Na trzy dni przed ciszą wyborczą Andrzej Duda nie uścisnął żadnej ręki w Polsce. Nie uścisnął też dłoni Donalda Trumpa, bo z powodów epidemiologicznych nie mógł.
Trump powiedział, że to zaszczyt gościć Dudę, a Duda, że to zaszczyt gościć u Trumpa. Amerykański prezydent wielokrotnie pochwalił sam siebie, na przykład za przemówienie, które wygłosił w Warszawie w 2017 roku: „Bardzo dużo osób słuchało tej przemowy i to był moment historyczny”. W czasie spotkania z polskim prezydentem wysłał tłita: „LAW & ORDER” (prawo i porządek). Polscy komentatorzy uznali, że to afront, a Trump musi się z Dudą nudzić.
Wizyta nie przyniosła konkretnych rozstrzygnięć, nie potwierdziły się medialne przecieki o dwóch tysiącach amerykańskich żołnierzy, eskadrach myśliwców czy Umowie o Współpracy Obronnej. Po spotkaniu z Trumpem Duda zaprosił na specjalne wydanie Q&A (pytania i odpowiedzi) z Waszyngtonu.
Jest mało prawdopodobne, by spotkanie z amerykańskim prezydentem wpłynęło na losy kampanii. Ewentualna zmiana może dotyczyć wyborców Krzysztofa Bosaka. Według sondażu IPSOS dla OKO.press 9 proc. wyborców Konfederacji rozważy możliwość głosu na Andrzeja Dudę, jeśli ta wizyta „przyniesie dobre skutki dla Polski”. Ale Bosak nie skomentował w środę ustaleń Duda-Trump.
W Polsce Dudę zastąpił Jarosław Kaczyński i próbował pozyskać dla niego młodzieżowych wyborców.
Europejscy burmistrzowie i polscy artyści wspierają Trzaskowskiego
Trzaskowski ma dwa nowe spoty.
Pierwszy to ewidentna odpowiedź na wizytę Dudy w Waszyngtonie. Występują w nim burmistrzowie europejskich miast: Matúš Vallo (Bratysława), Gergely Karácsony (Budapeszt), Jan Vapaavuori (Helsinki), Sadiq Khan (Londyn), Dagur B. Eggertsson (Reykjavik). Nie ma wśród nich żadnej kobiety.
„Jesteśmy z tobą”, „wierzymy w ciebie”, powodzenia” – mówią samorządowcy. Wszyscy powtarzają też po polsku: „Trzymamy kciuki”, a Trzaskowski chwali ich polszczyznę. To zapewne złośliwość pod adresem TVP, która od kilku dni prowadzi kampanię przeciwko Trzaskowskiemu, wytykając mu, że poniża Polaków, mówiąc po angielsku.
Spot opublikowany w dni wizyty Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych jest wyraźnym sygnałem, że Trzaskowski stawia na relacje europejskie, sąsiedzkie. Rozgrywa „globalną lokalność”.
Komentatorzy dziwili się, że Trzaskowskiego poparł np. burmistrz Londynu, który należy do brytyjskiej Partii Pracy. Bliżej powinno mu być do Roberta Biedronia. Jednak dla Trzaskowskiego to czysty zysk. Nieznani polskiej opinii publicznej, ale sympatycznie wyglądający zagraniczni politycy w bezpretensjonalny sposób wysyłają wyrazy poparcia dla kandydata. Trzaskowski pokazuje, że ma bliskie, a nie wyimaginowane międzynarodowe relacje, a poparcie samo do niego przychodzi, nie musi latać za ocean.
Przyjaciele samorządowcy z całej Europy trzymają za mnie kciuki. Dziękuję! I gratuluję świetnej polszczyzny.😉 Ďakujem! Köszönöm! Kiitos! Thank you! Gracias! Þakka þér fyrir! pic.twitter.com/wiTLldAxrN
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) June 24, 2020
W drugim spocie artyści wielu pokoleń wymieniają powody, dla których wezmą udział w wyborach.
Zbliżają się wybory. Zawsze przy tej okazji zachęcam Was do wzięcia aktywnego udziału, ale choćbym chciał, nikogo do…
Slået op af Dawid Podsiadło i Onsdag den 24. juni 2020
Są wśród nich: piosenkarze – Dawid Podsiadło i Monika Brodka, reżyser Paweł Pawlikowski, modelki Anja Rubik i Małgorzata Bela, aktorzy – Piotr Fronczewski, Maja Ostaszewska i Bartosz Bielenia. Nie wymieniają nazwiska Trzaskowskiego, jednak nie trzeba detektywa, żeby wiedzieć, że to na niego oddadzą głos.
Hołownia od drzwi do drzwi
W sondażu IPSOS dla OKO.press głos na Szymona Hołownię zamierza oddać 10 proc. osób. A jednocześnie kandydat wygrałby w drugiej turze, gdyby się w niej znalazł.
Hołownia nie rezygnuje więc z walki. Rozpoczął 72-godzinną akcję „door to door”. Jego wolontariusze mają dotrzeć do 50 tysięcy osób. Kandydat liczy na efekt kuli śniegowej: ci, których przekonają jego ekipy, mają przekonywać kolejne osoby. Sam chodził po domach w Częstochowie.
W Stanach Zjednoczonych “door to door” to jedno z podstawowych narzędzi prowadzenia kampanii.
Na wiecach i w wywiadach (również tym dla OKO.press) chwali się, że jego start zachęcił wiele osób do głosowania. Po wyborach zamierza budować ruch społeczny, a potem partię – „najpóźniej, jak się da”.
Co czytają kandydaci na prezydenta?
Onet zorganizował debatę kandydatów o kulturze. Można ją zobaczyć tutaj.
Prowadząca Katarzyna Janowska pytała, co należy zrobić, by wesprzeć kulturę w czasie pandemii. Robert Biedroń chce, żeby podnieść finansowanie kultury do 2 proc. PKB. Krzysztof Bosak uważa, że nie ma jednego sposobu, trzeba pozwolić na swobodną działalność i wrócić do normalności. Według Szymona Hołowni państwo powinno rekompensować 80 proc. kosztów tym, którzy chcieli zorganizować wydarzenia kulturalne, a nie mogli z powodu pandemii. Władysław Kosiniak-Kamysz zadeklarował, że nie zgodzi się na ograniczanie finansowania kultury, trzeba dofinansować samorządy. Rafał Trzaskowski postuluje przywrócenie 50 proc. kosztów uzyskania. Chce też wprowadzenia bonu kulturalnego, a więcej pieniędzy na kulturę zamierza wziąć z Lotto — 20 proc., tak jak sport.
Zapytani, czy poparliby wykreślenie z kodeksu karnego paragrafu o obrazie uczuć religijnych, odpowiedzieli:
Trzaskowski: Nie wiem, czy byłbym gotów wykreślić ten paragraf w ogóle. Natomiast na pewno on jest dzisiaj nadużywany. Jeśli władza szanuje niezależność, to nie ma problemu z tym zapisem.
Biedroń: Zdecydowanie. Ten kaganiec nałożony przez Kościół i prawicę trzeba znieść. Ludzie kultury powinni mieć przestrzeń do wolnej ekspresji. Ten artykuł jest wstydem Polski.
Bosak: Nie poparłbym. Ta kategoria jest nazbyt subiektywna. Te przepisy mają źródło w ochronie sfery sacrum, kultury europejskie były budowane na istnieniu sfery sacrum. Działania wymierzone w sferę sacrum, nie mają zbyt wiele wspólnego z działalnością kulturową, to jest transgresja czy subwersja, obalanie ładu społecznego. Z tego nie wynika nic dobrego poza satysfakcją ludzi zdeprawowanych.
Hołownia: Musiałbym się poważnie zastanowić, jako katolik nie rozumiem większości postulatów, które mówią o obrazie uczuć religijnych. [Z tego artykułu] zrobiono ideologiczny bat. Gdyby znalazła się większość sejmowa nie miałbym większych obiekcji, żeby go znieść.
Kosiniak: Nie sądzę, żeby to dzisiaj był najważniejszy problem. Nie wolno obrażać czyichś uczuć religijnych, szanujmy swoją wrażliwość religijną. Chciałbym, żeby ten artykuł nie musiał być stosowany, nie może być nadużywany. Nie pozwolę na kolejne wojny religijne w tym kraju.
Na koniec kandydaci mieli powiedzieć, co ostatnio czytali.
Trzaskowski: Donnę Tartt, Zygmunta Miłoszewskiego, czeka na nową powieść Szczepana Twardocha
Biedroń: Olgę Tokarczuk, Jacka Dehnela
Hołownia: biografię Kościuszki, Olgę Tokarczuk
Kosiniak-Kamysz: Mariusza Wollnego
Bosak: dostał w prezencie pisma św. Augustyna.
Kandydat Konfederacji dodał: „Jeden z moich ulubionych pisarzy przestał być Polakiem — mam na myśli Twardocha, mówię ironicznie”. Szczepan Twardoch deklaruje się jako Ślązak.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Nigdzie nie piszą czy tym razem Trump zaoferował prezydentowi Andrzejowi Dudzie (błogosławione łono etc, etc) krzesło przy swoim stole, gdy podpisywali przełomowe umowy.
Nie kucał? Dziwne, wasal został posadzony na stołku.
Hołownia idzie w ślady Ogórek . Ogórek 5 lat temu Komorowskiego nie poparła miałem wrażenie wtedy ,że obraziła się na media i cały świat a została kupiona przez PiS stołkiem w kurwizji. Za miesiąc Hołownia dołączy do zespołu w tyle wizji.
Szymon Hołownia mówi językiem watykanskiego kosciola. Jest znany od wielu lat z kart "Tygodnika Powszechnego", "Znaku" czy "Więzi". To jest kandydat watykanskiego kościoła.
–
Niech zacytuję Hołownie:
–
"Czas na coś, co nazywam przyjaznym rozdziałem Kościoła od państwa. Czyli jasnym pokazaniem gdzie jest Kościół, a gdzie jest państwo, i zbudowaniem pewnego partnerstwa między nimi. Miejsce Kościoła i wspólnot religijnych w państwie świeckim jest oczywiste i nie powinno być co do tego żadnych wątpliwości. Jednak jako prezydent ograniczałbym publiczną aktywność religijną prezydenta. To posłuży wszystkim. Tę aktywność przesunąłbym w stronę rozmowy, spotkań i np. rady religijnej, który mogłaby powstać przy prezydencie RP"
–
Czyli Hołownia, z poglądami Chazana, chce w kuluarach powolac Świętą Inkwizycje!
–
To jest jak ta przysłowiowa chorągiewka na wietrze. Zgadzał się z Chazanem, krytykował antykoncepcję i in-vitro, dziś zmienił zdanie. Chce rozdziału Kościoła od państwa, ale wyraża poglądy zgodne z Episkopatem. 'Aborcja to zabójstwo'…
–
Brzmi jak Duda w 2015, kiedy mówił i obiecywał wszystko, żeby go tylko wybrali.
Gdyby to co mówi było prawdą mógłby uchodzić za idealnego kandydata, ale mu nie wierzę. Nie zmienia się tak szybko poglądów. Dla mnie to populista bez historii politycznej czyli może klepać wszystko co mu ślina na język przyniesie.
–
Jest młody, może któraś z następnych kadencji będzie jego, jeśli udowodni, że poglądów znów nie zmienił. Bo do tej pory to brzmi jak Adrian w 2015, a jeden religijny oszołom mi wystarczy.
"Czyli Hołownia, z poglądami Chazana, chce w kuluarach powolac Świętą Inkwizycje!" – nie wiem skąd taka interpretacja tych słów. Świętą Inkwizycję prędzej powoła PiS. Hołownia mówi o powołaniu rady religijnej. Czy w Polsce są ludzie wyznający tylko jedną religię? Nie. Religia =/= katolicyzm. Zatem analizując także inne jego wypowiedzi myślę, że chodzi o reprezentantów różnych religii przy prezydencie. Nikt nie będzie nikogo siłą na cokolwiek nawracał.
Ze smutkiem muszę to rzec, ale Hołownia nie wyraża poglądów zgodnych z Episkopatem (bo to Episkopat powinien działać inaczej). Hołownia, jeśli chodzi o aborcję wyraził się jasno – jest za utrzymaniem obecnego kompromisu aborcyjnego. Prywatnie może nie popierać wykonania aborcji, ale w tych 3 przypadkach nie osądza kobiet, które się na takie działanie zdecydowały (w przeciwieństwie do takiego PiSu, który właśnie zaostrzył kary za aborcję).
A dlaczego czekać na którąś z następnych kadencji? Skoro jeśli sprawdzi się to, co mówi byłby wg Ciebie idealnym kandydatem to czemu nie dać mu szansy już teraz? Polska nie zaczeka. PiS nie zaczeka. Zwłaszcza, że ma większe szanse na wygrane z Dudą w II turze niż Trzaskowski. Historii politycznej nie ma, ale to akurat dobrze – w przeciwieństwie do pozostałych czołowych kandydatów ma czystą kartę i jeszcze nie zawodził. Widać, że umie słuchać swoich ekspertów kiedy trzeba – a nie są to przypadkowi ludzie, choćby taki Przemek Staroń. Działacz społeczny, nie partyjny. Wybór kogoś takiego na doradcę oraz wcześniejsze działania praktyczne (Hołownia brał udział w zbiórce na rzecz protestujących nauczycieli kiedy jeszcze nie było mowy o kandydowaniu) świadczą o tym, że unowocześnienie edukacji w Polsce Hołownia traktuje bardzo poważnie. cdn.
No i jest najlepiej merytorycznie przygotowany do pełnienia funkcji prezydenta – jego pomysły głównie opierają się o to co jako prezydent faktycznie może zrobić a nie co może zrobić rząd (obecnie istniejący czy ewentualny przyszły złożony z kolegów partyjnych kandydata). Nie dzieli, nie włącza się do plemiennych przepychanek ale szuka porozumienia. Warto jeszcze przemyśleć swoją decyzję. Za Andrzejem w 2015 stała partia (tj. Jarosław Kaczyński), za Szymonem stoją eksperci i obywatele. Moim zdaniem istotna różnica jest widoczna.
Rozumiem, że w swoim uwielbieniu Hołowni odbierasz szanowny pozostałym kandydatom, poza Dudą, nieznajomość Konstytucji i oderwanie od życia realnego.
Oko nie zawodzi. Czajkowski(zestawienie słów 'czajka i Trzaskowski zupełnie przypadkowe) może wrzucać idiotyczne spoty które pokazują jak tępym i ograniczonym jest człowiekiem a dla pani redaktor będzie świetnie.
Dlaczego obrażasz Trzaskowskiego? To najlepszy kandydat i szansa na wyzwolenie Polski z łap faszystów.
Obraża, bo widmo utraty posady płatnego trolla staje się coraz bardziej realne 🙂 A jak wiadomo – tonący brzydko się chwyta
To nie jest kulturalne zachowanie, a kultura w życiu publicznym jest pożądana.
Andrzej Duda w towarzystwie ministrów poleciał za ocean żeby potwierdzić iż "armia nasza jest zwycięska" bo wyposażona jest w uzbrojenie i sprzęt, oraz części zamienne do tego, wyprodukowane w zakładach amerykańskich. Kiedyś w Polsce był przemysł zbrojeniowy teraz mamy PGZ, którym głównym zadaniem jest zatrudnienie jak największej części głodnych kasy pisiatych.