Po latach PRL-u wykształciliśmy sobie uproszczony obraz zachodniego kapitalizmu – jako prostego przeciwieństwa Polski Ludowej. A rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Wiele rozwiązań, które dziś pogardliwie podsumowujemy „próbowaliśmy tego w PRL-u i nie wyszło”, stanowi w rzeczywistości składową większości państw kapitalistycznych
(Na zdjęciu dzielnica finansowa w Singapurze. Fot. Roslan RAHMAN/AFP)
„Singapur obchodzi właśnie 60-lecie państwa. Niesamowite co zrobili w ciągu tych 60 lat. Startowali jako bankrut, bez dostępu do żadnych zasobów – nawet wody pitnej, którego nikt nie chciał. To żywy dowód na to, jak działa wolnorynkowy kapitalizm w silnym państwie, które wie, czego chce” – tak podsumował gospodarcze sukcesy Singapuru Przemysław Wipler, poseł Konfederacji.
Taka opinia nie dziwi. Przedstawiciele Konfederacji lubią zachwalać tego typu historie sukcesu, bo ich zdaniem dowodzą one słuszności skrajnie wolnorynkowego programu gospodarczego, który sami promują. Niskie podatki (szczególnie dla najbogatszych), prywatyzacja usług publicznych, znikomy udział państwa w gospodarce, szczątkowa polityka socjalna.
Problem z tymi historiami jest zazwyczaj podobny – są dalece wybiórcze.
Problem z tymi historiami jest zazwyczaj podobny – są dalece wybiórcze.
Tak, Singapur jest pod wieloma względami gospodarką wolnorynkową, ale jednocześnie stosuje całkiem sporo rozwiązań, które w Konfederacji zwykło się określać mianem „socjalizmu” i „komunizmu”.
Filozof, publicysta, tłumacz. Wykłada na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Autor książek "Język neoliberalizmu" (2017), "Gniew" (2020), "Zmienić świat raz jeszcze. Jak wygrać walkę o klimat" (2021) oraz "Nic się nie działo. Historia życia mojej babki" (2022).
Filozof, publicysta, tłumacz. Wykłada na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Autor książek "Język neoliberalizmu" (2017), "Gniew" (2020), "Zmienić świat raz jeszcze. Jak wygrać walkę o klimat" (2021) oraz "Nic się nie działo. Historia życia mojej babki" (2022).
Komentarze