Podczas gdy Platforma Obywatelska przegrywa bój z Polską 2050 o najsilniejszą partię na opozycji, Rafał Trzaskowski aż o 9 pkt. proc. wygrywa personalne starcie z Szymonem Hołownią - wynika z sondażu Ipsos dla OKO.press. Tylko czy PO ma pomysł na wykorzystanie prezydenta Warszawy?
Zazwyczaj w sondażach pyta się Polaków, kto powinien zostać liderem opozycji, a zwycięzcą takiego mini konkursu piękności zostaje często "Żaden z nich" - niewiele to wnosi do naszej wiedzy o rzeczywistości. Dlatego OKO.press tym razem poprosiło Ipsos o coś innego: chcieliśmy się dowiedzieć, kto wg sympatyków opozycji - od Konfederacji do Platformy Obywatelskiej - byłby najlepszym premierem, gdyby to opozycja utworzyła rząd.
Wynik jest co najmniej intrygujący:
Jak widzimy wyżej, wg badanych najlepszym premierem przyszłego rządu opozycji byłby prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (28 proc. wskazań). Aż o 9 pkt. proc. wyprzedza on lidera Polski 2050 Szymona Hołownię, podczas gdy w badaniu partyjnym to Polska 2050 wygrywa z Koalicją Obywatelską o 4 pkt. proc.
To oznacza jedno: jeśli Platforma ma odrabiać straty, musi postawić na Trzaskowskiego. Tylko czy to potrafi? Sprawa nie jest wcale jednoznaczna. Ale przyjrzyjmy się najpierw krótko, dlaczego Trzaskowski wygrywa z Hołownią, bo tutaj odpowiedź wydaje się względnie oczywista.
Obaj politycy bardzo sprawnie się komunikują. Pod względem retorycznym i wizerunkowym są do siebie bardzo podobni. Obaj są uważani za liderów z dużym potencjałem i traktowani jako przyszłość polskiej polityki.
Przewaga Trzaskowskiego to sprawowana funkcja i doświadczenie: wyborcy na najważniejszym (de facto) stanowisku w kraju widzą raczej osobę już sprawdzoną, niż politycznego debiutanta.
Efekt świeżości i pozycjonowanie się poza bieżącą polityką (w pewnym sensie w ogóle poza systemem partyjnym) pomagają Polsce 2050 w osiąganiu dobrych rezultatów sondażowych. Ale jednocześnie są przeszkodą dla Hołowni - wyborcy jeszcze nie traktują go w pełni jako osobę godną zaufania, a raczej jako wciąż tymczasowy fenomen, któremu należy się jeszcze bliżej przyjrzeć.
Rafała Trzaskowskiego jako najlepszego premiera widzi 56 proc. elektoratu Koalicji Obywatelskiej i aż 19 proc. wyborców Polski 2050. Hołownia ma dużo słabszą pozycję od Trzaskowskiego zarówno wśród konkurencji z KO (7 proc. wskazań) jak i wśród swoich w Polska 2050 (43 proc. wskazań).
Trzaskowski wygrywa zarówno wśród kobiet i mężczyzn, jak i niemal we wszystkich grupach wiekowych, wśród mieszkańców wsi i większych miast.
Wszystko wskazuje na to, że Rafał Trzaskowski to w sensie ścisłym cudowna broń Platformy i Koalicji Obywatelskiej. I choć to broń wykorzystywana bardzo, bardzo rzadko, wyborcy o Trzaskowskim nie zapominają - to pokazuje jak mocno dobry wynik w wyborach prezydenckich (jak pamiętamy, Trzaskowski dostał ponad 10 mln głosów) waży w polskich warunkach (na dobre lub złe) na pozycji politycznej kandydata.
Dlatego pomysł stworzenia ruchu politycznego, który po wyborach prezydenckich mobilizowałby wyborców wokół Rafała Trzaskowskiego, był bardzo dobry i teraz taki twór społeczno-polityczny bardzo by się przydał KO. Jednak z jakichś powodów z inicjatywy wyszła karykatura - ruch w kilka miesięcy zdążył zmienić nazwę (której nota bene nie pamiętała swego czasu nawet prominentna polityk PO), a jego aktywność jest ciągle głównie internetowo-retoryczna.
Nic dziwnego więc, że wyborcy zdążyli już o nim zapomnieć. Wskazywaliśmy w OKO.press, że ruch "Nowa Solidarność" przemianowany później na "Wspólną Polskę" nie pomaga w sondażach Koalicji Obywatelskiej.
Po wtóre - tego już nie badaliśmy, to hipoteza - możliwe, że wielu Polaków mniej interesujących się polityką niekoniecznie musi kojarzyć Trzaskowskiego ściśle z Platformą Obywatelską, a jeśli z czegoś go pamiętają, to właśnie z udanej kampanii wyborczej, w której od pewnego momentu prezydent Warszawy występował jako kandydat całego o obozu nie-PiS.
Innymi słowy, PO ma w rękach magiczną różdżkę do poprawy swoich notowań, ale z bliżej niesprecyzowanych przyczyn postanowiła trzymać ją w pod kluczem w szafie stołecznego ratusza.
Co można zrobić? Skojarzyć Trzaskowskiego z partią.
Najprostszym rozwiązaniem byłoby najpewniej powierzenie Trzaskowskiemu stanowiska szefa Platformy Obywatelskiej. Ale najprostsze rozwiązania nie zawsze są najłatwiejsze. Możliwa brutalna wojna o przywództwo w partii mogłaby nadszarpnąć wizerunek prezydenta Warszawy. Być może więc sens miałoby stworzenie dla Trzaskowskiego jakiejś nowej, eksponowanej funkcji, np. nie w samej Platformie, a w Koalicji Obywatelskiej? Może po prostu powinien zostać oficjalnym kandydatem na premiera?
Platforma nie ma wiele czasu na decyzje, bo też i niedojrzały wizerunek Szymona Hołowni w oczach wyborców nie będzie wieczny: im dłużej Polska 2050 będzie obecna na scenie politycznej, im lepiej będzie wypadać w badaniach partyjnych, tym bardziej Szymon Hołownia będzie przybierał na politycznej powadze. Gdy zaś potencjały obu polityków będą wyrównane, na skuteczne "użycie" Trzaskowskiego przez PO może być za późno.
Pytanie również, czy sam zainteresowany chciałby być "użyty" w akcji ratunkowej dla partii matki.
Inni kandydaci w naszym zestawieniu się nie liczą. Dlaczego wybraliśmy właśnie ich? Krzysztof Bosak z Konfederacji i Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL byli kandydatami oczywistymi ze względu na to, że potwierdzili swoje aspiracje przywódcze w wyborach prezydenckich.
Wahaliśmy się w przypadku Lewicy. Wybraliśmy szefa SLD Włodzimierza Czarzastego, bo lider Wiosny Robert Biedroń (również kandydat prezydencki) pełni rolę europosła i rzadziej jest obecny w krajowej polityce, natomiast Adrian Zandberg z Razem abdykował z funkcji liderskich i pozycjonuje się raczej jako poseł z drugiego szeregu, a nie jako polityk aspirujący do przewodzenia środowisku politycznemu całej lewicy.
A patrząc na liczby, Zandberg mógłby otrzymać pewnie nieco wyższy wynik od Czarzastego - szef SLD wypada fatalnie wśród młodych (4 proc. wskazań przy 22 proc. dla Lewicy) i bardzo niejednoznacznie w samym elektoracie koalicji lewicowej, gdzie najlepszym kandydatem na premiera byłby ktoś inny (35 proc. wskazań).
Telefoniczny sondaż Ipsos metodą CATI 26-28 kwietnia 2021 na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1000 dorosłych Polaków. Losowanie próby miało charakter warstwowo-proporcjonalny. Kontrolowano miejsce zamieszkania respondentów pod względem województwa i kategorii wielkości miejscowości
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi
Komentarze