Kilkanaście godzin po ataku na Iran Izrael może pochwalić się sukcesami militarnymi, ale w uderzeniach na Teheran zginęli też liczni cywile. Donald Trump wspiera Izrael, licząc zarazem, że Iran siądzie teraz do rozmów. Dziś nie ma na to żadnych szans
W pierwszym poście temat izraelskiego ataku na Iran (13 czerwca 2025 nad ranem) prezydent USA Donald Trump napisał, że dał Iranowi szansę za szansą, by doprowadzić do porozumienia, ale Irańczycy odtrącali jego próby.
„Już doszło do wielkiej śmierci i zniszczenia, ale wciąż jest czas, by zakończyć tę rzeź, z kolejnymi już zaplanowanymi atakami, które będą jeszcze bardziej brutalne. Iran musi zawrzeć porozumienie, zanim nie zostanie nic, i ocalić to, co kiedyś nazywano Imperium Irańskim. Koniec ze śmiercią, koniec ze zniszczeniem, PO PROSTU TO ZRÓBCIE, ZANIM BĘDZIE ZA PÓŹNO. Niech Bóg Was wszystkich błogosławi!”.
Czyli – amerykański prezydent jeszcze wczoraj przekonywał, że jest czas na dyplomację. Dziś w pełni akceptuje izraelski atak i mówi, że jedyne wyjście, jakie ma Iran, to kapitulacja. W porannym wywiadzie Trump powiedział też, że izraelski atak był „doskonały”. W niedzielę 15 czerwca miały się odbyć kolejne rozmowy między Iranem a USA na temat irańskiego programu atomowego. Jak łatwo się domyślić, Irańczycy tę rundę rozmów odwołali.
Czyli – amerykański prezydent jeszcze wczoraj przekonywał, że jest czas na dyplomację. Dziś w pełni akceptuje izraelski atak i mówi, że jedyne wyjście, jakie ma Iran, to kapitulacja. W porannym wywiadzie Trump powiedział też, że izraelski atak był „doskonały”. W niedzielę 15 czerwca miały się odbyć kolejne rozmowy między Iranem a USA na temat irańskiego programu atomowego. Jak łatwo się domyślić, Irańczycy tę rundę rozmów odwołali.
Amerykanie, przynajmniej oficjalnie, wciąż podtrzymują nadzieję na niedzielne spotkanie. Lider amerykańskiej delegacji Steve Witkoff miał w nocy kontaktować się z Omańczykami (spotkanie miało mieć miejsce w stolicy Omanu, Maskacie), by potwierdzić, że ze strony USA plan się nie zmienia. Jeśli jednak Amerykanie faktycznie dalej mają nadzieję na takie spotkanie, to byłaby to daleko idąca naiwność.
Słowa Trumpa potencjalnie mogą też dalej podważyć zaufanie do rozmów z USA. Jeśli Amerykanie potrafią jednego dnia przekonywać o rozmowach, a następnego akceptować zmasowany atak swojego sojusznika – to trudno nie mieć wątpliwości co do intencji Amerykanów. Oraz co do tego, czy są w stanie kontrolować swojego znacznie przecież mniejszego sojusznika.
Na dziś trudno znaleźć scenariusz, w którym irańskie władze wychodzą z obecnej sytuacji z twarzą.
Dziennikarz OKO.press od 2018 roku. Publikował też m.in. w Res Publice Nowej, Miesięczniku ZNAK i magazynie „Kontakt”. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu, arabistyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i historii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Autor reportażu historycznego "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022) o powojennych rozliczeniach wewnątrz polskiej społeczności żydowskiej. W OKO.press pisze głównie o gospodarce i polityce międzynarodowej oraz Bliskim Wschodzie.
Dziennikarz OKO.press od 2018 roku. Publikował też m.in. w Res Publice Nowej, Miesięczniku ZNAK i magazynie „Kontakt”. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu, arabistyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i historii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Autor reportażu historycznego "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022) o powojennych rozliczeniach wewnątrz polskiej społeczności żydowskiej. W OKO.press pisze głównie o gospodarce i polityce międzynarodowej oraz Bliskim Wschodzie.
Komentarze