0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Dawid Zuchowicz / Agencja GazetaDawid Zuchowicz / Ag...

Zawiadomienie na sędziego Piotra Gąciarka z Sądu Okręgowego w Warszawie - na zdjęciu u góry - złożył dyrektor departamentu nadzoru administracyjnego ministerstwa sprawiedliwości Paweł Zwolak. Ten departament ma nadzór administracyjny nad sądami powszechnymi.

Dyrektor Zwolak w maju 2022 roku wysłał pismo do głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba, znanego ze ścigania niezależnych sędziów. Do pisma dołączył zrzuty z ekranu zawierające wpisy na Twitterze, autorstwa niezależnych sędziów. Zwolak w piśmie powołał się na artykuł 114 ustawy o ustroju sądów powszechnych, który daje ministrowi sprawiedliwości prawo do żądania wszczęcia postepowania wyjaśniającego wobec sędziów. I Zwolak o to wniósł.

Jednym z sędziów, którego na cel wziął dyrektor jest sędzia Piotr Gąciarek, znany z obrony wolnych sądów, represjonowanych sędziów i z ostrej krytyki ministra Ziobry oraz jego ludzi. Gąciarek jest też jednym z dwóch wciąż zawieszonych za stosowanie prawa UE sędziów. Drugi to Maciej Ferek z Krakowa. A powrót zawieszonych sędziów do pracy to jeden z warunków odblokowania dla Polski miliardów euro z Krajowego Planu Odbudowy.

Z informacji OKO.press wynika, że sędziemu Gąciarkowi grozi teraz dyscyplinarka za około 90 wpisów na Twitterze, za okres kwiecień - sierpień 2022 roku. Gąciarek krytykował w nich głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba i dodatkowe zarobki członków nielegalnej neo-KRS. Krytykował też osoby z nielegalnej Izby Dyscyplinarnej odpowiadające za zawieszenie Igora Tulei, neo-sędzię Małgorzatę Manowską (pełni funkcję I prezesa SN), czy prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego (za niedopuszczenie do pracy sędziego Pawła Juszczyszyna).

Gąciarek bronił też na Twitterze trzech sędzi Sądu Apelacyjnego w Warszawie, karnie przeniesionych z wydziału karnego do wydziału pracy (za wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE).

Sprawy dotyczącej wpisów na Twitterze nie prowadzi jednak główny rzecznik Schab. Przekazał on sprawę do lokalnego rzecznika dyscyplinarnego działającego przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie Adama Jaworskiego. A ten wezwał sędziego Gąciarka do złożenia wyjaśnień. Prowadzone przez niego postępowanie może zakończyć się odmową ścigania lub postawieniem zarzutów dyscyplinarnych. To już kolejna sprawa, w której ścigany jest Piotr Gąciarek. O wszystkich represjach piszemy w dalszej części tekstu.

Sędzia Piotr Gąciarek na pikiecie w obronie sędziego Krzysztofa Chmielewskiego, pod gmachem SN. Obok niego stoi inna represjonowana sędzia Marzanna Piekarska-Drążek. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Gąciarek: Nie boję się represji, dalej robię swoje

Sędzia Gąciarek mówi OKO.press: „Okazuje się, że wysoki funkcjonariusz ministerstwa sprawiedliwości w randze dyrektora, w godzinach pracy śledzi medialne wypowiedzi sędziów zaangażowanych w obronę niezależności sądów. I składa donos”.

Dodaje: „Może liczy na uznanie w oczach ministra? Ale mnie to nie przestraszy, nie boję się represji. Dalej będę robił swoje. Dalej będę bronił wolnych sądów, represjonowanych sędziów i prawa obywateli do niezależnego i bezstronnego sądu”.

Dyrektor Paweł Zwolak, który doniósł na Gąciarka, też jest sędzią. Za władzy PiS zaczął robić „karierę”. Wywodzi się z Sądu Rejonowego w Janowie Lubelskim. Gdy ministrem sprawiedliwości został Zbigniew Ziobro, zaczął pracę w podległym mu resorcie. W międzyczasie od nielegalnej neo-KRS Zwolak dostał awans na sędziego Sądu Okręgowego w Zamościu. Jest więc neo-sędzią.

OKO.press i Onet ujawniły, że Zwolak należał też do grupy Kasta/Antykasta na komunikatorze WhatsApp. Do grupy należeli sędziowie skupieni wokół byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka, którego nazwisko pada w aferze hejterskiej.

Przeczytaj także:

ETPCz dał sędziom prawo mówić o sądach

Sędzia Piotr Gąciarek nie zamierza jednak tłumaczyć się ze swoich wpisów na Twitterze. Podkreśla, że ma prawo do krytyki zmian wprowadzanych w wymiarze sprawiedliwości i wypowiadania się o tym publicznie. Gwarantuje mu to Konstytucja. W tej sprawie wypowiedział się też ETPCz na kanwie sprawy sędziego Waldemara Żurka, byłego rzecznika starej, legalnej KRS.

Trybunał w Strasburgu w czerwcu 2022 roku orzekł, że rozwiązanie przez władzę PiS starej KRS w trakcie kadencji, naruszyło prawo europejskie (zastąpiła ją neo-KRS z sędziami współpracującymi z władzą). Trybunał ocenił też szykany i represje jakie spadły na Żurka za to, że jako rzecznik KRS mówił o tym jak PiS przejmuje niezależne sądy.

W ocenie Trybunału miały one na celu zastraszenie Żurka, a nawet uciszenie „ze względu na poglądy w zakresie obrony praworządności”. Trybunał uznał, że uderzenie w Żurka miało również na celu zniechęcenie innych sędziów do „udziału w debacie publicznej na temat reform legislacyjnych dotyczących sądownictwa”.

Krytyczne wypowiedzi Żurka o „reformach” Ziobry według Trybunału „nie wykraczały poza zwykłą krytykę z czysto profesjonalnego punktu widzenia”, „wyraźnie wpisały się w kontekst debaty na temat spraw o dużym znaczeniu publicznym, wymagały wysokiego stopnia ochrony jego wolności wypowiedzi”.

Co ważne, Trybunał podkreślił, że sędziowie nie tylko mają ogólne prawo do wolności słowa w zakresie zajmowania się sprawami dotyczącymi funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, ale w sytuacji, gdy te podstawowe wartości są zagrożone, prawo to może się nawet przekształcać w obowiązek zabierania głosu w obronie praworządności i niezawisłości sędziowskiej.

„Gdy sędzia składa takie oświadczenia nie tylko we własnym imieniu, ale także w imieniu rady sądowej, stowarzyszenia sędziów lub innego przedstawicielskiego organu sądownictwa, ochrona przyznana temu sędziemu zostaje zwiększona” - napisał ETPCz w wyroku dotyczącym sędziego Żurka.

I teraz na ten wyrok powołuje się sędzia Piotr Gąciarek. Co ważne, wypowiada się on nie tylko jako szeregowy sędzia. Gąciarek jest też wiceprezesem warszawskiego oddziału stowarzyszenia sędziów Iustitia. W tym charakterze daje wsparcie innym represjonowanym sędziom. To on stoi pod warszawskimi sądami - w tym pod SN - i wygłasza mowy w ich obronie oraz w obronie praworządności. Dlatego znalazł się na celowniku władzy i dlatego został zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną.

Pikieta sędziów krakowskich w obronie Gąciarka. Fot. Sędziowie krakowscy.

Gąciarek: Sędzia ma prawo mówić o praworządności

Sędzia Gąciarek odmówił złożenia wyjaśnień na temat swoich wpisów na Twitterze. Do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie Adama Jaworskiego - jest neo-sędzią - wysłał tylko krótkie pismo.

Gąciarek pisze w nim, że na Twitterze zamieszcza wpisy dotyczące sądów i sędziów. Komentuje to, co dotyczy wymiaru sprawiedliwości. Przyznaje, że krytykuje „działania polityków i nielicznych wspierających ich sędziów, niszczących niezależność sądów i godzących w niezawisłość sędziów”.

Podkreśla, że broni prawa obywateli do niezależnego, bezstronnego sądu z niezawisłymi sędziami. Co gwarantuje Konstytucja i prawo europejskie. Sędzia zapewnia, że wpisami nie łamie prawa.

Gąciarek w piśmie powołuje się właśnie na wyrok ETPCz ws. Żurka, który daje sędziom prawo do zabierania głosu w sprawach dotyczących wymiaruj sprawiedliwości. „Sędzia ma prawo wypowiadać się publicznie, gdy zagrożona jest praworządność i sędziowska niezawisłość. Podobne stanowisko zajmuje Komisja Wenecka” – zaznacza w piśmie Gąciarek. Powołuje się też na artykuł 54 Konstytucji i artykuł 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Dają one prawo do wyrażania opinii.

Jak ludzie Ziobry ścigają Gąciarka

Obecna sprawa za wpisy na Twitterze to nie pierwsza sprawa dyscyplinarna, jaką ludzie Ziobry wytoczyli sędziemu Piotrowi Gąciarkowi za krytykę i obronę wolnych sądów. Zaczęto go ścigać w 2021 roku.

Najpierw podpadł tym, że odmawiał orzekania z neo-sędzią Stanisławem Zdunem (obecnie jest on członkiem neo-KRS). Sędzia nie chciał orzekać z nim, bo wykonywał orzeczenia ETPCz i TSUE. Trybunały podważyły w nich legalność neo-KRS i legalność dawanych przez nią nominacji neo-sędziom. Podobnie orzekł polski Sąd Najwyższy i Gąciarek te orzeczenia zastosował.

Za to najpierw został karnie przeniesiony z wydziału karnego do wydziału, który wykonuje wyroki innych sędziów. To była decyzja ówczesnego prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie Piotra Schaba, który jest też głównym rzecznikiem dyscyplinarnym. Ale Gąciarek nadal nie chciał orzekać z neo-sędzią Zdunem, więc został zawieszony na miesiąc przez prezesa sądu. A potem w listopadzie 2021 roku zawiesiła go za to - bezterminowo - nielegalna Izba Dyscyplinarna. I sędzia jest zawieszony do dziś.

Sędzia powinien jednak wrócić do pracy, bo w ramach zabezpieczenia do orzekania przywrócił go stołeczny sąd. Ale prezesi sądu z nominacji ministra Ziobry nie wykonują orzeczenia.

Niezależnie od tego Gąciarek ma jeszcze trzy sprawy dyscyplinarne. Jedną za odmowę orzekania ze Zdunem - dostał za to zarzuty dyscyplinarne z ustawy kagańcowej. Ta sprawa czeka na rozpoznanie w nowej Izbie Odpowiedzialności Zawodowej SN, a referentem sprawy jest neo-sędzia SN Maria Szczepaniec.

Drugą sprawę ma za udział w imprezie KOD, podczas której sędzia Waldemar Żurek odebrał nagrodę od obywateli. „Winą” sędziego ma być to, że na tej imprezie był też polityk Donald Tusk. I za to Gąciarek dostał zarzut dyscyplinarny mimo, że nie oklaskiwał, ani nie fetował Tuska. Ta sprawa czeka na rozpoznanie w sądzie dyscyplinarnym w Poznaniu.

Trzecia sprawa jest za obronę sędziego Igora Tulei, który też był długo zawieszony, ale już wrócił do pracy. Tej dyscyplinarki domagał się ówczesny prezes warszawskiego sądu okręgowego Piotr Schab. Nie spodobała mu się bowiem pikieta pod Prokuraturą Krajową, którą zorganizował Gąciarek i przemawiał podczas niej. Pikieta była w obronie Tulei, któremu prokuratura chciała postawić bezpodstawne zarzuty karne, za jawne ogłoszenie krytycznego wobec PiS orzeczenia.

Schabowi nie spodobało się to, że Gąciarek zorganizował pikietę i, że był na niej bez jego zgody. Że krytykował ściganie Tulei przez Prokuraturę Krajową. Że krytykował członków nielegalnej Izby, którzy zawiesili Tuleyę. I, że zapowiedział rozliczenie osób ścigających Tuleyę.

Tą sprawą zajmował się ówczesny zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie Rafał Kaniok (legalny sędzia). Ale odmówił zrobienia dyscyplinarki Gąciarkowi. Od tej decyzji odwołał się Schab i sprawa czeka na rozpoznanie w nowej Izbie Odpowiedzialności Zawodowej.

Sędzia Piotr Gąciarek na pikiecie w obronie sędziego Igora Tulei, pod Prokuraturą Krajową w 2021 roku. Fot. Iustitia.

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Przeczytaj także:

Komentarze