0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.plFot. Robert Kowalews...

W programie „Graffiti” w Polsat News zapytano 16 września Adriana Zandberga, posła oraz współprzewodniczącego partii Razem, o opinię na temat zapowiedzianego wzrostu płacy minimalnej w 2026 roku z 4666 zł do 4806 zł brutto miesięcznie oraz z 30,5 zł do 31,40 zł stawki za godzinę pracy.

Poseł Zandberg skrytykował rząd za zbyt małą podwyżkę, stwierdzając przy tym, że

Jest problem, bo to oznacza, że stawka godzinowa, że płaca minimalna, tę płacę dostają ponad trzy miliony pracowników w Polsce, realnie spadnie

„Grafitti” w Polsat News,16 września 2025

Sprawdziliśmy

Planowana płaca minimalna pozostanie realnie na tym samym poziomie. A według dostępnych danych obecnie otrzymuje ją znacznie mniej niż 3 mln osób.

Uważasz inaczej?

Stworzony zgodnie z międzynarodowymi zasadami weryfikacji faktów.

Zdanie to zawiera dwie nieprawdziwe informacje.

Płaca minimalna nie spadnie, gdyż zgodnie z prognozą w projekcie ustawy budżetowej inflacja w 2026 roku wyniesie 3 proc., czyli dokładnie tyle, o ile wzrośnie płaca minimalna.

Przedstawiciele rządu proszeni o uzasadnienie takiej wielkości podwyżki płacy minimalnej, wskazują właśnie na tempo wzrostu cen. Minister Finansów Andrzej Domański w Radiu Zet zapytany, dlaczego płaca minimalna wzrośnie tylko o 142 zł, odpowiedział: „Dlatego, że inflacja jest bardzo niska. My prognozujemy, że w przyszłym roku inflacja wyniesie 3 proc. i o tyle podnosimy płacę minimalną”.

Pamiętajmy, że mówimy tu jednak o prognozach – faktyczny poziom inflacji może być nieco wyższy lub niższy od poziomu podwyżki płacy minimalnej.

Przeczytaj także:

Tak niskiej podwyżki nie było od 2002 roku

Przyszłoroczny wzrost płacy minimalnej będzie na tle ostatnich dekad bardzo niski. Od 2001 roku jedynie w trzech latach odnotowano niższy wzrost.

Taka sytuacja miała miejsce:

  • w 2002 roku, kiedy płaca minimalna realnie spadła o 1,9 proc. (nominalnie pozostała taka sama, jak w roku poprzednim, a inflacja wyniosła 1,9 proc.),
  • w 2004 roku, kiedy realnie zmniejszyła się o 0,5 proc. (nominalnie wzrosła o 3 proc., a inflacja osiągnęła 3,5 proc.),
  • w 2022 roku, kiedy odnotowano realny jej spadek aż o 6,5 proc. (nominalnie wzrosła o 7,5 proc., a wzrost cen wyniósł 14,4 proc.).

Dwa z tych trzech spadków wynikły nie z celowej decyzji rządu, a z tego, że ceny dóbr i usług konsumpcyjnych wzrosły znacznie szybciej, niż oczekiwano.

W budżecie na 2004 rok przewidywano, że inflacja wyniesie 2, a nie 3,5 proc.

Z kolei w analogicznym dokumencie na rok 2022 przewidywano, że tempo wzrostu cen osiągnie 3,3 proc., czyli będzie ponad 4-krotnie wolniejsze od tego, który miał miejsce w rzeczywistości. Ówczesna prognoza była jednak celowo zbyt zachowawcza, by uniknąć dwukrotnej podwyżki w kolejnym roku. Rząd jest do tego zobowiązany, gdy prognoza inflacji jest wyższa niż 5 proc. A w czasie planowania budżetu i podwyżki płacy prognozy inflacji jasno wskazywały, że będzie ona znacznie wyższa.

Ostatecznie jednak w pewnym uproszczeniu można stwierdzić, że zamierzony przez rząd Donalda Tuska w 2026 roku wzrost realnej płacy minimalnej jest najniższy od 2002 roku.

Warunki prawne i ekonomiczne uległy całkowitej zmianie

Do 2002 roku płaca minimalna była określana na podstawie kodeksu pracy, poprzez coroczne rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej, w których zmieniano jedynie kwotę minimalnego wynagrodzenia zapisaną w kodeksie.

Art. 65 ust. 4 Konstytucji RP z 1997 roku jednoznacznie stanowił, że wysokość minimalnego wynagrodzenia musi być określana w drodze ustawy. Czyli na rządzie spoczywał pełen obowiązek uregulowania wysokości pensji minimalnej.

Dopiero w październiku 2002 roku uchwalono ustawę, która do dziś reguluje zasady ustalania płacy minimalnej. Możliwe, że to właśnie ze względu na konieczność utworzenia nowego prawa wraz z legislacyjnymi opóźnieniami doprowadziła do tego, że w 2002 roku podwyżki płacy minimalnej nie było.

Obecnie sytuacja wygląda inaczej.

Na podstawie wspomnianej ustawy władza ma dziś obowiązek podnieść płacę minimalną o poziom prognozowanej inflacji. Może, ale nie musi podnosić jej wyżej. A silniejsze podniesienie płacy minimalnej mogłoby wręcz pomóc rządowi w realizacji części obowiązków prawnych.

Chodzi przede wszystkim o to, że dług publiczny Polski zbliża się do konstytucyjnego limitu 60 proc. PKB, który może zostać przekroczony już w tym roku.

Zgodnie z rządową Oceną Skutków Regulacji nawet ta niewielka podwyżka płacy minimalnej przyniesie dodatkowe dochody budżetowe z tytułu wzrostu wysokości odprowadzanych przez pracodawców i pracowników obowiązkowych podatków i składek.

W przyszłym roku zwiększy to przychody państwa o 1,9 mld zł, podczas gdy wydatki – związane z podwyżką – wzrosną jedynie o 0,6 mld zł. Przy wyższej podwyżce dochody byłyby większe.

Inne są też obecnie przyczyny stojące za planowanym niskim wzrostem realnej płacy minimalnej.

W 2002 roku sporą rolę mogły odgrywać czynniki ekonomiczne. Sytuacja ekonomiczna była wówczas relatywnie trudna. W 2001 roku wzrost PKB osiągnął najniższy poziom od 1991, kiedy to polska gospodarka przechodziła transformację.

Stopa bezrobocia rejestrowanego w styczniu 2001 roku wyniosła 15,7 proc. i nieustannie rosła osiągając 17,5 proc. w grudniu. Z tego powodu potencjalnie rząd, mając na uwadze ogólnie niewielki, lecz negatywny wpływ płacy minimalnej na zatrudnienie, mógł obawiać się, że jej podniesienie dodatkowo pogłębi i tak już poważny problem bezrobocia.

Aktualnie sytuacja gospodarcza i na rynku pracy wygląda zupełnie inaczej. W 2025 roku prognozowany przez rząd wzrost PKB wynosi 3,5 proc., a w kolejnym roku 3,4 proc. Stopa bezrobocia rejestrowanego utrzymuje się od 2022 roku na stabilnym poziomie, oscylując wokół 5 proc.

Z tego względu obawy, że podniesienie płacy minimalnej zaogni kryzys bezrobocia w Polsce, są nieuzasadnione. Bezrobocie znajduje się na historycznych minimach, a zgodnie z prognozami nie grożą nam w najbliższym czasie żadne poważne turbulencje gospodarcze.

Trzy miliony Polaków na minimalnej?

Wróćmy do słów Adriana Zandberga. Teza o trzech milionach pracowników zarabiających płacę minimalną również nie znajduje oparcia w danych.

W Ocenie Skutków Regulacji ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w 2026 roku możemy wyczytać, że liczba pracowników zatrudnionych na umowie o pracę i otrzymujących wynagrodzenie pomiędzy obecnym a projektowanym minimalnym wynagrodzeniem wynosi 2,1 mln osób.

Oznacza to, że

w rzeczywistości płacę minimalną zarabia znacznie mniej niż 3 mln pracowników. Nawet 2 mln mogą być zawyżonym szacunkiem.

Do wspomnianej grupy należą bowiem nie tylko ci, którzy otrzymują wynagrodzenie minimalne, ale również osoby zarabiające więcej niż obecna płaca minimalna (ponad 4666 zł brutto), ale mniej od przyszłej płacy minimalnej (4806 zł brutto). Przy czym, nie można określić, jak wiele takich osób jest, ponieważ Ministerstwo Finansów nie podało takiej informacji.

Czy fakt, że szacunki Ministerstwa Finansów dotyczą jedynie osób pracujących na umowach o pracę, tj. nie wliczają ludzi zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych, zauważalnie zniekształca liczbę pracowników otrzymujących minimalne wynagrodzenie?

Jest to bardzo wątpliwe.

Zgodnie z najbardziej aktualnymi danymi GUS z marca 2025 roku, pracę wyłącznie na podstawie umów zlecenia i pokrewnych wykonywało w Polsce 1,4 mln osób. Oznacza to, że aby liczba pracowników otrzymujących wynagrodzenie między aktualną a projektowaną minimalną wzrosła z 2,1 mln do jedynie 2,5 mln, płace ponad 28 proc. zatrudnionych na tym rodzaju umów musiałyby mieścić się w tym przedziale.

Według przewidywań Ministerstwa Finansów w 2024 roku, w 2025 roku podwyżka płacy minimalnej miała objąć około 3,1 mln pracowników zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. To z pewnością stąd Adrian Zandberg wziął liczbę 3 mln. Ta liczba dotyczy jednak przewidywań ministerstwa z zeszłego roku. Tymczasem rzeczywistość jest dynamiczna.

Dane GUS z marca 2025 roku mówią, że pierwszy decyl dochodowy (decyl to 10 proc. osób) wyniósł 4666 zł brutto, a drugi decyl 4980,74 zł. To znaczy, że:

  • 10 proc. pracujących w gospodarczej narodowej (1,51 mln) zarabiało nie więcej niż płaca minimalna,
  • 20 proc. pracujących nie zarabiało więcej niż 4980,74 zł miesięcznie (3,02 mln osób).

Aby zbliżyć się do choćby 2,5 mln pracowników na płacy minimalnej trzeba by założyć, że aż dwie trzecie pracowników pomiędzy pierwszym i drugim decylem zarabiało płacę minimalną. To jednak zupełnie nierealistyczne założenie. A pamiętajmy, że pensje cały czas dynamicznie rosną, dziś te wartości z całą pewnością są wyższe.

Na 2026 roku zaplanowano, by płaca minimalna w Polsce utrzymała realną wartość, dotknie to około 2,1 mln pracowników. Zmiany nie będą więc tak dramatyczne, jak przedstawił to Adrian Zandberg.

;
Na zdjęciu Adam Suraj
Adam Suraj

Dziennikarz w Obserwatorze Gospodarczym. Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Komentarze