W wywiadzie dla tygodnika „Sieci” (opublikowanym 14 września) prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił o zagrożeniu, które – jego zdaniem – płynie z „szalejącej ideologii LGBT”. Jako przykład złej zmiany podawał Irlandię, która z konserwatywnego katolickiego kraju stała się w ciągu kilku dekad krajem liberalnym i świeckim. Kaczyński mówił po swojemu:
„Irlandia to dobry przykład. Nie tak dawno temu był to kraj tak bardzo katolicki, że przy nim Polska wyglądała na państwo z szalejącą bezbożnością, a dzisiaj jest pustynią katolicką z szalejącą ideologią LGBT”.
Kaczyński mówił później o rzekomym spisku wymierzonym w tradycyjne normy, atakowane przez bliżej nieokreślone (i nienazwane przez niego) groźne siły. Jest to obsesja prawicy nie tylko w Polsce, ale także w USA czy na Węgrzech.
„Próbuje się wmówić społeczeństwu, że to jest normalne, a to jest całkowity rozkład samego fundamentu społecznego, następstwa pokoleń, tego wszystkiego, co pozwoliło rozwinąć kulturę opartą na chrześcijaństwie w wymiarze materialnym i duchowym, co dało postęp ludzkości”.
Potem prezes PiS przechodzi do wyzwisk – i przy okazji powołuje się na Karola Marksa. Znów bliżej niesprecyzowana „lewica” – nie wiadomo dokładnie, o kogo chodzi – chce „odrzucić reguły cywilizacji”. Zacytujmy:
„Jednak – w moim najświętszym przekonaniu – żadnych nowych, a już na pewno lepszych dla społeczeństwa reguł nie ma, jest tylko kulturowe zwycięstwo lumpenproletariatu. A biorąc pod uwagę miejsce, z którego to się zaczęło rozprzestrzeniać, czyli Anglię, jest to zwycięstwo lumpenproletariatu angielskiego, tej części klasy robotniczej, która jeszcze w XIX w. była nazywana »dziką klasą robotniczą«. Jeżeli ktoś czytał »Kapitał« Marksa, to wie, że tam są opisy zachowania lumpenproletariatu angielskiego, z jego całkowitą swobodą obyczajową. I to jest właśnie to, a nie żaden postęp”.
Czym był lumpenproletariat?
OKO.press ma bogatą kolekcję wypowiedzi prezesa PiS, w których obraża on innych ludzi. Ma w tym duże doświadczenie: najczęściej wyraża się na tyle nieprecyzyjnie, że wprawdzie każdy wie, o kogo chodzi, ale równocześnie bardzo trudno pozwać go do sądu. Przypomnimy ten zestaw za chwilę. Prezes lubi również używać słów trudnych i rzadko wykorzystywanych przez polityków (nawet tych, którzy mają stopnie i tytuły naukowe), takich jak np. „ojkofobia”.
Tym razem padło na „lumpenproletariat”. Marks w istocie użył tego słowa, i to więcej niż raz, w różnych pismach. Według „The Marx Dictionary” (Ian Fraser, Lawrence Wilde, Bloomsbury, Londyn 2011) Marks nazywał w ten sposób tę grupę miejskiej biedoty, która nie szukała stałej pracy, ale próbowała przetrwać dzięki oszustwom, drobnym kradzieżom, żebraninie i innym pasożytniczym czynnościom. Nie miał o tych ludziach dobrej opinii. Mogli wziąć udział w rewolucji, ale łatwo ich było także kupić i zachęcić do działania przeciwko niej. W „Manifeście komunistycznym” (1848) Marks pisał np.:
„Lumpenproletariat, ten bierny wytwór gnicia najniższych warstw starego społeczeństwa, bywa tu i ówdzie wciągany do ruchu przez rewolucję proletariacką, ale wskutek całej swej sytuacji życiowej jest raczej skłonny do sprzedawania się jako narzędzie reakcyjnych knowań”.
W 1852 roku Marks pisał np., że właśnie ten element poparł przewrót Ludwika Napoleona Bonaparte (który obalił republikę francuską i proklamował się cesarzem Francuzów Napoleonem III).
Badacze Marksa od dziesięcioleci dyskutują nad jego wyobrażeniem lumpenproletariatu — spontanicznego, bezproduktywnego, oddanego różnym cielesnym przyjemnościom (np. tutaj). Wielu ówczesnych badaczy klasy pracującej z warstw mieszczańskich uważało robotników (i w ogóle lud) za rozwiązły.
Jak pisał w 1836 roku XIX w. lekarz i publicysta Peter Gaskell, w zatłoczonych domach robotniczych robiono „rzeczy, które nawet dzicy robią w samotności”. (Pozostawmy w tej chwili na boku kwestię, na ile i w jakim zakresie te wyobrażenia XIX-wiecznych mieszczan odpowiadały prawdzie, toczy się bowiem na ten temat długa dyskusja wśród badaczy, której nie będziemy tu streszczać. Wiadomo np. że wiele kobiet z warstw ludowych było zmuszanych do prostytucji przez groźbę głodu i bezdomności, co nie przeszkadzało mieszczanom uważać je za „rozwiązłe”.)
Jak Kaczyński obraził osoby LGBT+
Kaczyński streścił więc myśl Marksa z grubsza trafnie, chociaż jest ciekawe, że akurat jego wybrał sobie w tej kwestii jako autorytet dotyczący zachowań seksualnych klasy robotniczej w XIX w.
W ustach prezesa PiS słowo „lumpenproletariat” ma jednak oczywiście charakter obraźliwy – obraźliwy wobec tych wszystkich, którzy są zwolennikami pełnych praw dla osób LGBT+, w tym np. równości małżeńskiej czy chociażby związków jednopłciowych (a więc np. partnerskich). To te osoby Kaczyński nazywa „lumpenproletariatem”.
Nie są więc dla niego po prostu przeciwnikami politycznymi, ale bandą społecznych wyrzutków, zdemoralizowanych i nieutrzymujących się z żadnej produktywnej pracy.
To przed nimi – przed „chuligańskimi atakami”, jak mówi w wywiadzie Kaczyński – trzeba bronić „fundamentów naszej cywilizacji”. Tym fundamentem dla Kaczyńskiego jest konserwatywny model rodziny.
Dodajmy, że prezes ostatnio chętnie porównuje przeciwników politycznych do ludzi biednych – w czerwcu 2020 roku nazwał np. opozycję „chamską hołotą”.
Jarosław Kaczyński obraża…
…często i kwieciście. Oto kilka przykładów.
- W październiku 2006 roku, kiedy był premierem po raz pierwszy, podczas wiecu w Stoczni Gdańskiej zasugerował, że dawni działacze opozycji sprzeciwiający się rządom PiS stoją tam „gdzie wtedy stało ZOMO” oraz że pamięta „kto był wtedy po której stronie”.
- W grudniu 2015 roku nazwał opozycję „najgorszym sortem Polaków” i zarzucił jej zdradę. „Ten nawyk donoszenia na Polskę za granicę. W Polsce jest taka fatalna tradycja zdrady narodowej. I to jest właśnie nawiązywanie do tego. To jest w genach niektórych ludzi, tego najgorszego sortu Polaków. Ten najgorszy sort właśnie w tej chwili jest niesłychanie aktywny, bo czuje się zagrożony” – mówił w Telewizji Republika. Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie.
- Także w grudniu 2015 roku, komentując „najgorszy sort” w Sejmie użył porównania do gestapo: „Niech pan będzie poważny. Współpracownicy gestapo i AK-owcy to ten sam sort ludzi? Według mnie nie” – mówił.
- W styczniu 2017 roku mówił o działaczach Komitetu Obrony Demokracji, że są „osobami specjalnej troski”.
- W lipcu 2017 roku w Sejmie mówił do opozycji: „Nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata. Zniszczyliście go, zamordowaliście, jesteście kanaliami!”. Prokuratura odmówiła później wszczęcia śledztwa w tej sprawie (zawiadomienia złożyło 11 prywatnych osób).
- W grudniu 2017 roku porównywał opozycję do dyktatury gen. Wojciecha Jaruzelskiego w PRL.
- W październiku 2018 roku, wzywając opozycję do zgody, nazwał ją „gębaczami” oraz ludźmi „chorymi”.
- w czerwcu 2020 roku nazwał opozycję „chamską hołotą”. Pisaliśmy o tym tutaj.
Lewactwo wobec tradycyjnej cywilizacji europejskiej:
„Próbuje się wmówić społeczeństwu, że to jest normalne, a to jest całkowity rozkład samego fundamentu społecznego, następstwa pokoleń, tego wszystkiego, co pozwoliło rozwinąć kulturę opartą na chrześcijaństwie w wymiarze materialnym i duchowym, co dało postęp ludzkości”.
– Święta słowa Pana Prezesa – Nic dodać Nic ująć.
My prawacy musimy zewrzeć szeregi i lewaków wykurzyć z polskiej przestrzeni publicznej. W pierwszej kolejności:
1) Należy wyrzucić wszelkie NGO finansowane przez lewackich Polakożerców.
2) Wyrugować lewactwo z uczelni.
3) Repolonizować media.
4) Dokończyć reformę sądownictwa, by sąd był sądem, a nie lewacką tubą prawną w myśl "zasady sędziokracji": sędzia jest jak Bóg – nieomylny, a "powaga rzeczy osądzonej" ma być niewzruszalna (co sędzia orzecze tak ma być po wieki wieków).
Kaczyński to taki człowiek o średniej inteligencji. Emocjonalnie jest mocny, ale intelektualnie słaby. Trochę to dziwne.
Wyrugujcie lewactwo nie tylko z uczelni, ale też ze szpitali, przychodni, szkół i biur projektowych. Następnie przykryjcie się prześcieradłem i czołgajcie w kierunku najbliższego cmentarza.
Ty to dla Putina bys dude nadstawil. Niema slowa ktorego bys nie przekrecil, niema swinstwa ktorego bys nie popelnil.
Pokrętna logika. Widać jak na dłoni, że definicja lumpenproletariatu pasuje jak ulał do odbiorców pięćset plus.
Ale się ksiądz rozpędził.
Tak a "lewackich" profesorów zastąpią: Suski,Sasin, Marian Kowalski, szefowie gangów kibolskich i inni prawicowi "yntelektualyści".
Jak on może powoływać się na Marksa, skoro nie ma brody?
Widać, że Kaczyński jedzie na coraz mocniejszych tabletkach przeciwbólowych.
Za każde z tych określeń zwykły poseł byłby wyrzucony z sali i pozbawiony wynagrodzenia. Chytrzy posłowie PiSu są zorientowani wyłącznie na korzyści osobiste, więc żaden się nie skrzywi na te słowa.
Ale: tak długo kubeł wodę nosi…
Tradycyjna rodzina: meżczyzna niewiadomej orientcji i… kot/kotka. Aha i w tle jeszcze trzykrotnie zamężna /kościelnie?/ bratanica.
Zgadzam się. LBGT to nade wszystko sfrustrowani seksualnie wieczni onaniści z organizacji nasiztowskiego kościoła katolickiego. W Polsce nie ma prawa Konstytucja. Jest Nasizm. Ideologia
NASIZM to ideologia polskokatolicyzmu i ludzi związanych z partią PiS. Tak niedaleko od faszyzmu… Nazwa NASIZM wywodzi się z ogarnięcia przez antydemokratyczną dyktatorską grupę całej przestrzeni publicznej w Polsce swoimi chorymi ideologiami utwierdzanymi w pojęciu NASZE JEST WSZYSTKO: sądy, administracja, propaganda, przemysł, społeczeństwo, kultura, nauczanie na wszystkich szczeblach, przedszkola, szkoły, przestrzeń publiczna, słupy ogłoszeniowe, radio, telewizja, gazety, konstytucja i przepisy prawa. Nasza moralność jest moralnością Polaków, nasza wiara ma być jedyną wiarą Polaków, miłość do hierarchów kościoła ma być miłością wszystkich Polaków. Dlatego premier i cały rząd modli się w świątyniach polskokatolickich, o to by Polacy kochali postać matki boskiej z ich wiary, jak przewódcy Nasizmu ją kochają, i obiecują, że niedługo ci co nie kochają jakiejś Maryśki, to ją pokochają z całą pewnością tak samo mocno (słowa premiera Morawieckiego). Obraz z tych obrządków i mowa premiera nasiztowskiego rządu, nadaje się medialnie na cały kraj by wszyscy Polacy wiedzieli kto jest ich panem i władcą. Katolicka ideologia NASIZMU będzie walczyła o umysły Polaków poprzez NASZE bojówki Żołnierzy Chrystusa i Legiony Maryi dziewicy… My Prawdziwi NASIZTOWCY katolicy będziemy zwalczali wszystkich ludzi którzy mają inne poglądy niż nasz papież Wojtyło – święty który dbał całe życie o pedofilii w sutannach, kasę dla centrali korporacji watykańskiej okradając Polaków z podatków poprzez Konkordat, który został podpisany niezgodnie z Konstytucją. Ale kto to pamięta. Nasizci napisali już nową historię robiąc ze zdrajcy bohatera polkokatolickiego NASIZMU…
"Tym fundamentem dla Kaczyńskiego jest konserwatywny model rodziny".
Dodajmy, że to, co w Polsce uchodzi za konserwatywny model rodziny zawdzięczamy komunistom. Przepisy o równości małżeńskiej i inne podobne nowatorskie wtedy (i na pewno niszczące Tradycyjną Polską Rodzinę) regulacje wprowadzono miedzy 1945 a 1946 rokiem, a w latach 50. i 60. ustawodawstwo krzepło (żeby ludowi miast i wsi żyło się dostatniej). No, ale skąd "suweren" miałby o tym wiedzieć…
Tradycyjna rodzina to stary kawaler z kotem.
Marksa też prawdopodobnie obraził; o ile Engels zajął homofobiczne stanowisko, to Marks unikał tematu, co jest dość znaczące.
Czyli skoro szeregowy dyktatorek odgrzał Karola to "ta" ideologia jest cacy?
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Zwykli ludzie chcący oficjalnego związku.
Znam to środowisko i nikt o niczym innym nie myśli. Żadnej ideologii w tym nie ma, ani tym bardziej zboczenia.
Proszę o więcej rozwagi i kultury.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
otóż to
Dziwi mnie uznawanie pana prezesa za konserwatywnego polityka. Oczywiście jeśli rozumieć konserwatyzm jako encyklopedyczne znaczenie "silne przywiązanie do tradycji i niechęć do zmian" to w jakimś sensie pan prezes spełnia kryteria, z racji silnego jak widać po wystąpieniach przywiązania do poprzedniego systemu i wprowadzania zmian mających go przywrócić. Cechą obecnie wprowadzanego systemu jest woluntaryzm polityczny i ekonomiczny. Prawo i Konstytucja są tylko wygodnym dla władzy parawanem, stoją poniżej woli partii. To czyni go podobnym do systemu minionej epoki.
Odpowiedzią na pytanie co spowodowało, że Irlandia nie jest już katolickim krajem, jest film "Land without God" (Kraj bez Boga). To nie żadne "lewactwo" czy "ideologie" LGBT. Wyszło na jaw co Kościół w Irlandii robił z tysiącami dzieci (pochodzących z biednych rodzin). To wystarczyło żeby ludzie się od nich odwrócili. Z resztą przekonajcie się sami, film: Kraj bez Boga.
Szukam miłego i kulturalnego faceta na spotkania
Mam na imię Monia 24 wiosny….
wiecej moich fotek i kontakt do mnie tu- http://www.frircikvip.com.pl
Znajdź mnie- Monikj- napisz do mnie i spotkajmy sie!
Ten cholerny karzeł wszystkich obraża i to zupełnie bezkarnie, a przykra prawda jest taka, że taki psychopata jak on dopóki nie oberwie i nie zacznie się bać to będzie się posuwał coraz dalej. Niestety przydałby się jakiś krewki Irlandczyk, który wycelowałby mocny sierpowy w tą wredną gębę, bo na Polaków nie ma co liczyć, bredzą bez końca i tyle.
Tajemnicą poliszynela jest, że Kaczyński jest ciepły. A to, że sam był zdolny tylko do przygodnych lodów nie daje mu prawa do oceniania gejów czy lesbijek pragnących budować trwałe relacje oparte na miłości