"Jestem zwolennikiem tego, by powołać w Polsce sejmową komisję śledczą" - powiedział były minister środowiska Jan Szyszko o sprawie Puszczy Białowieskiej. Jego zdaniem "Polska została obrażona". A "autorytet Polski został naruszony w skali światowej". OKO.press zgadza się z ministrem Szyszką! Ale tylko w jednym
"Komisja Europejska ma inne standardy w stosunku do Polski, a inne w stosunku do Niemiec" - oburzał się niedawno Jan Szyszko. Rzekomo z powodu różnych standardów KE nie protestuje przeciwko wycinkom w bawarskich lasach wyniszczanych przez kornika. A - zdaniem eksministra środowiska - powinna. Tak jak robiła to, gdy Szyszko wydał decyzję o cięciach sanitarnych w Puszczy Białowieskiej.
Argumentacja ministra jest absurdalna. "Porównywanie tych lasów – bardzo sztucznych i mocno przekształconych – z Puszczą Białowieską ma taki sens jak przyrównanie bloku na Ursynowie do Wawelu. Niby jedno i drugie to budynek, ale jednak nie to samo" - pisał Adam Wajrak.
Wycinki w Bawarii nie dotyczą cennych przyrodniczo terenów, lecz lasów gospodarczych.
"Zwiększone wyręby dotyczą jedynie lasów znajdujących się poza parkiem narodowym, w tym strefy buforowej parku, lasów prywatnych, o nieporównywalnie mniejszej wartości niż zagospodarowane drzewostany Puszczy Białowieskiej" - mówił Fundacji Dzika Polska Jörg Müller, naukowiec pracujący w Bawarskim Parku Narodowym. OKO.press szerzej o tej sprawie pisało tu:
Ale eksminister dalej brnie w tę narrację. W wywiadzie dla Radia Maryja z 21 sierpnia 2018 po raz kolejny oburzył się, że Komisja Europejska (KE) protestowała przeciwko wycince w Puszczy Białowieskiej. I skierowała sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE. A ten uznał, że wycinka odbyła się niezgodnie z prawem.
Skandal polega na tym, że było to wymuszane również przez Komisję Europejską. Z tego też powodu jestem zwolennikiem tego, by powołać w Polsce sejmową komisję śledczą i wyjaśnić te wszystkie problemy.
"Polska została obrażona, autorytet Polski został naruszony w skali światowej" - dodał Szyszko. W tym "obrażaniu" miała uczestniczyć KE i - jak powiedział eksminister - "organizacje nazywające się ekologicznymi". Bo to właśnie one, wespół z Komisją, "pozwały Polskę przed Trybunał Sprawiedliwości UE za to, że Polska respektowała prawo polskie i unijne".
Minister stawia sprawę na głowie. Jeśli ktokolwiek "naruszył autorytet Polski w skali światowej", to nie KE i organizacje ekologiczne, ale sam minister Szyszko.
Powołanie takiej komisji śledczej może i miałoby sens. Ale nie po to, by szukać winy w KE i u organizacji ekologicznych.
Raczej, żeby się dowiedzieć, dlaczego Jan Szyszko, kiedy był ministrem, upierał się przy wycince w Puszczy Białowieskiej. I dlaczego zignorował ostrzeżenia, że wycinka w sposób oczywisty stoi w sprzeczności z prawem środowiskowym UE. I dlaczego trzeba było wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, by Polska w końcu odpuściła.
Aby pokazać niedorzeczność słów byłego ministra, OKO.press w skrócie przypomina chronologię wydarzeń związanych ze sporem wokół Puszczy Białowieskiej. Pokazujemy też, jaką rzeczywiście rolę odegrały w tym sporze organizacje ekologiczne i KE:
Z powyższej chronologii wyłania się zupełnie inny obraz niż ten nakreślony przez ministra Szyszkę:
Komisja Europejska, organizacje ekologiczne i wspierający ich eksperci to pozytywni bohaterowie, którym udało się zatrzymać dewastowanie Puszczy Białowieskiej przez wycinkę. Zaś prawo zostało złamane przez ministra środowiska Jana Szyszkę i szefa Lasów Państwowych Konrada Tomaszewskiego.
Zresztą, obydwaj panowie stracili w wyniku sporu o Puszczę Białowieską stanowiska.
Należy również przypomnieć, że większość zabierającego głos w tej sprawie środowiska naukowego argumentowała, że
walka z kornikiem drukarzem poprzez wycinkę w Puszczy Białowieskiej będzie nie tylko bezskuteczna, ale i szkodliwa dla tego ekosystemu.
A sam Trybunał Sprawiedliwości UE zaznaczył, że w planie zadań ochronnych Natura 2000 Puszcza Białowieska nie wskazano na kornika drukarza jako na zagrożenie dla Puszczy.
Pozostaje inne pytanie, z pewnością eksministrowi nie na rękę: czy można go pociągnąć do odpowiedzialności za to, co za jego rządów stało się w Puszczy Białowieskiej? A tym, czy on i Tomaszewski nie złamali prawa dopuszczając do wycinki w ostatnim naturalnym lesie europejskiego niżu, musi zająć się prokuratura. OKO.press pisało o tym tu:
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.
Komentarze