„Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie – wydane przez sędziego Grzegorza Fydrysiaka – orzekające tymczasowe aresztowanie aktywistki Margot, zmieniająca wcześniejszą decyzję sądu pierwszej instancji, należy rozpatrywać szerzej: biorąc pod uwagę cały kontekst zmian w sądownictwie dokonanych przez rządy PiS i towarzyszące temu kilkuletni dywanowy nalot na polskie sądy i polskich sędziów”
– uważa zaangażowany w obronę państwa prawa w Polsce adwokat Michał Wawrykiewicz z inicjatywy Wolne Sądy. Wawrykiewicz w ramach Komitetu Obrony Sprawiedliwości KOS reprezentuje sędziów przed polskimi sądami i Trybunałem Sprawiedliwości UE.
Władza PiS dała sobie narzędzia do niszczenia niezawisłości sędziowskiej
Zmiana już w 2017 roku systemu powoływania sędziów funkcyjnych (tzw. „faksowi” prezesi wyselekcjonowani i zainstalowani przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę) oraz nowy, podległy ministrowi sprawiedliwości, system dyscyplinarny i jeszcze zaostrzająca go ustawa kagańcowa, dały władzy narzędzia niszczenia niezależności sądów i sędziowskiej niezawisłości.
Do tego niezwykle gorliwi i serwilistyczni nowi rzecznicy dyscyplinarni, wszczynający niekiedy postępowania wręcz hurtowo, przeciwko każdemu sędziemu, który odważa się być niezawisły wbrew oczekiwaniom władzy w sferze, która tę władzę interesuje. Ale też zawsze wtedy kiedy sędzia chce powiedzieć „Dość!” niszczeniu praworządności, łamaniu Konstytucji, czy to w mediach tradycyjnych lub społecznościowych, czy biorąc udział w marszu w todze.
Sędziów w Polsce dosięgają szykany i represje. Nie tylko postępowania dyscyplinarne i ich zapowiedzi, ale też uciążliwości dnia codziennego.
Takie jak:
- przenosiny do innych wydziałów w sądach (karnista z wieloletnim stażem trafia bez żadnego uzasadnienia do wydziału rodzinnego, a cywilista do wydziału karnego),
- degradacyjne zmiany sądów (sędzia z drugiej instancji trafia do pierwszej),
- odwołania z delegacji w sądach wyższych instancji,
- obcięcie wynagrodzenia,
- zabranie asystenta,
- odmowa urlopu, itd.
Jakby było mało, sędziom stawia się zarzuty karne za działalność orzeczniczą (art. 231 k.k. – nadużycie uprawnień), a szerzej rozumiany aparat państwowy idzie w sukurs dokonując inspekcji, kontroli skarbowych, wezwania na przesłuchania rodziny itd.
Z tym wszystkim przez ostatnie lata muszą mierzyć się sędziowie, którzy mają twardy kręgosłup moralny i chcą być wierni swojej przysiędze.
Działa to także w oczywisty sposób na tych, którzy nie angażują się, ale obserwują, jak łamie się kręgosłupy ich odważniejszym koleżankom i kolegom.
Nie są potrzebne telefony, wystarczy pragnienie kariery
Niektórzy myślą pewnie sobie: „Po co się wychylać?”, „Lepiej już orzec tak jak władza oczekuje i mieć spokój”. Wielu przecież w niewydolnym systemie sądownictwa ma opóźnienia w uzasadnieniach czy inne drobne uchybienia.
Trudno tego uniknąć, bo sądy są zapchane sprawami, mało nowoczesne, niedoinwestowane, a sędziowie pozbawieni sprawnej obsługi asystenckiej.
Jak rzecznik dyscyplinarny zabierze się za trałowanie, to prawie zawsze coś może znaleźć – realnego lub naciągniętego w myśl zasady stalinowskiego prokuratora Andrieja Wyszyńskiego „dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie”.
Wiedząc to, wielu sędziów zaczyna się bać, mając z tyłu głowy konsekwencje, jakie im grożą, jeśli orzekną nie tak, jak władza oczekuje. Na tym polega efekt mrożący i on zaczyna działać tak, jak sobie to umyślił obóz rządzący w Polsce od 2015 roku.
Ostatnie lata przyniosły też awanse oraz apanaże koniunkturalistom i karierowiczom, służącym gorliwie „reformie sądownictwa”. Przykładem nowi rzecznicy dyscyplinarni, prezesi sądów i przewodniczący wydziałów, członkowie neo-KRS i neosędziowie w Sądzie Najwyższym.
Często wśród wybranków władzy są bardzo niewybitni prawnicy ze słabymi lub wręcz skandalicznie niskimi statystykami orzeczniczymi lub opiniami wizytatorów.
Są też w tym gronie bardzo sprawni intelektualnie sędziowie i akademicy, których świadomość tego, w jakiej grze biorą udział, tym bardziej skazuje na potępienie.
Te czynniki – degradacje i te awanse, atmosfera napiętnowania niezależnego sądownictwa, hejtu i propagandowej nagonki, powodują niestety, że coraz częściej możemy spotykać się z wyrokami, które nie będą odpowiadać ani prawu, ani wewnętrznemu przekonaniu sędziego.
I nie są tu potrzebne żaden telefony, bezpośrednie naciski i instrukcje. Wystarczy efekt mrożący lub przemożne pragnienie kariery.
Aresztowanie Michała Sz. – oskarżonego o pobicie, zniszczenie mienia i kradzież, jest uzasadnione.
W tym kraju łatwo można uprościć sprawę do paragrafu i formalności, by jednych ukarać.
Tak samo można, uprościć sprawę zaginięć danych, zniszczenia dowodów, skasowania nagrań, zagubionych atestów, niewiedzy odpowiedzialnych funkcjonariuszy, niedokonania sekcji zwłok niewygodnych świadków, niewydania list podpisów i odmowy wymaganej prawnie transparencji powoływania wysokich urzędników państwowych, przemilczenia braku wymaganych referencji dla nowych urzędników państwowych, chronicznego niezauważania regularnej agitacji do pogromów, mordów, posługiwania się oszczerstwami i demonizowania mniejszości, nie mówiąc już o codziennym zalegalizowanym łamaniu konstytucji i praw człowieka tylko po to by drugich od odpowiedzialności i kary uchronić.
Różnica między jedną szalą a drugą szalą wagi, może być przez większość ignorowana.
Państwo, które jest dobrowolną częścią międzynarodowego układu politycznego, który takiej sytuacji jako standardu nie aprobuje, również może lapidarnie za tego typu nierówność zostać ukarane.
To tylko kwestia czasu, gdzie każda taka nierówność gra na niekorzyść takiego państwa.
Gdyby chociaż Margot odpaliła race, pobiła policjanta, spaliła kukłę Żyda albo została skazana prawomocnym wyrokiem jak Śpiewak czy Kamiński to mogłaby liczyć na ułaskawienie albo co najwyżej dozór.. A tak dała się sprowokować Ordo Iuris i będzie testować więzienną tolerancje.
Przykre to, że rośnie nowe pokolenie Piotrowiczów.
No niestety, sama prawda.
Jeśli masz władzę, nie znaczy że tym samym masz rację.
Łukaszenka też ma narzędzia, ale nic nie jest wieczne.
Ręce Zioberji nie sięgają już nawet do krajów europejskich.
O ekstradycjach będzie sobie śnił w Koziej Wólce.
Spalenie kukły żyda to starodawna polska tradycja. Ponieważ rząd promuje polskie tradycje i wartości z nimi związane, Margot mogłaby liczyć wręcz na nagrodę Ziobry z jego Funduszu Sprawiedliwości.
To nieprawda sędzia jest bezstronny i niezależny jak Prezydent, premier czy poseł. Odpowiada tylko przed historią i sługą Adramelecha z Żoliborza.
Piękne oskarżenie nadzwyczajnej kasty… Niczym z TVP.
używać Metforminy na moją cukrzycę typu 2 i polecono mi doktora Nelsona Herbal Medicine, specjalistę od ziół z Maroka iw ciągu 21 dni zostałem całkowicie wyleczony, a mój poziom cukru we krwi był normalny. Jego email; [email protected]
Whatsapp
+212612145772
On ma ziołowe lekarstwo na;
Wirusowe zapalenie wątroby, choroby z Lyme, HSV, choroby serca, choroby nerek
Choroby wątroby, rak prostaty, zaburzenia erekcji i wiele innych.
Sędziowie,ltórzy poddają się takiej presji nie nadają się do wykonywania tego zawodu,Jeżeli podda się naciskowi politycznemu to podda się też korupcji finansowej.Sznrażowanie obniżeniem wynagrodzenia czy też innymi represjami jest tym samaym co propozycja łapówki.Jedno i drugie jest korupcja.Kto ma za słaby chzrakter ażeby taką presję wytrzymać niech odejdzie z zawodu.
System powinien być taki, żeby wspierać niezależność u sędziów, tworzyć tą specjalną kastę. Gdy system promuje słabych moralnie, to nie ma takiej możliwości, aby w rzeszy 10.000 sędziów nie znaleźli się karierowicze, gotowi do współpracy z politykami rządzącej partii.
Do tej pory przekupni sedziowie nie byli de facto sedziami a nominatami pseudo-KRS. Tym razem bestialską karę 2 miesięcy aresztu za zniszczenie lusterka i orzecięcie opony wymierzył sędzia z prawdziwego zdarzenia. Terror robi swoje.
Cześć- Zapraszam na nowy portal społecznościowy dla dorosłych!
Znajdziesz tam osoby na szybkie sex spotkania lub na wyskok na imprezke!
Wystarczy wejść aktywować konto i juz randkować! http://www.lexlale.com.pl
>Tym razem bestialską karę 2 miesięcy aresztu za zniszczenie
>lusterka i orzecięcie opony wymierzył sędzia z prawdziwego zdarzenia. >Terror robi swoje.
Takich mamy sędziów a nie terror. W innych krajach sędziowanie to ZAKOŃCZENIE kariery prawniczej. Ci ludzie zarobią mniej ale oni już nie potrzebują pieniędzy ani drabiny kariery. To już mają za sobą. W Polsce sędzia "wyrzucony na bruk" nie umie się odnaleźć, nie wie co to znaczy być prawnikiem, człowiekiem WOLNEGO zawodu. To tępy biurokrata. A biurokrata, który się nie boi….nie istnieje. Pozwolić takiemu na swobodę działania to najgłupszy błąd, bo skończy się na tym, że zamiast uczciwie pracować będzie się wałkonił i dłubał w nosie.