0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Maciek Jazwiecki / Agencja GazetaMaciek Jazwiecki / A...

14 i 15 lutego Andrzejowi Dudzie zniknęło po kilkuset obserwujących jego konto na Facebooku. Urzędujący prezydent jest dziś jedynym z szóstki kandydatów, który odnotował spadek liczby fanów.

Duda miał rekordową sobotę, ale poza tym zaangażowanie jego odbiorców było niskie – wygląda to podobnie także, gdy spojrzymy na liczbę wzmianek z jego kampanijnym hashtagiem #Duda2020. Mimo spektakularnej konwencji, wzmianek tych było prawie tyle samo co tych z hashtagiem jego największej konkurentki - #Kidawa2020.

Analizy kampanii prezydenckiej wykonane przez Annę Mierzyńską publikujemy regularnie w OKO.press. Pierwszą analizę opublikowalismy tydzień temu, dziś kolejna.

Metodologia analizy jest opisana na samym końcu tekstu, wyjaśniono tam też są pojęcia stosowane w analizach ruchu w sieci.

Znikający fani Andrzeja Dudy

Ponad 660 fanów w piątek i prawie 600 w sobotę – o tyle zmniejszyła się liczba obserwujących konto Andrzeja Dudy w minionym tygodniu. Nie przydarzyło się to przez cały ostatni miesiąc żadnemu innemu kandydatowi.

(Wykres „Przyrost fanów” pokazuje dzienne przyrosty (lub spadki) liczby fanów na koncie, a nie bezwzględna liczbę fanów. Oddaje on więc dynamikę zmian na koncie w danym dniu, a nie, ilu fanów ma dane konto. Na dużych kontach praktycznie codziennie liczba fanów wzrasta. Bardzo rzadko zaś dzienny przyrost ma wynik ujemny, tak jak można to było zaobserwować w ubiegłym tygodniu na koncie Andrzeja Dudy).

Co się stało? Przyczyny spadku liczby fanów mogą być dwie.

Po pierwsze: tzw. spadek organiczny, gdy prawdziwi użytkownicy wycofują swoje zainteresowanie jakimś fanpage`em, zazwyczaj wskutek łatwego do określenia wydarzenia.

Po drugie: gdy Facebook usuwa fake'owe konta z grona obserwujących. W przypadku Andrzeja Dudy nie sposób dziś wykluczyć żadnej z tych przyczyn. Wycofanie polubień może być bowiem skutkiem tzw. gestu posłanki Lichockiej, czyli pokazania przez nią środkowego palca opozycji w Sejmie, zaraz po poinformowaniu, że PiS nie zgodzi się na przekazanie 2 miliardów zł na onkologię i przekaże te pieniądze TVP.

Przeczytaj także:

Gest Lichockiej stał się sławny w całym kraju, w sieci cieszył się rekordowym zainteresowaniem, przez większość Polaków został odebrany bardzo negatywnie. Być może więc spadek fanów Dudy wynika z tej właśnie sytuacji.

Ale możliwe jest także, że Facebook w tych dniach usunął z jego konta fake'owych obserwujących. Takie sytuacje miały już miejsca na kontach wielu osób publicznych w 2019 roku, zarówno na FB, jak i na TT (fałszywe konta są z reguły obecne na wszystkich dużych kontach w mediach społecznościowych).

Platformy społecznościowe w ubiegłym roku wzmocniły swoje techniki wykrywania fałszywych kont i jeśli tylko je odnajdują, konta są usuwane. Dzieje się to z reguły w krótkim czasie po ich powstaniu.

Nie ma oficjalnej informacji o tym, że 14 i 15 lutego FB usuwał właśnie tego rodzaju konta. Zwraca jednak uwagę, że spadki fanów miały miejsce w dzień przed konwencją Dudy i w dniu tego wydarzenia.

Gdyby więc ktoś chciał wzmocnić przekaz z konwencji, nowe konta uruchamiałby właśnie w tym okresie. Jednocześnie dokładnie w tym samym czasie intensywnie rozchodziły się informacje dotyczące zachowania Lichockiej. Obie możliwości wyjaśnienia spadków na koncie Dudy są więc prawdopodobne.

Rekordowa sobota Dudy, ale Kidawa-Błońska bardziej angażuje

Mimo straty obserwujących Andrzej Duda miał rekordową sobotę na Facebooku, jeśli chodzi o zaangażowanie odbiorców w jego wpisy. Wygrał w tym dniu z pozostałymi kandydatami, osiągając najwyższy w całym analizowanym tygodniu wskaźnik dziennej aktywności (156,5 tys.).

Jednak był to wyjątek od reguły - przez większość tygodnia zaangażowanie jego fanów na FB było równie niskie, co fanów Krzysztofa Bosaka czy Władysława Kosiniaka-Kamysza, lekko podskoczyło dopiero w piątek, by w niedzielę znowu spaść.

Pod względem zaangażowania odbiorców na prowadzeniu była Małgorzata Kidawa-Błońska, i to zarówno na Facebooku, jak i na Twitterze – to właśnie jej wpisy były najczęściej udostępniane, generowały największą dyskusję oraz pojawiało się pod nimi najwięcej reakcji.

Na FB na początku tygodnia lepszy od niej był Szymon Hołownia, ale druga połowa tygodnia należała zdecydowanie do kandydatki PO. W sobotę dogonił ją jeszcze Robert Biedroń.

Ciekawe, że mimo wielkiej konwencji Andrzeja Dudy w sumie w całym tygodniu wyższy wskaźnik aktywności na FB osiągnęła właśnie Kidawa-Błońska – wyniósł on 344 tys., gdy ten sam wskaźnik u Andrzeja Dudy – 237 tys.

Podobnie wyglądało to na Twitterze: wskaźnik o wartości 99 tys. u Kidawy-Błońskiej, oraz 83 tys. u Dudy.

Na Facebooku nieco lepsze wyniki tygodniowe niż Duda mieli jeszcze: Szymon Hołownia (248,6 tys.) i Robert Biedroń (242 tys.), przy czym gdybyśmy liczyli tylko liczbę reakcji pod postami (a nie ich wartość), to obaj kandydaci są wciąż lepsi niż Kidawa-Błońska.

Na Twitterze trzeci (za Kidawą-Błońską i Dudą) był Robert Biedroń (51 tys.), a czwarty – Władysław Kosiniak-Kamysz (36,5 tys.). Na obu platformach stawkę zamykał Krzysztof Bosak.

2 mld zł najważniejsze. Ale najbardziej podobała się żona Hołowni

Zapewne nikogo nie zdziwi, że w minionym tygodniu najpopularniejsze wpisy dotyczyły 2 mld zł przeznaczonych na TVP oraz związanego z nimi gestu Lichockiej.

Na Facebooku Kidawa-Błońska pokonała wszystkich jednym postem na ten temat – i to mimo że nie wykorzystała w nim zdjęcia posłanki PiS z uniesionym palcem. W poście zamieszczono krótki film z sejmowego wystąpienia, w którym kandydatka KO apelowała do prezydenta Dudy o wykazanie się odwagą: „Niech pojedzie do zamykanych szpitali i wytłumaczy ludziom, dlaczego te pieniądze wydane zostaną na manipulację i pogardę, a nie na ochronę zdrowia!”.

Post udostępniono prawie 5 tys. razy, a zareagowano – 6,4 tys. razy. To ponad dwa razy więcej niż drugi w zestawieniu post, będący transmisją sobotniej konwencji urzędującego prezydenta.

Najpopularniejsze posty Roberta Biedronia także dotyczyły 2 mld zł. W pierwszym pokazał fragment z „Wiadomości”, gdzie wykadrowano go w taki sposób, by zasugerować, że pokazuje gest „Heil Hitler” (w rzeczywistości miał podniesione obie ręce, ale tej drugiej nie pokazano).

W drugim było zdjęcie posłanki Lichockiej w słynnym geście, z podpisem „Walentynka”. Każdy z nich zdobył po kilkanaście tysięcy reakcji.

Gdyby jednak popatrzeć jedynie na liczby lajków (a nie na wskaźnik aktywności, który najwyżej wartościuje podania dalej i komentarze), postami generującymi najwięcej reakcji okazały się te, które dotyczyły życia prywatnego dwójki kandydatów: w Walentynki Szymon Hołownia pokazał zdjęcie ze swoją żoną (pilotem myśliwców) i opowiedział historię ich związku (32 tys. reakcji).

Dwa dni wcześniej Kidawa-Błońska opublikowała zdjęcie ze swoim mężem i urodzinowymi życzeniami dla niego (19 tys. reakcji i ponad 500 udostępnień).

U Andrzeja Dudy najwięcej lajków zdobyło jego nowe, oficjalne zdjęcie profilowe (19 tys. reakcji i 300 udostępnień).

Na Twitterze w pierwszej szóstce najlepszych postów znalazły się wyłącznie wpisy Dudy (4) i Kidawy-Błońskiej (2). Na koncie kandydatki KO największy rezonans wywołały te, które dotyczyły tematu 2 mld zł. U Andrzeja Dudy zainteresowaniem cieszyły się relacje z wizyt prezydenckich: w Zakliczynie i Brzesku oraz ze spotkania ze strażakami. A także zaproszenie na nowe, typowo kampanijne konto prezydenta.

Dopiero na siódmym miejscu znalazł się wpis Szymona Hołowni – był to cytat z wywiadu w programie „Kropka nad I”, a na dwunastym – tweet Roberta Biedronia, w którym przypomniał on film OKO.Press z czasów, gdy był prezydentem Słupska i udzielał ślubów cywilnych.

W pierwszej dwudziestce tweetów budzących największe zainteresowanie aż dwanaście to tweety Kidawy-Błońskiej.

#Duda2020 i #Kidawa2020 – prawie tyle samo wzmianek w sieci

Sprawdziłam także, jak często używano w minionym tygodniu kampanijnych hashtagów. Najczęściej stosowane były dwa: #Duda2020 i #Kidawa2020. I tutaj także potwierdził się trend widoczny przy badaniu wskaźnika aktywności pod postami kandydatów.

W minionym tygodniu rekordowa była sobota, dzień konwencji Dudy, gdy ponad 80 tys. razy użyto hashtagu #Duda2020. Dwa razy mniej, choć nadal bardzo dużo – w niedzielę. Ale poza tymi dniami tego oznaczenia używano rzadko.

Natomiast hashtag #Kidawa2020 utrzymywał się wciąż na poziomie ok. 20 tys. wzmianek dziennie, mimo że miniony tydzień nie przyniósł spektakularnych wydarzeń u kandydatki KO. W efekcie liczba wzmianek z tymi dwoma kampanijnymi hashtagami była prawie taka sama: #Kidawa20202 to 154 tys. wpisów, a #Duda2020 – 153,5 tys.

Przyjrzałam się również komentarzom pod postami tej dwójki kandydatów. Okazuje się, że u Dudy wiele komentarzy jest krytycznych. Nie hejterskich, a właśnie krytycznych – użytkownicy sieci informują, dlaczego nie będą głosować na urzędującego prezydenta i o co mają do niego pretensje.

Nie brakuje oczywiście wyrazów uznania i zapewnień o poparciu, jednak teraz Duda coraz rzadziej dostaje bezwarunkowe wyrazy sympatii w social media – a mógł na nie liczyć w kampanii pięć lat temu.

Natomiast pod wpisami Kidawy-Błońskiej tendencja jest odwrotna. Jeszcze kilka miesięcy temu przeważały tam opinie krytyczne i hejterskie. Dziś kandydatka PO ma rosnącą liczbę komentarzy z wyrazami poparcia dla niej.

Co wynika z powyższych danych:

  1. Zainteresowanie kampanią Andrzeja Dudy w minionym tygodniu rosło wtedy, gdy było stymulowane, np. dużym wydarzeniem i związaną z nim intensywną pracą w sieci zarówno sztabowców, jak i zapewne członków oraz sympatyków partii. Natomiast bez dodatkowej stymulacji zainteresowanie spada do niskiego poziomu.
  2. Zainteresowanie kampanią Małgorzaty Kidawy-Błońskiej utrzymuje się stale na wysokim poziomie i nie ma związku wyłącznie z konkretnymi wydarzeniami. Kandydatka PO jest na fali wznoszącej, w sieci konkuruje z Dudą na bardzo podobnym poziomie, mimo że oba jej konta w social media mają wielokrotnie mniej fanów niż konta Dudy. Dotyczy to zarówno zaangażowania odbiorców pod postami, jak i użycia w sieci kampanijnych hashtagów.
  3. Posty Szymona Hołowni i Roberta Biedronia na Facebooku wciąż gromadzą największe ilości reakcji, przy czym odbiorcy mniej angażują się pod ich wpisami, tzn. chętnie dadzą im lajka, ale już niekoniecznie udostępnią posty na swojej tablicy. Obaj kandydaci pozostają natomiast w tyle na Twitterze, w porównaniu do prowadzącej dwójki.
  4. Miniony tydzień był nieco lepszy dla Władysława Kosiniaka-Kamysza, który odnotował wyraźny wzrost fanów oraz większe ich zaangażowanie.
  5. Stawkę zamknął Krzysztof Bosak, z najniższymi wynikami w zakresie aktywności odbiorców.

Metodologia analizy

Analiza dotyczy sześciorga kandydatów na prezydenta RP. Analizujemy po jednym, oficjalnym profilu na Facebooku i na Twitterze każdego z kandydatów. W przypadku, gdy kandydaci mają dwa profile na jednej platformie społecznościowej (np. używany dotychczas i nowy kampanijny), analizowany jest ten profil, który ma większą liczbę obserwujących (jeśli nadal jest aktywny).

Nie ma możliwości analizowania dwóch profili (z tej samej platformy) tego samego kandydata.

Analiza kont i aktywności na nich dokonywana jest za pomocą narzędzia analitycznego SoTrender. W raportach staram się podawać dane dotyczące zarówno liczby reakcji pod wpisami, jak i dane dotyczące tzw. wskaźnika aktywności, obliczanego przez So Trender, nazywanego także: Interactivity Index dla Facebooka oraz Activity Index dla Twittera.

To wskaźnik zliczający wszystkie aktywności dziejące się w obrębie fanpage’a. Odzwierciedla on poziom zaangażowania odbiorców w treści publikowane na fanpage'u. Każda z aktywności posiada inną wagę. Aktywności dla Facebooka wartościowane są następująco: - Like - 1 - Komentarz - 4 - Post (status tekstowy lub status multimedialny, np. zdjęcie, link do YouTube) - 12 - Udostępnienie – 16

Jak informuje Sotredner: „różne wagi odzwierciedlają różne znaczenie poszczególnych rodzajów interakcji z treścią, oraz proporcje w występowaniu poszczególnych aktywności na Facebooku”.

Aktywności dla Twittera wartościowane są następująco: - Tweet użytkownika - 8 - Retweety i odpowiedzi użytkownika - 5 - Retweety - 3 - Polubienie - 1 - Odpowiedź - 4 - Wspomnienie – 2

Za pomocą tych wartości oblicza się wskaźnik aktywności na koncie: w badanym okresie oraz dla każdego z wpisów. Na jego podstawie Sotrender określa też najlepsze w analizowanym okresie wpisy.

WZMIANKI I ZASIĘGI

Liczba wzmianek w sieci na danych temat, np. podczas badania popularności hashtagów, oraz ich zasięg, podawane są na podstawie analiz dokonanych przez narzędzie Unamo.

Ogólna liczba wszystkich wzmianek na dany temat, jeśli nie podano inaczej, jest to suma wszystkich wzmianek zawierających analizowane słowa kluczowe oraz komentarze do nich. Zbierane dane pochodzą tylko z profili publicznych.

Ważny wskaźnik to zasięg, inaczej: potencjał wpływu. Zasięg postu/tweeta to potencjalna liczba odsłon danego wpisu. Analizowana jest wielkość profilu: algorytm używany przez narzędzie analityczne ustala mnożnik procentowy (od 3 do 18 proc.), bada także ilość reakcji pod wpisem, aktywność konta i na podstawie tych danych szacuje zasięg. Jest to zasięg potencjalny, szacowany. W ten sposób powszechnie badane są zasięgi sieciowe w mediach społecznościowych.

Rankingi najpopularniejszych wpisów lub ich autorów prezentują najbardziej wpływowe wzmianki oraz konta, wypowiadające się w obrębie badanego tematu. Ranking powstaje po zsumowaniu wartości ze wszystkich publicznych wpisów, udostępnionych na kanałach społecznościowych w wybranym okresie.

Udostępnij:

Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze