Głośna akcja inicjatywy społecznej Fota4Climate „Moratorium dla drzew” miała swój finał 22 kwietnia w Międzynarodowym Dniu Ziemi. Aktywiści złożyli w Ministerstwie Klimatu i Środowiska i w Sejmie apel o natychmiastowe wprowadzenie w Polsce moratorium na wycinkę drzew
Radykalny pomysł narodził się z wściekłości i bezsilności wobec trwającej od lat masowej wycinki drzew pod pretekstami bezpieczeństwa ludzi i mienia, a także w imię rozwoju pojmowanego jako nieustanne inwestycje w infrastrukturę typu drogi, parkingi, czy ścieżki rowerowe. Samorządowcy i drogowcy już ostrzą sobie zęby na miliardy euro z rządowego Krajowego Planu Odbudowy i nowego budżetu UE na lata 2021-2027, a to może zwiększyć skalę dewastacji – obawiają się aktywiści.
Jak zauważa wiceprezeska Fota4Climate Agata Brzezińska, w dobie kryzysu klimatycznego i rosnącej świadomości środowiskowej, coraz więcej Polek i Polaków nie daje wiary zapewnieniom władz, że wycięte drzewa – nieraz kilkudziesięcioletnie i całkowicie zdrowe – zastąpią „nowe nasadzenia”. Nierzadko bez odpowiedniej pielęgnacji obumierające w czasie suszy, coraz dotkliwszej na skutek globalnego ocieplenia.
Petycję w sprawie moratorium podpisało blisko 7 000 osób. Prowadzona w mediach społecznościowych – głównie na Facebooku – akcja dotarła do ponad 400 tys. użytkowników. Krótkie filmiki na rzecz akcji nagrali między innymi Organek, Mela Koteluk, laureat Nike Cezary Łazarewicz, Igor Tuleya, czy autor bestsellera „Sekretne życie drzew” Peter Wohlleben.
„Jesteśmy miło zaskoczeni, że w tak krótkim czasie nasza akcja stała się rozpoznawalna w całej Polsce. Ludzie dostrzegają problem - to dobrze. Przed nami dużo większy wysiłek - konsolidacja sił i wspierających nas organizacji - i wspólne prace nad zmianą prawa. W tym czasie wciąż będzie można podpisywać naszą petycję, dołączać do akcji, propagować ideę ochrony drzew” – mówi Brzezińska.
Litera i praktyczne stosowanie prawa o ochronie przyrody i prowadzenia inwestycji doprowadziły do sytuacji, w której wycięcie drzewa stało się bardzo proste, a kary za nielegalną wycinkę – śmiesznie niskie.
Skalę zniszczenia próbowaliśmy niedawno opisać w tekście „Polacy z zapałem tną drzewa »dla bezpieczeństwa«. A to brak drzew jest groźny”.
Sygnatariusze apelu, 60 organizacji pozarządowych, domagają się od władz naszego kraju potraktowania przyrody, a drzew w szczególności, jako elementu infrastruktury krytycznej, który w warunkach postępującej katastrofy klimatycznej wymaga wyjątkowej ochrony.
„W związku z tym apelujemy o zaprzestanie masowej dewastacji oraz dostosowania prawa do pogarszających się warunków. Deklarujemy jednocześnie gotowość do merytorycznej współpracy z władzami w zakresie konstruowania nowego prawa. Dlatego wraz z apelem przekażemy dokumenty opisujące podstawowe kierunki zmiany obecnie istniejącego prawa” - tłumaczy Jacek Lekki z Fota4Climate.
Aktywiści przypominają, że drzewa na terenach zurbanizowanych, m.in.: produkują tlen, pochłaniają zanieczyszczenia i poprawiają jakość powietrza, regulują temperaturę i gospodarkę wodną, wpływają na dobrostan ludzi i zwierząt, podnoszą atrakcyjność inwestycyjną miejscowości lub ulic oraz wartość nieruchomości, a także – wbrew powtarzanym opiniom – wpływają na bezpieczeństwo na drogach, gdyż kierowcy jadą mniej brawurowo i wolniej.
Według szacunków jedno dorosłe drzewo przynosi do budżetu miasta ok. 600 zł rocznie.
„Kierując się interesem narodowym, troską o dobro przyszłych pokoleń Polaków, zaniepokojeni tempem i rozmiarami skutków zmian klimatu dotykających naszą Ojczyznę my, podpisani poniżej obywatelki i obywatele Rzeczpospolitej, organizacje pozarządowe oraz gremia naukowe apelujemy do Was, naszych przedstawicieli stanowiących prawo, o natychmiastowe wprowadzenie moratorium na wycinanie drzew na obszarze całego kraju oraz niezwłoczne rozpoczęcie konsultacji społecznych i eksperckich zmierzających do zmian legislacyjnych w zakresie gospodarowania jednym z kluczowych dla naszego przetrwania zasobów naturalnych – drzewami” – czytamy w apelu.
„W zastraszającym tempie nikną śródpolne zadrzewienia, przydrożne szpalery drzew, całe połacie obszarów chronionych, drzewa na terenach miejskich, a nawet całe parki oraz szczególnie istotne dla naszych zasobów wodnych zadrzewienia nadrzeczne. Wiele drzew - pod pozorem zabiegów pielęgnacyjnych – okalecza się w sposób uniemożliwiający w praktyce dalszy wzrost. W świetle prawa, z przyzwoleniem Państwa Polskiego dzień w dzień różne podmioty, od osób fizycznych, poprzez firmy, instytucje samorządowe aż po instytucje państwowe całkowicie bezrefleksyjnie, kierując się dziwacznymi niejednokrotnie przesłankami dokonują grabieży dobra wspólnego” – piszą aktywiści.
Niedawne badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Łódzkiego wykazały, że
w czasie zaledwie pół roku obowiązywania zliberalizowanych przepisów dotyczących wycinki drzew – chodzi o niesławne lex Szyszko – usunięto niemal tyle samo drzew, ile normalnie ubywało w Łodzi w dziewięć lat.
Według autorów apelu moratorium pozwoli uniknąć dalszych nieodwracalnych szkód w okresie pracy nad zmianą prawa tak, by wycięcie drzewa było ostatecznością, nie domyślnym rozwiązanie. Aktywiści zaznaczają jednak, że moratorium nie może obowiązywać bezwzględnie.
„Oczywiste z punktu widzenia bezpieczeństwa ludzi oraz bezpieczeństwa procesów gospodarczych odstępstwa muszą zostać uwzględnione, choć także zakres i priorytety gospodarki leśnej w Polsce powinny zostać gruntownie przeformułowane” – piszą.
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
W OKO.press pisze głównie o kryzysie klimatycznym i ochronie środowiska. Publikuje także relacje z Polski w mediach anglojęzycznych: Politico Europe, IntelliNews, czy Notes from Poland. Twitter: https://twitter.com/WojciechKosc
Komentarze