Dom w Wyrykach. Czy władze ukrywały, że to była obronna rakieta? SPRAWDZAMY
Proste sprawdzenie faktów pozwala zobaczyć, że wojskowym może udało się obronić cele namierzone w polskiej przestrzeni przez rosyjskie drony. Nie udało się jednak obronić polskiej przestrzeni informacyjnej. Zwłaszcza gdy prezydent Nawrocki przyjął rosyjską wersję „oszustwa”
Prezydent Karol Nawrocki, lider PiS Jarosław Kaczyński i propaganda Kremla oskarżają teraz rząd Donalda Tuska o ukrywanie prawdy o tym, co zniszczyło dom w Wyrykach po ataku rosyjskich dronów na Polskę 10 września 2025.
Kreml jest bardzo z siebie zadowolony,
bo zdjęcie domu zniszczonego w wyniku ataku rosyjskich dronów pokazywał w Radzie Bezpieczeństwa NZ przedstawiciel Polski. Czyli Polska kłamała.
Teraz prezydencki minister Marcin Przydacz twierdzi, że prezydent o niczym nie wiedział i ogłasza, że wiceminister MSZ Marcin Bosacki będzie się musiał tłumaczyć z tego wystąpienia.
Fakty są jak zwykle bardziej skomplikowane niż polityczna narracja. I zdumiewa, że
politycy prawicy tak długo nie słyszeli tego, co podawały polskie media w sprawie domu w Wyrykach.
Tak, dzięki wojence Kancelarii Prezydenta z rządem, wzmacnianej usilnie przez rosyjską propagandę wersja Donalda Trumpa, że „to”, czyli rosyjski atak dronowy na Polskę, „było pomyłką”, stała się bardziej prawdopodobna dla świata.
Oto nasze Kalendarium
Ułożyliśmy dla Państwa małe kalendarium w sprawie dronu w Wyrykach. Widać z niego, że wątpliwości o tym, co zniszczyło dom , pojawiają się szybko, a oficjele ich nie podważają.
O dronie mowa tylko 10 września i robią to samorządowcy, którzy muszą zorganizować pomoc dla poszkodowanych. Prokuratura szybko zaczyna mówić o „niezidentyfikowanym obiekcie” i tym, że nie ma pewności, że był to dron. Przedstawiciele rządu zachowują tu wiele mówiącą wstrzemięźliwość. I potwierdzają nieoficjalne ustalenia prokuratury, kiedy tylko zostają one opublikowane.
W międzyczasie narasta jednak sieciowa kampania o „polskim kłamstwie”. Zaczyna się od plotki, że dom w Wyrykach zniszczyła wichura trzy miesiące temu. Moskwa zaczyna oskarżać Polskę o sfabrykowanie operacji z dronami i bezpodstawne oskarżenie o to Rosji. Następnie w propagandzie Kremla znikają drony, zostaje tylko dom w Wyrykach. Na dowód, że wszystko jest wielkim oszustwem.
Kiedy prezydent Nawrocki przez swoich przedstawicieli ujawnia, że o niczym nie wiedział (nie wiedział o komunikatach prokuratury?), sprawa jest już załatwiona. Propaganda Kremla cytuje z radością anonimowe komentarze zalewające polską sieć. I przedstawia je jako „polską opinię publiczną”.
A zatem co kto i kiedy powiedział?
Na zdjęciu głównym – Wyryki 10 września 2025. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl
Etap I. Broniliśmy się i teraz sprawdzamy, co dokładnie się stało. Jesteśmy jak jedna pięść
10 września: nikt nie zginął, mamy uszkodzony dom
10 września rano. Premier Tusk w Sejmie: W tej chwili mamy jedną bardzo dobrą wiadomość. Nie ma żadnej informacji, aby ktokolwiek odniósł obrażenia lub zginął wskutek akcji rosyjskiej. Podkreślam, to jest na tę chwilę.
Przeczytaj także:
10 września. PAP informuje: „Wójt gminy Wyryki w woj. lubelskim poinformował, że w wyniku nalotu dronów na tereny wschodniej Polski w gminie został uszkodzony dach jednego z budynków, w którym mieszka starsze małżeństwo".
10 września, dalej PAP „Starosta włodawski Mariusz Zańko poinformował PAP, że dron uszkodził dach budynku mieszkalnego w miejscowości Wyryki (Lubelskie). Nikt nie ucierpiał. Wcześniej znaleziono uszkodzonego drona na polu w Czosnówce koło Białej Podlaskiej”.
10 września nieco później: Zbieramy szczątki i informacje
Rzeczniczka MSWiA przekazała, że według stanu z godz. 11:00 Poinformowała, że szczątki dronów odnaleziono w miejscowościach: Cześniki, Czosnówka, Wyryki (dron i uszkodzony budynek), Krzywowierzba-Kolonia, Wohyń, Mniszków i Oleśno. Szczątki pocisku odnaleziono w miejscowości Wyhalew.
Komunikat MSWiA: Apelujemy do mieszkańców o zachowanie spokoju, śledzenie na bieżąco komunikatów służb państwowych, nieuleganie emocjom, manipulacjom i dezinformacji – przekazało MSWiA. Szczątki dronów odnaleziono m.in. w miejscowościach: Cześniki (pow. zamojski), Czosnówka (woj. podlaskie), Wyryki (woj. lubelskie), Mniszków (woj. łódzkie).
Prokuratura: w Wyrykach to był niezidentyfikowany obiekt
Nadal 10 września „Informacja dotycząca czynności procesowych prokuratury w związku z ujawnionymi dronami na terenie województwa lubelskiego (aktualizacja): Wyryki Wola, pow. włodawski – po ocenie możliwości dokonania czynności na miejscu zdarzenia przez Nadzór Budowlany i zabezpieczeniu obiektu przez Straż Pożarną, trwają oględziny domu mieszkalnego, w który uderzył niezidentyfikowany obiekt latający. Nikt nie odniósł obrażeń, dom został uszkodzony. (…) Oględziny prowadzą prokuratorzy z udziałem funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej, funkcjonariuszy Policji przy wsparciu specjalistów z zakresu pirotechniki, Straży Pożarnej i innych służb państwowych.
11 września. Prokuratura – to raczej nie był dron
11 września, dzień po ataku prokuratura lubelska robi konferencję prasową. Obsługują ja lokalne media: „Zdarzenie w Wyrykach Woli w powiecie włodawskim dotyczy niezidentyfikowanego obiektu latającego, który spowodował zniszczenia m.in. domu mieszkalnego. Obiekt nie został na chwilę obecną zidentyfikowany ani jako dron, ani jako jego fragmenty – wyjaśnia Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie”.
Jak zaznaczyła, w żadnym z przebadanych do tej pory bezzałogowców, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną w woj. lubelskim, nie znaleziono materiałów wybuchowych. Jak dodała prokurator, działania prowadzone są nadal w miejscowościach: Krzywowierzba-Kolonia, Wyhalew i Wyryki-Wola. Powinny one zakończyć się najpóźniej jutro.
Prokurator przekazała również, że nie jest jeszcze jasne, czy na dom w Wyrykach spadł dron, czy tylko jego fragment.
11 września, szef MON Kosiniak-Kamysz w Sejmie „To jest sytuacja bez precedensu w historii. Nigdy po II wojnie światowej nie było takiej operacji. Od kiedy jesteśmy członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego, w tej części świata, w tej części naszej Europy nie było takiego momentu (...) Aktualnie trwają poszukiwania – w wielu miejscach zakończono już poszukiwania – zestrzelonych dronów oraz ich identyfikacja. Do poszukiwań i zabezpieczenia szczątków dronów, które mogły spaść na terytorium Polski, skierowane zostały naziemne zespoły poszukiwawczo-ratownicze oraz patrole saperskie. W sumie skierowano ponad 300 żołnierzy z jednostek Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych oraz Wojsk Obrony Terytorialnej. W działania zaangażowani są również żołnierze Żandarmerii Wojskowej. Wszystko odbywa się i odbywało się w koordynacji z polską Policją, strażą pożarną, terenowymi jednostkami administracji państwowej, a także samorządami, z którymi współpracujemy. Nie odnotowano osób poszkodowanych w rosyjskim ataku. Mówię o osobach. Jeden budynek został uszkodzony. Dotychczas akcja poszukiwawcza doprowadziła do odnalezienia szczątków 16 obiektów
12 września. „Dokładnie sprawdzamy”
12 września, dwa dni po ataku, szef MSWiA Marcin Kierwiński w TOK.FM: „Zadziałały procedury, Jeżeli duży obiekt wlatuje w polską przestrzeń i wojsko klasyfikuje go jako niebezpieczny, to należy go zestrzelić. I to się stało. O tym, jakie to były drony, będzie informować na bieżąco prokuratura. Nie będę na ten temat spekulował w mediach. (...)
O jakich szczątkach pocisku mówiła rzeczniczka MSWiA?
Gdy podejmowana jest decyzja, żeby zestrzelić obiekt latający, uruchamiane są odpowiednie środki. To też są rakiety.
To był nasz pocisk?
O wszystkich tych kwestiach będziemy informować, kiedy każdy z tych obiektów zostanie dokładnie sprawdzony. Ale jeżeli myśliwce – nasze czy sojusznicze – odpalają rakiety, które mają strącić te drony, to resztki takiej rakiety też spadają.
Dalej 12 września. „Dopytywana, czy wiadomo już, jaki obiekt spadł na dom mieszkalny w Wyrykach Woli (Lubelskie), prokurator Dębiec powiedziała, że tam czynności się jeszcze nie zakończyły i prokuratura nie informuje o szczegółach postępowania.
– Te szczegóły muszą pozostać na razie tajemnicą śledztwa, zarówno z uwagi na fakt, że to śledztwo znajduje się w bardzo początkowym stadium, jak i biorąc pod uwagę wagę tego postępowania – dodała prok. Dębiec.
W czwartek na konferencji prasowej Dębiec informowała, że nie potwierdzono jeszcze, czy obiekt, który spadł na dom mieszkalny, był dronem, czy też jego elementem. Brak jest dowodów również na to, że jeśli to był ewentualnie dron, to czy on został zestrzelony – mówiła prok. Dębiec".
Etap 2. Kto jest winien i wersja o pochopnym oskarżeniu Rosji. Koniec jednej pięści
12 września: Pierwsze fejki o Wyrykach. I kolejne informacje, że to nie był dron
„W sieci krążą kłamliwe komentarze, że dom w Wyrykach-Woli zniszczony po wlocie do Polski rosyjskich dronów, był uszkodzony już wcześniej, przez burzę. – Daj Boże, żeby sami to przeżyli, co my przeżyliśmy. Niech oni też przeżyją taką »burzę«, to będą wiedzieli, jak to jest – komentuje w rozmowie z WP Tomasz Wesołowski, właściciel domu” – pisze WP.
Dodaje, że nie ma pewności, co uszkodziło dom 10 września:
„Jednak jeden ze świadków, którzy pojawili się w domu zaraz po zdarzeniu, przekazał nieoficjalnie WP, że widział fragmenty blachy, co mogłoby świadczyć, o tym, że na dach nie spadł dron, ale np. wystrzelona z myśliwca rakieta lub jej fragment.
Prokuratura na razie jednak nie przekazuje swoich ustaleń”.
12 września, piątek, wieczór czasu polskiego: wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki przemawia na pospiesznie zwołanym na wniosek Polski posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa NZ. Przedstawiciel Rosji mówi tam, że w ogóle nie wiadomo, co to były za drony i że Polska jak zawsze histeryzuje i „pochopnie oskarża Rosję”. Bosacki powtarza, że nie ma wątpliwości, że polską i NATO-wską przestrzeń naruszyły rosyjskie drony. Że stanowiły zagrożenie dla ludzi. I pokazuje zebranym zdjęcie domu w Wyrykach.
14 września. Rosyjska Agencja RIA „Polskie Ministerstwo Obrony nie jest przygotowane na konsultacje z rosyjskim Ministerstwem Obrony w sprawie incydentu z udziałem dronu, ponieważ wydaje się, że jest to prowokacja rządowa – oświadczył Michaił Uljanow, Stały Przedstawiciel Rosji przy Organizacjach Międzynarodowych w Wiedniu. Jak zauważył dyplomata, mimo braku szczegółów incydentu, »wyciągnięto już wnioski«, że Rosja rzekomo »chce zdestabilizować sytuację w Polsce«”.
Tu warto wyjaśnić: od 10 września Kreml próbuje zmusić Polskę do „konsultacji” w sprawie dronów. Liczy na Karola Nawrockiego, że ten zadzwoni do Putina. W ciągu pierwszy trzech dni od ataku Kreml złoży pięć propozycji rozmów. Musiał zakładać, że skonfliktowany z polskim rządem i wychwalany w rosyjskiej propagandzie Nawrocki nie uwierzy w „wersję Tuska” i skusi się na rozmowy z Putinem o tym „czy to był drony i czyj”.
16 września. „Rzeczpospolita”: To była rakieta z F-16. Rozwija się wersja o „kłamstwie Tuska”
Jest nowy tydzień i ustalenia z poprzedniego są już w mediach odległą przeszłością.
„Rzeczpospolita” pisze: „Prokuratura utajnia informacje o »niezidentyfikowanym obiekcie latającym«, którego szczątki runęły na dom w Wyrykach na Lubelszczyźnie. Według informacji »Rzeczpospolitej« była to rakieta wystrzelona z polskiego F-16, która próbowała strącić lecący dron – miała dysfunkcję układu naprowadzania”.
16 września. Prezydent Karol Nawrocki oczekuje od rządu wyjaśnień w związku z uszkodzeniem domu w Wyrykach na Lubelszczyźnie – przekazało BBN.
16 września, „Wiesti”, główny program informacyjny rosyjskiej telewizji: „Okazało się, że Rosja nie ma żadnego związku z incydentem w Polsce [pokazują dom w Wyrykach, jakby to był cały incydent]. Nie ma żadnego dowodu, że do Polski wleciały rosyjskie drony, zwłaszcza że Rosja nie miała tu żadnego interesu. Po prostu na polskim niebie panuje nieporządek, czego dowodem dron nad Belwederem. „Rzeczpospolita” twierdzi, że polska prokuratura próbowała ukryć, że dom uszkodziła NATO-wska rakieta.
16 września, szef BBN Sławomir Cenckiewicz próbuje tonować wypowiedzi. Ale – jak zobaczymy niżej – nic to nie da.
17 września. Tomasz Siemoniak: „Wszystko wskazuje na to, że na dom w Wyrykach spadła rakieta, wystrzelona przez nasz samolot – oznajmił minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Dodał, że na pewno będzie komunikat w tej sprawie. Doniesienia, że budynek nie został uszkodzony przez szczątki rosyjskiego drona, a przez rakietę, wystrzeloną przez polski F-16, pojawiały się już wcześniej. Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślał, że »za działania 9 i 10 września odpowiada Federacja Rosyjska«".
17 września, Tusk na X: „Po zakończeniu śledztwa odpowiednie służby poinformują opinię publiczną, rząd i prezydenta o wszystkich okolicznościach zdarzenia. Ręce precz od polskich żołnierzy”
17 września. Głos zabiera Jarosław Kaczyński: „To są działania niedopuszczalne z punktu widzenia prawa, ale także obyczajów, podejmowane przez rząd regularnie – tak Jarosław Kaczyński skomentował doniesienia o tym, że prezydent oraz BBN nie otrzymują wszystkich informacji w sprawie zdarzenia w Wyrykach. Prezes PiS dodał, że jest to szczególnie niebezpieczne wobec obecnych działań Rosji”.
17 września. Stanowisko Karola Nawrockiego i jego BBN po raz kolejny: „Podtrzymujemy stanowisko prezydenta Karola Nawrockiego oraz własne, zgodnie z którym, do czasu publikacji Rzeczpospolitej prezydent ani BBN nie otrzymali meldunku o stanie faktycznym w sprawie zdarzenia w Wyrykach" – podkreśliło BBN w środowym wpisie na platformie X.
17 września. TV Republika „Brak informacji ze strony rządu na temat rakiety w Wyrykach potwierdziło BBN”.
17 września. Rosyjska RIA Nowosti informuje, że Nawrocki żąda wyjaśnień, co uderzyło w dom w Wyrykach i że „ie dopuści do zatajenia” prawdu.
18 września, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz: „Nie ulega żadnej wątpliwości, mamy wszelkie możliwe informacje, (...) że za działania w dniu 9 i 10 odpowiada Federacja Rosyjska. Wszystko, co się wydarzyło, jest związane z aktywnością bezzałogowych statków powietrznych Federacji Rosyjskiej, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną. (...) Za każde zdarzenie i za konsekwencje zdarzeń, decyzji, które zostały podjęte, odpowiedzialność ponosi działalność Federacji Rosyjskiej i jej prowokacyjny charakter. To była prowokacja na szeroką skalę (...), sprawdzająca odporność społeczną, współpracę, odporność sojuszniczą”.
17 września, TV Republika: „Szok! Wiceszef MSZ nie wiedział o czym mówi na Radzie Bezpieczeństwa ONZ! – Kompromitacja rządu”.
18 września, szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki: Raport nie dotarł do Prezydenta: „Tej wiadomości pewnej, potwierdzonej nie mamy. Oczekujemy na tę wiadomość, choć wiem, że coś wpłynęło późnym wieczorem do Kancelarii. Informacje medialne podawane wcześniej wskazywały, że mógł to nie być dron. Jeżeli nie mieli pewności, mówię o rządzących, że to nie był dron, to dlaczego wiceminister spraw zagranicznych jedzie na Radę Bezpieczeństwa ONZ i mówi, że był to dron?".
18 września. Przemysław Czarnek z PiS w TV Republika w sprawie „działań rządu na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie rosyjskiego ataku dronów i braku informacji dla prezydenta Karola Nawrockiego o rakiecie F-16, która miała uderzyć w dom w Wyrykach: Sabotaż antypolski, nie mam innego określenia, które byłoby bardziej adekwatne do tego, co robi rząd w konfrontacji z prezydentem Karolem Nawrockim i z kancelarią prezydenta. Nie ma żadnego współdziałania, jest wyłącznie zwalczanie działań prezydenta Karola Nawrockiego”.
17 i 18 września, OKO.press, GOWORIT MOSKWA: Polska sama się ostrzelała i oskarżyła niewinna Rosję
17 września,rosyjska agencja RIA Nowosti obficie cytuje komentarze anonimowych użytkowników forum na gazeta.pl w depeszy „Skompromitowali się przed całym światem”. Atak Tuska na Rosję rozwścieczył Polaków”. „Zwołali nawet zebranie ONZ, gdzie rozpowszechniali swoje kłamstwa. Zhańbili się przed całym światem!”
„Czy zatem Rosja jest winna temu, że nasi nie mogą strzelać? Co jeszcze Polacy usłyszą od pana Tuska? Jakich obiektów latających powinniśmy się obawiać? Wrogich dronów czy naszych rakiet?”.
„Jestem po prostu zszokowany. Jak premier mógł tak długo oszukiwać cały naród w tak ważnej sprawie jak atak na kraj? Jak to w ogóle możliwe? To kompletna bzdura”.
Agencja dodaje: W zeszłym tygodniu Tusk twierdził, że nad Polską zestrzelono „niebezpieczne” drony, nazywając je „rosyjskimi”. Nie przedstawił żadnych dowodów.
18 września. RIA Nowosti. Polska przyznała, że dom w Wyrykach uszkodziła rakieta z F-16. „To nie pierwszy raz, kiedy Warszawa bezpodstawnie oskarża Moskwę o naruszenie jej przestrzeni powietrznej. Pod koniec 2022 roku pociski spadły w pobliżu granicy Polski z Ukrainą, zabijając dwie osoby. Początkowo lokalne władze twierdziły, że amunicja pochodziła z Rosji. Później ówczesny prezydent Andrzej Duda przyznał, że najprawdopodobniej należała ona do Sił Zbrojnych Ukrainy [tu rosyjska propaganda cytuje wywiad Dudy dla Bogdana Rymanowskiego z sierpnia 2025. I robi to prawie codziennie w głównych dziennikach TV; zrobiła to także dziś, 18 września – red.]. Według ekspertów, zdjęcia z miejsca zdarzenia pokazały fragmenty pocisku z ukraińskiego systemu S -300”.
18 września. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Zacharowa: „Polskie władze nie dążą do wyjaśnienia sytuacji ani dotarcia do przyczyn katastrofy drona na ich terytorium (...) „Najwyraźniej Warszawa nie jest tym zainteresowana; bardziej zależy jej na ponownym krzyczeniu i robieniu hałasu”.
Tak oto dzięki wojence Kancelarii Prezydenta z rządem wzmacnianej usilnie przez rosyjską propagandę wersja Donalda Trumpa, że „to”, czyli rosyjski atak dronowy na Polskę, „było pomyłką”, stała się bardziej prawdopodobna dla świata.
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Komentarze