0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Pawel Malecki / Agencja Wyborcza.plPawel Malecki / Agen...

„Historia i teraźniejszość”, nowy przedmiot, ma trafić do programów szkół ponadpodstawowych już od września 2022 roku.

„Jak wynika z projektu podstawy, HiT stanie się obszernym kursem z historii najnowszej (obecnie realizowanym w liceach na poziomie rozszerzonym), do którego dodano czysto ideologiczne tematy z agendy politycznej Prawa i Sprawiedliwości oraz punkty kojarzone raczej z katechezą niż świeckimi przedmiotami szkolnymi”

- pisał w OKO.press Piotr Skura, omawiając całość projektu (można go przeczytać tutaj).

OKO.press wybrało trzy największe - naszym zdaniem - kurioza z programu. Omówimy je krótko.

1. Zrównany syjonizm i islamizm, antysemityzmu nie ma

Uczeń „charakteryzuje genezę i zasady syjonizmu oraz islamizmu” - czytamy zalecenie w podstawie programowej.

Na czym polega problem? Są to nieporównywalne ideologie, a wymienienie ich w jednym zdaniu sugeruje, że autorzy podstawy widzą w nich podobieństwa. Czyżby chodziło o chęć panowania nad światem?

  • Syjonizm powstał pod koniec XIX wieku i był, w dużym uproszczeniu, żydowską wersją nacjonalizmu - głosił konieczność zbudowania przez Żydów rozproszonych po świecie własnego państwa narodowego w Izraelu;
  • Islamizm - to ideologia, która zyskała polityczne wpływy w połowie XX wieku, głosząca konieczność radykalnej przebudowy świata (państw, systemów prawnych), de facto globalnej rewolucji, w celu zbudowania porządku opartego na religii (w skrajnej wersji) albo przynajmniej w krajach zdominowanych przez wyznawców islamu (w mniej radykalnej).

O ile islamizm jest zagrożeniem dla całego świata, syjonizm nigdy nie był (nawet jeśli był zagrożeniem dla Arabów mieszkających w Palestynie). Islamizm ma zasięg globalny, syjonizm - lokalny.

Co ciekawe, w programie nie ma wzmianki o antysemityzmie — pojawia się tylko jako narzędzie komunistów w Polsce. Wśród muzeów, których odwiedziny zaleca się uczniom, są np. Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku, Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie, Śląskie Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach, Centrum Historii Zajezdnia we Wrocławiu. Nie ma Muzeum Polin.

Przeczytaj także:

2. Ekologizm, czyli fiksacja prawicy

Po lekcjach HiT uczeń ma „charakteryzować idee i ruchy pacyfistyczne; potrafi wskazać różnicę między ekologią a ekologizmem”.

„Ekologizm” jest słowem-kluczem używanym przez biskupów i polityków prawicy w celu dyskredytacji ruchów ekologicznych. Wielokrotnie był potępiany przez hierarchów, chociaż - jak analizował w 2020 roku w OKO.press Robert Jurszo - nie wiadomo, co to jest.

Jurszo pisał: „Zapoznałem się z wywiadami, tekstami publicystycznymi, homiliami i wykładami polskich duchownych rzymskokatolickich, którzy mówią o ekologizmie. Z tych różnych wypowiedzi wynika – zestawiam charakterystyki w luźnym porządku – że ekologizm m.in.:

  • jest „nową formą ideologii” i „odłamem ideologii neomarksizmu”;
  • to „ateistyczny, materialistyczny i nihilistyczny neokomunizm”;
  • to „nowa forma totalitaryzmu”;
  • jest „odmianą zielonego nazizmu”;
  • jest „antyludzki";
  • to „totalny ateizm";
  • neguje Boga i zadania, jakie Bóg powierzył człowiekowi wobec dzieła stworzenia”;
  • to „substancjalna wrogość względem człowieka jako osoby”;
  • to „humanizacja zwierząt, drzew i roślin”;
  • twierdzi, że „najlepszą przysługą, jaką można oddać Ziemi, to jest to, by wyginął ludzki gatunek, no bo wtedy nie będzie kogoś, kto by powodował efekt cieplarniany”;
  • oznacza „totalną erotyzację kultury - kult żądzy i popędu seksualnego”;
  • to „oczywiście biznes", bo „jak się odpowiednio wzbudzi histerię, to da się wcisnąć nowe produkty”.

Nie przesadzając, można powiedzieć, że „»ekologizm« jest jakimś globalnym, a nawet kosmicznym zagrożeniem – złem absolutnym”.

3. Rozdział Kościoła od państwa to komunizm

W HIT czytamy: uczeń „potrafi zastosować swoją wiedzę o różnych modelach relacji między związkami wyznaniowymi a państwem do wyjaśnienia komunistycznej polityki »rozdziału Kościoła od państwa«”.

Oddajmy autorom sprawiedliwość - nie jest tu do końca jasne, czy chodzi im o rozdział Kościoła od państwa w ogóle, czy jego PRL-owski wariant. W programie HiT jest jednak oczywiście dużo o katolicyzmie, przynajmniej kilkanaście podpunktów. Uczeń ma np. „wyjaśnić na czym polegała wizja budowy Trzeciej Niepodległości przedstawiona w Polsce w 1991 roku przez św. Jana Pawła II”.

Nie ma natomiast słowa, że w obowiązującej konstytucji również zapisany jest rozdział kościoła od państwa, choć takie sformułowanie nie pada wprost.

W art. 25 w ust. 2 czytamy, że "władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych", a w ust.3, że "stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie". Co de facto wg prawników oznacza rozdział kościoła od państwa - jedni konstytucjonaliści określają go "przyjaznym", a prof. Ewa Łętowska rozdziałem "gorszego sortu". Odrębną sprawą jest, jak ten rozdział jest stosowany w praktyce. Jednak w wersji Czarnka uczeń dowie się tyle, że koncepcja rozdziału kościoła od państwa była komunistycznym pomysłem, co w sposób oczywisty jest bzdurą.

(powyższy akapit był edytowany, w pierwotnej wersji omyłko znalazł się błędny cytat z ustawy zasadniczej)

4. „Nowy Ład Światowy”

W podstawie programowej HiT czytamy, że uczeń „charakteryzuje pojęcie »nowego światowego ładu« (»New World Order«) i podaje przykłady jego funkcjonowania (I wojna w Zatoce Perskiej w 1990 roku)”.

Być może autorzy nie zajrzeli do Wikipedii, która opisuje NWO jako jedną z najbardziej popularnych teorii spiskowych - głoszących, że za fasadą demokracji mroczne siły budują totalitarny ład.

Jest to teoria wszechświatowego spisku, łączącego masonów, Iluminatów, Żydów, kontrolującego populację świata i umysły ludzi poprzez propagandę (ale także technologię).

Nawet nie wiemy, jak to skomentować.

5. Poprawność polityczna

Według podstawy programowej HIT uczeń „charakteryzuje główne zmiany kulturowe zachodzące w świecie zachodnim na przykładzie ekspansji ideologii »politycznej poprawności« (…)”.

Znów autorzy posługują się tu słowami-kluczami z prawicowej publicystyki.

„Gdyby prawica sporządziła listę swoich największych zwycięstw kulturowych ostatnich kilkudziesięciu lat, to spopularyzowanie frazy »poprawność polityczna« powinno znaleźć się co najmniej w TOP 5”

Według Markiewki o poprawności politycznej mówią przede wszystkim jej krytycy. Tak było od samego początku. „Za jeden z pierwszych tekstów, które wypromowały ten termin, uważa się artykuł Richarda Bernsteina »The Rising Hegemony of the Politically Correct« z 1990 roku. Już w tym tekście poprawność polityczna jest przedstawiana jako inwazyjna ideologia, która dusi wolność wypowiedzi i poglądów” - pisał. Podobnie jak w przypadku „ekologizmu”, nie wiadomo, czym ma być poprawność polityczna dla prawicy - poza tym, że czymś złym, co ogranicza wolność słowa.

6. „Polityka klimatyczna” szkodzi

O katastrofie klimatycznej, która - według przytłaczającej większości naukowców - czeka ludzkość, podstawa programowa „Historii i Teraźniejszości” mówi tylko raz.

W kontekście kosztów.

Uczeń ma scharakteryzować: „koszty finansowe i społeczne »polityki klimatycznej«”.

Polityka klimatyczna została tu wzięta w cudzysłów, sugerujący dystans albo ironię. Jest więc potraktowana jako fanaberia, która tylko przysparza kosztów zwykłym obywatelom i obywatelkom. To zbieżne z poglądami na klimat już nawet nie samego PiS, ale jeszcze bardziej skrajnej prawicy - Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry i Konfederacji. HiT będzie wychowywał więc młodych Polaków na klimatycznych denialistów.

Błędy i braki

W podstawie programowej zdarzają się także błędy. Uczeń ma np. opisać „system rządów Mao Zedonga (największe ludobójstwo po 1945 roku w czasie »wielkiego skoku«)”.

Na czym polega błąd? W czasie chińskiego „wielkiego skoku” - głodu wywołanego programem forsownej industrializacji w latach 1958-1962 - zginęło nawet 50 mln ludzi, a więc nie było to tylko „największe ludobójstwo po 1945 roku”, ale po prostu największe ludobójstwo pod względem liczby ofiar, i to nie tylko w XX wieku, ale prawdopodobnie w ogóle w dziejach. W Zagładzie Żydów zginęło od 5 do 6 mln ludzi.

O świecie w ogóle mówi się w tej podstawie bardzo niewiele. Pojawiają się niekiedy Chiny i Afryka, traktowana zazwyczaj jako jedno miejsce (podczas gdy jest to ogromny kontynent z 54 krajami).

Nie liczyliśmy dokładnie, ale na oko więcej miejsca poświęca się jednej organizacji. Zgadliście, prawda? Chodzi o Kościół.

;

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze