“Piszcie Państwo do prezydenta, premiera i tzw. Prawicy. Pytajcie swoich posłów, o co tutaj chodzi. Czy to jest zgodnie z Konstytucją RP, żeby siły finansowane spoza Polski nas nękały?” – zaapelował w środę 29 kwietnia o. Tadeusz Rydzyk na stronie Radia Maryja.
Tajemnicze siły, o których mówi, to Stowarzyszenie Sieć Obywatelska Watchdog Polska, organizację walczącą o jawność w sferze publicznej. To oni doprowadzili do procesu władz Fundacji Lux Veritatis o nieudostępnienie informacji publicznej wbrew obowiązkowi. Jej prezesem jest o. Rydzyk, a pozostałymi członkami zarządu jego najbliżsi współpracownicy: Lidia Kochanowicz-Mańk i Jan Król.
Dzisiaj odbyła się druga rozprawa przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Woli w procesie rozpoczętym 9 kwietnia. Dotyczy wniosku o informację publiczną, który po raz pierwszy Watchdog złożył 7 czerwca 2016 r. Domagał się w nim od Lux Veritatis podania informacji o przedsięwzięciach, w których Lux Veritatis korzystało ze środków publicznych od 2008 r.
Chodziło o wskazanie daty podpisania umowy, tytułu projektu, źródła pieniędzy oraz sposobu, w jaki Lux Veritatis je wydało.
Ile dostaje Rydzyk?
Zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej, (art. 4 ust. 1 pkt 5) wszystkie podmioty, które dysponują środkami publicznymi, mają obowiązek udzielenia informacji o ich wysokości i sposobie wykorzystania.
Właśnie dlatego, że o. Rydzyk notorycznie odmawiał udzielania udostępniania informacji publicznej, podliczenie dotacji na jego dzieła jest niezwykle trudne. By dowiedzieć się, że przez sześć lat rządów PiS dostał na swoje dzieła 325 mln zł, OKO.press musiało zadać pytania kilkudziesięciu instytucjom, które go obdarowały. Prawdopodobnie nie jest to jednak kompletne wyliczenie.
Fundacja o. Rydzyka wykręcała się od odpowiedzi na wiele sposobów. Na początku twierdziła, że nie dotarły do nich maile. Gdy Watchdog wysłał wnioski pocztą, odmówiła odpowiedzi, twierdząc, że nie muszą udostępniać wnioskowanych informacji. Po wysłaniu wniosku po raz trzeci, Lux Veritatis bezprawnie zażądało podania jego „podstawy normatywnej”. Wytykało też Watchdogowi rzekome „powiązanie z podmiotami zagranicznymi o nie w pełni transparentnej proweniencji”.
W końcu w maju 2017 r., prawie rok po otrzymaniu wniosku, Lux Veritatis udostępniło listę dotacji pochodzących ze środków publicznych. Rok to jednak znacznie dłużej niż dwa tygodnie wyznaczone przez ustawę. Poza tym Lux Veritatis nie udostępniło wszystkich informacji, o które prosił Watchdog. Wciąż nie wiemy, na co dokładnie ojciec Rydzyk wydał publiczne pieniądze.
Watchdog zaskarżył najpierw brak odpowiedzi Lux Veritatis, a następnie odpowiedź odmowną przed sądami administracyjnymi. W obu przypadkach wygrał. Już w 2017 r. sąd uznał, że ignorowaniu wniosku o informację publiczną przez Fundację Lux Veritatis “miało miejsce z rażącym naruszeniem prawa”. Do dzisiaj jednak Watchdog nie dostał całości wnioskowanej informacji.
Powiadomił więc o tym prokuraturę.
Prokuratura chroni Rydzyka
Za nieudostępnienie informacji publicznej wbrew obowiązkowi władzom Lux Veritatis grozi grzywna, ograniczenie lub pozbawienie wolności do roku. Mimo wyroków sądów administracyjnych prokuratura nie chciała jednak zająć się sprawą. Najpierw odmówiła wszczęcia śledztwa, a gdy wszczęcie go nakazał jej sąd, wkrótce je umorzyła.
Wtedy Watchdog skierował do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia – pokrzywdzony może go złożyć bez pośrednictwa prokuratury, gdy dwukrotnie odmówi ona zajęcia się sprawą.
Nawet wtedy prokuratura ujęła się za Rydzykiem. Choć przepisy jej na to nie pozwalają, zawnioskowała do sądu o umorzenie sprawy.
Na pierwszej rozprawie 9 kwietnia sąd taki wniosek odrzucił. Na dzisiejszej prokuratura z kolei zażądała wyłączenia sędzi, ponieważ jej zdaniem sędzia odrzuciła wniosek o umorzenie sprawy bez uzasadnienia. I ten wniosek został jednak odrzucony.
Rydzyk zasłania się Manowską
Następnie pełnomocnicy fundacji o. Rydzyka spróbowali kolejnego sposobu na storpedowanie procesu. Zawnioskowali o odroczenie rozprawy do czasu rozstrzygnięcia przez Trybunał Konstytucyjny skargi, dotyczącej ustawy o dostępie do informacji publicznej. A w szczególności jej artykułu 23, który mówi o karach grożących za nieudostępnienie informacji wbrew obowiązkowi.
Zobacz art. 23 ustawy o dostępie do informacji publicznej
Kto, wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi, nie udostępnia informacji publicznej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Skargę konstytucyjną na artykuł 23 jeszcze w 2018 r. złożyła Ewa Przybyło, była burmistrz Rabki-Zdroju skazana za nieudostępnienie informacji publicznej. Broniła ją mec. Małgorzata Wassermann, posłanka PiS. Jej skargę do TK poparł Prokurator Generalny, czyli Zbigniew Ziobro, skądinąd zwolennik zaostrzanie kar.
Reprezentanci fundacji Rydzyka powołali się też na wniosek do TK złożony w lutym 2021 r. przez I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Manowską. Poprosiła w nim m.in. o zbadanie przepisu, przewidującego kary za nieudostępnianie informacji. Według Manowskiej określenie termin “informacja publiczna” jest zbyt niedookreślony, żeby można było karać za jej nieudostępnienie. “Prowadzi to do naruszenia podstawowej dla jednostki, gwarancji konstytucyjnej chroniącej przed arbitralnością i nadużyciem organów wymiaru sprawiedliwości” – pisała we wniosku Manowska.
Manowska odrzuca petycję
Wniosek Manowskiej może więc w praktyce wybić zęby ustawie o dostępie do informacji publicznej. Obywatele i dziennikarze, którzy z niej korzystają, w razie zignorowania ich pytań na wyroki sądów administracyjnych muszą czekać kilka lat. Często groźba kary jest więc jedynym sposobem na zmuszenie instytucji publicznej do udzielenia odpowiedzi.
Watchdog wraz z ponad setką organizacji pozarządowych zaapelował do prezes Manowskiej o wycofanie wniosku z TK. Petycję w tej sprawie podpisało 10 tys. osób. Pierwsza Prezes SN ich petycję odrzuciła.
Sąd w sprawie fundacji Rydzyka nie zgodził się jednak na zawieszenie postępowania do czasu rozstrzygnięcia wniosku do TK. Przypomniał, że dopóki Trybunał się nie wypowiedział, przepis ustawy objęty jest domniemaniem konstytucyjności. Poza tym sąd ma obowiązek rozpatrzyć sprawę w możliwie najkrótszym czasie.
Postanowienie o odrzuceniu wniosku o zawieszenie postępowania nie jest prawomocne. Fundacja Lux Veritatis może zaskarżyć je do sądu okręgowego.
Jeśli to się nie uda, na kolejnej rozprawie zostaną przesłuchani świadkowie. W pierwszej kolejności Tadeusz Rydzyk i jego współpracownicy.
Będzie siedział
Obawiam się, że nic z tego nie będzie. Nawet jak zapadnie wyrok skazujący, to sprawa skończy jako skarga nadzwyczajna złożona przez Ziobrę do Izby Kontroli Nadzwyczajnej. W międzyczasie Trybunał Konstytucyjny wybije zęby ustawie o dostępie do informacji publicznej i na tej podstawie IKN zapewne skasuje wyrok. A nawet jak IKN się wyłamie (co robił już wcześniej) to Duda ułaskawi. Każdy sędzia który orzeknie niekorzystnie dla Rydzyka może być pewny zarzutów dyscyplinarnych. Bardzo bym chciał się mylić, ale wg. mnie za Rydzykiem stanie cały aparat władzy.
To po co ten aparat wladzy zostal wybrany, by pracowac dla spoleczenstwa, czy dla dobra bandyty Rydzyka? Kiedy wreszcie Polacy zaczna myslec?????
myślą typu " nie moja sprawa.." lub podobne..niestety !! Społeczeństwo obywatelskie to w Polsce czysta abstrakcja..niestety !!
Nie, nie będzie siedział. rydzyk łamie polskie prawo od lat, nie tylko za rządów pisu i nie ponosi za to żadnych konsekwencji.
Luxus VulgarPiS
Drodzy i Szanowni! Skromnie, bo skromnie, wspieram Was co miesiąc, czytam regularnie. Co wyprawiacie z polszczyzną? \"…proces Fundacji Lux Veritatis oskarżonej o nieudostępnienie informacji o swoich wydatkach. Chce odroczenia sprawy…\" Proces chce odroczenia?
\"…doprowadzili do procesu władz Fundacji Lux Veritatis o nieudostępnienie…\"
Czemu Stowarzyszenie Sieć Obywatelska Watchdog Polska jest dalej traktowana męskoosobowo: \"Watchdog złożył\" (stowarzyszenie!), zaś Lux Veritatis nie żeńskoosobowo: \"…Lux Veritatis korzystało…\" (fundacja). Aż mi się nie chce dalej cytować, bo z trudem dobrnąłem do połowy tekstu, a fatalna interpunkcja (przecineczku, powiedz przecie…) nie pomagała. Ale tak jest zazwyczaj. To nie kwestia braku pieniędzy na korektę, moim zdaniem… Proszę!!! Czytajcie swoje teksty sami, choć raz, przed publikacją…
Hm, można dyskutować – "watchdog" traktowany jest jako rzeczownik rodzaju męskiego, a więc "złożył", natomiast "lux" (światło) jako neutrum, więc "korzystało". Konsekwencji w tym trochę brakuje, ale straszliwych błędów też chyba nie ma.
Kradną a potem robią wszystko, żeby ukryć co ukradli. I to jest nauka Chrystusa?
Państwo polskie to zgnilizna we wszystkich jego urzędach. Rząd polski to banda nasiztowskich katolików, narodowo-socjalistycznej przestępczej organizacji PiS. To straszny obciach… Setki idiotów mówią Kaczyńskiemu że ma piękne szaty od Morawieckiego Żyda po tysiące innych złodziei. A satrapa, chory umysłowo cieszy się, im bardziej może dopier… Polakom… Dziś dla mnie Kaczyński jest współczesnym Stalinem. Kiedy był sierpień 1980 to miałem torsje jak patałaszyłem na półanalfabetę Lecha Bronisława Wałęsę. Ale naród tego chciał. Burdel w Polsce zaczął się od czasu "pomroczności jasnej" uchlanego synalka "mendrca europy". A później, bojąc się o własne życie i o przeżycie choć na zalewajce (teoria SZOKU bostońskich ekonomistów którą zastosował doktorant komunistycznej szkoły WUML niejaki Balcerowicz, czlowne we władzach KC PZPR, minister finansistów przez wiele lat). Polacy nie reagowali już na nic. Najważniejsze było PRZEŻYĆ!!!!! Pamiętam to wielkie bezrobocie, pamiętam jak Państwo kazało utrzymywać rodzicom swoje dorosłe dzieci bo nie mogły znaleźć nigdzie pracy, jak państwo otwierało i dotowało jakieś prywatne uczelnie gdzie młodzi mierni zamiast pracować w jakiś zawodach, mogli studiować "POLITOLOGIE", "KULTUROZNASTWO", "ETYMOLOGIE"… i różne takm …OGIE. I co mamy dziś z tych magistrów? ZERO wnoszących do gospodarki…. Dziękuję Bogu (nieważne z jakiego wyznania) że homoseksualiści nie muszą dziś uciekać do seminariów – uczelni księży i zakonników. Że nie boją się wprost powiedzieć. Jestem homoseksualistom i nie muszę gwałcić dzieci, bo mogę poszukaj sobie drugiej połówki i być szczęśliwym człowiekiem..
Chciałbym zapytać autora, dlaczego w części o ochronie przez prokuraturę rydzyka nie ma żadnych nazwisk? Dlaczego nie napisał Pan, który prokurator podpisał się pod kolejnymi odrzuceniami/umorzeniami.
W obecnym układzie politycznym – leb sprawie zostanie ukrecony i to ordynarnie, bez zażenowania, na zasadzie "nie mamy pańskiego plaszcza…" Jeśli stanie się inaczej, to będzie cud
brawo dla Watch Dog Polska! Może z tego nic nie będzie, ale choć trochę gorzej będzie spał.
„Najbardziej boję się ludzi małych, niezdolnych, nieutalentowanych. (…) Sądzę, że każdy może znaleźć swoje miejsce, że może się spełnić w swoim życiu. Otóż najbardziej boję się tych, którzy nie mając predestynacji, zajmują stanowiska, do których nie są powołani. Bo w tych ludziach małych rodzi się właśnie nikczemność, rodzi się największy obszar nikczemności. (…)”
Każdy z nas normalnych ludzi za walki i przekręty i wyłudzanie pieniędzy od ludzi starych dostał by dożywocie . Jakie papiery musiała dać Moskwa swojemu agentowi ( Rydzykowi) ze ten od lat ma pożal się Boże polityków na smyczy
Jak tak się czyta te podchody wszelakich organów państwa "prawa i sprawiedliwości" w obronie jednego takiego łobuza, to do głowy przychodzi tylko jedno określenie – "śmierdziele".
Przejrzałem tytuły na portalu RM… no jest kwik w plemieniu. Mała rzecz, a cieszy
Szukam mężczyzny na namiętne spotkania. Mam 24 lat i zgrabne ciało,
moje nagie zdjęcia i kontakt na stronie:
http://www.e-sponsorka.pl
__ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __ __
Wyszukaj mnie po niku: Andzia-isex napisz do mnie lub
zadzwoń o każdej porze, odpisuje zazwyczaj do 5 minut, czekam.