W kwietniu 2021 roku podczas kongresu nauczycieli wychowania do życia w rodzinie w Częstochowie minister Przemysław Czarnek zapowiedział, że wychowanie do życia w rodzinie stanie się w kolejnym roku szkolnym priorytetem polityki oświatowej.
Oczywiście, wychowanie do życia w rodzinie według PiS, czyli zgodne z katolicką nauką społeczną, na podstawie podstawy programowej z 2016 roku. Wejście Czarnka do MEN wzmocniło wpływy na edukację katolickich fundamentalistów – poza ministrem w centrali pojawiły się takie osoby, jak Radosław Brzózka i Artur Górecki, działa dalej ekspertka WDŻ Urszula Dudziak, czy małopolska kuratorka Barbara Nowak).
Czego młodzież dowiaduje się na WDŻ w Polsce? Że antykoncepcja jest zła i najlepiej planować rodzinę za pomocą „naturalnych metod”. Że aborcja jest zła, a antykoncepcja w zasadzie jest jak aborcja. Że masturbacja jest zła i prowadzi do uzależnienia od seksu. Że homoseksualizm jest zaburzeniem. Podstawę programową do WDŻ z 2016 roku omówiliśmy szczegółowo tutaj (i omawiamy w drugiej części tekstu):
Minister Przemysław Czarnek idzie jeszcze dalej. W 2019 roku stwierdził jako wojewoda lubelski, że najważniejszą funkcją rodziny jest prokreacja: „Kariera w pierwszej kolejności, a później może dziecko. Prowadzi to do tragicznych konsekwencji. Jak się pierwsze dziecko rodzi w wieku 30 lat, to ile tych dzieci można urodzić? To są konsekwencje tłumaczenia kobiecie, że nie musi robić tego, do czego została przez pana Boga powołana. Zwierzęta to wiedzą, dziki to wiedzą, a my nie wiemy” – OKO.press nie podejmuje się wyjaśnić, dlaczego akurat dziki pojawiły się w głowie ministra jako wzór dla homo sapiens.
Ciekawi, co na to Polki i Polacy – w końcu lekcje WDŻ funkcjonują już 23 lata – zapytaliśmy o to w najnowszym sondażu Ipsos dla OKO.press.
Pytanie brzmiało: „Szkolne lekcje wychowania do życia w rodzinie w Polsce są oparte na katolickiej etyce seksualnej (m.in. zachęcają do wstrzemięźliwości seksualnej przed ślubem, zniechęcają do antykoncepcji). Czy uważa Pan/Pani, że to właściwy sposób wychowania młodzieży?”
Zdaniem 67 proc. badanych tak nie powinny wyglądać lekcje WDŻ (a aż 44 proc. wszystkich uważa tak „zdecydowanie”), a 26 proc. taka podstawa programowa się podoba (13 proc. – „zdecydowanie”).
Młode kobiety i młodzi mężczyźni jednym głosem
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni są przeciw nauczaniu katolickiej etyki seksualnej, ale nieco częściej „nie” wskazują mężczyźni.
Za tą różnicą stoją głównie starsze kobiety (60 plus). To nie zaskakuje: są zazwyczaj bardziej religijne niż starsi mężczyźni i co za tym idzie – bardziej konserwatywne. Częściej też uczestniczą w praktykach religijnych.
Co jednak ciekawe, młodzi mężczyźni i młode kobiety mówią tutaj jednym głosem. W tych grupach taki sam odsetek jest na „nie” wobec katolickiej nauki w szkołach. Jednocześnie z wielu badań w ostatnich latach – także Ipsos dla OKO.press – wynika, że młode kobiety są liberalne, czy lewicowe, a młodzi mężczyźni – prawicowi:
Tymczasem tutaj wyniki młodych kobiet i młodych mężczyzn są niemal identyczne. To zapewne wynik ogólnego – i spektakularnego – spadku religijności wśród młodych Polaków. A także całkowitego rozjazdu między katolicką etyką seksualną, a stylem życia młodych.
Nauczanie o „czystości” przed ślubem i odwodzenie od antykoncepcji jest – nawet dla konserwatywnych młodych mężczyzn – najwyraźniej zbyt oderwane od rzeczywistości i nierealne.
Zgodne z tą diagnozą są także wyniki według wieku, chociaż zastanawia wzrost postaw konserwatywnych wśród 40-latków, którzy odpowiedź „tak” wybierali tak samo często jak osoby 60 plus.
Warto jednak zaznaczyć, że mimo wzrostu postaw konserwatywnych wraz z wiekiem nawet osoby po 60. roku życia są przeciwne – i to duża przewagą – katolickiej etyce seksualnej na WDŻ.
Wyborcy PiS są na tak
Wyborcy KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni są w przygniatającej większości przeciwko katolickiemu wychowaniu do życia w rodzinie. Za są wyborcy PiS – co oczywiste, biorąc pod uwagę, że to partia rządząca lansuje szkołę, w której nie ma rozdziału Kościoła od państwa. Warto jednak zwrócić uwagę, że nawet w tym elektoracie odsetek odpowiedzi „nie” jest dość znaczny – 37 proc. Stosunkowo dużo wyborców PiS wybrało także odpowiedź „nie wiem” – 14 proc.
Konserwatywne postawy zaprezentowali także wyborcy PSL, ale ta grupa jest zbyt mała, by wyciągać jakiekolwiek wnioski.
W grupach według wykształcenia także bez zaskoczenia – im wyższe wykształcenie, tym większy odsetek osób przeciwnych katolickiej etyce seksualnej na lekcjach WDŻ. Zazwyczaj osoby z niższym wykształceniem to osoby mieszkające na wsi i w małych miastach, osoby bardziej konserwatywne i częściej głosujące na PiS. Warto jednak podkreślić, że w każdej z grup wykształcenia obserwujemy zdecydowaną, dwukrotną przewagę odpowiedzi „nie”.
Dużo Jana Pawła II
W komentarzu do podstawy programowej do WDŻ (dla szkół ponadpodstawowych) z 2016 roku czytamy:
„Profesor Krystyna Ostrowska – mająca znaczny wkład w koncepcję i sposób realizacji wychowania do życia w rodzinie od początku jego wprowadzania do polskich szkół – zwróciła uwagę, że celem programu zajęć jest nie tylko »przekazywanie wiedzy i umiejętności«, ale także »stymulowanie rozwoju w wymiarze psychicznym, społecznym i moralno-duchowym«”.
Program zajęć, jak zauważa, „powinien obejmować wiedzę dotyczącą biologii, psychiki, zachowań społecznych i religii, jako czterech rzeczywistości tworzących byt człowieka. Ich wzajemna integracja zapewnia harmonijną ludzką egzystencję i pozwala na unikniecie wielu zachowań świadczących o nieprzystosowaniu społecznym i psychicznym”.
Uznano, że treści podstawy programowej powinny odzwierciedlać wartości, które Jan Paweł II nazwał „duchowym fundamentem Europy”, zbieżne z uznawanymi powszechnie wartościami humanistycznymi, takie jak:
- godność osoby;
- świętość życia ludzkiego;
- centralna rola rodziny opartej na małżeństwie (…).
Czystość przede wszystkim
W podstawie programowej dla szkół podstawowych znajdujemy takie (między innymi) zalecenia dla nauczycieli:
- „Eksponować wartość małżeństwa, odróżniając je od innych związków – w aspekcie prawnym, fizycznym, psychicznym, duchowym i społecznym;
- Wskazywać na korzyści społeczeństwa ze współżycia seksualnego małżonków, dających świadectwo miłości, wierności, nierozerwalności;
- Omawiać wielorakie walory przedmałżeńskiej powściągliwości seksualnej, wierności małżonków”
- „Uczyć ekologii prokreacji, zasad odpowiedzialnego rodzicielstwa, fizjologii płodności i planowania dzietności w oparciu o jej rozpoznawanie. Informować o rodzajach, walorach i mankamentach (w tym skuteczności i skutkach stosowania) metod i środków świadomej prokreacji;
- oddzielić metody rozpoznawania płodności znane jako naturalne planowanie rodziny (NPR) od antykoncepcji, środków poronnych, aborcji i sterylizacji;
- zdefiniować, że antykoncepcja (z łac. an – przeciw, conceptio – poczęcie) to działanie przeciwko poczęciu za pomocą środków mechanicznych, chemicznych, hormonalnych i stosunku przerywanego coitus interruptus, natomiast środki przeciwzagnieżdżeniowe to środki poronne, ponieważ, poczęcie dziecka następuje w jajowodzie, a nie w macicy;
- „przekonać, że wskaźnik Pearla pozwala na pozytywną ocenę stosowania metod rozpoznawania płodności, które ponadto nie przynoszą negatywnych skutków ubocznych”.
Szczegółowo omawialiśmy ten temat tutaj:
Maltretowanie prenatalne i komunikacja z płodem
Ale WDŻ – zresztą nieobowiązkowy – to nie wszystko. W 2018 roku ujawniliśmy w OKO.press treści z dodatkowego programu zdrowia prokreacyjnego realizowanego ze środków Ministerstwa Zdrowia w szkołach. Z filmów szkoleniowych zamieszczonych na stronie programu „W stronę dojrzałości” (potem zdjętych ze strony) dowiedzieliśmy się, że
- w prezerwatywach występują mikropory – otwory o dziwnie brzmiącej mierze 5 mikronów – przez które przenikać mają choroby zakaźne, a także plemniki;
- stosowanie prezerwatyw jest rakotwórcze;
- antykoncepcja – ogólnie – może prowadzić do depresji, chorób wątroby, a nawet zgonów;
- zapłodniona komórka ma zdolności komunikacji ze swoją „matką” i może do niej powiedzieć: „jestem, przyjmij mnie, przygotuj dla mnie swoją podusię, kołderkę, pulchną kołyseczkę”;
- mówienie o „ciąży” a nie „dziecku” prowadzi do ignorowania ze strony partnera i może powodować „sieroctwo prenatalne”.
Z kolei w 2019 roku dotarliśmy do przewodnika dla nauczycieli, którzy w ramach projektu prowadzili lekcje zdrowia prokreacyjnego. Z niego dowiedzieliśmy się m.in., że:
- „Swoboda seksualna prowadzi do pustki w miłości. U kobiet powoduje to wstrząs i zupełną zmianę jej psychicznego ukierunkowania (jej psychika z natury nastawiona jest na całkowite oddanie ukochanemu mężczyźnie). Uleganie kolejnym partnerom powoduje, że znika: delikatność w zachowaniu, zdolność do rozumienia innych, chęć do wypełniania ról opiekuńczych”.
- Przedwczesne podjęcie współżycia (czyli przed ślubem) może spowodować: rozczarowanie, zawód, uzależniania, antykoncepcję (?), aborcję, załamanie psychiczne, korzystanie z pomocy społecznej, niemożność stworzenia rodziny i zaburzone odróżnianie dobra od zła.
"Polacy i Polki mówią nie.." To skąd taki wynik wyborów, skąd takie poparcie dla PIS i innych prawicowych ugrupowań??? Polacy i Polki niech wyrażą swoje zdanie w dniu wyborów, bo tylko wtedy ma ona jakiekolwiek znaczenie.
Skąd takie poparcie dla PiS? Stąd, że PiS wbrew pozorom nie jest bandą głupców i przed wyborami, licząc od 2015 r., swoje wewnętrzne (i poufne) sondaże robił, a na ich podstawie układał oficjalny program wyborczy. Zwróć uwagę, że choć obecny czarnkowy program nauczania jest emanacją znanych od dawna poglądów członków i elektoratu PiS w sprawie wychowania dzieci, to przed żadnymi wyborami w latach 2018-2020 PiS nie obiecywał expressis verbis narzucania w szkołach fundamentalistycznego programu, nawet w zakresie WdŻwR. Kampania kręciła się np. wokół LGBT, zlikwidowania przez obecną opozycję 500+ i ponownego podniesienia wieku emerytalnego, a co do szkolnictwa to chyba co najwyżej wokół płac nauczycieli. Za to, o ile nic mi nie umknęło, programów nauczania z obu stron nikt nie tykał, chyba że Grzegorz Braun coś mógł przebąknąć.
Swoja drogą trzeba też wziąć pod uwagę, że nawet głosując na konkretną partię niekoniecznie trzeba popierać jej program punkt po punkcie (ja np. głosowałem na PO pomimo tego, że nie podobała mi się choćby jej bierność w kwestiach praw osób LGBT). Ludzie po prostu ważą za i przeciw, więc łatwo mi sobie wyobrazić, że dla wielu głosujących na PiS 500+ i położenie łapy na sądownictwie były istotniejsze od edukacji seksualnej na podstawie etyki katolickiej i katechizmu.
"Mikron" nie brzmi dziwnie. To jedna milionowa metra, do niedawna była to oficjalna nazwa jednostki. Obecnie używa się nazwy "mikrometr", ale "mikron" nie jest niepoprawny.
To jest wynik z portmonetki. PO całkowicie pominęła fakt, że istnieją ludzie nieprzedsiębiorczy, niegotowi do podejmowania własnej działalności gospodarczej, nastawieni raczej na wykonywanie ról służebnych i pracy najemnej, ale niepozbawieni przecież prawa do godnej płacy, emerytury, pomocy przy wychowywaniu dzieci. PO była partią małego i średniego biznesu; wielki biznes nie potrzebuje żadnej partii, bo każda partia stara się realizować jego interesy. PiS żadnej z tych rzeczy nie poprawił w sensie systemowym, poza podniesieniem płacy minimalnej, o czym PO też przez lata nie raczyła pamiętać. Natomiast PiS wykonał szereg pojedynczych transferów finansowych na rzecz tych właśnie ludzi. I oni teraz głosują myśląc, że tak będzie już zawsze, póki będzie rządził PiS. Tymczasem PiS już się wycofał z 14. emerytury, nie ma mowy o jakiejkolwiek waloryzacji 500+, a inflacja pożera dotychczasowe benefity.
" I oni teraz głosują myśląc, że tak będzie już zawsze, póki będzie rządził PiS." – powiem więcej. Oni nie głosują na opozycję również dlatego, że myślą, że dojście do władzy kogokolwiek z opozycji równa się anihilacji każdego z tych programów. Aczkolwiek nastroje wobec 500+ się zmieniają, wg badań Sadury i Sierakowskiego tylko 11% Polaków popiera 500+ bez żadnych zmian. Cała reszta chce w jakiejś formie coś zmienić. Dlatego myślę, że moc tych programów wkrótce się wyczerpie i nawet nowe plusy nie pomogą.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
A dlaczego nie "komu dałem"? Jak kobieta uprawia seks to jest puszczalską szmatą i kur… ale gdy robi to facet to ogier i macho? Widzę że zbieżność nazwisk nieprzypadkowa.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
To że ty możesz sobie najwyżej zwalić, a potem kajać się u faceta w sukience bo "zgrzeszyłeś", nie znaczy że inni nie będą uprawiać seksu 🙂 Pozdrów rąsię 🙂
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Proponuję zakończyć dyskusję z tym facetem, bo to od początku było bez sensu. Takiego zaklamania wKK najstarsi ludzie ( a jestem jednym z nich) nie pamiętają!
Komu dałem/dałam przed ślubem? Proste: katabasowi! ;-D
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Komu dałam? Na pewno nie polakowi! I dobrze!
Wystarczy odporny na antybiotyki syfilis i nawet Chrzczonowicz zamknie szpare.
Wystarczy kilka rubli żeby płatne trolle robiły z siebie pośmiewisko. Gratuluję powstania z kolan, tawariszu!
Czy uważasz, że seks bez małżeństwa, to wymysł nowy? Może nie wiesz, jakie rzeczy się działy w zakonach żeńskich? Jak zwiększały się obroty burdeli podczas synodów biskupich? Poza tym popatrz na naszych pisowskich idoli: a to seks z nieletnią w podkarpackim mieście, do którego, a jakże, samolotem wziuuuut, a to bicie, a jakże: katolickie, żony, a to rozwód za rozwodem wśród tych poprawnych i katolickich wzorców cnót (bulterier, bratanica zawsze dziewica etc.) ;-D
Śluby są od gdzieś X wieku(chyba Grzegorz VII Hildebrant)zaczęto wprowadzać śluby kościelne.Wcześniej zatem seks uprawiano bez ślubu,a"ruja i poróbstwo"były dosyć powszechne i nikomu korona z głowy nie spadła ani nikt do piekła nie poszedł.Seks jest przekleństwem kk i ludzi pokroju Czarnka wychowanych przez ten kk.Dopóki jednak będzie celibat rady na to nie ma a dopuszczeni do władzy ludzie z fobiami na temat seksu swoje fobie przenoszą na podległą sobie domenę .
Widzę tutaj mieszanie trochę różnych rzeczy, bo ślub to nie to samo co celibat itd, zwłaszcza że śluby jako takie istniały wcześniej. W końcu Józef był mężem Maryi chociażby, nie mówiąc o Apostołach. niemniej faktycznie celibat nie jest dogmatem (ba, św. Piotr miał przecież żonę!) i myślę, że zniesienie go mogłoby pomóc uzdrowić sytuację. Widać, że zmiany nadchodzą – na diakona (to nie to samo co ksiądz, nie może odprawiać Mszy, ale może np. głosić homilię czy udzielać chrztu lub ślubu) można wyświęcić żonatego mężczyznę od czasów Soboru Watykańskiego II, acz w Polsce tacy diakoni zaczęli od niedawna pojawiać (np. na Warmii czy Mazurach pierwsze takie święcenia miały miejsce… w zeszłym roku a pierwszego w Polsce diakona stałego, choć nie wiem czy żonatego, wyświęcono w 2008 roku).
Skoro 26% się z tym zgadza to czemu ogon kręci psem.
Bo taki mamy system, w którym mniejszość może wybrać rząd mający wpływ na wszystkich. Niska frekwencja +d'Hondt robią swoje.
O czystości katolików to się można przekonać jadąc w lecie razem z nimi w tramwaju
Niedawno czytałem książkę – wspomnienia policjanta. Określa się on jako mocon wierzący katolik i jest po trzech (!) rozwodach. Tak wygląda etyka katolicka.
Z tego powodu warto rozważyć nauczanie domowe.
https://gazetawroclawska.pl/edukacja-domowa-ustawa-zakrzewskiego-rewolucja-w-polskim-szkolnictwie/ar/c5-15594553
Co za wstrętna i podła baba !