0:00
0:00

0:00

Rząd ogłosił, że w ciągu kilkunastu najbliższych lat w Polsce powstaną aż trzy elektrownie jądrowe. Pierwsza z nich będzie budowana razem z amerykańskim Westinghouse w gminie Choczewo na Pomorzu. Prace mają ruszyć w 2026 roku. Druga elektrownia atomowa to prywatny, choć wspierany przez rząd, projekt ZE-PAKu, należącego do Zygmunta Solorza. Powstanie w miejscu elektrowni na węgiel brunatny w Koninie. Trzecia elektrownia to najnowsza zapowiedź ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Konkretów - poza tym, że jest w planach - nie znamy.

Rząd zlecił również badania sondażowe, których wynikami chwali się w mediach: 80 proc. ankietowanych popiera energetykę jądrową.

Rodzina Atomickich przekonuje do atomu

Na razie rządowe zapowiedzi są wciąż jedynie zapowiedziami. Jak podkreślają eksperci, dopóki nie zostanie podpisana umowa na faktyczną realizację projektu, nie możemy przywiązywać się do żadnych konkretnych terminów. "Wcześniejsze decyzje są oczywiście jakimiś krokami do tego celu, ale dopóki nie mamy wiążącej umowy z wykonawcą, trudno wyrokować o terminach. Podpisanie umowy do końca tego roku powinno umożliwić dotrzymanie tego terminu" - mówił w OKO.press Adam Rajewski, ekspert ds. energii atomowej z Politechniki Warszawskiej.

Już teraz jednak rząd rozpoczął kampanię społeczną, która ma pokazać tym nie do końca przekonanym, że elektrownia jest Polsce potrzebna, a energia jądrowa jest bezpieczna, czysta i przyjazna dla klimatu. Głównymi bohaterami kampanii, prowadzonej przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, jest "rodzina Atomickich".

Wśród Atomickich mamy tatę Marcina, który jest inżynierem jądrowym i wykładowcą akademickim, mamę Agatę, pracującą jako lekarka na oddziale terapii izotopowej, 16-letnią Anię zmartwioną zmianą klimatu, jej brata Antka, pasjonata nauki i nowinek technologicznych oraz psa o tematycznym imieniu: Neutronek.

Bloki jądrowe i walka ze smogiem

Czteroosobowa rodzina, "która poprzez wiedzę, doświadczenie, ekologię, innowacje i odrobinę humoru opowie o energetyce jądrowej w Kampanii Ministerstwa Klimatu i Środowiska" - czytamy na rządowej stronie. Atomiccy opowiadają w radiowych oraz telewizyjnych spotach o korzyściach z atomu, wyjaśniają, jak działa elektrownia, tłumaczą, co się dzieje z odpadami jądrowymi, i obalają mity, jakie narosły wokół energetyki jądrowej.

W jednym ze spotów radiowych Antek chwali się, że dostał szóstkę za "projekt elektrowni atomowej". "Wszystko dokładnie wyjaśniłem, myślę, że to początki mojej kariery naukowej" - mówi. "O korzyściach też mówiłem, duża niezależność bez względu na pogodę..." - opowiada dalej. Jego siostra dorzuca, że elektrownia "ogranicza zmiany klimatu".

"A mówiłeś o zdrowiu?" - rodzinna debata się nie kończy, bo do rozmowy włącza się mama Agata.

Antek na to: "Brak emisji gazów cieplarnianych i pyłów".

"Ach" - rozmarza się mama Agata. "Życie bez smogu, mniej pacjentów, super!".

Tylko że elektrownia jądrowa problemu zanieczyszczenia powietrza nie rozwiąże. "To oczywiste wprowadzanie w błąd, gdyż rozwój energetyki jądrowej nie ma wpływu na wyeliminowanie smogu. Jego przyczyną jest emisja pyłów z gospodarstw domowych, a nie elektrowni węglowych" - komentowała na Twitterze organizacja Smog Wawerski.

Czy to prawda?

Elektrownia jądrowa pomoże w rozwiązaniu problemu smogu

Sprawdziliśmy

Elektrownia jądrowa jest potrzebna, ale do działań proklimatycznych, a nie antysmogowych. W walce ze smogiem nie będzie miała dużego znaczenia

Uważasz inaczej?

Elektrownia jądrowa nie emituje CO2...

Antek Atomicki ma rację, jeśli chodzi o emisje gazów cieplarnianych. Potwierdza to m.in. Polski Instytut Ekonomiczny w jednym ze swoich tygodników:

"Poza wyższą opłacalnością elektrownie jądrowe charakteryzują się zerową emisją bezpośrednią i bardzo niską emisją w przeliczeniu na cały cykl życia (tj. wytworzenie komponentów, proces budowy, działanie elektrowni, logistyka, rozbiórka, utylizacja odpadów) wynoszącą średnio 12 g CO2/kWh. Według Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu, jest to taki sam wynik jak dla wiatraków na lądzie (onshore), ponad 3-krotnie niższy od fotowoltaiki instalowanej na dachach budynków (średnio 41 g CO2 /kWh) i od 61 do 76 razy niższy niż dla energetyki węglowej (od 740 do 910 g CO2/kWh w całym cyklu życia dla nowych elektrowni węglowych".

Marcin Popkiewicz, fizyk jądrowy, ekspert ds. klimatu i redaktor portalu "Nauka o klimacie" w 2019 roku analizował wszystkie "za" i "przeciw" energetyki jądrowej. W swojej analizie podkreślał, że "elektrownia jądrowa nie emituje podczas swojej pracy nie tylko gazów cieplarnianych, pyłów, tlenków siarki, azotu i metali ciężkich, ale też nawet trafiające do atmosfery podczas normalnej pracy elektrowni jądrowej substancje promieniotwórcze mają aktywność 100-krotnie mniejszą od substancji promieniotwórczych emitowanych w popiołach lotnych (obecne w węglu uran i tor) podczas pracy elektrowni węglowej o podobnej mocy".

Elektrownia, zapowiadana od lat przez kolejne rządy, będzie ważną inwestycją w kontekście transformacji energetycznej. O tym, że jest nam w Polsce potrzebna pisaliśmy w OKO.press wielokrotnie. "Wiatr raz wieje, a raz nie. Zdarzają się też, w szczególności zimą, tzw. zgniłe wyże, kiedy przez dosyć długi okres wieje bardzo słaby wiatr i mamy grubą warstwę chmur. Nie mamy możliwości zmagazynowania energii na tak długi okres, a przecież nie możemy sobie pozwolić na brak prądu przez kilka dni, nie mówiąc już o tygodniach, bo nam się, mówiąc obrazowo, wykolei cywilizacja" - mówił prof. Szymon Malinowski, fizyk atmosfery z Uniwersytetu Warszawskiego.

"Musimy więc mieć, przynajmniej dla najważniejszych potrzeb, stabilne i nieemisyjne źródło prądu. I tak się składa, że obecnie jedynym bezpiecznym i sprawdzonym od lat źródłem jest energia jądrowa".

Przeczytaj także:

Jednak brak emisji CO2 i pyłów z bloków jądrowych nie oznacza przecież, że po otwarciu elektrowni Polska nagle odetchnie pełną piersią.

...ale nie oczyści powietrza

Na smog w największym stopniu wpływa tzw. niska emisja, czyli zanieczyszczenia z domowych kominów. Wyjaśnia to Polski Alarm Smogowy (PAS):

"Emisja zanieczyszczeń powietrza w Polsce wynika w głównej mierze z ogrzewania domów za pomocą węgla i innych paliw stałych, często w piecach nie spełniających żadnych standardów emisyjnych. W piecach tych daje się spalić nie tylko odpady węglowe (muł i miał), ale także zwykłe śmieci, w tym tworzywa sztuczne. Muł i miał węglowy to produkty o wysokiej zawartości siarki, chloru czy popiołu."

Z domowych pieców wydostają się m.in. szkodliwe dla człowieka drobne pyły PM 2,5. PAS wylicza, że gospodarstwa domowe odpowiadają za 78 proc. emisji tych pyłów. Na drugim miejscu jest przemysł - 13 proc. Energetyka to zaledwie 1 proc. emisji PM 2,5.

Te dane wylicza szczegółowo Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami. W raporcie wydanym w 2022 roku podsumowuje dane do 2020. Wynika z nich, że emisje pyłów PM 2,5 mają swoje źródła w procesach przemysłowych, rolnictwie, odpadach, ale przede wszystkim - w 93 proc. - w spalaniu paliw.

Energetyka, ujęta w kategorii "spalania paliw" jest odpowiedzialna za jedynie 1,39 proc. wszystkich emisji drobnych pyłów.

Źródło: KOBiZE

Jeśli chodzi o pyły PM10, czyli cząsteczki, których średnica nie przekracza 10 mikrometrów, to procesy energetyczne przyczyniają się do 1,84 proc. emisji. W jeszcze mniejszym stopniu energetyka przyczynia się do emisji węglowodorów aromatycznych (WWA), substancji mających działanie rakotwórcze. To zaledwie 0,12 proc wszystkich emisji WWA.

Ponownie największymi winowajcami są gospodarstwa domowe, które przyczyniają się do 77 proc. emisji tych substancji.

"Węglówki" szkodzą - mimo wszystko

To wszystko nie oznacza jednak, że elektrownie (węglowe - bo to one wciąż są największym źródłem energii w Polsce) nie szkodą mieszkańcom, którzy żyją w ich pobliżu. Organizacja HEAL Polska w 2021 roku podawała, że węgiel brunatny zawiera więcej siarki i popiołu oraz ma niższą wartość opałową niż węgiel kamienny. "W związku z tym jego spalanie w elektrowniach węglowych generuje więcej zanieczyszczeń powietrza w przeliczeniu na wytworzony megawat" - czytamy w komunikacie HEAL.

"Roczne emisje z polskich elektrowni na węgiel brunatny i kamienny przyczyniają się do prawie 6 tys. zgonów. Sama elektrownia Bełchatów przyczynia się do 1270 przedwczesnych zgonów rocznie (dane za 2013r.)" - piszą eksperci.

Smog zniknie, ale tylko w sąsiedztwie

Mimo tego podkreślanie, że elektrownia jądrowa wyeliminuje smog, jest nieprawdą.

Jak już wyjaśnialiśmy w OKO.press, smog i zmiany klimatu mają jedno źródło – spalanie paliw kopalnych. Dlatego prowadząc odpowiednią politykę antysmogową, można w pewnym stopniu ograniczyć ocieplanie się klimatu. Ale należy pamiętać, że smog ma wymiar lokalny. Emisje gazów cieplarnianych są problemem globalnym. CO2 wyemitowane w Elektrowni Bełchatów przyczynia się do ocieplania klimatu na całym świecie, nie tylko nad Polską. Palenie w starych piecach w gminach pod Krakowem powoduje zaś smog – ale tylko w najbliższej okolicy.

Dlatego też wybudowanie elektrowni jądrowej np. w miejsce elektrowni Bełchatów pozytywnie wpłynie na jakość powietrza, ale tylko w swoim sąsiedztwie. Nie wyeliminuje polskiego smogu, ale za to zmniejszy emisje CO2 - co ma już znaczenie globalne.

Żeby wyeliminować zanieczyszczenie powietrza, rząd powinien przede wszystkim zająć się przyspieszeniem wymiany pieców. W 2018 roku, kiedy ruszał program wymiany źródeł ciepła Czyste Powietrze, wyliczono, że pieców węglowych, które trują najbardziej, jest w Polsce ok. 3 mln. Wszystkie mają zostać wymienione do 2029 roku. Po czterech latach działania programu mamy dopiero nieco ponad 430 tys. podpisanych umów na wymianę źródła ciepła.

Nowa Ruda na czele smogowego rankingu

To, że smog jest przede wszystkim wynikiem niskiej emisji pokazuje również najnowszy ranking smogowych liderów, opublikowany przez PAS. Na pierwszym miejscu znalazła się Nowa Ruda (woj. dolnośląskie), gdzie w ubiegłym roku smog przekraczał normy (czyli dobowe stężenie PM10 było większe niż 50 mikrogramów na m3) przez 95 dni- czyli praktycznie całą zimę. Pod względem liczby smogowych dni na drugim miejscu znalazła się małopolska Sucha Beskidzka z wynikiem 93. Trzecie miejsce to Wodzisław Śląski z wynikiem 87 dni, podczas których trudno było oddychać.

Nowa Ruda "wygrywa" również pod względem najwyższego stężenia pyłów PM10. Średnia dla całego roku to 41 mikrogramów na m3, podczas gdy WHO zaleca limit na poziomie 15µg/M3. Drugie miejsce to ponownie Sucha Beskidzka (40 µg/m3), a trzecie, z wynikiem rocznym 39µg/m3 - Pszczyna, Wodzisław Śląski (obie miejscowości w woj. śląskim) oraz Zgierz (woj. łódzkie).

Na listę smogowych rekordzistów trafiły aż trzy uzdrowiska. To Rabka Zdrój (województwo małopolskie), Szczawno-Zdrój (województwo dolnośląskie) i Goczałkowice-Zdrój (województwo śląskie).

Żadna z tych miejscowości nie znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie elektrowni.

;
Wyłączną odpowiedzialność za wszelkie treści wspierane przez Europejski Fundusz Mediów i Informacji (European Media and Information Fund, EMIF) ponoszą autorzy/autorki i nie muszą one odzwierciedlać stanowiska EMIF i partnerów funduszu, Fundacji Calouste Gulbenkian i Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego (European University Institute).
Na zdjęciu Katarzyna Kojzar
Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Komentarze