0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: AFPAFP

Na zdjęciu powyżej - szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow na konferencji rozbrojeniowej w Genewie. Przemawia zdalnie, bo Europa zamknęła przestrzeń powietrzną dla Rosjan i nie miał jak dostać się do Szwajcarii. Ławrow domaga się wycofania broni jądrowej z Europy. Duża część delegatów nie słucha go jednak, bo na znak protestu przeciw inwazji w Ukrainie wyszła z sali.

Wygląda na to, że kremlowska propaganda nadal opowiada o “specjalnej operacji”, która miała się zakończyć sukcesem w sobotę i świętem w niedzielę. Oraz zlaniem się w jedno bratnich narodów Rosji, Białorusi i Ukrainy.

Trwa przy tym, mimo że mała łatwa wojna Władimira Władimirowicza zamieniła się w gigantyczny konflikt.

Przeczytaj także:

Efekty są zdumiewające.

Gdyby ktoś informacje czerpał wyłącznie z TASS i agencji Interfax, we wtorek 1 marca dowiedziałby się:

  • że od 24 lutego Rosja prowadzi “operację specjalną” w obronie Donbasu. Nie jest to wojna i nikt niczego nie bombarduje. Operacja nie odbywa się w bliżej niesprecyzowanych rejonach, nad którymi latają rosyjskie helikoptery, z tym że z Ukrainy uciekło pół miliona osób;
  • że na skutek rozpoczęcia “operacji specjalnej” - w celu obrony Donbasu - na “republiki” donbaskie napadli Ukraińcy, dlatego z Donbasu uciekło ponad 100 tysięcy ludzi. Ukraińcy bombardują prawdopodobnie także sami siebie, w Ukrainie - ponieważ, jak powtarza propaganda, Rosja “nie ostrzeliwuje celów cywilnych”;
  • że Rosja grozi całemu w zasadzie światu eskalacją konfliktu z lokalnego na globalny - mówi o broni jądrowej. Toczą się też rozmowy pokojowe - ale nie pomiędzy Ukrainą i “republikami” Donbasu, jakby wskazywała logika, lecz między Ukrainą i Rosją:
  • że na Rosję spadły sankcje, które odbijają się w dziesiątkach problemów gospodarczych i rujnują ludziom życie.

Przyznacie państwo, że nie da się tego zrozumieć. Nie da się zrozumieć, dlaczego z powodu napaści Ukrainy na Donbas światowej sławy dyrygent Walerij Giergijew traci pracę w Filharmonii Monachijskiej, a szef Dumy wzywa wszystkich topowych rosyjskich artystów, żeby się określili w sprawie Ukrainy. Do Rosji nie latają samoloty, rubel tanieje, giełda nie działa, rosyjscy i białoruscy hokeiści zostali wykluczeni z rozgrywek, a premiery najbardziej oczekiwanych filmów są w Rosji odwoływane.

A to wszystko jest w oficjalnych rosyjskich komunikatach - to nie jest wraża dezinformacja.

Kiedy przeciwnik zna rosyjski

O tym, że rosyjska propaganda była przygotowana na błyskawiczne zwycięstwo i podporządkowanie Ukrainy Rosji, pisaliśmy już w naszym cyklu GOWORIT MOSKWA ("Tu mówi Moskwa").

Pisaliśmy też o tym, że im dłużej trwa obrona Ukrainy, tym bardziej propaganda Kremla rozjeżdża się z rzeczywistością.

I nie chodzi tylko o to, że opowiada świat zmyślony. Ale także o to, że jej przekaz kwestionowany jest na każdym kroku. Są media społecznościowe, są przyjaciele i krewni Rosjan w Ukrainie, są wreszcie komunikaty Ukraińców, którzy posługują się tym samym językiem. Władze próbują temu zaradzić:

Od soboty podaje w mediach, że w Ukrainie toczy się wojna i że jej ofiarami padają cywile, jest zabronione. Można mówić tylko o "specjalnej operacji".

Władze próbują też naciskać na gigantów internetowych, Google i Tik-Toka, by zmieniły algorytmy, które teraz podsuwają ludziom najbardziej gorący kontent - czyli niezależny przekaz o tym, co się dzieje w Ukrainie.

Ponieważ to za bardzo nie działa, we wtorek młodzieżówka partii Putina zwana „Młodą Gwardią Jednej Rosji” zaczęła się organizować do wychwytywania w sieci krytycznych dla władz informacji. Będzie o nich donosić cenzorowi państwowemu (instytucji o nazwie RosKomNadzor), żeby je zablokował i usuwał.

Władze postanowiły też wpłynąć na młodzież szkolną i pouczyć ją, co powinna myśleć. Wiemy o tym dzięki niezależnej “Nowoj Gazietie”, która zamieściła na Twitterze nagranie z jednej z lekcji w szkole średniej.

Lekcja krytycznego myślenia

View post on Twitter

Nauczycielka mówi uczniom, że lekcję pod tytułem “Nasz kraj” mają przeprowadzić wszystkie szkoły. I że musi być posłuszna dyrektorowi, dlatego przekaże teraz, "co uważa nasz rząd" na temat “operacji w Ukrainie”. Nauczycielka wie jednak, że uczniowie już swoje wiedzą o Ukrainie - z Instagrama. I to, co wiedzą, stoi w całkowitej sprzeczności z tym, co chce im powiedzieć rząd. Uczniowie oglądają bombardowanie miast, widzą ofiary cywilne i odwagę Ukraińców. Rząd to całkowicie ignoruje. “Bombardowania nie ma, ofiar nie ma”.

Nauczycielka tłumaczy uczniom, że są różne źródła informacji, więc należy je poddawać krytyce i analizie. "Jest coś takiego jak punkt widzenia" - mówi.

Wynika z tej lekcji, że to, co się dzieje w Ukrainie i w Rosji, muszą ustalić sami.

Propaganda mówi prawdę

Kiedy się posłużyć aparatem krytycznym, tak jak nieznana nauczycielka uczy swoich nastoletnich uczniów, o sytuacji w Ukrainie można się wiele dowiedzieć także z oficjalnych źródeł.

Bowiem żeby w szóstym dniu wojny utrzymać spójną narrację o „operacji specjalnej", propaganda musiałaby wymyślić cały osobny świat — tak jak to robił Tolkien.

Z osobna geografią, historią, językami, przeszłością, sztuką i dyplomacją. W dwa dni się tego nie zrobi, więc relacje o "operacji specjalnej" sąsiadują z relacjami o ponurych konsekwencjach napaści na niezależne państwo. Te relacje są oficjalne i są prawdziwe. I dają bardzo wiele do myślenia

Oto mały wybór z kilku godzin. Przyznacie Państwo, że robi wrażenie:

  • poczta Cypryjska zawiesza wszystkie swoje usługi dla Rosji;
  • Wielka Brytania zakazuje rosyjskim statkom zawijania do swoich portów;
  • według szefa polskiego MSZ liczba uchodźców z Ukrainy może sięgnąć miliona;
  • zdaniem premiera Rosji sankcje Stanów Zjednoczonych i Unii dotykają już bezpośrednio Rosjan;
  • ONZ twierdzi, że od 24 lutego w Ukrainie zginęło 136 cywilów, a 400 zostało rannych;
  • rzecznik Kremla nie dysponuje danymi o stratach sił zbrojnych Rosji w Ukrainie;
  • rosyjski ombudsman apeluje do ukraińskiego odpowiednika o przeciwdziałanie torturowaniu rosyjskich jeńców;
  • Rosja została pozbawiona prawa do organizacji mistrzostw świata w koszykówce;
  • brytyjski zespół rockowy Franz Ferdinand i amerykański The Killers odwołują koncerty w Rosji;
  • Węgry popierają członkostwo Ukrainy w UE;
  • czeski minister spraw zagranicznych wezwał Rosję do wycofania wojsk z Ukrainy;
  • Korea Południowa zawiesza transakcje z siedmioma rosyjskimi bankami;
  • francuski minister finansów: UE rozpocznie totalną wojnę gospodarczą z Rosją;
  • konsul honorowy Rosji w Tyrolu podał się do dymisji z powodu operacji rosyjskiej w Ukrainie;
  • Maersk przestaje wysyłać ładunki do Rosji;
  • Google blokuje kanały YouTube RT i Sputnika w Europie;
  • ściana za pomnikiem sowieckiego żołnierza w Wiedniu została pomalowana na kolor flagi Ukrainy;
  • Czeski festiwal „Febiofest” odbiera Emirowi Kusturicy nagrodę, bo współpracuje z Rosją;
  • nie przewiduje się przerw w dostawach leków do rosyjskich aptek, ale ceny mogą wzrosnąć nawet o 40 proc.;
  • spadek notowań niektórych spółek rosyjskich na londyńskiej giełdzie ponownie przekracza 50 proc.;
  • Szwedzkie władze wezwały do dalszego zaostrzenia sankcji wobec Rosji;
  • Hyundai zawiesza prace zakładu w Rosji do 5 marca. Ma problemy z dostawą komponentów;
  • Sony odwołuje premiery w Rosji, w tym premierę filmu „Morbius”;
  • Disney zawiesił pokazy swoich filmów w Rosji;
  • Japonia nałożyła sankcje eksportowe na 49 rosyjskich firm i organizacji. A także na Putina i Ławrowa;
  • Mastercard zablokował dostęp do sieci płatniczej kilku instytucjom finansowym z Federacji Rosyjskiej;
  • American Airlines zawieszają umowy z Aeroflotem i S7;
  • Rosyjska Federacja Hokeja na Lodzie uważa decyzję o usunięciu reprezentacji narodowych z turniejów za dyskryminującą.

Propaganda straszy

Ponieważ jest źle, odpowiednią dawkę złych informacji dla świata przygotowali najbliżsi współpracownicy Putina:

  • Szef MON Siergiej Szojgu: armia rosyjska będzie kontynuować operację specjalną na Ukrainie, aby osiągnąć swoje cele. Głównym zadaniem operacji na Ukrainie jest ochrona Federacji Rosyjskiej przed zagrożeniem z Zachodu.
  • Szef MSZ Siergiej Ławrow: plany władz w Kijowie dotyczące zdobycia broni jądrowej zagrażają bezpieczeństwu międzynarodowemu. Obecność amerykańskiej broni jądrowej w Europie jest niedopuszczalna.

Była też wiadomość, która zrobiła na mnie szczególne wrażenie. Dziennikarze pytali dziś rzecznika Kremla, czy Władimir Putin dostaje listy otwarte od ludzi kultury, którzy są przeciw wojnie w Ukrainie.

Czy te listy są dostarczane prezydentowi?

Pieskow powiedział, że Putin zna te stanowiska, bo streszczają je media.

"Jest coś takiego, co się nazywa myślenie krytyczne" - mówi w nagraniu nauczycielka. A propaganda dostarcza dużo materiału do wprawek.

;
Na zdjęciu Agnieszka Jędrzejczyk
Agnieszka Jędrzejczyk

Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)

Komentarze