W II turze wyborów prezydenckich zdecydujemy nie tylko, kto przez kolejne lata będzie mieszkał w Pałacu Prezydenckim. To głosowanie rozstrzygnie też, co stanie się z aborcją, tematem, o którym politycy chętnie zapomnieli – pisze Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu
Jeszcze rok temu wydawało się, że kwestia aborcji będzie jednym z głównych tematów kampanii prezydenckiej. Po historycznej mobilizacji kobiet i młodych osób w wyborach parlamentarnych w 2023 roku można było się spodziewać, że politycy nie zignorują tego głosu. Aborcja miała być tematem debat, spotów, wieców. Miała – ale nie była.
W ciągu zaledwie dwóch lat polityka w Polsce tak bardzo przesunęła się w prawo, że temat aborcji po prostu zniknął z pola widzenia. Zniknął celowo, a nie sam z siebie. Aborcję zwyczajnie schowano, bo walka o prawa kobiet nie pasuje do „trudnych czasów", o których mówią politycy.
Koalicja Obywatelska, która jeszcze niedawno obiecywała liberalizację prawa, w kampanii uznała, że lepiej ten temat przemilczeć i wepchnęła aborcję do szafy. Prawo i Sprawiedliwość z ulgą przyjęło ten polityczny unik – samo doświadczyło bolesnych konsekwencji decyzji Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w 2020 roku – straciło wówczas 10 pkt proc. w sondażach poparcia. Poparcie do wyborów nieco wzrosło, ale nigdy nie wróciło do tego sprzed wyroku TK.
W kampanii prezydenckiej temat aborcji wracał jedynie epizodycznie – gdy Sławomir Mentzen ogłaszał, że nawet ciąża z gwałtu nie uzasadnia aborcji, albo gdy Magdalena Biejat nawiązywała do aborcji w debatach. Albo, gdy Rafał Trzaskowski przekonywał, że po wyborach złoży ustawę liberalizującą przepisy.
W kampanii prezydenckiej temat aborcji wracał jedynie epizodycznie – gdy Sławomir Mentzen ogłaszał, że nawet ciąża z gwałtu nie uzasadnia aborcji, albo gdy Magdalena Biejat nawiązywała do aborcji w debatach. Albo, gdy Rafał Trzaskowski przekonywał, że po wyborach złoży ustawę liberalizującą przepisy.
A potem przyszła pierwsza tura i wynik: ponad 50 proc. głosów na skrajną prawicę. Dla niektórych komentatorów to był sygnał: temat aborcji się wypalił, nie interesuje już Polaków. Tyle że to błędna diagnoza. Bo jak społeczeństwo ma się wypowiedzieć na temat, który został celowo wyciszony? Ostatnie ogólnopolskie badania dotyczące stosunku Polaków do aborcji pochodzą z listopada 2024 roku. Nie wiemy nawet, jak wygląda poparcie dla zmian aborcyjnych z podziałem na elektoraty.
Ważne przypomnienie: zmiany w prawie aborcyjnym są konieczne, nie dlatego, że społeczeństwo je popiera, ale dlatego, że aborcja jest potrzebna i dzieje się każdego dnia. Robią ją nawet osoby przeciwne aborcji i radzą sobie – bez względu na to, co mówi ustawa.
Kobiety
Wybory
Kaja Godek
Karol Nawrocki
Rafał Trzaskowski
Koalicja Obywatelska
Konfederacja
Prawo i Sprawiedliwość
aborcja
Aborcyjny Dream Team
Wybory prezydenckie 2025
Działaczka inicjatywy Aborcja Bez Granic i Aborcyjnego Dream Teamu
Działaczka inicjatywy Aborcja Bez Granic i Aborcyjnego Dream Teamu
Komentarze