0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. AHMAD GHARABLI / AFPFot. AHMAD GHARABLI ...

Adam Leszczyński, OKO.press: Od czasu ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 r. z powodu izraelskich bombardowań w Gazie zginęło ponad 24 tys. osób, z czego zdecydowana większość to kobiety i dzieci. Ponad 70 proc. budynków zostało zniszczonych. Mieszkańcom, żyjącym dziś w namiotach, grozi głód.

Izrael został oskarżony przez Republikę Południowej Afryki przed oenzetowskim Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze o ludobójstwo w strefie Gazy. O co chodzi w tym procesie?

prof. Patrycja Grzebyk: 29 grudnia 2023 roku Republika Południowej Afryki postanowiła rozpocząć postępowanie przeciwko Izraelowi w oparciu o Konwencję w Sprawie Zapobiegania i Karania Zbrodni Ludobójstwa. Zarzuciła Izraelowi, że dopuszcza się ludobójstwa w Gazie, że nawołuje do ludobójstwa, ale również – że ludobójstwu nie zapobiega.

Wstępna dokumentacja złożona przez RPA obejmuje 84 strony. Zawiera m.in. wypowiedzi najwyższych przedstawicieli izraelskich władz, które mogą mieć charakter mowy nienawiści, dehumanizującej mieszkańców Gazy. Zawiera także bardzo niepokojące dane dotyczące ofiar: większość z nich to kobiety i dzieci, siły izraelskie zabiły wielu dziennikarzy, lekarzy, w strefie jest trudny dostęp do wody, a ludność cywilna nie ma gdzie się udać – nie ma żadnego bezpiecznego miejsca.

RPA tłumaczy postępowanie przeciwko Izraelowi także tym, że musi coś zrobić, aby nie dopuścić do pogorszenia sytuacji.

Czy MTS ma w ogóle jurysdykcję w tej sprawie? Izrael ją uznaje?

Tak, Izrael jest stroną Karty Narodów Zjednoczonych, a załącznikiem do karty jest statut Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. To znaczy, że każdy członek ONZ przez sam fakt ratyfikacji karty jest jednocześnie stroną Statutu Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości i może przed nim występować. W określonych okolicznościach można wszcząć przeciw niemu postępowanie.

Przeczytaj także:

Izrael jest także stroną Konwencji w Sprawie Zapobiegania i Karania Zbrodni Ludobójstwa. Nie wyłączył możliwości uruchomienia jurysdykcji MTS na podstawie tej konwencji.

Nie można odpowiedzieć zbrodnią na zbrodnię

„Nikt nas nie powstrzyma – ani Haga, ani Oś Zła, nikt” – powiedział premier Izraela Binjamin Netanjahu w orędziu telewizyjnym 13 stycznia, zapowiadając walkę z Hamasem w Gazie do „ostatecznego zwycięstwa”.

Były także głosy mówiące, że to w ogóle skandal, iż Haga się wypowiada na ten temat, bo Żydzi są ofiarą ludobójstwa oraz argumenty w rodzaju „jak można jedyną demokrację na Bliskim Wschodzie oskarżać, kiedy oni się bronią”.

To wszystko ważne argumenty, ale polityczne. Nie mają żadnego znaczenia w postępowaniu przed MTS. Co charakterystyczne: RPA, zaczynając tę sprawę, poprosiła także o zarządzenie środków zaradczych. Argumentowała, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo dalszych zbrodni.

Co to znaczy „środki zaradcze”?

Można o nie prosić wówczas, kiedy obawiamy się, że może dojść do szkody nie do naprawienia. Muszą być spełnione pewne warunki – MTS musi uznać, że na pierwszy oka wydaje się, że ma jurysdykcję, a dowody, na które powołuje się RPA wskazujące na pewne prawa, są w miarę wiarygodne.

RPA zażądała, żeby państwo izraelskie natychmiast zawiesiło operację zbrojną przeciwko Gazie i żeby żadne regularne i nieregularne jednostki nie brały udział w tej operacji. Zażądała również, żeby Izrael podjął wszelkie możliwe środki, aby zapobiegać ludobójstwu w stosunku ludności palestyńskiej i żeby powstrzymał się od wszelkich czynów, które zgodnie z konwencją są uznane za akty ludobójcze.

Izrael miałby więc nie wydawać rozkazów, które powodują, że ludność Gazy jest wydalana z domów, że jest pozbawiona dostępu do wody, do żywności, do pomocy humanitarnej czy pozbawiona podstawowych usług sanitarnych i medycznych.

W jaki sposób Izrael na to odpowiedział?

Wskazał, że on się broni i nie może zatrzymać tej operacji. Przedstawiciele Izraela mówili w trakcie ustnych wysłuchań, że cały czas spadają na państwo Izrael rakiety, a izraelscy cywile nie giną w większej liczbie tylko dlatego, że Izrael ma specjalną „żelazną kopułę” obrony przeciwlotniczej, która pozwala te rakiety przechwycić. Cały czas jednak jest atakowany.

Natomiast argument RPA można streścić tak: oczywiście atak Hamasu 7 października 2023 r. był zbrodnią, ale nawet jeżeli to była zbrodnia przeciw ludzkości, zbrodnia wojenna czy nawet zbrodnia ludobójstwa (bo tego też nie możemy wykluczyć, biorąc pod uwagę, jaka jest narracja Hamasu, Iranu czy Hezbollahu, które wykluczają w ogóle istnienie państwa Izrael), to

nie można odpowiedzieć zbrodnią na zbrodnię.

RPA próbuje też argumentować, że Izrael prowadzi operację w sposób nie pozwalający rozróżnić pomiędzy cywilami i osobami walczącymi. Dlatego to wygląda jak chęć zniszczenia części grupy Palestyńczyków żyjących w Gazie. Co więcej, taką intencję można wyczytać z oświadczeń urzędników izraelskich.

Liczby kontra emocje

Wyobraźmy sobie, że Trybunał zarządza jakieś środki zaradcze. Izrael jest suwerennym państwem. Może je zignorować?

Ten spór został już rozstrzygnięty w słynnej sprawie LaGrand pomiędzy Niemcami a Stanami Zjednoczonymi Zostało wówczas wyraźnie powiedziane, że środki zaradcze są wiążące dla państwa. Oczywiście istnieje możliwość zwrócenia się do Rady Bezpieczeństwa ONZ, żeby pomogła w ich wyegzekwowaniu.

Rada Bezpieczeństwa została zablokowana przez USA, które jednoznacznie popierają Izrael. Już 9 grudnia zawetowały rezolucję o zawieszeniu broni w Gazie.

Wydanie środków zaradczych to silna forma nacisku na dane państwo. To także sygnał dla państw trzecich, żeby zareagowały. Zakaz ludobójstwa to norma, które przestrzeganiem jest zainteresowana cała społeczność międzynarodowa. Jak jedno państwo go złamie, to inne państwa nie mogą nic nie robić: mają obowiązki podjąć działania, żeby tego ludobójstwa dalej nie dochodziło i żeby nie uznawać sytuacji, która będzie wytworzona w wyniku tego ludobójstwa.

A kiedy może zapaść wyrok w sprawie Izraela?

Na niego poczekamy jeszcze kilka lat. Tyle trwają postępowania przed Trybunałem. Ale środki zaradcze będą zarządzone szybko i będą argumentem, żeby zmobilizować inne państwa do działania.

Czy Izrael zmienił swoje postępowanie?

W sferze słów na pewno. Po uruchomieniu tej procedury przed MTS władze izraelskie skierowały komunikaty do swoich urzędników, żeby nie używali słownictwa, które można uznać za mowę nienawiści i wskazuje na chęć zniszczenia Palestyńczyków jako takich. Mają uważać, co mówią. Jeśli chodzi o działania w terenie, to niestety nadal obserwujemy np. wysadzanie całych kompleksów uniwersyteckich, które trudno uzasadnić. Izrael na razie też nie wpuszcza żadnych komisji śledczych, które mogłyby badać fakty na miejscu. Postępowanie przed MTS to także sposób nacisku, żeby to zrobił.

Dlaczego nie wpuszcza? Jak to uzasadnia?

Twierdzi, że doskonale sobie sam radzi z badaniem tych wszystkich faktów, zbieraniem dowodów i jeżeli są jakieś naruszenia prawa, to są badane przez służby izraelskie, a winni rozliczani.

Oświadczenia ustne przed MTS były pełne emocji. Mogliśmy na przykład wysłuchać odtworzonej przez Izrael rozmowy telefonicznej bojownika Hamasu ze swoim ojcem. Chwalił się, że zabił 10 osób, ma krew na rękach i jest bardzo szczęśliwy z tego powodu.

Czego ma dowodzić jedna rozmowa telefoniczna?

Zwróciłabym po prostu uwagę na różne taktyki, które przyjęły państwa przed MTS. O ile RPA podawała suche dane liczbowe — ile osób ginie co godzinę, jaki procent zabitych to dzieci, co ile godzin ginie dziennikarz, lekarz — to Izrael przyjął inną strategię. Skupił się na opowiadaniu indywidualnych historii osób, które zostały zabite 7 października 2023 r. przez Hamas, a także zakładników, którzy są nadal przetrzymywani w Gazie. Pokazał więc indywidualny, ludzki wymiar zbrodni, która ich dotyka, podkreślając, że z tego powodu oni operację w Gazie muszą prowadzić. Przekonywał też, że to nieprawda, iż niszczy nielegalnie każdy budynek w Gazie.

Może nie każdy, ale zniszczył ich już ponad 70 proc., więcej niż Niemcy w Powstaniu Warszawskim. Jak to wytłumaczył?

Pokazywał konkretne przykłady. „To ten szpital, o którym mówiliście, że myśmy go bezprawnie zaatakowali? Nieprawda, bo został zniszczony rakietą Hamasu”. Lub: „W tym szpitalu ukrywali się bojownicy”.

Próbowali wskazać, że zniszczenia może są duże, ale usprawiedliwione, biorąc pod uwagę, że Hamas jest niemal wszędzie w Gazie i wykorzystuje cywilów. Nie można więc, przekonywali, mieć pretensji do Izraela.

Czy odpowiadali, dlaczego Izrael utrudnia dopuszczenie pomocy humanitarnej, co zarzucają mu liczne organizacje pozarządowe?

Twierdzi, że nie utrudnia, a jeśli są problemy z dostępem do niej, to wina Hamasu, nie Izraela.

Globalne Południe przeciwko globalnej Północy

Czy istnieje możliwość zablokowania postanowień Trybunału np. przez USA?

Nie, ale różne państwa mogą interweniować przed Trybunałem (choć nie USA, które wykluczyły jurysdykcję MTS w przypadku postępowania opartego o konwencję w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa – z tego powodu ich interwencja w sprawie Ukraina v. Rosja nie została uwzględniona).

Niedawno np. Niemcy zadeklarowały, że będą interweniować w tej sprawie po stronie Izraela. Na to natychmiast odpowiedziała Namibia, przypominając, że Niemcy same mają na sumieniu ludobójstwo dokonane w Namibii, ale także oczywiście Holokaust. Dlatego, być może, Niemcy może w tej sytuacji nie powinny zabierać głosu. Obserwujemy więc tego rodzaju wyrazy poparcia dla jednej lub drugiej strony. Na takie interwencje jest jeszcze sporo czasu, więc państwa mają okazję przemyśleć swoją strategię.

Kto popiera Izrael, a kto Palestyńczyków w tym prawnym sporze?

Biorąc pod uwagę deklaracje, to to postępowanie zaczyna się zmieniać w konflikt globalnego Południa przeciwko globalnej Północy. To niestety bardzo niebezpieczne, gdyż kwestie polityczne mogą przyćmić kwestie prawne i osłabić też autorytet trybunału.

Zarzucono także niekonsekwencję Niemcom, bo rzekomo jedno mówią w postępowaniu przeciwko Rosji, a co innego — w postępowaniu przeciwko Izraelowi. Jak więc widać bardzo trudno jest więc, niestety, mieć spójną narrację w reakcji na ewentualne ludobójstwo.

Czy to, co się dzieje w trybunale, może jakoś pomóc umierającym cywilom w Gazie? Skoro wyrok zapadnie za parę lat?

Jeżeli apele sekretarza generalnego ONZ, który błaga o zawieszenie broni, nie przyniosły rezultatu, to trudno mieć dużo nadziei.

Wydaje mi się, że widać pewien wpływ na władze izraelskie. Izrael wydaje się mieć świadomość, że światowa opinia publiczna odwraca się od niego i że to są duże koszty polityczne. Także tolerancja zachodnich aliantów na skalę tej operacji chyba się już skończyła albo kończy.

Na początku nie była w ogóle wpuszczana pomoc humanitarna, a teraz w ograniczonym zakresie jednak zaczęła docierać.

Ludobójcza dehumanizacja

Kiedy MTS może wydać zarządzenie o środkach zaradczych?

Mam nadzieję, że dosyć szybko. Spodziewam się tego w ciągu tygodnia, może dwóch. Może wydać zarządzenie, które przynajmniej pozwoli na dostarczanie pomocy humanitarnej w większym zakresie. To już będzie sukces. O ile, oczywiście, w jakiejkolwiek części Izrael się do tego zastosuje.

Sukcesem MTS jest już ograniczenie retoryki Izraela. Była pełna odwetu i nienawiści.

Można zrozumieć emocje, ale z drugiej strony — RPA wyliczyło w tych wypowiedziach typowe przykłady dehumanizacji, czyli narracji ludobójczej. Dziś Izrael musi się tłumaczyć z różnego rodzaju cytatów. W trakcie wysłuchań doszło np. do analizy konkretnych fragmentów biblijnych.

Zapewne chodziło o wypowiedź Netanjahu o Amalekitach? Porównał Palestyńczyków do starożytnego ludu, którego zgładzenie, wraz z kobietami i dziećmi, nakazał w Starym Testamencie Bóg Izraelowi,

Tak. Ten fragment biblijny był analizowany przez jedną i drugą stronę, a następnie później przez ekspertów. Izrael próbował bronić interpretacji, że nie jest to nawoływanie do ludobójstwa. I że cytat, w którym Bóg nawołuje do zniszczenia w całości drugiej grupy etnicznej wcale nie ma tej wymowy naprawdę.

Poszedł jednak jasny sygnał do najwyższych urzędników państwa izraelskiego: nie można mówić wszystkiego, świat słucha.

Dokumenty złożone przez RPA skrupulatnie przytaczają każdy tweet, każdą wiadomość, każde oświadczenie urzędników Izraela. A ci wiedzą już, że to nie zostaje bez śladu i że może mieć bardzo poważne konsekwencje dla państwa.

Czy można mówić o odpowiedzialności indywidualnej? Politycy izraelscy albo wojskowi mogą stanąć w przyszłości przed sądem?

W Hadze mamy dwa trybunały: MTS, który się zajmuje odpowiedzialnością państwa, ale także Międzynarodowy Trybunał Karny, który się zajmuje odpowiedzialnością jednostek. Ten drugi trybunał bada sytuację w Palestynie od kilku lat. Palestyna jednak narzekała, że to nie był dla niego priorytet. Pytała, dlaczego zajął się zbrodniami Rosji na Ukrainie, wydał list gończy za Putinem, a nie traktuje priorytetowo zbrodni Izraela w Palestynie.

MTK już orzekł, że ma jurysdykcję nad zbrodniami popełnionymi w Palestynie, w tym na terenach okupowanych, a więc także w Gazie. Ma także jurysdykcję nad zbrodniami popełnionymi przez Palestyńczyków, czyli na przykład tymi, które popełnił Hamas w czasie ataku 7 października. Będzie jednak sądził te zbrodnie tylko wtedy, kiedy państwa nie będą zainteresowane, nie będą chciały tego zrobić, albo będą nieaktywne.

Na razie nie ma jednak żadnych aktów oskarżenia przeciwko konkretnych osobom. Międzynarodowa odpowiedzialność prawna przede wszystkim dotyka przywódców i przełożonych. Trybunał zawsze się skupia na osobach pełniących najwyższe funkcje państwowe i na ich odpowiedzialności za wydawanie rozkazów.

Te trybunały są niezależne?

Całkowicie, chociaż np. orzeczenie MTS w sprawie ewentualnego ludobójstwa zapewne zostanie wzięte pod uwagę przez MTK. Jeden i drugi trybunał może się powoływać na orzeczenia innego sądu międzynarodowego.

Kim są sędziowie w tych trybunałach?

Sędziowie MTS są wybierani przez państwa zebrane w Radzie Bezpieczeństwa oraz w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Teraz prezesem trybunału jest Amerykanka – Joan Donoghue. Państwo, które zaczyna postępowanie przed MTS, jeśli nie ma swojego sędziego w ławie sędziowskiej, to ma możliwość wyznaczenia sędziego ad hoc. Z tej możliwości skorzystały zarówno RPA, jak i Izrael.

Izrael wybrał bardzo znanego sędziego, Baraka, który ma w tej sprawie orzekać. To wzbudziło spory, ponieważ sędzia Barak już wcześniej wypowiadał się, że według niego cała operacja izraelska jest zgodna z prawem i nie ma tutaj żadnych wątpliwości. Z drugiej strony, jest to sędzia z dużym autorytetem, który był zaangażowany w szereg postępowań badających legalność działań izraelskich na okupowanych terenach w przeszłości.

Oczywiście rzadko kiedy sędziowie ad hoc orzekają przeciwko państwu, które je powołało.

A pozostali sędziowie?

Są niezależni, nie wykonują instrukcji państwa, ale oczywiście myślą często o reelekcji. Mamy wiele analiz, które wskazują, że jednak sędziowie biorą takie kalkulacje pod uwagę.

Czy np. Stany Zjednoczone mogą zablokować wybór sędziego, który orzekał przeciw Izraelowi?

Wybór wygląda tak, że kandydat musi otrzymać absolutną większość głosów w Radzie Bezpieczeństwa i Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. W tych głosowaniach nie ma prawa weta, ale USA mogą oczywiście wpływać w różny sposób na jego wynik, a przynajmniej próbować to robić.

*Dr hab. Patrycja Grzebyk, prof. Uniwersytetu Warszawskiego, to specjalistka z zakresu prawa międzynarodowego, autorka książek „Odpowiedzialność karna za zbrodnię agresji” (2010) oraz „Cele osobowe i rzeczowe w konfliktach zbrojnych w świetle prawa międzynarodowego” (2018).

Na zdjęciu: protest przeciwko działaniom rządu Binjamina Netanjahu w Hajfie w Izraelu, 20 stycznia 2024. Demonstrujący żądają zawieszenia broni i doprowadzenia do wymiany izraelskich zakładników Hamasu na Palestyńczyków więzionych w Izraelu.

„NIEDZIELA CIĘ ZASKOCZY” to cykl OKO.press na najspokojniejszy dzień tygodnia. Chcemy zaoferować naszym Czytelniczkom i Czytelnikom „pożywienie dla myśli” – analizy, wywiady, reportaże i multimedia, które pokazują znane tematy z innej strony, wytrącają nasze myślenie z utartych ścieżek, niepokoją, zaskakują właśnie.

;
Na zdjęciu Adam Leszczyński
Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze