„Zlikwidowaliśmy w Polsce biedę i bezrobocie” - pochwalił swój rząd i prezydenta Dudę wicepremier Piotr Gliński. Liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie wynosi ok. 2 mln i rośnie. Liczba bezrobotnych wynosi ok. 1 mln i rośnie. Sporo jak na grupę, która rzekomo nie istnieje
Czytelnicy bloga “To Tylko Teoria” co roku głosują na biologiczną bzdurę roku - najbardziej niedorzeczną i oderwaną od wiedzy naukowej wypowiedź znanej osoby. Ostatnio zwyciężyła Ewa Kopacz za wypowiedź o ludziach polujących na dinozaury.
Podobny plebiscyt Nauki o Klimacie na Klimatyczną Bzdurę Roku wygrał z kolei Witold Gadomski, dziennikarz ekonomiczny „Gazety Wyborczej”, twierdzący, że nie wiadomo, jaka jest skala wpływu człowieka na klimat.
Gdyby w dziedzinie polityki społecznej organizowano taki konkurs, mocnego faworyta do zwycięstwa w roku 2020 mielibyśmy już w maju.
“Między innymi dzięki Andrzejowi Dudzie, zlikwidowaliśmy w Polsce biedę i bezrobocie, bronimy słabszych, a Polska jest wreszcie suwerenna, silna swą armią oraz bezpieczna energetycznie”
- napisał wczoraj na Twitterze Piotr Gliński, minister kultury.
Choć wpis Glińskiego nie ma właściwie ani jednego punktu stycznego z rzeczywistością, my przyjrzymy się bliżej twierdzeniu ministra na temat biedy i bezrobocia.
Rząd PiS często chwali się zmniejszeniem ubóstwa w Polsce. Co prawda ubóstwo zaczęło zmniejszać się już wcześniej, w 2015 roku, ale w przeciwdziałaniu skrajnemu ubóstwu istotnie pomogło m.in. wprowadzenie 500 plus w 2016 roku. Spadek ubóstwa w tamtym roku był znaczący.
Na tym wykresie widać też jednak, że spadek ubóstwa to już przeszłość. Według danych GUS w Polsce 5,4 proc. osób w 2018 roku żyło w skrajnym ubóstwie - o 1,1 pkt. proc. niż rok wcześniej.
Ubóstwo jest liczone nie według dochodów, a według wydatków - skrajne ubóstwo to życie poniżej minimum egzystencji (nazywanego też minimum biologicznym). To najniższa kwota, która umożliwia w ciągu miesiąca nabyć dobra, które pozwolą na podtrzymanie funkcji życiowych i sprawności psychofizycznej.
Raport „Poverty Watch” EAPN (European Anti-Poverty Network – Europejska Sieć Przeciwdziałania Ubóstwu) opublikowany w październiku 2019 analizuje dokładniej dane o ubóstwie w Polsce w 2018 roku.
Wynika z niego, że:
W OKO.press przewidywaliśmy, że w 2019 wskaźniki ubóstwa znowu wzrosną, m.in. przez rosnące ceny żywności i brak waloryzacji kluczowych świadczeń. Teraz - w roku koronakryzysu - ten proces jeszcze przyspieszy, a liczbę nowych osób żyjących w ubóstwie niestety będzie można liczyć w milionach.
Prof. Ryszard Szarfenberg, ekspert z Instytutu Polityki Społecznej UW, prognozuje w ekspertyzie z propozycją społecznego uzupełnienia tarczy antykryzysowej, że wzrost bezrobocia pociągnie za sobą wzrost ubóstwa o 50 proc.
Jak to wygląda w konkretnych liczbach?
To - najdelikatniej mówiąc - bardzo niepokojące liczby. Od 2006 ubóstwo skrajne oscylowało pomiędzy 8 a 5 proc. Wzrost opisywany powyżej to prawie 10 proc. Ostatnio powyżej tej granicy ubóstwo skrajne było 15 lat temu. W 2005 roku wynosiło 12,3 proc.
Szokuje też prognoza 24 milionów osób - znacznie ponad połowy Polaków - żyjących w „sferze niedostatku”. To poziom konsumpcji poniżej „minimalnie wystarczającego pod względem biologicznym i społecznym”.
W 2018 roku było to 1168 zł dla jednoosobowego gospodarstwa domowego i 4 560 zł dla dwójki rodziców z trójką dzieci (912 zł na osobę).
Co zrobić, żeby temu przeciwdziałać? Ekspertyza postuluje:
Na razie prezydent Duda obiecał, a rząd zadeklarował podniesienie zasiłku dla bezrobotnych do 1200 brutto i wprowadzenie świadczenia kryzysowego w wysokości 1300 zł. Kiedy? Jeszcze nie wiadomo.
Tymczasem w Sejmie od paru tygodni leży projekt Lewicy zakładający wprowadzenie na czas pandemii świadczenia „kryzysowego” 2100 złotych, oraz podwyższenie zasiłku dla bezrobotnych (nazywanego w projekcie „świadczeniem gwarantowanym”) do kwoty nie mniejszej niż 70 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę.
Jak wskazywaliśmy w OKO.press, taka konstrukcja zasiłku byłaby zgodna z konwencjami Międzynarodowej Organizacji Pracy:
Żeby jednak podwyższyć zasiłek dla bezrobotnych, trzeba najpierw zauważyć, że bezrobotni istnieją. Ministrowi Glińskiemu idzie to tak sobie.
Za rządów PiS bezrobocie faktycznie zmalało. Gdy Zjednoczona Prawica obejmowała władzę, w listopadzie 2015 roku, liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wynosiła 1 mln 530 tys. osób. Bezrobotni zarejestrowani w urzędach pracy w końcu listopada 2015 roku stanowili 9,6 proc. ludności aktywnej zawodowo.
Według danych wstępnych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w końcu kwietnia 2020 roku stopa bezrobocia rejestrowanego wynosiła 5,7 proc., w relacji do wyników z marca 2020 roku wzrosła o 0,3 punktu procentowego.
W kwietniu 2019 roku stopa ta była o 0,1 pkt. proc. niższa - po sześciu latach i czterech miesiącach zakończył się trend spadkowy tego wskaźnika. Serwis Rynekpracy.org zwraca uwagę, że był to najdłuższy okres spadku stopy bezrobocia rejestrowanego w polskiej historii po 1989 roku.
Bezrobocie będzie rosnąć. Komisja Europejska szacuje, że za sprawą koronakryzysu bezrobocie w Polsce w 2020 roku wyniesie 7,5 proc. (KE stosuje nieco inny wskaźnik niż podawany wyżej; prognoza KE prawdopodobnie przekładałaby się to na stopę bezrobocia rejestrowanego ok. 10 proc.)
W OKO.press od miesięcy wskazujemy, że bezrobotnym należy:
Już dziś mamy w Polsce ok. miliona zarejestrowanych bezrobotnych. Całkiem spora grupa jak na nieistniejącą.
Gospodarka
Polityka społeczna
Andrzej Duda
Piotr Gliński
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej
bezrobocie
ubóstwo
zasiłki dla bezrobotnych
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Redaktor OKO.press. Współkieruje działem społeczno-ekonomicznym. Czasem pisze: o pracy, podatkach i polityce społecznej.
Redaktor OKO.press. Współkieruje działem społeczno-ekonomicznym. Czasem pisze: o pracy, podatkach i polityce społecznej.
Komentarze