0:000:00

0:00

Polski premier Mateusz Morawiecki został w poniedziałek przyjęty przez papieża Franciszka w Watykanie, po czym zadeklarował, że „polska wizja zjednoczonej Europy wpisuje się w idealny sposób w wizję Europy papieża Franciszka”.

Oczywisty zgrzyt między wizją rządzącego PiS oraz postulatami Franciszka dotyczy kwestii przyjmowania uchodźców.

Tyle, że krótki komunikat prasowy Stolicy Apostolskiej zdaje się sugerować, że premier Morawiecki zwodził w tej kwestii papieża Franciszka, czy raczej polska strona zwiodła watykański sekretariat stanu odpowiedzialny za organizację tego typu spotkań na najwyższym szczeblu.

„Skupiono się na koniec na sytuacji europejskiej i międzynarodowej, ze szczególnym odniesieniem do przyjmowania uchodźców i do zaangażowania polskiego rządu na rzecz uchodźców z Ukrainy i na Bliskim Wschodzie” – głosi włoskojęzyczna informacja prasowa Watykanu.

Przeczytaj także:

Uchodźców z Ukrainy?

Okazuje się, że manipulację nazywającą migrantów zarobkowych z Ukrainy „uchodźcami” udało się przemycić nawet do Stolicy Apostolskiej.

Przypomnijmy, że takie podmiany szczególnie irytują władze Ukrainy, bo - jak tłumaczy Kijów - wpisują się w kremlowski przekaz, że Ukraina jest państwem podupadłym (a w propagandowych porywach – nawet upadłym), które nie potrafi się zająć obywatelami zbiegłymi z terenu walk w Donbasie i produkuje setki tysięcy uchodźców uciekających do Polski i innych krajów UE.

Z kolei odniesienie do „uchodźców na Bliskim Wschodzie”, a nie „z Bliskiego Wschodu” wskazuje, że Mateusz Morawiecki rozprawiał w Watykanie o polskim „pomaganiu na miejscu”. Ale czy wspomniał Franciszkowi o nadzwyczaj skromnej skali?

Papież o przyjmowaniu uchodźców ma inne zdanie niż PiS

Pytany po spotkaniu z Franciszkiem o temat migracji odparł, że papież widzi tę kwestię „dokładnie tak samo” jak polski rząd.

"Papież absolutnie zgadza się z naszą polityką" - powiedział premier Morawiecki.

Nie sposób w to uwierzyć, bo „wizja Europy”, w której Polska w imię obrony tożsamości i bezpieczeństwa nie chce przyjmować potrzebujących z Afryki i Bliskiego Wschodu, jest sprzeczna z „wizją Europy papieża Franciszka” przedstawianą przez niego w przemówieniach i homiliach.

„Marzę o Europie, gdzie bycie imigrantem nie byłoby przestępstwem, ale zaproszeniem do większego zaangażowania na rzecz godności wszystkich istot ludzkich” – powiedział Franciszek w Watykanie podczas ceremonii przyjęcia Nagrody Karola Wielkiego w maju 2016 r.

Papież nieraz wskazuje na wymóg roztropności przy przyjmowaniu (i w domyśle określaniu liczby przyjmowanych) migrantów, ale nie sposób bronić tezy, by jakakolwiek roztropność zakazywała przyjęcie choćby kilku tysięcy.

„Danie osobom ubiegającym się o azyl, uchodźcom, migrantom i ofiarom handlu ludźmi szansy na znalezienie pokoju, którego poszukują, wymaga strategii, która połączy w sobie cztery działania: przyjmowanie, chronienie, promowanie i integrowanie. >Przyjmowanie< zwraca uwagę na konieczność rozszerzania możliwości legalnego wjazdu, aby nie odsyłać uchodźców i migrantów do miejsc, gdzie czekają ich prześladowania i przemoc, oraz równoważenia troski o bezpieczeństwo narodowe z ochroną podstawowych praw człowieka. Pismo Święte przypomina nam: "Nie zapominajcie też o gościnności, gdyż przez nią niektórzy, nie wiedząc, aniołom dali gościnę"” – napisał Franciszek w swym orędziu na Światowy Dzień Pokoju opublikowanym w styczniu 2018 r.

Jednym z najbardziej symbolicznych momentów pontyfikatu Franciszka było rzucenie wieńca na wody Cieśniny Sycylijskiej w 2013 r. ku czci potopionych tam Afrykańczyków zmierzających do Europy. Podczas wizyty na greckiej wyspie Lesbos w 2016 r. papież wziął do Watykanu (na pokładzie swego samolotu) 12 muzułmańskich uchodźców z Syrii, którymi na jego prośbę zajęła się potem m.in. Wspólnota św. Idziego.

Dodajmy, że Franciszek wielokrotnie przestrzegał przed zrównywaniem islamu z przemocą. „Możecie pomóc waszym muzułmańskim współobywatelom w przedstawieniu autentyczniejszego obrazu islamu, jak tego chce wielu z nich, którzy powtarzają, że islam jest religią pokoju i daje się pogodzić z poszanowaniem praw człowieka i sprzyjać współistnieniu wszystkich” – napisał papież w liście do chrześcijan na Bliskim Wschodzie z 2014 r.

Franciszka wizja ochrony klimatu na pewno nie jest taka jak PiS

Ponadto watykański komunikat informuje, że podczas spotkania Franciszka i Morawieckiego rozmawiano o „ochronie stworzenia” także w kontekście ONZ-owskiej konferencji klimatycznej w Katowicach w grudniu tego roku.

Przypomnijmy, że poglądy Franciszka na walkę z emisjami CO2 są bardziej kategoryczne od linii wszystkich polskich rządów, w tym na pewno Morawieckiego. „Dlatego pilne i konieczne stało się prowadzenie takiej polityki, aby w nadchodzących latach emisja dwutlenku węgla i innych gazów zanieczyszczających została drastycznie zmniejszona, zastępując na przykład paliwa kopalne i rozwijając odnawialne źródła energii” – napisał papież w swej encyklice „Laudato si” z 2015 r.

Komunikat Watykanu mówi też o „dobrych stosunkach dwustronnych między Polską i Stolicą Apostolską” oraz „owocnej współpracy Kościoła i państwa”, a także polityce rodzinnej jako jednym z tematów wspólnego zainteresowania.

Jaka Europa?

Morawiecki relacjonował słowa papieża o potrzebie zachowania różnorodności w jedności europejskiej, która nie może być „jak doskonała kula”, lecz jako „spójny wielościan”.

Istotnie, to stały element w myśli Franciszka o integrującej się Europie, z którym jednak – na takim poziomie ogólności – mogłyby się zgodzić siły polityczne różnych nurtów.

„Mottem Unii Europejskiej jest Jedność w różnorodności, ale jedność nie oznacza uniformizmu politycznego, gospodarczego, kulturowego czy myśli (…) W tym sensie uważam, że Europa powinna być rodziną narodów, które będą mogły odczuwać bliskość instytucji Unii, jeśli będą w stanie umiejętnie łączyć ideał pożądanej jedności z właściwą każdemu różnorodnością” – powiedział papież w Parlamencie Europejskim w 2014 r.

Jednak bodaj najśmielszym – i niezwykłym dla oficjalnych gości papieży - stwierdzeniem Morawieckiego po spotkaniu z Franciszkiem były, w kontekście Europy, słowa, że „myślimy bardzo podobnie w większości tematów”.

Rozmowa trwała około 40 minut (tłumaczenie czasem zabiera nawet do połowy czasu), podczas których premier - wedle własnej relacji – miał też opowiadać papieżowi o drodze wychodzenia z komunizmu. To chyba trochę mało czasu na całościową dyskusję z papieżem o UE.

;

Udostępnij:

Tomasz Bielecki

Korespondent w Brukseli od 2009 r. z przerwami na Tahrir, Bengazi, Majdan, czasem Włochy i Watykan. Wcześniej przez parę lat pracował w Moskwie. A jeszcze wcześniej zawodowy starożytnik od Izraela i Biblii Hebrajskiej.

Komentarze