0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Mariusz JałoszewskiFot. Mariusz Jałosze...

O skierowaniu wniosku o uchylenie immunitetu sędziemu Jakubowi Iwańcowi – na zdjęciu u góry – z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa poinformowała we wtorek 4 czerwca 2024 roku Prokuratura Krajowa. Wniosek trafi do Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN.

Immunitet Iwańcowi chce uchylić Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód, która od kilku lat prowadzi śledztwo ws. hejtowanie w internecie sędziego Waldemara Żurka z Sądu Okręgowego w Krakowie. Żurek to symbol wolnych sądów, od początku władzy PiS twardo bronił praworządności, ściągając na siebie gniew władzy: miał 23 dyscyplinarki i 3 bezpodstawne sprawy w Prokuraturze Krajowej. Był też atakowany w sprzyjających władzy PiS mediach i w internecie przez Małą Emi oraz z dwóch kont na Twitterze (obecnie platforma X): FigoFago i Jacob.

Sędzia Żurek z tego powodu złożył zawiadomienie do prokuratury, która teraz chce postawić pierwsze zarzuty karne w tej sprawie — sędziemu Jakubowi Iwańcowi. Według prokuratury to Iwaniec stał za kontem FigoFago. Prokuratura ustaliła to na podstawie opinii z zakresu lingwistyki kryminalistycznej, w której porównano wpisy Iwańca na jego oficjalnym koncie na Twitterze i wpisy na koncie FigoFago. Z opinii wynika, że ich autorem jest ta sama osoba.

Żeby było możliwe postawienie zarzutów sędziemu, nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej musi zgodzić się na uchylenie mu immunitetu. Prokuratura Krajowa w komunikacie o skierowaniu wniosku o uchylenie immunitetu napisała, że prokuratura w Kielcach chce postawić Iwańcowi zarzuty z artykułu 212 paragraf 2 kodeksu karnego (pomówienie w środkach masowego komunikowanie) i artykułu 216 paragraf 2 (znieważenie w środkach masowego komunikowania).

Przeczytaj także:

Prokuratura w komunikacie podkreśla:

„Zebrany w sprawie materiał dowodowy w postaci zeznań świadków, materiałów uzyskanych z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy [tam jest główne śledztwo ws. afery hejterskiej – red.], w tym danych z zabezpieczonych cyfrowych nośników danych, opinii z zakresu informatyki śledczej, opinii z zakresu lingwistyki kryminalistycznej, zabezpieczonych w postaci zrzutów z ekranu wpisów na portalu społecznościowym Twitter na kontach FigoFago oraz Jakub M. Iwaniec stwarza dostatecznie uzasadnione podejrzenie, że sędzia Jakub Iwaniec swoim zachowaniem wypełnił znamiona czynu zabronionego”.

W śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową Kielce-Wschód zarzuty dostała jeszcze Emilia Szmydt vel Mała Emi. Ona w 2023 roku dostała zarzuty pomówienia sędziego Żurka, ale sędzia już się z nią pogodził. Żurek w związku z tym, że ma status osoby pokrzywdzonej w kieleckim śledztwie, nie chce komentować sprawy w mediach.

Pełnomocnikiem sędziego w tej sprawie jest adwokatka Justyna Borucka. Sędzia Jakub Iwaniec mimo zmiany władzy nadal jest zastępcą rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Warszawie i ocenia postawy etyczne innych sędziów.

Mężczyzna w średnim wieku w koszuli w kratę, trzyma w obu rękach mikrofon
Sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemar Żurek. To on złożył zawiadomienie do kieleckiej prokuratury na hejt na niego w internecie. Fot. Jakub Porzycki/Agencja Wyborcza.pl.

Jakie dowody na aferę hejterską ma prokuratura

Sędzia Jakub Iwaniec jest pierwszym sędzią, który może dostać zarzuty karne za aferę hejterską z lat 2018-2019. Afera polegała na atakach na niezależnych sędziów krytykujących „reformy” Ziobry. W aferze przewijają się nazwiska sędziów związanych wówczas z resortem ministra Ziobry i ówczesnym wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem.

Hejt na sędziów rozprowadzała wtedy Emilia Szmydt vel Mała Emi. To ona w 2019 roku jako sygnalistka ujawniła aferę, a Piebiak stracił wtedy stanowisko wiceministra.

Główne śledztwo w tej sprawie toczyło się w Prokuraturze Okręgowej w Świdnicy — z akt tej sprawy kielecka prokuratura ma część materiałów, które wykorzystała do przygotowania zarzutów wobec Iwańca. W śledztwie świdnickim nikt do tej pory nie dostał zarzutów. Projekt takich zarzutów przygotowano tylko dla Małej Emi, która obecnie mieszka w Wielkiej Brytanii.

W poniedziałek 3 czerwca 2024 roku ujawniliśmy w OKO.press i z dziennikarką Martą Gordziewicz w TVN24 nowe, szokujące dowody potwierdzające aferę hejterską.

Ustaliliśmy, że prokuratura ma mocne dowody na stawianie zarzutów karnych zamieszanym w nią osobą i to nie chodzi o Małą Emi. Prokuratura ma zabezpieczone setki tysięcy wiadomości, w tym ok. 200 tysięcy maili, głównie z prywatnej skrzynki mailowej byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka. Był on główną postacią w aferze hejterskiej, związani z nim sędziowie zwracali się do niego „Herszcie”.

Ujawniliśmy też, że hejterskie konto KastaWatch na Twitterze, z którego hejtowano sędziów znanych z obrony praworządności, założono z komputera ministerstwa sprawiedliwości.

Założono je w listopadzie 2018 roku, gdy Mała Emi wycofała się z procederu hejtowania sędziów.

Na KastaWatch trafiały m.in. dokumenty z wrażliwymi danymi osobowymi sędziów z tzw. zielonych teczek. W tych teczkach w ministerstwie są dokumenty dotyczące spraw zawodowych i prywatnych sędziów. Ustaliliśmy, że dokumenty z teczek wynoszono z ministerstwa i robiono im zdjęcia w parku koło ministerstwa. Z naszych informacji wynika też, że najczęściej dostęp do zielonych teczek miał Łukasz Piebiak.

Dotarliśmy również razem z Martą Gordziewicz z TVN24 do maili pokazujących jak w resorcie Ziobry ustalano atak medialny na sędziego Waldemara Żurka. W tym celu planowano wykorzystać informacje z prowadzonych przeciwko niemu postępowań dyscyplinarnych. W wymianie tej korespondencji brali udział głównie zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzi i Łukasz Piebiak.

Mamy też dowód, że maila z tymi informacjami dostał do wiadomości były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który do tej pory zaprzeczał, że wiedział o aferze. Ponadto w jednym z maili Piebiak pisał: „Podgrzać medialnie żura, bo robi się coraz bardziej bezczelny i posuwa się do gróźb wobec sędziów stojących po naszej stronie – ostatnio straszył Zaradkiewicza [neo-sędziego SN – red.] za wydane orzeczenia. Szef prosi o pomoc w tym zakresie”.

W marcu 2024 roku główne śledztwo ws. afery hejterskiej przejęła Prokuratura Regionalna we Wrocławiu. Nowe kierownictwo prokuratury powołało tam specjalny zespół śledczy. Z naszych informacji wynika, że w najbliższym czasie będzie on gotowy do podejmowania decyzji procesowych.

Sędzia Jakub Iwaniec, siedzi w środku. To zdjęcie z procesu cywilnego, który wytoczył za aferę hejterską prezes Iustitii, prof. Krystian Markiewicz. Był on jednym z głównych celów afery hejterskiej. Oprócz Iwańca w tym procesie pozwany jest też Łukasz Piebiak i członek neo-KRS Rafał Puchalski. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Jak sędzia Żurek walczył o rozliczenie hejtu

Wniosek o uchylenie immunitetu dla sędziego Iwańca to sukces sędziego Waldemara Żurka. Bo doprowadził do tego upór jego i jego pełnomocniczki, adwokatki Justyny Boruckiej.

Sędzia Żurek zawiadomienie w Prokuraturze Rejonowej Kielce-Wschód na hejt z twitterowych kont Małej Emi, FigoFago i Jacob złożył kilka lat temu. Sprawę jednak w październiku 2021 roku umorzono. Bo prokurator nie mógł ustalić, kto krył się za kontem Mała Emi na Twitterze. Choć cała Polska wiedziała, że to Emilia Szmydt, która udzielała nawet wywiadów w telewizji.

Umorzenie w marcu 2023 roku uchylił jednak katowicki sąd, który nakazał prokuraturze kieleckiej ponowne śledztwo. I sprawę dostała nowa prokuratorka, która wystąpiła teraz do nowej Izby SN o uchylenie immunitetu Jakubowi Iwańcowi.

Niezależnie od tego toczy się śledztwo dotyczące tego, jak prokuratorzy z Kielc prowadzili pierwsze śledztwo, które umorzyli. Zawiadomienie w tej sprawie również złożył sędzia Żurek.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze