Wnioski o uchylenie immunitetów sędziów, którzy blisko współpracowali z resortem Zbigniewa Ziobry, będą rozpoznawać głównie neo-sędziowie SN. Chodzi o dwie sprawy, w których prokuratura chce stawiać zarzuty za aferę hejterską i przetrzymywanie akt dyscyplinarek niezależnych sędziów
Rozliczyć sędziów chce Prokuratura Krajowa i Prokuratura Regionalna we Wrocławiu. W czerwcu i w lipcu 2024 skierowały one wnioski o uchylenie immunitetów. W czerwcu wniosek do powołanej przez PiS Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN – w 2022 roku zastąpiła zlikwidowaną, nielegalną Izbę Dyscyplinarną – skierowała Prokuratura Regionalna we Wrocławiu.
Śledczy chcą postawić zarzuty za aferę hejterską czterem sędziom: byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Łukaszowie Piebiakowi, stołecznemu sędziemu Jakubowi Iwańcowi, zastępcy rzecznika dyscyplinarnego Przemysławowi Radzikowi i gliwickiemu sędziemu Arkadiuszowi Cichockiemu (on ujawnił szczegóły afery i może starać się o status świadka koronnego).
Prokuratura zarzuca im nielegalne przetwarzanie i udostępniania danych sędziów m.in znanych z obrony praworządności. Dane te były wykorzystywane do przygotowywania ataków na tych sędziów.
Prokuratura będzie mogła postawić planowane zarzuty, jeśli nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej uchyli sędziom immunitety. A w tej Izbie jest czterech legalnych sędziów SN i 6 neo-sędziów nominowanych przez nielegalną neo-KRS. Są oni wadliwi, a orzeczenia wydane z ich udziałem można uchylać. Co wynika z wyroków ETPCz, TSUE, czy SN.
W czwartek 25 lipca 2024 roku wyznaczono sędziów, którzy rozpoznają wnioski prokuratury. Przydział spraw wyznacza się tu co do zasady według kolejności wpływu. Robi to prezes Izby, legalny sędzia SN Wiesław Kozielewicz.
Niezależnie od tego Jakubowi Iwańcowi zarzuty chce też stawiać Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód. Ona jako pierwsza wystąpiła o uchylenie mu immunitetu do Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Prokuraturą zarzuca mu, że to on stał za kontem FigoFago na Twitterze, które hejtowało sędziego Waldemara Żurka z Krakowa. Wniosek o uchylenie w tej sprawie Iwańcowi immunitetu rozpozna neo-sędzia SN Marek Motuk. Brał udział w wydawaniu orzeczeń uniewinniający ściganych sędziów.
Na zdjęciu u góry główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab (siedzi po lewej) i jego zastępca Michał Lasota. Fot. Mariusz Jałoszewski.
Neo-sędziowie SN rozpoznają też wnioski o uchylenie immunitetów, o które wystąpiła w lipcu Prokuratura Krajowa. A dokładnie wydział spraw wewnętrznych. Chodzi o śledztwo ws. przetrzymywania akt dyscyplinarnych niezależnych sędziów.
Akta mieli przejąć nadzwyczajni rzecznicy dyscyplinarni powołani przez ministra Adama Bodnara, by zakończyć represje wobec niezależnych sędziów. Ale rzecznicy dyscyplinarni powołani przez ministra Ziobrę nie uznają rzeczników Bodnara i nie wydali im tych akt. Z tego powodu Prokuratura Krajowa weszła do biura głównego rzecznika dyscyplinarnego, które mieści się przy neo-KRS. I otwierając siłowo szafy, przejęła akta tych dyscyplinarek.
W związku z tym prokuratura chce postawić teraz zarzuty głównemu rzecznikowi dyscyplinarnemu Piotrowi Schabowi, jego dwóm zastępcom Przemysławowi Radzikowi i Michałowi Lasocie oraz zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Warszawie Jakubowi Iwańcowi.
Chodzi o zarzuty przekroczenia uprawnień i ukrywania dokumentów.
Wnioski o uchylenie im immunitetów rozpoznają głównie neo-sędziowie SN.
Wnioski o uchylenie immunitetów nie będą szybko rozpoznane. Na wyznaczenie terminu czeka się tu do roku. W pierwszej instancji Izby wniosek rozpoznawany jest jednoosobowo, potem jest odwołanie do składu trzyosobowego.
To może potrwać od roku do dwóch lat. Albo jeszcze dłużej. Bo prokuratura może złożyć wniosek o wyłączenie neo-sędziów lub o zrobienie im testu na niezależność. A testy do prawomocnego zakończenia trwają nawet latami.
Ponadto prawnicy kwestionują legalność tej Izby. Legalność wstępnie zakwestionował już ETPCz oraz w orzeczeniu legalna sędzia SN Barbara Skoczkowska, która orzeka w tej Izbie.
Bo sędziów do niej wyznaczyli politycy – były premier Mateusz Morawiecki i prezydent Andrzej Duda. Są w niej też neo-sędziowie SN (6).
Są małe szanse, by w obu instancjach trafić na legalny skład orzekający.
Ponadto nie wiadomo, jak zachowają się sędziowie, którym zarzuty chce stawiać prokuratura. Też mogą składać wnioski o wyłączenie neo-sędziów lub legalnych sędziów SN. Mogą kwestionować legalność tej Izby. Albo ją uznają, licząc na wygraną. Tak zrobił Maciej Nawacki.
Alternatywą jest kierowanie wniosków o uchylenie immunitetów do legalnej Izby Karnej, gdzie jest więcej legalnych sędziów. Ale prezesem tej Izby jest neo-sędzią i można założyć, że takie wnioski i tak będzie przekazywał do Izby Odpowiedzialności Zawodowej.
Problem może rozwiązać gruntowna zmiana w Sądzie Najwyższym. Czyli likwidacja dwóch nielegalnych Izb – Odpowiedzialności Zawodowej oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Plus usunięcie z SN neo-sędziów. Ale będzie to możliwe dopiero po ewentualnej zmianie prezydenta w przyszłorocznych wyborach.
W przyszłym roku władza będzie mogła też – jeśli zmieni się prezydent – rozwiązać problem wadliwych neo-sędziów w sądach powszechnych.
Sądownictwo
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
afera hejterska
Izba Odpowiedzialności Zawodowej
Jakub Iwaniec
Łukasz Piebiak
Michał Lasota
neo sędziowie
praworządność
rzecznik dyscyplinarny Przemysław Radzik
uchylenie immunitetu
Wiesław Kozielewicz sędzia SN
zarzuty karne
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze