„Chciałem przygotować prezentację o polskiej polityce klimatycznej, ale trudno jest przedstawiać coś, co nie istnieje” – w ten sposób nestor polskiej klimatologii prof. Maciej Sadowski rozpoczął zeszłotygodniową konferencję „Współczesne problemy klimatu Polski” zorganizowaną przez IMiGW. Z referatów wyłania się ponury obraz Polski w nowych, gorących czasach
Pod koniec zeszłego tygodnia Polskę obiegła informacja, że w blisko 50-tysięcznych Skierniewicach zabrakło wody. Władze miasta powołały sztab kryzysowy, uruchomiono awaryjne dostawy w plastikowych baniakach, a mieszkańców dawnej stolicy województwa poproszono o nieużywanie wody do innych celów niż „socjalno-bytowe”.
W tym samym czasie Krzysztof Herman z Katedry Sztuki Krajobrazu warszawskiej Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (i działacz partii Zieloni) zestawił zdjęcia skierniewickiego rynku sprzed lat i dziś. Niegdyś – trawa i drzewa. Teraz – betonowa pustynia.
„Niby niewiele ma to do braku wody, ale jednak - zieleń to mała retencja, mniejsze upały w centrum, cień. Może nie trzeba by było stawiać kurtyn wodnych, które kilka dni temu postawiono w Skierniewicach?” – napisał Herman.
Niestety, fatalne planowanie, rabunkowa gospodarka i ignorowanie rad ekspertów, co do roli, jaką spełnia miejska zieleń w łagodzeniu skutków upałów i susz, to codzienność setek tysięcy Polek i Polaków.
Lokalne działania – takie jak zapewnienie retencji wody opadowej lub pielęgnacja i sadzenie nowych drzew - to jedne ze skuteczniejszych metod na ograniczenie skutków zmian klimatycznych w naszym kraju.
Bo susza, z powodu której cierpią Skierniewice i inne polskie miasta, to jeden z już odczuwalnych skutków problemu, który dosłownie za chwilę dotknie nas wszystkich.
Utarło się, by rosnącą temperaturę Ziemi nazywać neutralnie „zmianą klimatu”, choć określenie „kryzys klimatyczny” lepiej opisuje problem, z którym właśnie zaczynamy zmagania w Skierniewicach i reszcie kraju.
Jeszcze do niedawna można było się łudzić, że rosnące temperatury – oznaczające wysychanie źródeł wody, nikłe zbiory i pogarszające się zdrowie obywateli – to wciąż sprawy właściwe biednym krajom Azji czy Afryki. Tam fale upałów rzędu 50 st. Celsjusza już stają się nową normą, w której życie staje się po prostu niemożliwe.
W Polsce możemy – w teorii – zdziałać jeszcze dość dużo. Wstrzymanie szkodliwych „rewitalizacji” to tylko część działań na rzecz ochrony przed skutkami kryzysów klimatycznego i ekologicznego, które sami sobie zgotowaliśmy jako ludzkość. Najistotniejszym elementem tych działań powinna być progresywna polityka klimatyczna.
Niestety mamy z nią jeden problem.
"Chciałem przygotować prezentację o polskiej polityce klimatycznej, ale trudno jest przedstawiać coś, co nie istnieje" – w ten sposób nestor polskiej klimatologii prof. Maciej Sadowski rozpoczął zeszłotygodniową konferencję „Współczesne problemy klimatu Polski”, zorganizowaną przez IMiGW.
Z blisko 40 szczegółowych referatów, jakie przygotowali polscy naukowcy na konferencję, wyłania się dość ponury obraz Polski w nowym, gorętszym świecie.
Grożą nam:
Widoki na poprawę sytuacji są niestety marne. Polska wciąż planuje 50-procentowy udział produkcji energii elektrycznej z węgla w miksie energetycznym w roku 2050! Sektor energetyki odnawialnej jest w kryzysie. Budowa pierwszej polskiej elektrowni atomowej – bez energetyki atomowej nie mamy co marzyć o skutecznej i szybkiej redukcji emisji CO2 - zakończy się według najnowszych planów we wczesnych latach 30. O ile w ogóle się zacznie.
Prawo i Sprawiedliwość, pewnie zmierzające po kolejną kadencję, jest niewolniczo przywiązane do energetyki węglowej, czego smutnym przykładem jest „pomnik ministra Tchórzewskiego”, czyli elektrownia Ostrołęka C – 1000 MW energii ze spalania węgla kamiennego. Koszt – ponad 6 mld złotych.
Partie opozycyjne w większości nie mają odwagi wystąpić z odważnym programem proklimatycznym, zadowalając się skrajnie leniwym intelektualnie hasłem „najpierw pokonajmy PiS” (w domyśle: a potem się zobaczy). Ewentualnie źle rozkładają akcenty, jak niesławne antygórnicze zapowiedzi Wiosny Roberta Biedronia.
Właściwie jedynymi partiami politycznymi z progresywnym programem działań na rzecz ograniczania skutków kryzysu klimatycznego są niszowe Razem i Zieloni, choć ci ostatni opowiadają się przeciw rozwojowi energetyki atomowej.
Dla kontrastu – fińska koalicja rządząca właśnie przyjęła program dekarbonizacji gospodarki do roku 2035. Finowie chcą opodatkować sektor energetyczny, zwiększyć inwestycje w ochronę przyrody i w niskoemisyjny transport, a także wprowadzić lepsze regulacje spalania biomasy. Wszystko to w 15 lat, co jest jednym z najszybszych planów transformacji w kierunku gospodarki niskoemisyjnej na świecie.
A w Polsce? Emisje wzrosły o prawie 4 proc. w 2018 roku.
"Czy leci z nami klimatolog?" – retorycznie pytał w kuluarach konferencji fizyk atmosfery prof. Szymon Malinowski, cytując tytuł własnego artykułu sprzed kilku lat.
Jacyś klimatolodzy z pewnością zabrali się na pokład. Niestety, tupolewem o nazwie „Polska” nie leci żaden polityk na tyle odważny, by ogłosić ambitny program zmian gospodarczych i społecznych na miarę wyzwań kryzysu klimatycznego. Ignorując wskazania, zmierzamy ku katastrofie.
Najbliższa okazja, by przyjrzeć się polskiej polityce klimatycznej, już w czerwcu. Wtedy Komisja Europejska wyda opinię na temat przygotowanego przez polski rząd tzw. Krajowego Planu na Rzecz Energii i Klimatu.
"Spodziewam się, że opinia Komisji Europejskiej będzie podobna do opinii przygotowanych przez organizacje pozarządowe, czyli totalnie krytyczna" – mówi prof. Sadowski.
Uzupełnienia 15.06.2019: Dodano informację, że Krzysztof Herman jest działaczem partii Zieloni. W akapicie o programach klimatycznych opozycyjnych partii politycznych dodano wzmiankę o partii Zieloni.
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
Komentarze