0:000:00

0:00

Liczba dziennych zakażeń wyniosła 7 kwietnia 436 przypadki, co jest drugim najwyższym przyrostem w historii rozwoju epidemii koronawirusa w Polsce. Jak nam w tym świetle idzie walka z zarazą? Nie najgorzej i nie najlepiej. Przyrostu chorych i liczby ofiar nie wolno lekceważyć, ale według dostępnych statystyk na tle reszty Europy nasza sytuacja nie wygląda najgorzej.

Dzień zapowiadał się bardzo optymistycznie, bo po drugim i (jak się wydawało) ostatnim komunikacie Ministerstwa Zdrowia zakażeń było tylko 254, ale wkrótce się okazało, że resort zapomniał podać przypadki z Mazowsza i tym samym zupełnie wypaczył wynik. Błąd został dość szybko naprawiony, ale niefrasobliwość rządu przy podawaniu tak istotnych statystyk robi się bardzo niepokojąca. Zaufanie do oficjalnych komunikatów to w czasach epidemii kwestia kluczowa.

Ostatecznie okazało się, że na Mazowszu wykryto dziś 182 przypadki koronawirusa, co sprawia, że powiększyło przewagę nad innymi województwami - ma aż 231 przypadków na milion mieszkańców. W całej Polsce przypadków na milion jest 128.

We wtorek 7 kwietnia padł też smutny rekord dotyczący dziennej liczby zgonów: na COVID-19 zmarły kolejne 22 osoby (w sumie 129). Średnia wieku ofiar się utrzymuje: to 71 lat.

12 marca: 57-letnia kobieta;

13 marca: 73-letni mężczyzna;

14 marca: 66-letni mężczyzna;

16 marca: 67-letni mężczyzna;

17 marca: 57-letni mężczyzna;

22 marca: 43-letni mężczyzna, 37-letnia kobieta;

23 marca: 83-letni mężczyzna;

24 marca: 71-letni mężczyzna, 68-letni mężczyzna;

25 marca: 80-letni mężczyzna, 71-letni mężczyzna, 41-letni mężczyzna;

26 marca: 78-letni mężczyzna, 84-letnia kobieta, 67-letni mężczyzna;

28 marca: 67-letni mężczyzna, 70- letni mężczyzna;

29 marca: 72-letni mężczyzna, 89- letni mężczyzna, 82-letni mężczyzna, 75-letni mężczyzna;

30 marca: 71-letni mężczyzna, 87-letnia kobieta, 73-letnia kobieta, 73-letnia kobieta, 60-letni mężczyzna, 71-letni mężczyzna, 83- letnia kobieta, 32-letnia kobieta, 80-letni mężczyzna;

31 marca: 70-letnia kobieta, 37-letni mężczyzna;

1 kwietnia: 75-letnia kobieta, 59-letnia kobieta, 61-letni mężczyzna, 77-letni mężczyzna, 94-letni mężczyzna, 80-letnia kobieta, 51-letni mężczyzna, 83-letni mężczyzna, 68-letni mężczyzna, 87-letnia kobieta;

2 kwietnia: 77-letnia kobieta, 83-letnia kobieta, 77-letni mężczyzna, 61-letni mężczyzna, 87-letnia kobieta, 65-letni mężczyzna, 75-letni mężczyzna, 65-letni mężczyzna, 61-letni mężczyzna, 77- letnia kobieta, 56-letni mężczyzna, 58-letni mężczyzna, 59-letni mężczyzna, 88-letnia kobieta;

3 kwietnia: 80-letnia kobieta, 87-letnia kobieta, 75-letni mężczyzna, 87-letnia kobieta, 71-letni mężczyzna, 82-letni mężczyzna, 80-letnia kobieta, 84-letni mężczyzna, 89-letnia kobieta, 67-letni mężczyzna, 75-letni mężczyzna, 72-letni mężczyzna, 68-letnia kobieta i 66-letni mężczyzna.

4 kwietnia: 67-letnia kobieta, 88-letnia kobieta, 75-letnia kobieta, 70-letni mężczyzna, 59-letni mężczyzna, 85-letnia kobieta, 74-letni mężczyzna, 81-letni mężczyzna.

5 kwietnia: 82-letni mężczyzna, 46-letnia kobieta, 51-letnia kobieta, 71-letni i 77-letni mężczyźni, 66-letni mężczyzna i 89-letnia kobieta, 71-letnia kobieta, 74-letni mężczyzna, 86-letnia kobieta, 41-letnia kobieta, 84-letni mężczyzna, 71-letni mężczyzna, 77-letnia kobieta, 59-letni mężczyzna

6 kwietnia: 64-letni mężczyzna, 83-letnia kobieta, 77-letni mężczyzna, 85-letni mężczyzna, 40-letnia kobieta, 87-letni mężczyzna, 61-letni mężczyzna, 75-letni mężczyzna.

7 kwietnia: 46-letni mężczyzna, 86-letnia kobieta, 75-letni mężczyzna, 85-letnia kobieta, 77-letnia kobieta, 72-letni mężczyzna, 64-letnia kobieta, 82-letnia kobieta, 70-letni mężczyzna, 83-letnia kobieta, 81-letnia kobieta, 80-letni mężczyzna, 81-letnia kobieta, 65-letni i 68-letni mężczyźni, 72-letni mężczyzna, 38-letnia kobieta, 61-letnia kobieta, 64-letni mężczyzna, 83-letnia kobieta, 77-letni mężczyzna, 85-letni mężczyzna.

Warto jednak przypomnieć, że polskie 129 zgonów, to jedynie 3 zgony na milion mieszkańców: w smutnym rankingu krajów z największą liczbą zgonów w przeliczeniu na liczbę mieszkańców zajmujemy dopiero 62 miejsce na świecie.

Wieczorem 7 kwietnia mieliśmy w Polsce 4849 osób zakażonych od początku epidemii, z tego:

  • 191 osoby wyzdrowiały
  • 129 umarło
  • 4529 choruje, w tym 50 jest w stanie ciężkim lub krytycznym.

Ilustruje to wykres:

Tempo rozwoju epidemii minimalnie zwalnia. Suma zakażeń z 6 kwietnia (4413) jest podwojeniem wyniku po 6,5 dniach, bo siedem dni temu (30 marca) było 2055 zakażeń, a przed sześcioma dniami (31 marca) - 2311. We wcześniejszej fazie epidemii liczba przypadków podwajała się co trzy, potem co cztery dni. W takim samy czasie jak w Polsce podwaja się obecnie liczba przypadków w Brazylii i Wielkiej Brytanii.

Widać to na wykresie pokazującym rosnącą sumę wszystkich zakażeń (nie odliczając ani zmarłych ani wyleczonych):

Jak widać utrzymuje się tempo funkcji wykładniczej, ale na szczęście niespecjalnie "stromej".

Coraz szybciej rośnie liczba testów, ostatniej doby wykonano ich 6,7 tys., razem 92,215 próbek. Jednak jest kilka "ale".

Po pierwsze, nie jest do końca jasne, czy to "próbki" czy "osoby testowane", od których pobiera się czasem dwie lub nawet trzy próbki. Zadaliśmy ministerstwu pytanie w tej sprawie, czekamy na odpowiedź.

Po drugie, o ile w przypadku liczby zgonów na tle innych krajów nie jest u nas źle, to w przypadku liczby testów jesteśmy praktycznie na szarym końcu - w przeliczeniu liczby testów na milion mieszkańców zajmujemy dopiero 65 miejsce na świecie z wynikiem 2,437 testów na milion mieszkańców.

Premier Morawiecki zapewniał w Sejmie 6 kwietnia: "Państwa, które miały taką liczbę zachorowań jak Polska obecnie, były na takim etapie, jakim jest Polska obecnie, testowały o wiele mniej na milion mieszkańców. I to niezależnie jaki kraj, czy Francja, Wielka Brytania nawet Hiszpania i Włochy". Ale jak dziś wykazujemy w OKO.press, słowa szefa rządu to półprawda: w porównaniu z krajami, które wirus zaatakował jako pierwsze, wypadamy nieźle, ale następne po nich przygotowały się lepiej, a Polska nie.

W Sejmie wreszcie o tarczy

Politycy obozu władzy raczyli wrócić we wtorek do spraw odrobinę ważniejszych niż koronacja Andrzeja Dudy na następną kadencję. Przedstawili sequel tarczy antykryzysowej i jak zwykle zrobili to stylowo: opasły projekt zmian pokazali opozycji na minuty przed początkiem obrad, więc merytoryczne odniesienie się do proponowanych rozwiązań stało się praktycznie niemożliwe.

Jak mówił w rozmowie z OKO.press Adrian Zandberg z Lewicy i partii Razem: "Trzeba wyciągnąć głowę z miejsca, w którym trzyma ją rząd. Z przeszłości". Zandberg wskazuje, że musimy natychmiast podnieść zasiłek dla bezrobotnych zwiększyć jego dostępność. Potrzebujemy też bezpośredniego wsparcia dla mniejszych firm i nieoprocentowanych pożyczek z Banku Gospodarstwa Krajowego dla większych.

Jak łatwo zgadnąć, rząd niczego takiego nie zapowiedział. Wśród jego propozycji znalazły się za to zwolnienia w sferze budżetowej, a minister pracy Marlena Maląg stwierdziła, że PiS zajmie się bezrobotnymi później. Teraz najwidoczniej nie ma czasu.

Bo zajmował się wyborami pocztowymi, którymi przerażeni są listonosze: mówią nam, że wybory to szaleństwo. Wątpią też, że możliwe jest zachowanie prawa do powszechnych i tajnych wyborów: „Pakiety będą walały się po klatkach schodowych jak śmieci” - słyszymy.

Co jeszcze w Polsce?

Według rzecznika ministerstwa zdrowia Wojciecha Andrusiewicza 151 osób w Polsce znajduje się obecnie pod respiratorami. Wśród wszystkich hospitalizowanych w szpitalach jednoimiennych - znajduje się 1400 osób, na oddziałach zakaźnych - ponad 700. Rzecznik nie wykluczył także, że w najbliższych dniach „pojawi się zalecenie, żeby – jeżeli to tylko możliwe – korzystać na ulicach, w sklepach z maseczek".

W domu pomocy społecznej w Niedabylu, gdzie ponad 70 osób zostało zakażonych koronawirusem, po ponownych badaniach personelu i pensjonariuszy dodatni wynik ma tylko 19 osób – poinformował dyrektor placówki. Żeby osoby z ujemnym wynikiem mogły zostać uznane za wyleczone, muszą jeszcze raz powtórzyć test.

Niestety we wtorek zmarł 68-letni mieszkaniec DPS-u w Niedabylu, ale jest on do tej pory pierwszą ofiarą w tej placówce.

Przeczytaj także:

Milion aktywnych przypadków, 300 tys. ozdrowieńców

2 kwietnia pisaliśmy o tym, że jest już milion wykrytych przypadków SARS-CoV-2 na świecie. We wtorek 7 kwietnia przekroczyliśmy kolejny rubikon – milion aktywnych przypadków, czyli osób, które nie zostały jeszcze uznane za wyleczone.

Cały czas trzeba pamiętać, że to prawdopodobnie czubek góry lodowej, bo bardzo dużo, może większość przypadków nie została i nie zostanie zarejestrowana. Milion aktywnych przypadków oznacza również, że jest już 300 tys. osób wyleczonych i niestety 80 tys. zgonów.

Nieznacznie spada tempo przyrostu nowych przypadków:

Ale chyba za wcześnie jeszcze, żeby stwierdzić, czy pandemia wyhamowuje. Może też rozwijać się teraz intensywnie w Azji, Afryce i Ameryce Południowej - w krajach, które nie chcą albo nie mogą prowadzić dokładniejszych statystyk epidemicznych.

Gdy o godz. 23:50 wrzucaliśmy ten tekst do sieci, sytuacja wyglądała tak:

  • 1,421,438 wszystkich zakażonych
  • 75,434 nowych przypadków
  • 81,659 wszystkich zgonów
  • 7,005 nowych zgonów
  • 47,915 osób w stanie krytycznym lub poważnym

Na pewno Stany Zjednoczone, które „królują” w oficjalnych statystykach z 384 tys. przypadków, są jeszcze na krzywej wznoszącej. Są pewne oznaki, że epidemia słabnie w najbardziej dotkniętym stanie Nowy Jork – pomiędzy 6 a 7 kwietnia zmarło tam 731 osób, co jest dobowym rekordem, ale gubernator Andrew Cuomo zwrócił uwagę na to, że zmniejsza się dobowa liczba hospitalizacji. Jednak w niektórych stanach, nawet położonych blisko Nowego Jorku jak Vermont czy New Hampshire, liczba wykrytych przypadków jest na razie trzycyfrowa.

W całym kraju zmarło już ponad 12 tys. osób, a szczególne wrażenie robią dane na temat rasowego przekroju ofiar.

Są one szczątkowe, bo nie wszystkie stany mają ochotę w ten sposób podawać statystyki, ale z informacji z Luizjany i z Chicago wynika, że około 70 proc. zmarłych to Afroamerykanie. Tymczasem stanowią oni zaledwie jedną trzecią mieszkańców w jednym i w drugim miejscu.

Afroamerykanie rzadziej mają ubezpieczenie zdrowotne, częściej chorują na schorzenia, które przyczyniają się do zgonu na koronawirusa, a prawdopodobnie też z powodu uprzedzeń o podłożu rasistowskim trudniej im uzyskać odpowiednią opiekę medyczną. No i wreszcie – większy ich odsetek wykonuje prace, których nie da się wykonywać z domu. Tak jak zmarły kierowca chicagowskiego autobusu, którego przypadek opisywaliśmy w zeszłym tygodniu – autor filmu na Facebooku, w którym wzywał podróżnych, by zasłaniali twarz i nie kaszleli w pojeździe.

Cytowana przez „New York Times” dr Allison Arwady, odpowiedzialna za chicagowski departament zdrowia publicznego, winą za taki stan rzeczy obciąża „systematyczny i instytucjonalny rasizm”.

Tymczasem w Wisconsin odbywają się prawybory prezydenckie – starający się zachować dystans głosujący stoją w wielogodzinnych kolejkach, żeby wrzucić kartę. Demokratyczny gubernator stanu domagał się przesunięcia wyborów lub przeprowadzenia ich w korespondencyjnie, ale sprzeciwiali się temu Republikanie, którzy mają większość w lokalnym kongresie. Zdominowany przez konserwatystów stanowy sąd najwyższy odrzucił decyzję gubernatora o wyznaczeniu terminu prawyborów na czerwiec. Wisconsin zarejestrował do tej pory 2533 przypadki SARS-CoV-2, zmarło 89 osób.

Turcji rośnie najszybciej na świecie

Kolejny dzień spada liczba nowych przypadków i pacjentów w stanie ciężkim lub krytycznym we Włoszech (dzisiaj 3 tys. nowych, razem 135 tys.) Bardzo dużo nowych przypadków, aż 11 tys., zgłosiła za to Francja – być może to kolejne zgony wcześniej nieuwzględnione, jak na początku kwietnia.

Tym samym przekroczyła granicę 100 tys. przypadków (a nawet 109 tys.), jak dzień wcześniej Niemcy (106 tys.). We francuskich szpitalach jest aż 30 tys. pacjentów.

Jak podaje „Guardian", najszybciej w Europie, a nawet na świecie epidemia rozwija się jednak w Turcji, gdzie liczba nowych przypadków rośnie codziennie o ponad 3 tys. W tej chwili Turcja ma 34 tys. zakażonych, zmarło 725 osób. Dla porównania – pierwszy przypadek koronawirusa zanotowano tam 10 marca, czyli 10 dni po Polsce.

Prezydent Recep Tayip Erdoğan nie zgadza się na radykalny lockdown, twierdząc, że „koła gospodarki muszą się kręcić". Na razie zamknięte są więc tylko szkoły i większość sklepów, zakazano publicznych i religijnych zgromadzeń. Z więzień zostanie też wypuszczona jedna trzecia więźniów, o dziwo – nikt z politycznych. Za to na wolność wyjdą odsiadujący wyrok za przemoc i gwałciciele.

Hiszpania rozważa uniwersalny dochód podstawowy

Władze Hiszpanii, kraju w tej chwili najciężej dotkniętego epidemią w Europie (140 tys. przypadków, prawie 14 tys. ofiar) przyśpieszają pracę nad uniwersalnym dochodem podstawowym. W marcu 302 tys. Hiszpanów zarejestrowało się jako bezrobotni. Minister gospodarki Nadia Calvino powiedziała, że to rozwiązanie ma zostać wprowadzone jak najszybciej i „na zawsze, jako instrument strukturalny”.

Testy w Parlamencie Europejskim

Gmach Parlamentu Europejskiego w Strasburgu zostanie tymczasowo przekształcony w ośrodek medyczny, gdzie będą robione badania na koronawirusa. W tym czasie posłowie będą obradować w Brukseli, drugiej siedzibie parlamentu.

Na Ukrainie maski obowiązkowe

Od poniedziałku Ukraińcy w miejscach publicznych muszą nosić maseczki ochronne. Nie mogą zbierać się w grupach większych niż dwie osoby, a nieletni poniżej 16 lat nie mogą wychodzić z domu bez towarzystwa dorosłego. Zakazane jest wejście do parków, obiektów sportowych i na place zabaw. Ukraina ma 1462 przypadki SARS-CoV-2, zmarło 45 osób.

Bolsonaro już nie prezyduje

Brazylijski prezydent Jair Bolsonaro poniósł najdotkliwszą chyba porażkę w swojej karierze, kiedy próbował zwolnić ministra zdrowia Luiza Henrique Mandettę. Gdy zasugerował to na Twitterze, odwiedzili go w gabinecie czterej najwyżsi dowódcy armii, dając do zrozumienia, że nie może tego zrobić. Również przewodniczący parlamentu dał mu znać, że posłowie nie zgodzą się na takie rozwiązanie. Bolsonaro, który obawia się kryzysu gospodarczego i o epidemii wypowiada lekceważąco, jako o medialnej histerii, nie miał wyjścia – wycofał się z zapowiedzi.

Minister zdrowia, przeciwny szybkiemu powrotowi kraju do normalnego życia, jest popierany przez gubernatorów stanowych, którzy zarządzili u siebie restrykcje w przemieszczaniu się ludności i przez Brazylijczyków - jego politykę popiera 76 proc., gdy tymczasem notowania Bolsonaro spadły do trzydziestu kilku procent. Jak napisała gazeta „O globo”, „jest prezydentem, który już nie ma władzy”.

Chiny odblokowują Wuhan

Po 76 dniach blokady 8 kwietnia będzie można wyjechać z Wuhanu - miasta w którym wszystko się zaczęło. Przed bramkami poboru opłat na autostradach jeszcze przed ich otwarciem czekały kolejki samochodów.

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Miłada Jędrysik

Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".

Michał Danielewski

Wicenaczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi

Komentarze