0:000:00

0:00

Sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie to pierwszy niezależny sędzia w Polsce zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Zawieszony jest od lutego 2020 roku za wykonanie wyroku TSUE.

W poniedziałek 19 kwietnia 2021 roku Juszczyszyn przyszedł o godzinie 9 do macierzystego sądu, by przystąpić do orzekania. Nie uznaje bowiem decyzji Izby za skuteczną. W ręku miał korzystne orzeczenie sądu w Bydgoszczy, który kilka dni temu przywrócił go do pracy. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Przeczytaj także:

Przed sądem czekali na niego obywatele, dziennikarze i olsztyńscy sędziowie. W sądzie na korytarzu przed jego wydziałem cywilnym powitali go pracownicy sekretariatu i kolejni sędziowie. Dali mu długie brawa. Prawo sędziego do powrotu popierają też wiceprezesi sądu, przewodniczący jego wydziału i kierownictwo Sądu Okręgowego w Olsztynie. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.

Romanowski: zawiadomienie prokuratury i wniosek o grzywnę dla Nawackiego

Prezes sądu Maciej Nawacki, nominat ministra Ziobry i jednocześnie członek nowej KRS, sam jednak stanął przeciwko wszystkim. Odmówił dopuszczenia Juszczyszyna do pracy powołując się na decyzję nielegalnej Izby Dyscyplinarnej.

Dlatego pełnomocnik sędziego, adwokat prof. Michał Romanowski, zapowiada w rozmowie z OKO.press, że jeszcze w tym tygodniu podejmie kroki w celu przymuszenia Nawackiego do wykonania orzeczenia sądu w Bydgoszczy.

„Za dzień, dwa złożę wniosek o egzekucję orzeczenia o przywróceniu sędziego do pracy. Będę domagał się wyznaczenia prezesowi Nawackiemu terminu na dopuszczenie Juszczyszyna do wykonywania obowiązków służbowych. Wystąpię też o 15 tys. zł grzywny. Jeśli sąd ją zasądzi Nawacki będzie musiał zapłacić ją osobiście” - mówi OKO.press prof. Michał Romanowski. I dodaje: „W razie dalszego nie wykonywania orzeczenia bydgoskiego sądu suma grzywien może wynieś aż milion złotych”.

Romanowski podkreśla, że również w tym tygodniu złoży do prokuratury zawiadomienie o przekroczeniu uprawnień oraz o uporczywym naruszaniu praw pracowniczych przez prezesa sądu. Z informacji OKO.press wynika, że takie zawiadomienie na Nawackiego złożył już jeden z emerytowanych olsztyńskich sędziów.

Sąd odsyła sprawę Tulei

W poniedziałek 19 kwietnia była też spodziewana decyzja stołecznego sądu rejonowego w sprawie przywrócenia do pracy sędziego Igora Tulei, który również jest zawieszony. Sąd jednak nie rozpoznał sprawy tylko przekazał ją do sądu okręgowego, bo uznał, że nie jest właściwy do wydania orzeczenia. „To unik. Przecież sąd okręgowy wcześniej przekazał sprawę sądowi rejonowemu. Teraz może zrobić podobnie” - mówi prof. Michał Romanowski, który jest też pełnomocnikiem Tulei. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Jak się tłumaczył Nawacki

Przypomnijmy, że sędzia Paweł Juszczyszyn przyszedł w poniedziałek do pracy, bo 14 kwietnia 2021 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wydał tzw. zabezpieczenie w ramach, którego nakazał dopuścić go do prowadzenia spraw oraz rozpraw.

Zabezpieczenie poprzedza złożenie pozwu przez Juszczyszyna do sądu pracy przeciwko macierzystemu sądowi. Sędzia będzie domagał się by w wyroku sąd potwierdził, że nadal jest czynnym sędzią i, że nie obowiązuje decyzja Izby Dyscyplinarnej.

Zabezpieczenie ma chronić jego prawa do czasu wydania prawomocnego wyroku w procesie. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Wydając zabezpieczenie sąd bydgoski musiał wstępnie ocenić legalność Izby Dyscyplinarnej. Juszczyszyn nie uznaje jej za sąd podobnie jak wielu sędziów i prawników. Potwierdza to również orzecznictwo Sądu Najwyższego i TSUE.

Na razie nie jest jednak znane uzasadnienie bydgoskiego sądu, bo nie ma jeszcze go na piśmie. Co ważne, orzeczenie wydał sąd w trzyosobowym składzie, co w takich sprawach nie jest standardową procedurą. Ale sąd to zrobił z uwagi na precedensowy charakter. Od tego orzeczenia może jeszcze się odwołać olsztyński sąd, ale jest już wykonalne.

Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki odmawiając wykonania orzeczenia mówił dziennikarzom, że nadal obowiązuje decyzja nielegalnej Izby Dyscyplinarnej o jego zawieszeniu. Pisaliśmy o nim w OKO.press:

W jego ocenie jest teraz spór kompetencyjny pomiędzy Izbą a sądem w Bydgoszczy. „Prezes sądu nie jest od rozstrzygania sporu. Wystąpię do I prezes Sądu Najwyższego [Małgorzaty Manowskiej – red] i prezesa Izby Dyscyplinarnej, by podjęli kroki prawne co do właściwości sądu. Niech SN rozstrzygnie, który sąd jest właściwy” - mówił dziennikarzom Nawacki.

Było widać, że jest zdenerwowany. Próbował przekonać, że jak nie wykona decyzji Izby, to grozi mu zarzut karny przekroczenia uprawnień. „Jestem tylko urzędnikiem, nie mogę sam decydować” - tłumaczył się.

Powiedział, że Juszczyszyn będzie mógł wrócić do pracy dopiero gdy przestanie obowiązywać decyzja Izby. Nawacki dał jednak do zrozumienia, że orzeczenie bydgoskiego sądu uważa, za mniej ważne. Mówił w lekceważący sposób, że jest spór kompetencyjny pomiędzy Izbą, a „sądem rejonowym w przysłowiowym Pcimiu Dolnym”.

Nawacki sam przeciwko własnemu sądowi

Pełnomocnik Pawła Juszczyszyna prof. Michał Romanowski podkreśla, że żadnego sporu kompetencyjnego nie ma. „Sąd Najwyższy nie ma kompetencji by rozstrzygać, które orzeczenia obowiązują. Prezes Nawacki co najwyżej może złożyć zażalenie na zabezpieczenie” - mówi OKO.press prof. Romanowski.

To samo mówi prezes Izby Karnej SN Michał Laskowski. „I prezes SN rozstrzyga tylko spory o właściwość Izb Sądu Najwyższego dla danej sprawy. Może też wykonywać czynności związane z artykułem 188 Konstytucji” - mówi OKO.press sędzia Laskowski.

Chodzi o kierowanie do TK wniosków o ocenę zgodności z Konstytucją przepisów. A może Nawackiemu chodzi o to by prezes SN wystąpiła do TK o rozstrzygnięcie rzekomego sporu kompetencyjnego pomiędzy sądami?

Nawacki w swoim poglądzie w sądzie jest osamotniony. Z informacji OKO.press wynika, że sprzeciw wobec jego decyzji wyrazili wiceprezesi Sądu Rejonowego w Olsztynie Krzysztof Krygielski i Anna Szczepańska. Osobiście poinformowali go, że powinien wykonać zabezpieczenie i pozwolić Juszczyszynowi orzekać.

Podobnie uważa przewodniczący I wydziału cywilnego, do którego przypisany jest Juszczyszyn. Z informacji OKO.press wynika, że w poniedziałek 19 kwietnia 2021 roku sędzia Piotr Żywicki wydał zarządzenie o niezwłocznym wykonaniu orzeczenia sądu w Bydgoszczy.

W zarządzeniu zdecydował o przydziale spraw Juszczyszynowi, o przydzieleniu mu do pomocy asystenta oraz o przywróceniu mu uprawnień do korzystania z sieci informatycznej sądu oraz służbowej poczty. Z informacji OKO.press wynika, że zarządzenie szybko uchylił jednak Maciej Nawacki.

Co ważne, za przywróceniem do pracy Juszczyszyna jest też kierownictwo Sądu Okręgowego w Olsztynie. "Orzeczenie sądu w Bydgoszczy ma rygor natychmiastowej wykonalności i prezes sądu musi je wykonać. Oczekujemy, że prezes sądu rejonowego wykonując swoje obowiązki będzie podejmował decyzje zgodne z obowiązującym porządkiem prawnym" - mówi OKO.press rzecznik Sądu Okręgowego w Olsztynie Olgierd Dąbrowski-Żegalski. Dodaje, że Nawacki bierze odpowiedzialność za swoje decyzje.

„We wtorek znowu przyjdę do sądu do pracy. Nie zrezygnuję” - zapewnia OKO.press sędzia Paweł Juszczyszyn.

Jak Nawacki doniósł policji na sędziów i jak darł ich uchwały

Maciej Nawacki nie po raz pierwszy staje przeciwko sędziom swojego sądu. Jest z nimi skonfliktowany od lat, bo murem stoją za Juszczyszynem. Bronią też praworządności i wolnych sądów. To on nasłał na nich policję, gdy robili zdjęcie solidarnościowe pod sądem. Sędziowie w ten sposób dali wsparcie ściganej dyscyplinarnie sędzi Dorocie Lutostańskiej za założenie koszulki z napisem Konstytucja. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Nawacki stał się słynny na całą Polskę po tym, jak przed kamerami podarł uchwały olsztyńskich sędziów. Nie spotkała go za to kara. Olsztyńscy sędziowie nie dali się jednak zastraszyć. Zażądali nawet od ministra sprawiedliwości jego dymisji ze stanowiska prezesa sądu. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Dziś Nawacki jest jednym z symboli złej zmiany w sądach. Gorąco popiera „reformy” ministra Ziobry, z którego resortem poszedł na współpracę. W nowej KRS zalicza się go do frakcji jastrzębi. Obecnie stara się o awans aż do NSA.

Jak Nawacki wcześniej wojował z Juszczyszynem

Prezes Nawacki nie po raz pierwszy ściera się z Juszczyszynem. Przypomnijmy. Paweł Juszczyszyn jako pierwszy w Polsce wykonał wyrok TSUE z listopada 2019 roku. TSUE powiedział w nim jak należy oceniać legalność nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej. I sędzia wykonując to orzeczenie zażądał od Kancelarii Sejmu list poparcia do nowej KRS.

Bo już wtedy było wiadomo, że wymaganych podpisów nie ma Nawacki - część sędziów wycofała poparcie dla niego. Ale Sejm uznał, że wycofanie nie było skuteczne. Podważa to jednak wybór całej nowej KRS, bo Sejm głosował raz na wszystkich jej członków – sędziów, w tym Nawackiego. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Za żądanie list poparcia szybko spadły na Juszczyszyna represje. Nawacki na miesiąc odsunął go od orzekania, ale potem Izba Dyscyplinarna uznała, że nie było to zasadne. Jednocześnie resort sprawiedliwości cofnął sędziemu delegację do orzekania w sądzie okręgowym, a rzecznik dyscyplinarny Ziobry zrobił mu dyscyplinarkę. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

Sędziego to nie złamało. Po powrocie do orzekania pojechał do Kancelarii Sejmu przeglądać listy poparcia do nowej KRS. Ale zablokował to Nawacki. Będąc na urlopie cofnął mu delegację służbową.

W końcu nielegalna Izba Dyscyplinarna w lutym 2020 roku zawiesiła sędziego w obowiązkach służbowych i obcięła mu o 40 procent pensję. Zawieszenie jest bezterminowe do czasu prawomocnego wyroku w sprawie dyscyplinarnej. Dopiero niedawno rzecznik dyscyplinarny Ziobry skierował sprawę do sądu dyscyplinarnego. Sędzia Juszczyszyn wielokrotnie jednak zapowiadał, że nie da się złamać. Pisaliśmy o tym w OKO.press:

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze