Zarzuty stołecznemu sędziemu Jakubowi Iwańcowi chce postawić prokuratura w Kielcach. Zdaniem śledczych to Iwaniec stał za hejtem na Twitterze wobec sędziego Waldemara Żurka, którego szkalowało anonimowe konto FigoFago. Teraz nowa Izba SN zdecyduje, czy uchyli immunitet Iwańcowi
O skierowaniu wniosku o uchylenie immunitetu sędziemu Jakubowi Iwańcowi – na zdjęciu u góry – z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa poinformowała we wtorek 4 czerwca 2024 roku Prokuratura Krajowa. Wniosek trafi do Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN.
Immunitet Iwańcowi chce uchylić Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód, która od kilku lat prowadzi śledztwo ws. hejtowanie w internecie sędziego Waldemara Żurka z Sądu Okręgowego w Krakowie. Żurek to symbol wolnych sądów, od początku władzy PiS twardo bronił praworządności, ściągając na siebie gniew władzy: miał 23 dyscyplinarki i 3 bezpodstawne sprawy w Prokuraturze Krajowej. Był też atakowany w sprzyjających władzy PiS mediach i w internecie przez Małą Emi oraz z dwóch kont na Twitterze (obecnie platforma X): FigoFago i Jacob.
Sędzia Żurek z tego powodu złożył zawiadomienie do prokuratury, która teraz chce postawić pierwsze zarzuty karne w tej sprawie — sędziemu Jakubowi Iwańcowi. Według prokuratury to Iwaniec stał za kontem FigoFago. Prokuratura ustaliła to na podstawie opinii z zakresu lingwistyki kryminalistycznej, w której porównano wpisy Iwańca na jego oficjalnym koncie na Twitterze i wpisy na koncie FigoFago. Z opinii wynika, że ich autorem jest ta sama osoba.
Żeby było możliwe postawienie zarzutów sędziemu, nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej musi zgodzić się na uchylenie mu immunitetu. Prokuratura Krajowa w komunikacie o skierowaniu wniosku o uchylenie immunitetu napisała, że prokuratura w Kielcach chce postawić Iwańcowi zarzuty z artykułu 212 paragraf 2 kodeksu karnego (pomówienie w środkach masowego komunikowanie) i artykułu 216 paragraf 2 (znieważenie w środkach masowego komunikowania).
Prokuratura w komunikacie podkreśla:
„Zebrany w sprawie materiał dowodowy w postaci zeznań świadków, materiałów uzyskanych z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy [tam jest główne śledztwo ws. afery hejterskiej – red.], w tym danych z zabezpieczonych cyfrowych nośników danych, opinii z zakresu informatyki śledczej, opinii z zakresu lingwistyki kryminalistycznej, zabezpieczonych w postaci zrzutów z ekranu wpisów na portalu społecznościowym Twitter na kontach FigoFago oraz Jakub M. Iwaniec stwarza dostatecznie uzasadnione podejrzenie, że sędzia Jakub Iwaniec swoim zachowaniem wypełnił znamiona czynu zabronionego”.
W śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową Kielce-Wschód zarzuty dostała jeszcze Emilia Szmydt vel Mała Emi. Ona w 2023 roku dostała zarzuty pomówienia sędziego Żurka, ale sędzia już się z nią pogodził. Żurek w związku z tym, że ma status osoby pokrzywdzonej w kieleckim śledztwie, nie chce komentować sprawy w mediach.
Pełnomocnikiem sędziego w tej sprawie jest adwokatka Justyna Borucka. Sędzia Jakub Iwaniec mimo zmiany władzy nadal jest zastępcą rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Warszawie i ocenia postawy etyczne innych sędziów.
Sędzia Jakub Iwaniec jest pierwszym sędzią, który może dostać zarzuty karne za aferę hejterską z lat 2018-2019. Afera polegała na atakach na niezależnych sędziów krytykujących „reformy” Ziobry. W aferze przewijają się nazwiska sędziów związanych wówczas z resortem ministra Ziobry i ówczesnym wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem.
Hejt na sędziów rozprowadzała wtedy Emilia Szmydt vel Mała Emi. To ona w 2019 roku jako sygnalistka ujawniła aferę, a Piebiak stracił wtedy stanowisko wiceministra.
Główne śledztwo w tej sprawie toczyło się w Prokuraturze Okręgowej w Świdnicy — z akt tej sprawy kielecka prokuratura ma część materiałów, które wykorzystała do przygotowania zarzutów wobec Iwańca. W śledztwie świdnickim nikt do tej pory nie dostał zarzutów. Projekt takich zarzutów przygotowano tylko dla Małej Emi, która obecnie mieszka w Wielkiej Brytanii.
W poniedziałek 3 czerwca 2024 roku ujawniliśmy w OKO.press i z dziennikarką Martą Gordziewicz w TVN24 nowe, szokujące dowody potwierdzające aferę hejterską.
Ustaliliśmy, że prokuratura ma mocne dowody na stawianie zarzutów karnych zamieszanym w nią osobą i to nie chodzi o Małą Emi. Prokuratura ma zabezpieczone setki tysięcy wiadomości, w tym ok. 200 tysięcy maili, głównie z prywatnej skrzynki mailowej byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka. Był on główną postacią w aferze hejterskiej, związani z nim sędziowie zwracali się do niego „Herszcie”.
Ujawniliśmy też, że hejterskie konto KastaWatch na Twitterze, z którego hejtowano sędziów znanych z obrony praworządności, założono z komputera ministerstwa sprawiedliwości.
Założono je w listopadzie 2018 roku, gdy Mała Emi wycofała się z procederu hejtowania sędziów.
Na KastaWatch trafiały m.in. dokumenty z wrażliwymi danymi osobowymi sędziów z tzw. zielonych teczek. W tych teczkach w ministerstwie są dokumenty dotyczące spraw zawodowych i prywatnych sędziów. Ustaliliśmy, że dokumenty z teczek wynoszono z ministerstwa i robiono im zdjęcia w parku koło ministerstwa. Z naszych informacji wynika też, że najczęściej dostęp do zielonych teczek miał Łukasz Piebiak.
Dotarliśmy również razem z Martą Gordziewicz z TVN24 do maili pokazujących jak w resorcie Ziobry ustalano atak medialny na sędziego Waldemara Żurka. W tym celu planowano wykorzystać informacje z prowadzonych przeciwko niemu postępowań dyscyplinarnych. W wymianie tej korespondencji brali udział głównie zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzi i Łukasz Piebiak.
Mamy też dowód, że maila z tymi informacjami dostał do wiadomości były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który do tej pory zaprzeczał, że wiedział o aferze. Ponadto w jednym z maili Piebiak pisał: „Podgrzać medialnie żura, bo robi się coraz bardziej bezczelny i posuwa się do gróźb wobec sędziów stojących po naszej stronie – ostatnio straszył Zaradkiewicza [neo-sędziego SN – red.] za wydane orzeczenia. Szef prosi o pomoc w tym zakresie”.
W marcu 2024 roku główne śledztwo ws. afery hejterskiej przejęła Prokuratura Regionalna we Wrocławiu. Nowe kierownictwo prokuratury powołało tam specjalny zespół śledczy. Z naszych informacji wynika, że w najbliższym czasie będzie on gotowy do podejmowania decyzji procesowych.
Wniosek o uchylenie immunitetu dla sędziego Iwańca to sukces sędziego Waldemara Żurka. Bo doprowadził do tego upór jego i jego pełnomocniczki, adwokatki Justyny Boruckiej.
Sędzia Żurek zawiadomienie w Prokuraturze Rejonowej Kielce-Wschód na hejt z twitterowych kont Małej Emi, FigoFago i Jacob złożył kilka lat temu. Sprawę jednak w październiku 2021 roku umorzono. Bo prokurator nie mógł ustalić, kto krył się za kontem Mała Emi na Twitterze. Choć cała Polska wiedziała, że to Emilia Szmydt, która udzielała nawet wywiadów w telewizji.
Umorzenie w marcu 2023 roku uchylił jednak katowicki sąd, który nakazał prokuraturze kieleckiej ponowne śledztwo. I sprawę dostała nowa prokuratorka, która wystąpiła teraz do nowej Izby SN o uchylenie immunitetu Jakubowi Iwańcowi.
Niezależnie od tego toczy się śledztwo dotyczące tego, jak prokuratorzy z Kielc prowadzili pierwsze śledztwo, które umorzyli. Zawiadomienie w tej sprawie również złożył sędzia Żurek.
Afery
Sądownictwo
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Waldemar Żurek
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura
Sąd Najwyższy
adwokat Justyna Borucka
afera hejterska
Emilia Szmydt
Izba Odpowiedzialności Zawodowej
Jakub Iwaniec
Łukasz Piebiak
Sąd Rejonowy dla Warszawy- Mokotowa
uchylenie immunitetu
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze