0:000:00

0:00

„Dziś program w innej formule niż zwykle” - rozpoczął Michał Rachoń cotygodniowy program TVP Info „Woronicza 17” w niedzielę 15 marca 2020. „Inna formuła” polegała między innymi na tym, że zamiast sześciorga gości było ich tylko czworo: Anna Maria Żukowska (Lewica), Dariusz Joński (Koalicja Obywatelska), Czarnek (PiS), Paweł Sałek (Kancelaria Prezydenta).

W programie zawsze połowa gości reprezentuje koalicję rządzącą (PiS, Solidarna Polska lub Porozumienie plus przedstawiciel prezydenta). Jednak tym razem po stronie opozycyjnej głos zabierali przedstawiciele mniejszej liczby ugrupowań - nie trzech, a dwóch.

Mimo epidemii formalnie wciąż toczy się kampania wyborcza. Opozycja znalazła się w trudnej sytuacji. Praktycznie nie ma możliwości spotykania się z wyborcami twarzą w twarz, a tradycyjne media znacznie ograniczyły czas na debatę polityczną.

Większość programów informacyjnych zajmują wiadomości dotyczące rozwoju epidemii, a w programach publicystycznych polityków zastąpili eksperci (OKO.press uważa, że to dobrze, że ekspertom telewizje oddały więcej czasu, ale źle, że kandydaci nie mogą prowadzić kampanii... w trakcie kampanii).

„Rażący brak równości między kandydatami”

Czy telewizja prawdziwie publiczna nie powinna reagować w sytuacji, gdy kampania wyborcza toczy się w niezwykłych warunkach?

Członek Rady Mediów Narodowych z rekomendacji PO Juliusz Braun zaproponował uchwałę, która odpowiedziałaby na ten problem. Media publiczne miałyby dać dodatkowy czas na prezentowanie kandydatów i programów. Uchwałę publikujemy ją w całości poniżej.

„Mamy do czynienia z rażącym brakiem równości między kandydatami w zakresie możliwości kontaktu z opinią publiczną, w tym w dostępie do mediów publicznych” - napisał w uzasadnieniu uchwały.

W projekcie uchwały pojawia się też kwestia prawie 2 miliardów zł na media państwowe. Jak pisaliśmy, prawie 88 proc. tej kwoty dostanie TVP:

„Media publiczne, zwłaszcza TVP, uzyskały w ostatnim czasie dodatkowe finansowanie w formie rekompensaty za utracone przychody abonamentowe. Stwarza to możliwość szerszej realizacji ustawowych powinności, w tym określonych w Protokole Amsterdamskim zadań bezpośrednio związanych z potrzebami demokratycznymi i społecznymi”.

Braun wysłał pismo 13 marca 2020. Przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański nie zareagował. W poniedziałek 16 marca Braun wysłał pismo ponownie, dodając: „Brak decyzji Pana Przewodniczącego o przeprowadzeniu korespondencyjnego głosowania zgłoszonego projektu uchwały oznacza faktycznie pozbawienie członków Rady możliwości zajęcia stanowiska w sprawie zaproponowanego apelu, zwłaszcza wobec ogłoszonej dziś decyzji, iż biuro RMN do końca marca będzie pracować „przy drzwiach zamkniętych".

TVP ogranicza liczbę gości w studio

„Woronicza 17” to odpowiednik takich programów jak „Kawa na ławę” (TVN24) czy „Ława polityków” (Polsat News). Zwykle bierze w nim udział sześć osób - pięć z partii parlamentarnych oraz przedstawiciel prezydenta.

W związku z zagrożeniem koronawirusem Polsat w niedzielę 15 marca w ogóle zrezygnował z dyskusji polityków. Zamiast niej transmitował mszę.

W TVN24 program się odbył, ale wyglądał inaczej: w studio siedział jedynie prowadzący Konrad Piasecki. Łączył się z gośćmi, którzy pozostali w domach. Była pełna reprezentacja: Koalicja Obywatelska (Barbara Nowacka), Lewica (Włodzimierz Czarzasty), PSL-Kukiz’15 (Stanisław Tyszka), Konfederacja (Jakub Kulesza), PiS (Marcin Horała) i Kancelaria Prezydenta (Andrzej Zybertowicz).

„U nas też pewne ograniczenia, stąd tylko - przynajmniej w pierwszej części programu - dwójka gości” - zapowiadał Krzysztof Ziemiec program „Minęła 20” w TVP 1 w sobotę. Tymi gośćmi byli Jan Filip Libicki PSL i Robert Gontarz, Prawo i Sprawiedliwość (50 proc. dla koalicji rządzącej). Jeszcze 10 marca gości było sześcioro (33 proc. dla koalicji rządzącej).

Podobnie w programie „Forum” w piątek: czterech gości zamiast siedmiorga.

PSL: „Nie chcieliśmy się na to zgodzić”

Czy Telewizja Polska wykorzystuje okazję, żeby ograniczyć liczbę głosów opozycji w swoich programach? W niedzielnym programie "Woronicza 17" nie było nikogo z PSL. To właśnie ludowców PiS chciał wykończyć, brutalnie atakując w kampanii samorządowej i europejskiej.

Ostatnio rzecznik prezydenta nazwał Władysława Kosiniaka-Kamysza „popychadłem Tuska". Stało się to po tym, jak TVP podobno zbyt pozytywnie pokazała konwencję wyborczą szefa ludowców, który w sondażach przekroczył 10 proc. poparcia.

Pytamy rzecznika ludowców, dlaczego PSL-u nie było w niedzielnym programie:

„Umówiliśmy się z innymi kandydatami, że część polityków pójdzie do »Woronicza 17« w niedzielę, a część do »Minęła 20« w sobotę. Nie chcieliśmy się na to zgodzić, to ogranicza liczbę głosów z opozycji, ale nie chcieliśmy się też wyłamywać, skoro inni się zgodzili” - mówi OKO.press Miłosz Motyka, rzecznik PSL.

„Telewizyjna Agencja Informacyjna wprowadziła ograniczenie: goście mają siedzieć półtora metra od siebie. Wychodzi maksymalnie czterech gości w studio”. W przyszłym tygodniu politycy z PSL mają być we wszystkich programach TVP, w których dotąd brali udział. W niektórych wezmą udział, łącząc się z domów.

„Jeśli będą ciągoty, żeby ograniczać pluralizm, będziemy reagować” - zaznacza Motyka.

Duda - 17 godzin w TVP, Kidawa - 30 minut, a Biedroń - 44 sekundy

Prezydencka kampania wyborcza formalnie ruszyła 5 lutego 2020. TVP opublikowała dane, ile czasu antenowego przeznaczyła w lutym dla poszczególnych komitetów wyborczych. Było to jeszcze zanim potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce (4 marca).

  • Andrzej Duda: 1 godzina 13 minut 30 sekund,
  • Krzysztof Bosak: 37 minut 22 sekundy,
  • Małgorzata Kidawa-Błońska: 30 minut 30 sekund,
  • Władysław Kosiniak-Kamysz: 15 minut 32 sekundy,
  • Szymon Hołownia: 5 minut 37 sekund,
  • Robert Biedroń: 44 sekundy.
Czas antenowy w TVP dla kandydatów na prezydenta, luty 2020
Czas antenowy w TVP dla kandydatów na prezydenta, luty 2020
Kandydat Andrzej Duda ma o jedną trzecią więcej czasu antenowego niż Małgorzata Kidawa-Błońska, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia i Robert Biedroń razem wzięci.

A przecież Andrzej Duda występuje nie tylko pod postacią kandydata. Oprócz czasu dla swojego Komitetu Wyborczego miał swój czas antenowy jako głowa państwa: 16 godzin 7 minut 45 sekund. Łącznie daje to 17 godzin 21 minut 25 sekund.

Dla porównania w styczniu 2020 TVP pokazywała prezydenta przez 14 godzin 21 minut 32 sekundy.

W TVP brak debat sztabów wyborczych

O tym, że w trakcie kampanii wyborczych TVP zmienia się w sztab wyborczy partii rządzącej pisaliśmy w OKO.press nie raz:

Przeczytaj także:

W sobotę 14 marca opisywaliśmy, jak „Wiadomości” TVP robią kampanię Andrzejowi Dudzie. Dla Telewizji Polskiej epidemia to kolejna okazja do chwalenia rządzących i atakowania opozycji:

„W TVN24 i Polsat News są debaty przedstawicieli sztabów. TVP nie ma takiego pomysłu, nie zaplanowała nic takiego” - mówi OKO.press Miłosz Motyka z PSL.

Poniżej projekt uchwały RMN zaproponowany przez Juliusza Brauna.

Projekt Uchwały Rady Mediów Narodowych w sprawie apelu do zarządów spółek mediów publicznych

Kierując się potrzebą zapewnienia rzetelnego wypełniania przez spółki mediów publicznych ich ustawowych zadań, Rada Mediów Narodowych zwraca się do zarządów spółek mediów publicznych, w szczególności Telewizji Polskiej SA oraz Polskiego Radia SA, by w związku z ograniczeniem możliwości organizowania zgromadzeń publicznych w okresie obowiązującego w całym kraju stanu zagrożenia epidemicznego, stworzyły sztabom wyborczym kandydatów na urząd prezydenta RP możliwość swobodnego prezentowania kandydatów i ich programów w programach telewizyjnych i radiowych.

Rada Mediów Narodowych stoi na stanowisku, że w obecnej, nadzwyczajnej sytuacji niezbędne jest zagwarantowanie – niezależnie od audycji wyborczych o których mowa w art.116 – 118 ustawy Kodeks wyborczy – dodatkowych możliwości nieodpłatnego prowadzenia kampanii wyborczej w mediach publicznych.

2. Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia.

Uzasadnienie

Ustawa o radiofonii (art. 21, ust. 2 pt. 2-4) nakłada na nadawców publicznych obowiązek: - rzetelnego ukazywania całej różnorodności wydarzeń i zjawisk w kraju i za granicą, - sprzyjania swobodnemu kształtowaniu się poglądów obywateli oraz formowaniu się opinii publicznej; - umożliwiania obywatelom i ich organizacjom uczestniczenia w życiu publicznym poprzez prezentowanie zróżnicowanych poglądów i stanowisk.

Powinności te nabierają szczególnego znaczenia w okresie kampanii wyborczej, gdy jednocześnie - ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne społeczeństwa - ograniczone zostały takie formy uczestniczenia w życiu publicznym jak zgromadzenia i spotkania wyborcze. Kierowane do obywateli przez władze państwowe apele o pozostanie w domach uniemożliwiają nie tylko organizowanie spotkań z wyborcami, ale nawet tradycyjne formy zbierania na ulicach podpisów pod kandydaturami. Ta wyjątkowa sytuacja nakłada szczególne obowiązki na media publiczne.

Trwająca w ostatnich tygodniach ożywiona aktywność prezydenta RP, obecnie związana m.in. z nadzwyczajną sytuacją jaką przeżywamy, jest - co zrozumiałe - szeroko prezentowana w mediach publicznych. Prezydent Andrzej Duda jest jednak jednocześnie jednym z kandydatów w nadchodzących wyborach. Mamy w związku z tym do czynienia z rażącym brakiem równości między kandydatami w zakresie możliwości kontaktu z opinią publiczną, w tym w dostępie do mediów publicznych.

Media publiczne, zwłaszcza TVP, uzyskały w ostatnim czasie dodatkowe finansowanie w formie rekompensaty za utracone przychody abonamentowe. Stwarza to możliwość szerszej realizacji ustawowych powinności, w tym określonych w Protokole Amsterdamskim zadań bezpośrednio związanych z potrzebami demokratycznymi i społecznymi.

;

Udostępnij:

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze