0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Anastasiia ShevchenkoFot. Anastasiia Shev...

„Naszym celem było pokazanie uczuć Ukraińców przez audiowizualne instalacje. Chcieliśmy, żeby Polacy i Polki mogli dowiedzieć się, czym jest wojna nie przez słowa, wideo, do których już przez trzy lata są przyzwyczajeni, a bezpośrednio przez dźwięki, które Ukraińcy słyszą na co dzień” – opowiada Stanislav Konoplov, ukraiński reżyser, autor projektu „Feel Ukraine now”, Poczuj Ukrainę Teraz.

Instalacja zawiera autentyczne dźwięki wybuchów, wycie alarmów przeciwlotniczych, płacz dzieci i głosy wołające o pomoc. Posłuchać ich można w kontenerze stylizowanym pod pokój, który został umieszczony na łące przy ul. Śniadeckich w Krakowie. Instalacja została otwarta w trzecią rocznicę pełnoskalowej agresji rosyjskiej, 24 lutego 2025 roku.

Przeczytaj także:

„Jest to okazja do refleksji nad rzeczywistością wojny”

Połowa osób zwiedzających kontener to Ukraińcy, którzy przypominają sobie życie pod rakietami – część z nich od miesięcy lub lat nie była domu. Twórca instalacji opowiada, że wiele osób mówi, że szybko przyzwyczaili się do dobrego – życia w pokoju.

„Mózg stara się odłączyć od wojny, ale ważne jest nie tylko czytanie suchych newsów, ważne jest pamiętać te emocje. Nasz dźwięk jest dokumentem i pomaga ponownie wzbudzić empatię. Dla Ukraińców to jest przypomnienie o tym, czego nie wolno nigdy zapominać” – mówi autor.

Ale docelową grupą odbiorców projektu są Polacy oraz cudzoziemcy. Zdarza się, że Polacy odmawiają słuchania – najczęściej to są ludzie, którzy byli w Ukrainie i słyszeli dźwięki wojny na żywo.

„Był pan, który płakał, kiedy wspominał swój wyjazd do Kijowa w pierwszych dniach inwazji. Musiał tam coś przeżyć, jeżeli tak reagował. Wyraził nam słowa wsparcia i powiedział, że ten projekt jest potrzebny zwłaszcza dla Polaków, którzy nie byli w Ukrainie” – mówi Konoplov.

„Jedna pani też odmówiła. Ma przyjaciół w Ukrainie i słyszała wojnę przez telefon. Nie była pewna, czy jej psychika poradzi sobie z przesłuchaniem tego dźwięku. Oczywiście mogę to zrozumieć. Większość osób z Polski słucha, ale inaczej reagują niż Ukraińcy.

Nasi bliscy są w Ukrainie, odczuwamy ból i boimy się o nich.

A Polacy nie mają tam rodzin. Usłyszeć dźwięk to jedno, ale tak naprawdę poczuć to, że teraz w twój dom przyleci pocisk, mieć prawdziwy strach, to jest co innego. Jest psychologiczna bariera pomiędzy sztuką a prawdą. Mimo to, że jest to dokument. Niektórzy widzowie bronią się przed strachem, bo nie czują tego niebezpieczeństwa.

Wybrałem tę emocję, ponieważ jest najmocniejszym narzędziem, które artyści mogą wykorzystać. Jednak jeżeli przesadzić ze strachem, to człowiek dystansuje się od ciebie. Natomiast próbowałem przywrócić empatię, tylko nawiązując do strachu. Jeżeli człowiek nawet odkłada w połowie słuchania słuchawki, to i tak coś zostanie mu w głowie. Pokazuję ten strach, ale nie przesadzam z nim. I prawie wszyscy ludzie, którzy przychodzą do nas, wspierają nas, to jest takie ludzkie. Za to im bardzo dziękuję” – opowiada autor instalacji.

Stanislav Konoplov na wernisażu Feel Ukraine now. Fot. Anastasiia Shevchenko

Namiastka domu

Projekt Feel Ukraine now powstał na podstawie filmu Stanislava Konoplova „Jak ty?”, który zdobył główną nagrodę na Pompeii Street Film Festival (2023) i został zaprezentowany w ponad 10 miastach świata (w tym Kraków, Warszawa, Monachium, Kijów, Sorrento itd.)

W instalacji została wykorzystana (jako podkład do awangardowego dźwięku) muzyka oraz scenografia filmu „Jak ty?”.

„Głównym tematem instalacji jest poczucie domu wewnątrz siebie. W filmie opowiadam historię o tym, że w środku każdego człowieka znajduje się pokój, w którym mieszkają nasze uczucia. A w tym projekcie wziąłem jako podstawę właśnie uczucie domu” – mówi Konoplov, który w swoich pracach reflektuje nad samotnością.

Reżyser dodaje, że z jednej strony Feel Ukraine now jest przedłużeniem filmu, z drugiej jest niezależnym projektem.

Prace nad instalacją trwały około 10 miesięcy. Nad tworzeniem i realizacją projektu pracowały dziesiątki osób, m.in. pomagała rodzina Konoplova, która z Kijowa przyjechała na otwarcie instalacji. Organizatorem Feel Ukraine now jest Fundacja Dyplomacji Kulturalnej. Partnerami są też instytucje urzędowe (Agencja Rozwoju Miasta Krakowa, Konsulat Generalny Ukrainy w Krakowie) oraz Kraków PL, NIĆ. Kawiarnio-księgarnia, Fundacja Widowisk Masowych, Clickmagic – Digital agency, streetchka, tenisista.pl, Klub Tenisowy Błonia, Mobilbox Polska.

Wandalizm nie będzie tolerowany

Dwa dni po otwarciu instalacji artysta dostał pogróżki o podpaleniu kontenera. Kilka dni później obiekt stał się celem wandalizmu: napisy Feel Ukraine now zostały zamalowane, a na kontenerze, który zespół wypożyczył, pojawiły się wulgarne rysunki i napisy.

„Nie wiem, jak to opisać. Jak robię jakiś projekt, to zawsze są sytuacje force majeure, dobrze, że udało się to dosyć szybko posprzątać” – mówi Konoplov, dodaje, że reakcja władz lokalnych i służb była szybka. Akt wandalizmu potępił m.in. Aleksander Miszalski, prezydent Krakowa.

„Ukraina broni nie tylko swojej niepodległości, broni także europejskich wartości, prawa do samostanowienia i naszej wspólnej wolności” – napisał Miszalski w mediach społecznościowych. „Kraków pamięta i będzie pamiętał, kto w tej wojnie jest bohaterem, a kto agresorem”.

„Bardzo mi miło, że pan prezydent nas wsparł. Jestem też wdzięczny konsulowi generalnemu Ukrainy i wicekonsulowi za pomoc w organizacji policji, służbom komunalnym za wyczyszczenie skutków wandalizmu. Robiłem ten projekt dla Polaków, bo Ukraińcy i tak mają swoje doświadczenia, ale ta sytuacja była potwierdzeniem, że jednak mamy wsparcie” – mówi Konoplov.

View post on Instagram
 

„Rosyjska propaganda wpływa na naszą świadomość. Czasem możemy tego nawet nie zauważyć albo nie wiemy, skąd pochodzą te narracje. Rosjanie uczą się propagandy w sposób szczegółowy” – dodaje. Według ukraińskiego artysty propaganda wykorzystuje tematy, które dzielą Ukraińców i Polaków, jak np. nierozwiązane kwestie historyczne.

„Policjant, który przyjechał do nas po tym wandalizmie, mówił, że jedyną opcją, żeby Polska została cała i bezpieczna jest wygrana Ukrainy. Tak naprawdę możemy wspierać Ukrainę poprzez proste rzeczy, np. udostępniając prawdziwe informacje w mediach społecznościowych” – uważa Konoplov.

W Krakowie instalację można zwiedzać do 14 marca. Konoplov planuje zaprezentować swój projekt też w innych miastach. Na razie główną przeszkodą jest finansowanie.

;
Na zdjęciu Krystyna Garbicz
Krystyna Garbicz

Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.

Komentarze