0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Roman Bosiacki / Agencja Wyborcza.plFot. Roman Bosiacki ...

O zarzutach tuszowania pedofilii — czego miał się dopuszczać Karol Wojtyła jako metropolita krakowski w latach 70. i jako papież Jan Paweł II — OKO.press pisało wielokrotnie, nie będziemy więc ich tu powtarzać. Opublikowaliśmy także fragment książki holenderskiego dziennikarza Ekke Overbeeka, który takiej tezy dowodzi.

Książka — a także reportaż dziennikarza Marcina Gutowskiego wyemitowany w TVN24 6 marca 2023 roku, który obejrzało ponad milion widzów — wywołały burzę nie tylko w mediach, ale także wśród polityków. 9 marca 2023 PiS wraz z Konfederacją i PSL przegłosowali w Sejmie uchwałę broniącą dobrego imienia papieża.

Przeczytaj także:

Jak zareagowali na nowe zarzuty wobec Jana Pawła II hierarchowie polskiego kościoła?

Abp. Ryś: długo mówił, wprost nie zaprzeczył

6 marca 2023 metropolita łódzki abp. Grzegorz Ryś odniósł się do „ataków” na Jana Pawał II podczas spotkania z uczniami Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi. Jego reakcja jest najciekawsza, bowiem nie zaprzeczył zarzutom wprost.

Na pytanie prowadzącego o memy o papieżu (!) — jak się wyraził, „niejednokrotnie trudne” — abp Ryś odpowiedział długą anegdotą, w której wspominał swoje spotkania z Wojtyłą. Opowiadał, że papież go zapamiętał i rozpoznał w tłumie: „przestraszyłem się po raz pierwszy, że on jednak kojarzy (…) wiem, że czytał jedną z moich książek o Husie” [Jan Hus, czeski kaznodzieja z XV w. uznany przez katolicyzm za heretyka — przyp. AL].

Przez kilka minut abp Ryś opowiadał, że papież był bardzo zmęczony — „mocno starszy pan” — i że „to jest jednak klucz do jego osoby”.

Abp Ryś połączył także „memy i oskarżenia” w jedno — potraktował je jako jeden atak na papieża.

(OKO.press musi przypomnieć, że to zupełnie nie to samo).

Przypomniał potem wsparcie Jana Pawła II dla „Solidarności”. „My żyjemy w takiej Polsce, w której dzisiaj wolno powiedzieć wszystko o każdym” — ubolewał.

Do właściwych zarzutów zbliżył się dopiero w 17. minucie trwającego ponad pół godziny wystąpienia. Potem przez następne sześć minut opowiadał skomplikowaną i niejasną anegdotę o jakimś partyjnym urzędniku, który w latach 70. miał oskarżyć w liście Wojtyłę, że łamie prawo lokalowe (!).

„To był list napisany z nadzieją wykreowania innej pamięci” — mówił, sugerując chyba (my też mamy kłopot ze śledzeniem zawiłego toku myśli biskupa), że dokumenty w archiwach SB (tak jak ten list) były preparowane przez bezpiekę specjalnie — z myślą o przyszłych historykach. Później opowiadał o prześladowaniu przez SB ks. Romana Kotlarza, pobitego przez oficerów komunistycznej policji politycznej, o którym także rozsiewano — zdaniem abp. Rysia — plotki, że był „pijakiem i dziwkarzem”.

Abp. Ryś: potem nie na temat

Słowo „molestowanie” pojawiło się dopiero w 26. minucie wypowiedzi hierarchy i to w kontekście kard. Adama Sapiehy, poprzednika Wojtyły na stolcu biskupim w Krakowie. „Ja nie chcę teraz wam mówić, czy był, czy nie był” gejem — mówił o Sapieże abp. Ryś, znów nie zaprzeczając wprost doniesieniom mediów.

Stwierdził jednak, że akta SB są niewiarygodne. Przywołał tylko sprawę kard. McCarricka, oskarżonego o molestowanie. Zacytujmy cały fragment:

„Temat chronienia pedofili… Do niedawna najważniejszym tematem przeciwko Janowi Pawłowi II była tzw. sprawa kardynała McCarricka w Stanach. Że zrobił go arcybiskupem, że go zrobił kardynałem, i wszyscy mówili «przecież musiał wiedzieć, że McCarrick był pedofilem i że molestował zależnych od niego ludzi, czyli kleryków, seminarzystów, niemożliwe, żeby Wojtyła nie wiedział». I wszyscy tym McCarrickiem obracali, obracali, obracali, obracali. Co się stało? Papież Franciszek kazał opublikować wszystkie akta (…) tego jest ponad 500 stron. (…) Pamiętam ten dzień, jak zostały opublikowane. Rzuciłem się na te akta i przeczytałem je od deski do deski. (…) i te akta wyraźnie pokazują, że gdy chodzi o sprawę McCarricka, papież nie ponosi żadnej winy (…)”.

Abp. Ryś dodał jeszcze:

„Nie mam wątpliwości, że papież się obroni, jeśli się będzie przeprowadzać poważne przyzwoite badania historyczne, tak jak tego wymaga warsztat”.

Czego abp. Ryś nie powiedział?

Po wystąpieniu abp. Rysia do mediów przedostał się głównie ten ostatni cytat. Tymczasem wypowiedź metropolity łódzkiego jest dużo ciekawsza.

  • nie zaprzeczył, że kard. Sapieha był gejem ani że molestował kleryków;
  • nie zaprzeczył wprost oskarżeniom wobec Jana Pawła II — posłużył się tylko przykładem oskarżeń wobec papieża w związku ze sprawą kard. Theodore’a McCarricka (krytycy Jana Pawła II uważają przy tym, że papież wiedział o zarzutach, chociaż oficjalny raport Watykanu obciążył winą za zablokowanie tych informacji kard. Stanisława Dziwisza, sekretarza papieża);
  • do zarzutów stawianych przez żyjących dziś świadków i ofiary molestowania przez księży — przenoszonych potem przez Jana Pawła II na inne parafie — abp Ryś nie odniósł się w ogóle, sugerując, że chodzi tylko o „materiały SB” (ale nie mówiąc tego wprost).

Abp. Jędraszewski: to „pogańska propaganda”, „drugi zamach”

Jednoznacznie za to odniósł się do oskarżeń wobec Wojtyły abp Marek Jędraszewski w czasie „liturgii stacyjnej” w bazylice Trójcy Świętej w Krakowie (8 marca).

Zaczął od długiej przypowieści o prześladowaniu chrześcijan w czasach starożytnych. Przywołał historię męczennicy z II wieku i jej ojca Kwiryna i mówił o przeciwstawianiu się „pogańskiej propagandzie, która jawnie szydziła z chrześcijaństwa”.

Według Jędraszewskiego obecne zarzuty wobec Jana Pawła II to „operacją niszczenia jego świetlanej pamięci”.

„Niszczy się go. Jego, obrońcę człowieka, obrońcę małżeństwa i rodziny, wini się za to, że tolerował rzeczywiście odrażające zło, jakie przeniknęło do życia Kościoła, ale wiemy dokładnie, że jest to zło, które w dużo większym stopniu stało się nawet zachwalane i swoistą ideologią w innych środowiskach Próbuje się go odrzeć z czci i szacunku”

— mówił arcybiskup.

Dodał, że „że św. Jan Paweł II ciągle pozostaje wrogiem dla głosicieli ideologii gender, zwolenników aborcji i eutanazji”.

Abp Jędraszewski ma w OKO.press bogatą kartotekę. W swoich kazaniach m.in. obrażał osoby niepłodne, osoby LGBT+ (które nazwał „tęczową zarazą”) czy ekologów („sprzeczny z biblią ekologizm”). Mówił także, iż PO będzie prześladować katolików „jak Niemcy Żydów”. Sam także zwlekał prawie rok przed odsunięciem od obowiązków bp. Jana Szkodonia, oskarżonego o molestowanie nastolatki. W czasie Strajku Kobiet w listopadzie 2020 roku protestujące krzyczały „Jędraszewski, jesteś zerem”.

„Musimy walczyć. Nie przemocą, prawdą. Musimy walczyć modlitwą. Musimy zmagać się, ciągle umacniać solidarność polskich serc. Bo tu chodzi o Polskę. Tu chodzi o nas. Tu chodzi o wierność tym wszystkim, którzy w dalszej i nieodległej naszej przeszłości przelewali krew za naszą ojczyznę. Bo chodzi o to, abyśmy dzisiaj w tym trudnym czasie drugiego zamachu na Jana Pawła II wracali do tych naszych uniesień, naszych wzruszeń, naszego wołania: zostań z nami!”

— mówił Jędraszewski o Wojtyle 8 marca.

W Watykanie: Jan Paweł II „ładował akumulatory nadziei”

9 marca 2023 r. w Watykanie przy grobie Jana Pawła II odprawił mszę w intencji „tych wszystkich, którzy starają się na wszelkie sposoby zniszczyć dziedzictwo Jana Pawła II” przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.

View post on Twitter

Mszę koncelebrował kardynał Konrad Krajewski oraz ok. 60 księży.

Ks. Leszek Gęsiak, jezuita i rzecznik Episkopatu (który celebrował mszę), mówił o niesprawiedliwych jego zdaniem atakach na papieża. „Jest to miejsce spoczynku człowieka, który przez całe swoje życie jednoczył, wprawiał w zadumę i pozwalał na ładowanie przy nim naszych akumulatorów nadziei”. „To miejsce spoczynku człowieka, który zmienił oblicze tej ziemi i dzięki któremu dziś my możemy żyć w wolnym kraju” – dodał.

„Tam, gdzie dzieje się dobro, tam sprzęgają się siły zła, po to, by to dobro unicestwić (…) Jakaż musiała być siła dobra św. Jana Pawła II, skoro tak wiele nienawiści trzeba mobilizować, by to dobro starać się pokonać” – powiedział rzecznik episkopatu.

Gądecki atakuje: „szokujące próby zdyskredytowania”

Gądecki wydał także oświadczenie. „Wzywam wszystkich ludzi dobrej woli, by nie niszczyć wspólnego dobra, a do takiego należy niewątpliwie dziedzictwo Jana Pawła II. Polacy winni pamiętać o błogosławieństwie, jakie Opatrzność dała nam za sprawą tego Papieża” — napisał.

Zaatakował także ostro autorów reportaży, którzy zarzucają Janowi Pawłowi II, że chronił pedofilów.

„Szokujące są próby zdyskredytowania jego osoby i dzieła, podejmowane pod pozorem troski o prawdę i dobro. Autorzy tych dyskredytujących głosów podjęli się oceny Karola Wojtyły w sposób stronniczy, często ahistoryczny, bez znajomości kontekstu, bezkrytycznie uznając tworzone przez Służby Bezpieczeństwa dokumenty za wiarygodne źródła”.

Oświadczenie episkopatu

7 marca 2023 episkopat wydał też oficjalne oświadczenie, w którym odnosił się do poszczególnych przypadków pedofilii przedstawionych m.in. w reportażu Marcina Gutowskiego. Jest ono znacznie bardziej umiarkowane od tego, co mówią biskupi i księża wiernym.

„Warto pamiętać, że zgodnie z ówczesnym prawem kanonicznym, bezwzględną ochroną były objęte osoby poniżej 16 roku życia, a nie jak obecnie – od roku 2001 – poniżej 18 roku życia.

Dziś bez wątpienia mamy o wiele większą społeczną świadomość skutków wykorzystania seksualnego, a w Kościele wypracowane procedury oraz sposoby reagowania i pomocy. (…)

Natomiast ustalenie roli oraz sprawiedliwa ocena decyzji i działań ordynariusza archidiecezji krakowskiej Karola Wojtyły, a także uczciwe wyjaśnienie zarzutów wobec kard. Adama Sapiehy, wymaga dalszych badań archiwalnych”.

— napisali o. Adam Żak, jezuita, koordynator KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży, oraz ks. Piotr Studnicki, kierownik biura Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży.

Wezwanie do badań archiwalnych jest godne uwagi, bowiem archiwa kościelne — w odróżnieniu od akt IPN — są zamknięte dla badaczy.

Media katolickie: groza, atak, zło

Fala oburzenia przetoczyła się za to przez media katolickie i konserwatywne. Nie będziemy ich w całości cytować, przytoczymy tylko próbki. To „urąga wszelkim zasadom rzetelnego dziennikarstwa” — mówiła np. o reportażu Gutowskiego publicystka „Gościa Niedzielnego” dr Milena Kindziuk (doktorat z historii obroniła w 2013 r. na Uniwersytecie Kard. Stefana Wyszyńskiego za pracę „Wizerunek medialny ks. Jerzego Popiełuszki w polskiej prasie w latach 1980-1984”, recenzentem był senator PiS prof. Jan Żaryn). „Stawianie tezy, że kard. Wojtyła tuszował pedofilię, jest nadużyciem” — wtórował jej w „Gościu Niedzielnym” kierownik działu krajowego "Rzeczpospolitej" Tomasz Krzyżak.

Marcin Przeciszewski, publicysta i szef Katolickiej Agencji Informacyjnej, przygotował nawet obszerny artykuł — będący rodzajem szkolnej ściągi dla innych mediów katolickich — w którym wylicza kolejne działania papieskie w sprawie pedofilii i przekonuje, że co prawda papież „stopniowo poznawał problem pedofilii w Kościele”, to jednak „decyzje, jakie podjął, okazują się po dziś kluczowymi dla oczyszczenia Kościoła z tych przestępstw”.

„Jan Paweł II był pierwszym ze współczesnych papieży, który musiał się mierzyć ze skandalem wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. Ale w żadnym wypadku nie można powiedzieć, że informacje te banalizował lub pomniejszał przestępstwo i krzywdę”

— dowodzi Przeciszewski.

Autor nie ukrywa jednak — gdyż już się nie da — takich faktów jak systematyczne płacenie przez kościół ofiarom molestowania za milczenie (w USA), czy przenoszenie pedofilów z parafii do parafii (oraz niezgłaszanie ich przestępstw władzom świeckim). Usiłuje je jednak wytłumaczyć ówczesnym „stanem wiedzy” na temat pedofilii.

Na zdjęciu: mural „Św. Jan Paweł II" na kamienicy w Bydgoszczy

;

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze