0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: FOT. Adam WAJRAK / Agencja Wyborcza.plFOT. Adam WAJRAK / A...

Historia unijnego prawodawstwa dotyczącego fok sięga 1983 roku. To od tego czasu obowiązuje dyrektywa w sprawie foczych szczeniąt zakazująca „handlowego przywozu do UE skór ze szczeniąt fok grenlandzkich oraz kapturników i produktów z nich uzyskanych”. Zabijanie małych fok dla ich futra na szeroką skalę od lat budziło wiele kontrowersji. Zamknięcie rynku na produkty z nich wykonane było efektem presji społecznej. Warto przy tym zaznaczyć, że komercyjne polowania na małe foki wciąż odbywają się w Kanadzie, i wywołują od lat kolejne fale protestów.

Władze tego kraju wciąż ich nie zakazują.

Ćwierć wieku po wprowadzeniu dyrektywy dotyczącej foczych szczeniąt, Unia Europejska wykonała kolejny ruch

Od 2009 roku na terenie wspólnoty obowiązuje rozporządzenie zakazujące sprzedaży produktów z fok na unijnym rynku. Zakaz nie dotyczy produktów pochodzących z polowań prowadzonych przez „Inuitów lub inne społeczności autochtoniczne” oraz „sporadycznego” przywozu na użytek prywatny. Do 2015 roku obowiązywał jeszcze jeden wyjątek, który dotyczył zezwolenia „na sprzedaż produktów z fok będących rezultatem polowań prowadzonych wyłącznie w celu zrównoważonego zarządzania zasobami morskimi”. Oznaczało to zgodę na komercyjny obrót produktami z fok zabitych w imię ochrony interesów rybołówstwa. To ten argument pojawia się w oficjalnych komunikatach dotyczących konieczności przeglądu przepisów dotyczących handlu foczymi produktami.

Przeczytaj także:

Bo zjadają rybakom ryby?

Foki nie mają dobrej opinii wśród rybaków. Rywalizują z nimi o kurczące się zasoby ryb w morzach, przy czym powodów tego spadku należy doszukiwać się w działalności człowieka, a nie w samej obecności fok. To presja rybacka, zanieczyszczenia mórz i inne antropogeniczne czynniki, prowadzą nie tylko do przełowienia Bałtyku, ale są też przyczyną przyłowu – czyli przypadkowego złowienia w sieci rybackie – między innymi gatunków morskich ptaków i ssaków, w tym krytycznie zagrożonego bałtyckiego morświna. Mimo to część unijnych państw położonych nad Bałtykiem ma być niezadowolona ze wzrostu populacji fok i twierdzi, że odpowiadają one za „szkody w zasobach rybnych i narzędziach połowowych”, trzymając się narracji dotyczącej rybołówstwa. Tu warto podkreślić, że wspomnianym krajom nie chodzi o same polowania na foki, bo te są dopuszczone w takich krajach jak Szwecja i Finlandia, ale tego, by upolowane foki mogły stać się przedmiotem handlu, bo tego dotyczy unijne rozporządzenie.

Innego zdanie są organizacje zajmujące się ochroną zwierząt z Eurogroup for Animals. Ich zdaniem obowiązujące w UE prawo jest dobrym kompromisem i rozwiązaniem, a trwające konsultacje w sprawie dyrektywy dotyczącej foczych szczeniąt i rozporządzenia obejmującego handel produktami z fok, uważają za poważne ryzyko dla osłabienia ochrony fok. Można w tym doszukiwać się analogii do prób poluzowania ochrony wilka, które trwają od pewnego czasu, i o których pisałem już w grudniu ubiegłego roku na łamach OKO.press. W przypadku wilków, pomimo silnego sprzeciwu ze strony osób badających wilki oraz organizacji zajmujących się ochroną przyrody, Komisja Europejska ogłosiła, że będzie wnioskować o osłabienie statusu ochronnego tych drapieżników.

Foki są również drapieżnikami i odgrywają ważną rolę w ekosystemie morskim

Warto tu zauważyć, że dziś po wielu dekadach, kiedy były bardzo nieliczne w Bałtyku, dzięki ochronie gatunkowej, zaczęły odbudowywać swoją populację, ale ich los jest bardzo niepewny. W przypadku fok obrączkowanych, które potrzebują lodu i śniegu w okresie rozrodu, globalne ocieplenie zostało uznane za poważne zagrożenie dla ich przetrwania. Również dwa inne gatunki fok występujące w Morzu Bałtyckim nie mogą liczyć na komfortowe prognozy. Zanieczyszczenie morza, choroby, brak miejsc do odpoczynku i do rozrodu, będą miały wpływ również na przyszłość fok szarych i pospolitych.

A może trop wiedzie do Kanady?

Należy zauważyć, że przegląd unijnego prawodawstwa obejmuje nie tylko rozporządzenie z 2009 roku, ale również dyrektywę z lat 80., która dotyczyła foczych szczenią zabijanych między innymi w Kanadzie. Co znamienne w konsultacjach biorą udział kraje nienależące do UE, w tym Norwegia i Kanada. Ta ostatnia wciąż nie rezygnuje z polowań na pokryte szczenięcym futrem małe foki. Można w tym kanadyjskim tropie dopatrywać się przyczyn decyzji o przeglądzie unijnego prawodawstwa, chociaż nie znamy rzeczywistych powodów, dla których nagle UE postanowiła przeprowadzić przegląd adekwatności unijnych przepisów.

Tymczasem dziesiątki tysięcy tych zwierząt są zabijane w okrutny sposób za przyzwoleniem rządu w Ottawie.

Dodatkowo nie sprzyja im przyspieszające globalne ocieplenie. Samice fok grenlandzkich w Kanadzie rodzą swoje potomstwo na lodzie. Wraz z jego kurczeniem, szczenięta mają coraz większy problem z dotrwaniem do chwili, kiedy będą mogły rozpocząć samodzielne życie. Coraz mniejsze dryfujące kawałki topniejącego lodu nie gwarantują im przetrwania.

Kanadyjskie foki giną wciąż w czasie polowań na dużą skalę

Giną od strzałów lub ciosów zadawanych im przez ludzi. Często są jeszcze przytomne, kiedy nabija się je na metalowe haki, aby wciągnąć na ociekające krwią pokłady statków. Często to dopiero na łodziach giną od ostatniego uderzenia. Jeśli uda się im uciec z raną, giną również w męczarniach, na skutek urazu. To wszystko odbywa się tylko po to, aby pozyskać futro fok. Jest ono zdzierane z małej foki, którą wcześniej zatłucze człowiek. Pomimo apeli wielu organizacji pozarządowych i naukowców, rząd Kanady wydaje się nie wsłuchiwać w te głosy.

Tymczasem powierzchnia lodu morskiego w Zatoce Świętego Wawrzyńca oraz u wybrzeży Nowej Fundlandii, gdzie co roku zabija się masowo małe foki, nadal będzie się zmniejszać. To będzie tylko zwiększało śmiertelność wśród fok, wzmacnianą polowaniami na focze szczenięta. Już dziś w związku z topnieniem pokrywy lodowej w czasie kanadyjskich polowań na foki wiele zwierząt zostaje ranionych i ucieka pod powierzchnię wody, gdzie umiera długo i w cierpieniu i nie jest z nich wyławiana. Wraz z zanikającym lodem, coraz częściej ludzie będą strzelać do fok. Już dziś lód bywa na tyle cienki, że polujący na foki nabijają szczenięta na długi kij zakończony metalowym hakiem i jeszcze żywe ściągane do łodzi. Dopiero na pokładzie dobija się je pałkami.

Szacuje się, że tylko w okresie po 2002 roku w czasie komercyjnych polowań w Kanadzie zginęło więcej niż dwa miliony foczych szczeniąt.

Aż 98 procent zabijanych w ten sposób zwierząt to szczenięta w wieku poniżej trzeciego miesiąca życia. Proceder polowań na małe foki wciąż trwa, chociaż już 36 krajów zakazało handlu produktami pochodzącymi z komercyjnych polowań na foki z przyczyn etycznych.

Masz głos w sprawie fok

Jak wynika z treści zamieszczonych na stronach unijnych konsultacji, które potrwają do 7 sierpnia, ich celem jest zebranie opinii wszystkich grup, których dotyczy ta kwestia, aby dowiedzieć się, jak postrzegane są obecne przepisy dotyczące handlu produktami z fok, oraz pomóc Komisji w podjęciu decyzji, czy rozporządzenie w sprawie handlu produktami z fok i dyrektywa w sprawie szczeniąt foczych są odpowiednie do zakładanych celów.

Organizacje zrzeszone w Eurogroup for Animals, że obowiązująca obecnie legislacja nie jest zakazem, zważywszy na wyjątki, o których już wspomniałem na wstępie, więc nie powinna zostać w żaden sposób osłabiona. Powołują się również na wyniki badań ubiegłorocznego Eurobarometru, w którym zdecydowana większość osób mieszkających w UE opowiedziała się za lepszą ochroną zwierząt i poprawą ich dobrostanu.

Do końca pierwszego tygodnia sierpnia można wypełnić specjalny kwestionariusz,

dostępny we wszystkich unijnych językach. Eurogroup for Animals, która już zabrała głos w konsultacjach, zachęca wszystkie osoby, którym nie jest obojętny los fok, do wyrażenia swojej opinii na temat obowiązującego w krajach wspólnoty prawa dotyczącego handlu produktami z tych morskich ssaków. Jak czytamy w jej oświadczeniu: „Musimy wziąć pod uwagę wielorakie zagrożenia, przed którymi stoją. Zmiany klimatu i przełowienie mają poważny wpływ na foki i inne ssaki morskie, ograniczając dostępność do pokarmu i zwiększając konkurencję pokarmową. Zanieczyszczenie wód i choroby odzwierzęce to kolejne czynniki wpływające na żywotność tych populacji. Polowania komercyjne wywierają dodatkową presję na ich przetrwanie”.

O tym, jak potoczy się dalszy los zakazu handlu produktami z fok, dowiemy się w kolejnych miesiącach.

;
Na zdjęciu Paweł Średziński
Paweł Średziński

Publicysta, dziennikarz, autor książek poświęconych ludziom i przyrodzie: „Syria. Przewodnik po kraju, którego nie ma”, „Łoś. Opowieści o gapiszonach z krainy Biebrzy”, „Puszcza Knyszyńska. Opowieści o lesunach, zwierzętach i królewskim lesie, a także o tajemnicach w głębi lasu skrywanych” i „Rzeki. Opowieści z Mezopotamii, krainy między Biebrzą i Narwią leżącej”.

Komentarze