0:00
0:00

0:00

Prokurator generalny jest zobowiązany być na rozprawie [przed TK]. Jeśli go nie będzie, to niestety rozprawa musi być przełożona.
Raczej prawda. Ustawa daje władzy kolejny sposób na paraliżowanie TK
Fakty po Faktach, TVN 24,05 lipca 2016
Senator niezależny Marek Borowski zasugerował, że w myśl nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, prokurator generalny (czyli w obecnym stanie prawnym także minister sprawiedliwości) będzie mógł odwlekać i blokować rozstrzygnięcia TK “w ważnych sprawach”.

Ten zarzut wobec uchwalonego już przez Sejm projektu był podnoszony podczas obrad nad ustawą m.in. przez przedstawicielkę Nowoczesnej.

Według Borowskiego jest to kolejny zapisany w ustawie prawny trick, który daje władzy wykonawczej możliwość paraliżowania zdolności TK do wydawania wyroków. Wystarczy, że prokurator generalny nie stawi się na rozprawę i nie wyśle pełnomocnika.

Jak jest naprawdę, czyli w tekście ustawy?

Kiedy prokurator ma być?

W ostatecznej wersji ustawy, która znalazła się w sprawozdaniu komisji sprawiedliwości i praw człowieka i została ostatecznie przyjęta przez większość sejmową kluczowy jest artykuł 30.: “Uczestnik postępowania działa przed Trybunałem osobiście lub przez umocowanego przedstawiciela. (...) Pkt 5. W sprawach rozpoznawanych przez Trybunał w pełnym składzie uczestniczy Prokurator Generalny lub jego zastępca”. To, które rozprawy odbywają się w tym trybie określa art. 26.

Oznaczałoby to, że prokurator generalny bierze udział w rozprawach dotyczących:

  • zgodności ustawy o Trybunale z Konstytucją,
  • o stwierdzeniu tymczasowej niemożności sprawowania urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej (uczestniczy “osobiście”),
  • sporów kompetencyjnych między organami władzy,
  • w sprawach szczególnej zawiłości (które stają się takie na wniosek składu orzekającego),
  • gdy trzech sędziów złoży taki wniosek.

Jak widać, każda rozprawa TK może wymagać obecności prokuratora, wystarczy, że tak uzna troje sędziów.

Ponadto prokurator bierze udział w “W rozprawie o stwierdzenie zgodności ratyfikowanych umów międzynarodowych z Konstytucją (art. 42. 2. oraz w przypadku, w którym głowa państwa nie może wykonywać swojej funkcji ( artykuł 29).

Może nie być?

Art. 61 p. 6 stanowi, że “nieobecność prawidłowo zawiadomionego Prokuratora Generalnego lub jego przedstawiciela na rozprawie nie wstrzymuje rozpoznania sprawy, chyba że z przepisów ustawy wynika obowiązek uczestnictwa w rozprawie” (podkr. - “Oko”).

To samo, tylko ogólniej, mówi artykuł 53 ust. 2: “rozprawa odbywa się bez względu na stawiennictwo uczestników postępowania”.

Tak więc prawidłowo poinformowany Prokurator Generalny nie ma co do zasady obowiązku wzięcia udziału w postępowaniach, a jego nieobecność nie stanowi przeszkody w odbyciu rozprawy i wydaniu orzeczenia.

Chyba, że zachodzi sytuacja opisana w przepisie art. 61 ust. 6.

Musi być? Trudno powiedzieć

Dotykamy sedna problemu. Kluczowe jest, czy art. 30 pkt. 5 jest normą lex specialis wobec ogólnej zasady z art. 61 pkt. 6? A po polsku: czy do wydania prawomocnego orzeczenia w sprawie wymagającej pełnego składu sędziowskiego konieczna jest obecność prokuratora generalnego?

Artykuł 30 nie zawiera słowa “osobiście” a także nie mówi o “obowiązkowej obecności”, co sprawia, że przepisy pozostawiają pole do interpretacji. Można więc łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której celowa nieobecność Prokuratora Generalnego podczas rozprawy może być podnoszona jako proceduralna wada prawna, która podważa legalność wyroku. Taki argument mógłby być podjęty np. przez Premiera/kę, który/a mógłby/mogłaby odmówić publikacji wyroku.

Przestrogi Borowskiego wydają się uzasadnione. Znów mamy sytuację, w której przedstawiciele władzy wykonawczej mogą przedstawić własną interpretację ustawy o TK, nawet jeśli Trybunał interpretowałby ją inaczej. W sensie prawnym w lepszej sytuacji jest wtedy TK - jego wyroki mają moc ostateczną. Jak wiemy jednak, obecna władza może po prostu odmówić publikacji wyroku, który z jakiegoś powodu się jej nie podoba.

Niejasna konstrukcja artykułów 30 i 61 zostawia szerokie pole do kolejnych konfliktów wokół Trybunału. Podczas prac sejmowych podnoszono ten argument. Jego zignorowanie przez większość sejmową sugeruje, że możemy mieć do czynienia z celowym mechanizmem kolejnego “wyłącznika” TK, nad którym kontrolę zachowuje prokurator generalny.

O innych “wyłącznikach” czytaj tutaj i tutaj

;

Udostępnij:

Filip Konopczyński

Zajmuje się w regulacjami sztucznej inteligencji, analizami polityk cyfrowych oraz badaniami biznesowego i społecznego wykorzystania nowych technologii. Współzałożyciel Fundacji Kaleckiego, pracował w IDEAS NCBR, NASK, OKO.press, Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Publikował m.in. w Rzeczpospolitej, Gazecie Wyborczej, Polityce, Krytyce Politycznej, Przekroju, Kulturze Liberalnej, Newsweeku czy Visegrad Insight. Prawnik i kulturoznawca, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego.

Komentarze