0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Wyborcza.plFot. Mateusz Skwarcz...

Zimne, marcowe popołudnie. Od ścian krakowskiego Rynku echem odbijają się ludowe przyśpiewki z ustawionej obok Sukiennic sceny. Przekupki zachęcają turystów do kupna ozdób z jarmarku wielkanocnego. Z kopyta na kopyto przestępują dorożkarskie konie. Obok szpaleru dorożek przechodzi rodzina z kilkuletnim dzieckiem. “Patrz Rysiu, koniki!” – mówi do chłopca trzydziestokilkuletnia kobieta. “Teraz może patrzeć, bo jak Gibała wygra wybory, to od razu tego zakaże” – rzuca w jej stronę sporo starsza kobieta. ”I bardzo dobrze!” – odpowiada jej ktoś z przechodniów.

O wyborach do samorządów i na prezydentów miast słychać nie tylko na Rynku Głównym. Mówi się o nich w barach na Kazimierzu, w tramwajach do Nowej Huty i między stoiskami Starego Kleparza. Kraków, razem z ciągnącymi dorożki końmi, czeka na zmiany, a w kwietniowym powietrzu czuć napięcie. Trudno powiedzieć, czy mieszkańcy potrafią sobie wyobrazić miasto bez rządzącego od ponad dwóch dekad prezydenta.

“Nie zamierzam kandydować. Mam 77 lat. Jeżeli chciałbym wystartować, kończyłbym kadencję w wieku 82 lat” – ogłosił w listopadzie 2023 Jacek Majchrowski. Do wyścigu po stanowisko prezydenta stanęło więc dziewięciu innych kandydatów (dwóch już zdążyło się wycofać).

Na najpoważniejszego kandydata do objęcia urzędu wyrósł Łukasz Gibała, którego obawiała się miłośniczka koni z krakowskiego Rynku. Według sondaży centrolewicowy kandydat otoczony miejskimi aktywistami ma duże szanse, jednak musi liczyć się z prowadzącym bardzo widoczną w mieście kampanię Aleksandrem Miszalskim z Koalicji Obywatelskiej.

Majchrowski: lewicowiec z prawicowym odchyłem

Cofnijmy się do 2002 roku. Wychodząc z tunelu przy zabytkowym, choć zapuszczonym Dworcu Głównym podróżni mogą skorzystać z ustawionych w szeregu budek telefonicznych. Będące w renowacji ściany Sukiennic przykrywają reklamy kawy Tchibo, a kwiaciarki obsługują klientów spod żółto-niebieskich parasoli z logiem stacji RMF FM.

23.11.2000 KRAKOW BUDKI TELEFONICZNE NA RYNKU W SRODKU  BUDKA W SRODKU NA KARTY CHIPOWE   FOT. KRZYSZTOF KAROLCZYK Agencja Wyborcza.pl
Budki telefoniczne na Rynku Głównym, 2000 rok, Krzysztof Karolczyk Agencja Wyborcza.pl

Miejski stadion przy ul. Reymonta mieści 10 tysięcy osób na dwóch ziemnych nasypach. Miasto szykuje się na wizytę Ojca Świętego. W lecie Jan Paweł II dokonuje aktu konsekracji nowego budynku Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Huta imienia Sendzimira jeszcze czeka na nowego nabywcę, którym w 2003 roku stanie się globalny koncern ArcelorMittal. Na zakupy krakowianie mogą wybrać się do pachnącej nowością Plazy, centrum handlowego, które zostanie zburzone w 2023 roku.

W wyborach prezydenckich w Krakowie startuje były wojewoda, profesor prawa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Jacek Majchrowski. ”Jestem wrażliwym społecznie lewicowcem z odchyłem prawicowo-nacjonalistycznym” – powie o sobie kilka lat później.

“Jego sukces był efektem podziałów w obozie solidarnościowym, gdzie czterech kandydatów nie potrafiło się dogadać i wybrać, kto powinien kandydować„ – mówi dr hab. Jarosław Flis, socjolog i komentator polityczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego. ”Gdyby wtedy wystawiono silnego, wspólnego kandydata, Majchrowski nie miałby szans. Nie miałby też szans na drugą turę, gdyby wycofał się choć jeden z jego przeciwników – Jan Rokita, Zbigniew Ziobro, Kazimierz Kapera lub były prezydent Krakowa Józef Lassota.

Żaden się nie wycofał, doszło więc do drugiej tury między Majchrowskim i Lassotą.

Trzech kandydatów, którzy odpadli, ogłosiło, że w zasadzie im jest równie daleko do obu panów. Byli przekonani, że Lassota jest faworytem, tylko nie powinien wygrać za mocno. W efekcie liczba nieważnych głosów w drugiej turze była większa niż różnica pomiędzy Lassotą i Majchrowskim” – opowiada Flis.

Majchrowski broni Krakowa

Wtedy Majchrowski w oczach wielu wyborców wydawał się zaporą przeciwko większemu złu. W kolejnych wyborach – zdaniem Flisa – nadal było to jego zaletą.

16.09.2002 KRAKOW PROFESOR JACEK MAJCHROWSKI ROZPOCZYNA KAMPANIE PRZED WYBORAMI NA PREZYDENTA KRAKOWA W OSRODKU KULTURY NA OS PODWAWELSKIM FOT. KRZYSZTOF KAROLCZYK / Agencja Wyborcza.pl
Majchrowski podczas wyborów w 2002 roku, fot. Krzysztof Karolczyk/ Agencja Wyborcza.pl

“W 2010 roku jego najpoważniejszym kontrkandydatem był Stanisław Kracik z PO. Usłyszałem wtedy od kilku wyborców PiS, że Kracik byłby lepszym prezydentem. Ale nie zagłosują na niego, żeby nie dawać satysfakcji Donaldowi Tuskowi. Jeden mi powiedział: wyobraziłem sobie uhahaną minę Tuska, który dzień po wyborach ogłasza, że PO przejmuje Kraków i uznałem, że nie mogę do tego ręki przyłożyć.

W 2018 Majchrowski konkurował w drugiej turze z Małgorzatą Wassermann. Zagłosowali więc na niego wszyscy, którzy nie chcieli, żeby to PiS objął władzę w mieście. To jest siła Majchrowskiego: zawsze bronił Krakowa, a to przed siepaczami Ziobry, a to przed strasznym PiS-em, a jeszcze innym razem przed dominacją PO. Jednocześnie, jeśli porównamy jego wyniki w pierwszych turach z wynikami prezydentów innych największych miast, okaże się, że Majchrowski ma najsłabsze poparcie” – mówi Jarosław Flis.

Zasługa prezydenta? Niekoniecznie

Trzy lata po pierwszym wyborczym triumfie Majchrowskiego do Krakowa przyjeżdża Paulina Nawrocka, dziś reporterka TOK FM. Miasto zna od podszewki.

“Mam wrażenie, że Kraków dziś jest zupełnie innym miastem, niż to, do którego przyjeżdżałam w 2005 roku – z dworcem autobusowym na klepisku i starymi tramwajami. To miasto miało innego, lekko zatęchłego ducha. Po tych latach czuć zmianę” – mówi nam Nawrocka.

Jaki jest Kraków z 2024 roku?

W niektórych miejscach zmienił się nieznacznie – przecież nikt nie zbuduje Wawelu od nowa. Gdzie indziej zupełnie nie przypomina miasta sprzed dwóch dekad.

Przy Rondzie Grunwaldzkim, nieopodal wzgórza wawelskiego, wyrosło Centrum Kongresowe ICE. Do największej w Polsce hali widowiskowej przyjeżdżają światowej sławy muzycy. Liczba turystów wzrosła dziesięciokrotnie, między innymi dzięki rozbudowie Portu Lotniczego im. Jana Pawła II.

Klepiska przed dworcem już nie ma. Sam dworzec jest teraz nowoczesnym, kilkupoziomowym obiektem, z którego można dotrzeć w niemal każdy zakątek kraju.

“Czy jest to zasługa prezydenta? Nie stwierdziłabym tego jednoznacznie, choć prezydent nie zmarnował szansy, którą dały mu jego czasy. Majchrowski rządził miastem w czasie wejścia Polski do Unii Europejskiej, gdy pojawiły się możliwości realizacji wielkich inwestycji” – ocenia Nawrocka.

Majchrowski nie przeszkadzał

“Kraków rozkwitł, a Jacek Majchrowski temu rozkwitowi nie przeszkadzał” – komentuje prof. Jarosław Flis. Jego zdaniem wiele pozytywnych zmian w mieście zachodzi wyłącznie dzięki społecznemu naciskowi.

“W 2010 roku już było wiadomo, że Szpital Uniwersytecki wyprowadza się z ulicy Kopernika. Wiadomo było więc, że w samym centrum miasta będzie do dyspozycji wyjątkowy teren. Miasto nie było tym kompletnie zainteresowane. Dopiero kiedy zaczął się szerszy ruch społeczny, naciskający na wykup tego terenu, udało się ruszyć ten temat. Czy to można uznać za osiągnięcie Majchrowskiego i jego ekipy? Ja mam wątpliwości, czy fakt, że władza posłuchała mieszkańców i z trudem zgodziła się na ich postulaty, to jest jakiś oszałamiający sukces” – mówi socjolog.

Przeczytaj także:

Społeczna i medialna presja rzeczywiście popychała wiele spraw do przodu, ale i chroniła Kraków przed ryzykownymi decyzjami. Tak było z Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi. Profesor Majchrowski marzył, by najlepsi sportowcy świata w 2022 roku zagościli pod Wawelem i w Tatrach. W odpowiedzi na tę propozycję zawiązała się inicjatywa Kraków Przeciwko Igrzyskom, która doprowadziła do lokalnego referendum w 2014 roku. Wynik: aż 70 proc. głosujących przeciw.

Podobnych przykładów jest więcej. Cenny przyrodniczo teren na Zakrzówku miał przejąć deweloper – po protestach powstało tam kąpielisko, które po otwarciu było jednym z najpopularniejszych miejsc rekreacji. W ciepłe weekendy na wejście trzeba było czekać w długiej kolejce. Zakrzówek ochroniono przed zabudową, ale nie przed utratą dzikości.

22.04.2023 Krakow , Zakrzowek . Kapielisko po renowacji .  Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl
Kąpielisko na Zakrzówku po renowacji, fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl

Mniej smogu, mało zieleni

Kraków jeszcze dekadę temu uchodził za smogową stolicę Polski – zmieniło się to przez nacisk Krakowskiego Alarmu Smogowego. Magistrat, jeszcze zanim powstał ogólnopolski program Czyste Powietrze, oferował mieszkańcom dofinansowanie wymiany węglowych pieców. Od 1 lipca 2019 roku całkowicie zakazano ogrzewania domów paliwami stałymi – żadne inne miasto w Polsce nie zdecydowało się na taki krok. Już rok po wprowadzeniu zakazu liczba dni smogowych spadła o połowę. I spada nadal. Jak oddychałoby się dziś w mieście, gdyby nie nacisk Alarmu?

Mieszkańcy walczą też o powstanie nowych terenów zielonych, o które w szczelnie zabudowanym mieście trudno. Czasami się udaje, jak w przypadku otwartego w 2023 roku parku przy ulicy Karmelickiej, niemal w centrum miasta, gdzie przez lata działał prywatny parking na klepisku.

2.07.2023 Krakow . Oficjalne otwarcie parku Wislawy Szymborskiej w 100 rocznice urodzin noblistki . 
Fot. Konrad Kozlowski / Agencja Wyborcza.pl
Park imienia Wisławy Szymborskiej przy ul. Karmelickiej, fot. Konrad Kozłowski / Agencja Wyborcza.pl

“Warto tu zajrzeć do dokumentów, które zlecił sam Majchrowski. Wynika z nich, że jedna czwarta mieszkańców mieszka poza strefą dostępu do terenów zielonych. Oficjalne dokumenty mówią też, że deficyt takich terenów nie tylko występuje w wielu miejscach Krakowa, ale prognozuje się jego dalsze pogłębianie” – mówi Maciej Fijak, dziennikarz i aktywista z Akcji Ratunkowej dla Krakowa.

“Za zyski nielicznych, którzy korzystali z przychylnego oka lokalnej władzy, zapłacimy solidarnie wszyscy. Współpracownicy Jacka Majchrowskiego chwalą się dużym pokryciem miasta planami miejscowymi. To prawda, jednak gdy sprawdzimy jakość tych planów, to ona w dużej mierze jest fatalna i tworzona pod dyktando branży budowlanej i deweloperów. Plany często legalizowały istniejącą zabudowę, a gdy mieszkańcy upominali się ostatnie skrawki zieleni, ich uwagi były konsekwentnie wyrzucane do kosza” – dodaje.

Ekipa Majchrowskiego w pewnym momencie postanowiła udowodnić mieszkańcom, że dba o zieleń. Powstało kilka “parków kieszonkowych”, ładnych jednak tylko z nazwy. W praktyce są to malutkie skwery umieszczone w pobliżu ruchliwych dróg albo ekranów dźwiękochłonnych.

Zastępcy-przestępcy

“Jacek Majchrowski ma na swoim koncie wiele porażek” – ocenia prof. Jarosław Flis. “To na przykład sprawa stadionu Wisły. Miasto wyłożyło na niego ciężkie pieniądze, ulegając lobby dwóch krakowskich klubów piłkarskich, naciskających na utrzymywanie dwóch stadionów po dwóch stronach Błoń. Bo jest święta wojna Wisły z Cracovią, która musi kosztować miasto pół miliarda. Skończyło się tak, że Wisła spadła z ekstraklasy, a sam stadion przynosi straty. Największymi porażkami jest jednak cała seria afer, aresztowania i zarzuty wobec byłych zastępczyń. A w końcu: słabość do »niezatapialnego« dyrektora zarządu dróg Jana T., który w końcu trafił do więzienia” – mówi Flis.

Wspomniany przez prof. Flisa Jan T. stracił stanowisko po serii publikacji w mediach, które przypominały jego występki, w tym drastyczne przypadki mobbingu nagłośnione przez pracowników. Ostatecznie dyrektor jednej z najważniejszych jednostek urzędu miasta skończył za kratkami za ustawianie przetargów. T. miał też w zamian za kosztowny zegarek załatwić pracę Katarzynie Ś. w ówczesnym Zarządzie Dróg. Urzędniczka w magistracie dotarła do stanowiska wiceprezydentki ds. edukacji. Na początku 2024 roku prokuratura postawiła jej zarzut przyjmowania łapówek w sprawie wyłudzeń dotacji oświatowych.

Żelbeta i Majchrowski z zarzutami

Z prokuratorskimi zarzutami i skróconym nazwiskiem swoją karierę w magistracie zakończyła Elżbieta K., przez część komentatorów nazywana “Żelbetą” lub “Elką deweloperką”. Dla wielu mieszkańców wiceprezydentka ds. rozwoju na długo pozostanie symbolem często chaotycznej i bardzo gęstej zabudowy mieszkaniowej. Tak wyglądają między innymi osiedla Ruczaj i Avia.

Według Centralnego Biura Antykorupcyjnego K., razem z czterema innymi pracownikami magistratu, sprzyjała deweloperom w zamian za łapówki. W czasie urzędowania jednak wielokrotnie broniła swoich dokonań i pozytywnego wpływu mieszkaniowego “cudu gospodarczego” na miasto.

“Mechanizmy rynkowe i społeczne uruchomione przez boom budowlany przekładają się wprost na wzrost poziomu życia w Krakowie” – mówiła w 2016 roku “Dziennikowi Polskiemu”. Pięć lat później została zatrzymana przez wspólne siły CBA i policji.

Sprawa Elżbiety K. będzie się ciągnąć za prezydentem Majchrowskim. Śledczy z Prokuratury Regionalnej w Krakowie ustalili, że spółka kierowana przez jej syna i męża dostała od miasta od 2013 do 2019 roku niemal 1,2 mln zł na remont kamienicy w centrum miasta. Budynek należy do rodziny K.

Prokuratura postawiła Jackowi Majchrowskiemu zarzuty w związku z tą sprawą. Zdaniem śledczych prezydent „naruszył zapisy aktów prawnych różnego rzędu w tym ustaw, a także statutu miasta, przyznając temu podmiotowi dotację celową”. Jeśli zarzuty się potwierdzą, Majchrowskiemu grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Betonoza i raj dla deweloperów

Przychylność magistratu wobec deweloperów trwale zmieniła miasto – zauważa dziennikarz portalu LoveKraków, Bartosz Dybała.

“Majchrowski nie potrafił zapanować nad chaosem przestrzennym, w efekcie którego w mieście powstały betonowe osiedla: bez terenów zielonych, ale i bez usług społecznych, w tym przedszkoli czy szkół.

Prezydent Majchrowski tłumaczy, że wydając pozwolenia na budowę, jego urzędnicy zawsze działali zgodnie z prawem. Może i tak, ale czasami niezgodnie z logiką.

Jeden wydział urzędu sporządzał plan miejscowy, który przeznaczał jakiś teren pod zieleń dla mieszkańców, a drugi wydział, nim ten plan zdążył wejść w życie, wydawał zgodę na powstanie w tym miejscu bloków” – mówi nam reporter.

12.06.2017 Krakow . Ul . Bozego Ciala . Plac zabaw dla dzieci . 
Fot. Michal Lepecki / Agencja Wyborcza.pl
"Plac zabaw" przy deweloperskim bloku na krakowskim Kazimierzu, fot. Michal Łepecki / Agencja Wyborcza.pl

Maciej Fijak z Akcji Ratunkowej dla Krakowa podkreśla, że Majchrowski nie dostrzegł problemu w chaotycznym i szczelnym zabudowywaniu miasta.

“Jak walczył z betonozą? Zgłaszając trzykrotnie Kraków do konkursu na… europejską zieloną stolicę. O betonozie mówił, że to termin wymyślony przez firmę pijarową. Po wyborach w 2018 zapowiedział, że będzie dalej betonował miasto, a mieszkańców chcących odtworzenia drzew na krakowskim rynku zachęcał do przeprowadzki do Puszczy Niepołomickiej” – wylicza aktywista.

Beton również na urzędniczych stanowiskach

Jak dodaje Bartosz Dybała, prezydent betonował miasto nie tylko dosłownie, ale i w przenośni. To dzięki niemu obsada wielu stanowisk w spółkach i instytucjach nie zmieniła się od lat, a młodzi nie mają dostępu do dyrektorskich stanowisk.

“Urząd nie potrzebuje wykwalifikowanych, ambitnych osób. Potrzebuje tych, które potrafią się dostosować do wymagań stawianych przez »górę«” – mówi nam osoba, która pracowała w miejskiej jednostce. Chce pozostać anonimowa. “W urzędzie pracują całe rodziny. Konkursy na stanowiska to fikcja i spokojnie można zatrudnić, kogo się chce. Można przysłowiowemu szwagrowi dać cynk, jakie pytania będą na teście i jakich odpowiedzi oczekuje komisja” – dodaje.

Jak twierdzi nasz rozmówca, atmosfera w urzędzie w okresie “schyłkowego Majchrowskiego” nie jest najlepsza, a krytyka poczynań włodarzy niemile widziana.

“Ważne, żeby wierzyć w propagandę sukcesu, zachwycać się tym, jaką jesteśmy cudowną wspólnotą. Osoby negatywnie komentujące działanie urzędu nazywane są frustratami. Mówi się, że występują przeciwko miastu, że być może stoją po przeciwnej stronie politycznego sporu” – podkreśla urzędnik. “Do tego dochodzi imperium »swoich«, którzy natychmiast po wyborze nowego prezydenta mogą odejść ze stanowisk, nie przekazując potrzebnej wiedzy następcom” – słyszymy.

Masza z pracą do 2031

“Betonowanie” nie ominęło również instytucji kultury.

Na koniec swojej prezydentury Majchrowski postanowił zadbać o przyszłość Anny Marii Potockiej, nazywanej również Maszą, od początku jego istnienia szefującej Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK. Po zmianie władzy dyrektorka pozostanie na swoim stanowisku, i to mimo wyraźnego sprzeciwu środowiska artystycznego. Decyzją prezydenta Majchrowskiego będzie kierować muzeum do 2031 roku. „To pokazuje, w jakim miejscu po tych dwóch dekadach jest krakowska kultura” – ocenia Agnieszka Kilian, redaktorka i kuratorka wystaw.

“Jeśli środowisko artystyczne w mieście nadal funkcjonuje, to raczej pomimo działalności miasta, niż dzięki jego wsparciu. Możemy wymienić szereg zaniechań, takich jak brak długofalowych programów wspierających inicjatywy oddolne, które kładą nacisk na samoorganizację i które szybciej są w stanie wyłapać zmiany czy potrzeby. Kolejnym ważnym krokiem jest ocena, w jaki sposób instytucje miejskie współpracują z lokalnymi twórcami.

Wielu związanych ze sztuką współczesną osób ma wrażenie, że instytucje te są raczej odwrócone od społeczności.

MOCAK, muzeum, które ma ją wspierać, nie prowadzi żadnych programów rezydencyjnych ani wizyt studyjnych dla kuratorów spoza Polski. Tymczasem taka prosta strategia wizyt studyjnych jest oczywistością na świecie. Ułatwienie nawiązywania kontaktów i stwarzanie możliwość zaprezentowania potencjału lokalnej społeczności jest obowiązkiem miasta i instytucji przez nie powołanych” – twierdzi Kilian.

Dużo pieniędzy na duże wydarzenia

Obserwatorzy życia kulturalnego w Krakowie mogą mieć wrażenie, że miasto przez lata odwracało się od mieszkańców i ich potrzeb. Przez lata wspierało za to wielkie festiwale muzyczne i inne wydarzenia obliczone na ogólnopolskiego odbiorcę.

Przyciągały one widzów i budowały markę miasta. Jednocześnie nie były dostępne dla wielu mieszkańców, którzy nie mogą pozwolić sobie na bilet za kilkaset złotych.

Tyle kosztują wejściówki na koncerty w wybudowanej za Majchrowskiego miejskiej Tauron Arenie, największym takim obiekcie w Polsce. Mimo wszystko powstanie takiej hali wymieniane jest jako jedno z największych osiągnięć prezydenta.

Drogo i z rozmachem jest jednak nie tylko w Arenie. Utrzymywany przez magistrat festiwal Sacrum Profanum zapraszał artystów takich jak islandzki zespół Sigur Rós i legendę niemieckiej elektroniki, Kraftwerk. Na terenie dawnego lotniska w Czyżynach latami odbywał się organizowany przez prywatną agencję Kraków Live Festival (wcześniej Coke Live), w 2019 roku wsparty przez Krakowskie Biuro Festiwalowe kwotą 2,5 mln złotych. Oddolne inicjatywy, jak choćby niezależny, rockowy festiwal Green Zoo, nie mogły liczyć na podobne wsparcie.

Tauron Arena, źródło: materiały prasowe

Wydarzenia w Arenie i wielkie festiwale mogą być powodem do dumy dla krakowian. Jednak wśród artystów czy kuratorów coraz głośniej słychać, że Kraków przespał swoją szansę. Coraz więcej z nich szuka swojego miejsca gdzie indziej.

Agnieszka Kilian, po latach w Krakowie, znalazła je w Berlinie. “Kraków stał się anachroniczny, co widać szczególnie w porównaniu z miastami takimi jak Poznań czy Gdańsk, które budują swoją tożsamość poprzez wspieranie mikrograntami inicjatyw lokalnych. Centralizacja polityki, widoczna między innymi w dominującej pozycji Krakowskiego Biura Festiwalowego sprawiły, że Kraków sukcesywnie podcinał tę gałąź” – twierdzi Kilian.

Na plus zaliczyć można dbanie o markę Krakowa jako Miasta Literatury UNESCO. Organizowane są rezydencje literackie, m.in. w dawnym mieszkaniu Czesława Miłosza. Miasto przyznaje stypendia i nagrody dla początkujących oraz doświadczonych literatów. Coroczny Festiwal Conrada przyciąga miłośników literatury z całej Polski.

Metro na razie tylko w stolicy

Jacek Majchrowski, mimo swoich wad, spełnił wiele z ambicji krakowian. Hala widowiskowa, stadiony, autostradowe węzły, miliony turystów czy nowoczesne biurowce ozdobione nazwami wielkich, światowych marek zapewne pasują do aspiracji wielu z mieszkańców. Jedno jednak na pewno Majchrowskiemu się nie udało.

W referendum z 2014 roku, gdy mieszkańcy odrzucili ideę organizacji Igrzysk, 55 proc. głosujących opowiedziało się za budową metra. 10 lat później nie powstał ani jeden metr nowoczesnej kolei, a w mieście trwa dyskusja nad szybkim transportem szynowym. Większość krakowskiej lewicy i aktywistów zwraca uwagę na astronomiczne koszty inwestycji (od 420 do 670 mln zł za kilometr) i proponuje rozbudowę sieci tramwajowej, sensownie połączonej z okalającą miasto koleją. Magistrat, biorąc pod uwagę niebotyczne wydatki, zaproponował “premetro”. W praktyce jest to tramwaj w tunelu, podobny do istniejącego Krakowskiego Szybkiego Tramwaju, z dwoma przystankami pod ziemią w centrum miasta. Dekadę po referendum nie wiadomo, jaki miałby być przebieg kolejki i jak ją sfinansować.

Jedyne metro w Polsce – co niektórych krakowian może szczególnie rozczarowywać – jeździ nadal w Warszawie.

Telewizja pokazała, krakowianie nie podchwycili

Majchrowski pod koniec prezydentury jest w Krakowie oceniany negatywnie. Według sondażu przeprowadzonego na zlecenie portalu LoveKraków.pl tylko 7 proc. osób uważa, że jego prezydentura była “bardzo dobra”. “Raczej źle” lub “źle” ocenia go aż 43 proc. ankietowanych. W podbiciu notowań profesora nie pomogło przeznaczenie 65 milionów złotych (na lata 2022 i 2023) na spółkę Kraków5020, tworzącą urzędową telewizję, mocno ocieplającą wizerunek władz miasta i ocierającą się o propagandę.

Spółka Kraków5020 została zlikwidowana decyzją radnych. Prokuratura sprawdza, czy jej władze przyznawały sobie sute odprawy i premie zgodnie z prawem.

Ale droga telewizja, której nikt nie oglądał, nie była jedynym medium sterowanym przez ekipę Majchrowskiego. “Oprócz niej prezydent ma pierwszą telewizję, dwutygodnik, miesięcznik, płatne reklamy w mediach i ogromną sieć profili w mediach społecznościowych, na których zresztą mieszkańcy są regularnie blokowani” – wylicza Maciej Fijak.

25.02.2018 Krakow , Czyzyny . Osiedle Avia . Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Wyborcza.pl
Osiedle Avia, fot. Adrianna Bochenek / Agencja Wyborcza.pl

Krakowianin Wojciech Matusik, fotograf, przez wiele lat związany z miejskimi redakcjami, dodaje: “Kraków był »obdarowany« prezydenturą Majchrowskiego o dwie kadencje za długo”. Jego zdaniem Majchrowski spowodował „zatęchłą” atmosferę w mieście, a jego ekipa nigdy nie miała długofalowej perspektywy. “Wszystkie działania były na zasadzie tu i teraz, a potem się zobaczy”.

Marcin, który w stolicy Małopolski mieszka przez niemal całe trzy kadencje Majchrowskiego, ocenia: “Przegapił moment, w którym zmieniały się oczekiwania krakowian. To naturalne, że po zaspokojeniu podstawowych potrzeb, takich jak praca czy mieszkanie, patrzy się bardziej na komfort życia. I tutaj niestety Jacek Majchrowski nie stanął na wysokości zadania”. Miasto się korkuje, wylicza Marcin, a władza tnie rozkłady komunikacji miejskiej.

Marcin nie neguje sukcesów prezydenta. W końcu to za jego rządów w miasto w dużej mierze uporało się ze smogiem. Kraków ma bardzo dobrą prasę w Polsce i za granicą.

Kto po Majchrowskim?

Według najnowszych sondaży Kraków musi szykować się na drugą turę. W niej Łukasz Gibała powinien zmierzyć się z Aleksandrem Miszalskim. To kandydat kreowany przez wierchuszkę KO na „krakowskiego Trzaskowskiego”. Gibała przez media wskazywany był do tej pory na murowanego faworyta.

O ostatecznym rozstrzygnięciu może zadecydować przekazanie poparcia przez innych graczy. Na ostatniej prostej zyskuje Miszalski, którego wsparł wycofujący się z wyścigu o magistrat rektor Uniwersytetu Ekonomicznego Stanisław Mazur. Sondaże dawały mu nawet 8 proc. głosów. Ze stawki odpadł też wywodzący się z kręgów dotychczasowych władz Jerzy Muzyk, przestrzegając przed głosowaniem na partyjnych kandydatów.

Gibała i Miszalski muszą teraz nerwowo przyglądać się poczynaniom Andrzeja Kuliga, “namaszczonego” przez Majchrowskiego dotychczasowego wiceprezydenta. Jego poparcie może zdecydować o obsadzie prezydenckiego gabinetu. Trudno spodziewać się po nim ciepłych słów o Gibale, przez lata mocno krytykującego urząd miasta.

W wyścigu o krakowską prezydenturę pozostało siedmiu kandydatów, zarówno niezależnych, jak i wspieranych przez partie.

Są to:

Łukasz Gibała

Przedsiębiorca inwestujący między innymi w drukarki 3D, siostrzeniec Jarosława Gowina (choć bez politycznych powiązań z dawnym ministrem nauki), syn biznesmena z branży alkoholowej. Na urząd kandyduje trzeci raz, ustawiając się w mocnej opozycji do magistratu. Postuluje między innymi program budowy mieszkań komunalnych, zadbanie o stan rzek i terenów zielonych, a także doprowadzenie do budowy metra.

Aleksander Miszalski

Długoletni lider małopolskich struktur Platformy Obywatelskiej i krakowski radny, inwestujący w branżę turystyczną i hostele. Od 2019 roku poseł. Wyróżnia się między innymi postulatem wprowadzenia rocznego, 600-złotowego bonu na sport i kulturę. Zwolennik stworzenia Społecznej Agencji Najmu oferującej subsydiowane mieszkania i orędownik wizji powstania rozbudowanego metra.

Rafał Komarewicz

Lider krakowskiej listy Polski 2050 do Sejmu, wieloletni radny miejski, dziś poseł, z wykształcenia stomatolog. Wyróżnia się między innymi postulatem urządzenia nowych ogródków działkowych. Za swoimi kontrkandydatami powtarza hasła o większej dostępności zieleni i usprawnieniu komunikacji miejskiej. Zapytany o możliwość udzielenia ślubu parze jednopłciowej odpowiedział, że nie miałby z tym problemu – mimo sceptycyzmu niektórych kolegów z Trzeciej Drogi.

Andrzej Kulig

Dotychczasowy wiceprezydent w magistracie Jacka Majchrowskiego, odpowiedzialny między innymi za sprawy społeczne. Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, konstytucjonalista. Dla krakowian będzie gwarancją podtrzymania kursu z czasów poprzedniego prezydenta. “Gazeta Wyborcza” zarzuciła mu ostatnio finansowanie kampanii ze środków przekazanych przez osoby bliskie deweloperskim gigantom.

Konrad Berkowicz

Kandydat Konfederacji. Na liście swoich postulatów ma między innymi cięcie kosztów i swobodę poruszania się dla kierowców. Sprzeciwia się Strefie Czystego Transportu. Jego kampania w mieście jest niemal niewidoczna.

Łukasz Kmita

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości, choć logo tej partii na jego plakatach jest ledwo widoczne. Były wojewoda małopolski, mieszkaniec oddalonego o 40 km od Krakowa Olkusza, poseł z okręgu 12 (Małopolska Zachodnia). Chce wprowadzenia biletu jednodniowego za 6 złotych. Sceptyczny wobec Strefy Czystego Powietrza. O budowie metra wypowiada się ostrożnie. Postuluje zerwanie z “patodeweloperką” i budowę osiedli z usługami i komunikacją.

Adam Hareńczyk

Prawnik, “bezpartyjny konserwatysta”. Lider walczącego z ograniczeniami antysmogowymi ruchu “Nie oddamy miasta”. Według sondaży bez szans na wynik zagrażający liderom.

Pożegnanie z zapachem cygar

W Krakowie na razie pewne jest tylko to, że po 22 latach Majchrowski zwolni gabinet w holu prezydenckim. Jak zostanie zapamiętany?

“Znając historię i patrząc na to, jak nasza pamięć wypiera złe rzeczy, jestem przekonana, że za 50 czy 100 lat ta prezydentura będzie oceniana pozytywnie.

Kraków będzie pamiętał te czasy przez perspektywę modernizacji miasta.

Myślę, że te wydarzenia czy decyzje, które teraz nas irytują i dają wodę na młyn przeciwnikom prezydenta, zatrą się w pamięci. Dzisiejszy Kraków jest już po prostu zmęczony aferami, skandalami i samą prezydenturą Jacka Majchrowskiego. Każda zbyt długo sprawowana władza demoralizuje. A prezydent jest na stanowisku tak długo, że wokół niego utworzył się trudny do ruszenia układ powiązań. My to wiemy, kolejne pokolenia nie będą miały już tego kontekstu” – mówi Paulina Nawrocka z TOK FM.

“Kolejny prezydent otrzyma w spadku kilka dużych inwestycji, które Majchrowski rozpoczął, aby – jak sam mówił – nie dało się ich zatrzymać. To warta kilkadziesiąt milionów kładka Kazimierz-Ludwinów, czy jeszcze droższa budowa Centrum Muzyki przy Błoniach. Dużym wyzwaniem będzie ustalenie priorytetu dla strategicznych miejskich inwestycji na najbliższą kadencję lub nawet dekadę – szczególnie tych transportowych. I mowa tu nawet nie tyle o metrze, ile o liniach tramwajowych. Niektóre z nich są obiecywane od 40 lat” – wylicza Maciej Fijak.

Dodaje, że Kraków musi zawalczyć o mieszkańców. Osiedlanie się tu jest dziś wyjątkowo drogie, ceny metra kwadratowego mieszkania sięgają powyżej 15 tys. złotych. Schłodzenie rynku mieszkaniowego będzie trudnym i ważnym zadaniem.

Następcę Majchrowskiego czeka też rewizja budżetu, próba uporania się z sięgającym 6,5 mld zł miejskim długiem i przewietrzenie miejskich jednostek.

Być może powinien zacząć od dosłownego przewietrzenia pomieszczeń urzędu miasta. W niektórych czuć mocną woń ulubionych przez Jacka Majchrowskiego cygar.

;

Udostępnij:

Katarzyna Kojzar

Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.

Marcel Wandas

Reporter, autor tekstów dotyczących klimatu i gospodarki. Absolwent UMCS w Lublinie, wcześniej pracował między innymi w Radiu Eska i Radiu Kraków, publikował też w Magazynie WP.pl i na Wyborcza.pl.

Komentarze