Decyzja Jarosława Kaczyńskiego, by Trybunał Julii Przyłębskiej w chwili gwałtownego rozwoju epidemii koronawirusa podejmował decyzję w sprawie aborcji, nie miała… żadnego związku z epidemią – tak wynika z rozmów OKO.press z politykami Zjednoczonej Prawicy. Jakie były więc motywacje prezesa Prawa i Sprawiedliwości? Opowiemy to po kolei.
Decyzja TK w sprawie aborcji to konsekwencja szarży Kaczyńskiego z „Piątką dla zwierząt”. O pandemii w PiS nikt wtedy nie myśli, rząd uspokaja, że kontroluje sytuację. 16 września, w dniu wrzucenia w legislacyjny wir ustawy o ochronie zwierząt, zakażeń jest ledwie 600, jedynie 10 osób umiera. Trwają też dyskusje wokół tzw. ustawy o bezkarności, która ma uchronić premiera Morawieckiego i ministra zdrowia przed odpowiedzialnością za wyznaczenie wyborów korespondencyjnych i zakupy COVID-owe. Ot, życie polityczne w państwie PiS toczy się swoim zwykłym rytmem.
Negocjacje koalicyjne są w martwym punkcie. Szef Solidarnej Polski i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przypuszcza kolejne mniej lub bardziej zawoalowane ataki na szefa rządu, a Kaczyński twardo broni premiera szykowanego na następcę wodza i zaczyna przygotowania do listopadowego kongresu partii – to na nim ma dojść do poważnych zmian w strukturach partyjnych, by zdusić spodziewany opór przed awansem Morawieckiego.
Właśnie wtedy Kaczyński proponuje ustawę, która m.in. zakłada delegalizację farm zwierząt futerkowych. Tych samych, których szefowie są od kilku lat jednymi z najhojniejszych sponsorów dzieł o. Tadeusza Rydzyka, od lat stojącego murem za Zbigniewem Ziobrą, kolejnym sponsorem dzieł ojca dyrektora. „Piątka dla zwierząt” ma być pułapką na Ziobrę. A okazuje się pułapką, z której uciekać musi Kaczyński.
Z dyscypliny głosowania zarządzonej przez władze Prawa i Sprawiedliwości wyłamują się nie tylko koalicjanci, ale również całkiem pokaźna grupa posłów PiS.
Co ważne w tej opowieści, wśród buntowników są politycy kojarzeni z ruchem pro-life: Bartłomiej Wróblewski, Piotr Uściński czy Anna Maria Siarkowska, w przeszłości współpracująca z Ruchem Narodowym i pozostająca w bardzo dobrych relacjach z Konfederacją.
„Po zgłoszeniu ustawy o prawach zwierząt, na Nowogrodzką zaczęły płynąć głosy oburzenia, że zajmujemy się prawami zwierzątek, a zostawiliśmy fundamentalną sprawę, jaką jest zabijanie nienarodzonych”
– mówi nam członek klubu PiS, który zbuntował się przeciwko prezesowi.
W tym samym czasie rugowany z rządu Ziobro zamiast pokornieć, pokazuje różki i zdaje się kompletnie niewzruszony uruchomieniem typowego straszaka prezesa – groźbą wcześniejszych wyborów.
Przerażający wniosek mniejszości numer 42
Mamy więc 16 września. W Sejmie rozpoczyna się drugie czytanie „Piątki dla zwierząt”. Buntownicy wewnątrz klubu PiS nie wychylają się specjalnie, choć wiadomo, że raczej zagłosują przeciw. Prezesa to nie martwi, bo ustawę poprze Koalicja Obywatelska i Lewica. Nie martwi go też oburzenie w PSL – przeciwnie, cieszy, bo rozbija jedność opozycji, która ma większość w Senacie. Jedno go jednak martwi: narracja Konfederacji.
Wśród wielu poprawek, które zgłaszają posłowie Robert Winnicki i Grzegorz Braun, jedną prezes przejmuje się najmocniej. Chodzi o wniosek mniejszości nr 42. To jedyna zmiana, która nie ma nic wspólnego z materią projektu zgłoszonego przez PiS.
Poprawka polega na wykreśleniu z ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży drugiej przesłanki pozwalającej na legalną aborcję. Dokładnie tej, którą później zdelegalizuje Trybunał Przyłębskiej – dopuszczającej przerywanie ciąży ze względu na podejrzenie ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu. Tej samej, która wiele miesięcy wcześniej stała się przedmiotem skargi konstytucyjnej ponad setki posłów PiS i Konfederacji, i spokojnie leżała sobie w zamrażarce Julii Przyłębskiej.
Konfederacja czeka na to głosowanie. Pewnie po to, by w ewentualnej kampanii wyborczej móc pokazywać, którzy posłowie PiS zagłosowali za utrzymaniem tego zapisu w prawie.
„42. wniosku mniejszości oraz 23. poprawki nie poddam pod głosowanie, ponieważ wykraczają one poza materię przedłożenia” – rzuca tymczasem marszałek Elżbieta Witek. Grzegorz Braun z Konfederacji jest oburzony. „Kłamstwo i dezinformacja. Pani marszałek nie ma prawa cenzurować wniosków…” – gorączkuje się pod mównicą sejmową. Bez skutku.
„Sama Witkowa nie wpadłaby na to, żeby nie głosować tego wniosku. Decyzja musiała zapaść na szczytach PiS, bo w komisji głosowanie było” – mówi nam jeden z posłów PiS.
I dodaje: „To całe myślenie Kaczyńskiego. Siedział wtedy na sali i widział histeryczne wystąpienie Brauna kładącego się Rejtanem za głosowaniem tej poprawki. Zapaliło mu to w głowie sygnał ostrzegawczy”.
Czy Kaczyński może podejrzewać, że Konfederacja do każdej ustawy głosowanej w Sejmie będzie od tej pory zgłaszać tę poprawkę? Może. Od tygodni jej posłowie słyną ze zgłaszania nawet absurdalnych zapisów.
„Kaczyński wiedział, że niejasna postawa PiS wobec aborcji może go kosztować wyborców, którzy przejdą na stronę Ziobry i Konfederacji. Ale jeśli podniesie ten temat w Sejmie i każe głosować, to w PiS nie wszyscy będą za zaostrzeniem ustawy” – tłumaczy jeden z posłów PiS.
Kilkanaście godzin po tych wydarzeniach w Sejmie, Julia Przyłębska podejmuje decyzję o wyznaczeniu na 22 października rozprawy w sprawie wniosku grupy posłów PiS na temat aborcji.
„Powiedzenie, że Przyłębska podjęła decyzję, to oksymoron. Ona robi to, co każe jej prezes” – przypomina poseł Solidarnej Polski.
Wielki Strateg zapomina o wyroku
Od 17 września do 22 października mija mnóstwo czasu. Wiele się też wydarza. Prezes dogaduje się z Ziobrą i Gowinem. Sam wchodzi do rządu. I gdy planuje kolejne ruchy wewnątrzpartyjne, niespodziewanie zarówno dla niego, jak i całego obozu władzy, w Polskę uderza druga fala pandemii. Szybko okazuje się, że rząd jest na nią kompletnie niegotowy. Analizy mówią o tym, że bez radykalnych obostrzeń – a może nawet mimo ich wprowadzenia – listopad i grudzień mogą sprawić, że Polska będzie drugą Lombardią.
Tego Kaczyński najbardziej bał się wiosną. Tego się boi teraz, tym bardziej że jest wyraźnie osłabiony wewnętrznie. O zbliżającym się wyroku w Trybunale… zapomina. W PiS panuje natomiast przekonanie, że Przyłębska z Krystyną Pawłowicz i innymi sędziami ograniczy wyrok do płodów ze stwierdzonym zespołem Downa i w sentencji wyroku nakaże parlamentowi przeformułowanie zapisu ustawowego tak, by jednak zezwalał na aborcję z powodu wad letalnych, czyli tych, które nie dają szans na przeżycie dziecka.
„Wielki strateg” nie przewidział, że pisząca uzasadnienie wyroku Pawłowicz wykorzysta swoją szeroką wiedzę prawniczą i wyraźnie wskaże, że takie różnicowanie w prawie jest niekonstytucyjne. Nie przewidział erupcji gniewu wśród Polek i Polaków. Nie zamówił nawet badań, które pokazują, że ledwie kilkanaście procent społeczeństwa popiera zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej. PiS kompletnie nie było przygotowane na to, co wydarzyło się w czwartek 22 października.
„Będziecie winni śmierci ludzi”
Najpierw Kaczyński liczy na to, że protesty szybko wygasną. Gdy tak się nie dzieje, postanawia na rozpalonym przez Trybunał ogniu upiec własną pieczeń. To dlatego oskarża opozycję i protestujących o rozprzestrzenianie się koronawirusa. Wcześniej przez wiele dni rząd próbował obarczyć lekarzy winą za uderzenie drugiej fali. Tego, mówiąc językiem Jacka Kurskiego, ciemny lud jednak nie kupił. Więc Kaczyński ruchem konika szachowego przeskakuje na kolejne wolne pole.
Porównanie do konika szachowego nie jest przypadkowe. W szachach to najbardziej nieprzewidywalna figura. Nagle może się znaleźć za plecami gońca czy wieży i mniej obeznani z szachami obserwatorzy mogą mieć wrażenie geniuszu tego zagrania. Gdy jednak spojrzy się na zapis całej partii, skaczący po szachownicy skoczek (bo tak formalnie nazywa się ta figura) wzbudzi zgoła odmienne odczucia – chaosu, a nie strategii. I takich odczuć jest dziś w PiS mnóstwo. Anonimowo co prawda, ale dość powszechnie można usłyszeć opinię, że „Kaczyński zwariował”.
„Stracił zdolność diagnozy. Zachowuje się jakby był z Marsa! Kompletnie nie rozumie emocji społeczeństwa”
– mówi jeden z posłów Solidarnej Polski.
A inny dodaje: „Bóg się od nas odwrócił, najpierw opuścił wodza. Piszą do mnie wyborcy, pytają »co wy odpierdalacie?«, a ja mówię im, że to nie my, tylko jeden człowiek”.
Nasz rozmówca puentuje: „Teraz próbują ratować Kaczyńskiego, wysyłają sygnały, że niby jest wściekły. To udawanie Greka! Obecnie jest śmieszny, a będzie żałosny”.
Ale szkód jeszcze ta miernota narobi.
Nie zgadzam się z analizą. Że niby Kaczyński zapomniał o wyroku TK? Przecież media na dwa tygodnie przed o tym trąbiły.
Bzdurna analiza. Wyrok był uzgodniony z premedytacją.
prezes przebywa w bańce, wie tyle, ile mu naszepczą do ucha ci, którzy aktualnie mają do tego ucha dostęp – a to są ludzie pokroju Suskiego, Terleckiego, Glińskiego i kilka pań a oni wszyscy wiedzę czerpią z DTV i GP. To klasyczna sytuacja, gdy "nieomylny" wódz otoczony jest miernotami.
Mysle podobnie. Moze wlasnie liczyl na Corone i ze ludzie z tego powodu nie beda sie zajmowac wyrokiem TK? Moze chce ukryc problemy z Corona? Bedzie mogl twierdzic, ze to demonstanci sa winni. Watpie zeby "zapomnial" o jednym z najbardziej spronych tematow w Polsce.
Ten wyborca powinien spytać wtedy po raz drugi: No, to właśnie pytam co WY odp*******cie.
W czasach prosperity, kiedy pieniądze można rozdawać na prawo i lewo, łatwo się rządzi. W takich czasach nawet Kononowicz byłby "wielkim strategiem". Weryfikacja przychodzi w czasach kryzysu. W czasie próby. I w takim czasie Kaczyński wyłożył się na pierwszej rafie niczym dziecko pierwszy raz na łyżwach.
Dla porównania, w latach 2008-2010 Donald Tusk też musiał się mierzyć z światowym kryzysem finansowym oraz pandemią świńskiej grypy. I tak sobie z tym poradził, że w 2011 wygrał w cuglach wybory.
Kaczyński to żaden strateg, tylko klasyczny populista. Gigant gdy jest za co, mikrus gdy trzeba podejmować trudne decyzje.
Zgadzam się!! Kaczyński to mały socjopata – wystarczy zasięgnąć informacji o jego dzieciństwie i latach młodości, w porównaniu ze swoim normalnym bratem był po prostu małym wrednym sk….em.
Gdzie można znaleźć takie informacje? Chętnie poczytam więcej
Poszukać można pod hasłem „kuberski kurator problemy szkolne Kaczyński”
KURDUPEL ZAWSZE BYŁ ŚMIESZNY.
Żałosny raczej 😉
Czyli opowieść o tym, jak Chińczycy wywalczyli w Polsce niepodległość 🙂
Nastempny wyznafca ideologii kaczynskiego neokretynizmu.
Dociera wreszcie do partyjnych łbów że prezes stał się zagrożeniem dla ich władzy. Jarosław raczej nie powinien nocować dwa dni pod rząd w tym samym miejscu, to może być niezdrowe….
Dotąd jechał na sondażach. Olał brak miłosierdzia żywiołów, na rzecz prywatnej wojny futerkowej, ofensywy przeciw bojówkom faszystowskich medyków i załapał wirusa pewności lewizny despotycznej. No i teraz prądkuje anarchią chaosową. Wuc jest chory https://www.youtube.com/watch?v=HAUZI4xIjS8
Ferdek wspaniały do boju! Broń kaczełło!
Ferdek czasu akurat nie ma. Zajęty, bo wynajęty. Służba nie drużba.
https://www.youtube.com/watch?v=L_vxj22oQa8
Niech w********a na tego Marsa.
Doszłam do takiego etapu, że w mojej głowie cały ten artykuł przeczytał narrator z czołówki "Ekstradycji", oczywiście z dramatyczną muzyką w tle.
Tak się kończy koncentracja władzy – o jeden konflikt za daleko.
Jedyna szansa dla pisowców to załatwić Kaczyńskiego, tak jak Caucescu.
Raczej jak PZPR załatwiła Gomułkę w grudniu '70 – rezygnacja z powodu złego stanu zdrowia. Tyle tylko, że gdy zabraknie Kaczyńskiego, to PiS się rozpadnie jak beczka pełna fekaliów, z której ktoś ściągnął metalowe obręcze.
W odejście Gomułki był wmieszany Breżniew. Poza tym od 1968 r. był w b. dużym stresie. Do tego przy tym rozpadł się monolit PZPR. Jestem za tym by całość rządzących potraktować jak Ceausescu. Tylko nie za bardzo widzę kto miałby ich zastąpić.
Dobre porównanie. Ceausescu to była Jodła Karpat, a Kaczyński – Limba… tfu, co ja gadam, żadna limba, tylko Kosodrzewina Tatr. Ale jednak też wolałbym, żeby Kosodrzewina odeszła z powodu stanu zdrowia, bo rozlewem krwi się brzydzę. Zgadzam się jednak od dawna z tym, że bez Kaczyńskiego – ostatniej obręczy na rzeczonej beczce fekaliów – PiS się rozleci, a dzielni chłopcy z ONR, zamiast bronić kościołów przed złym Mzimu, będą musieli bronić siedziby Solidarnej Polski przed Morawieckim i Gowinem.
Gdy po objęciu władzy przez PiS w kraju zaczęły się protesty przeciwko ubezwłasnowolnieniu Trybunału Konstytucyjnego i zawłaszczeniu publicznych mediów, protestowały głównie starsze osoby, często pamiętające okres PRL. Protestowały, bo miały doświadczenie z systemem totalitarnym, rozumiały rolę podstawowych filarów na których opiera się praworządne, demokratyczne państwo i miały wyobraźnię. Młodzież w większości uważała, że ich to nie dotyczy, bo konstytucja to jakaś abstrakcja, a telewizji i tak nie oglądają.
Rozpoczęcie przez PiS tzw. reformy sądownictwa powszechnego, czyli prób podporządkowania go sobie, spotkało się z większym odzewem młodzieży, bo choć większość nie miała osobistych doświadczeń sądowych, to mogła sobie wyobrazić że kiedyś będzie stawać w sądzie, albo słyszała o perypetiach innych.
I dopiero teraz Kaczyński, który usiłował chyłkiem, przy użyciu Trybunału Kucharki zlikwidować praktycznie legalną aborcję w Polsce, uświadomił młodzieży i innym ludziom dotąd obojętnym, że niszczenie przez PiS organów praworządnego, demokratycznego państwa to nie abstrakcja, tylko działania które mają praktyczny, negatywny wpływ na ich codzienne życie. I spowodował taki ogólny wq.rw, którego nie udało się dotąd osiągnąć żadnymi działaniami opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej. Ponadto wyzwolił frustrację różnych innych grup społecznych, która do tej pory nie miała ujścia, a teraz znalazła wielką rzekę z którą może się połączyć.
Brawo Jarosław Kaczyński!
Proponuję w uznaniu powyższego przyznać mu
„Nagrodę Ig Machiavellego” A.D. 2020.
P.S. Kaczyński zdaje sobie chyba sprawę, że w konsekwencji buntu społeczeństwa i zlekceważenia przez rządzących przygotowań do drugiej fazy pandemii nie ma najmniejszych szans na wygraną w wyborach za 3 lata. Więc jeżeli nie uda się teraz doprowadzić do upadku rządu PiS, to następnych wyborów już nie będzie. To znaczy będą, ale na takich samych zasadach jak w PRL.
Albo na Białorusi. Juz Łukaszenko docenił potencjał parti rządzącej w tym temacie.
Kaczyński NIGDY nie rozumiał emocji społeczeństwa, bo jego inteligencja emocjonalna jest zerowa. Inni ludzie tak naprawdę dla niego nie istnieją jako niezależne jednostki o rozmaitych poglądach, perspektywach, potrzebach itp. Wystarczy poczytać, jak przez dziesięciolecia reagował na krytykę: dla niego zawsze to była świadoma zła wola (obawa przed utratą przywilejów itp.). A jak go zapytano w wywiadzie dlaczego w swoim mniemaniu ma taki duży negatywny elektorat…? "Bo mówię prawdę". To jest jego wizja rzeczywistości – "we mnie jest samo dobro", mówię tylko oczywiste oczywistości, kto jest przeciwko mnie, ten drań broniący swoich interesów. I tyle. A wybory w 2015 wygrał nie dzięki jakiejś sprytnej strategii, tylko dlatego, że, po pierwsze, Tusk mu je oddał na tacy, a po drugie, ponieważ w związku z kryzysem uchodźczym ludzie zaczęli się bać i wreszcie jego paranoja trafiła na podatny grunt.
Do wygranej PiS-u w 2015 r. przyczyniła się również tzw. afera taśmowa, szeroko opisywana również przez publiczną telewizję i media generalnie sprzyjające rządowi. Z dzisiejszej perspektywy, w porównaniu do zamiecionych (chwilowo) pod dywan afer polityków PiS-u, te nagrania z 2015 r. brzmią jak rozmowy niezbyt grzecznych dzieci.
…do tego dodam, że ten demiurg i socjopata, Jarosław Kaczyński,
doskonale zna tę część ludzkiej psychiki, która odpowiada za zawiść, agresję, uprzedzenia, itp. itd.
Właśnie te cechy, skrywane, wyciągnął na powierzchnię i… je nobilitował.
Zaskakuje mnie ogromnie, że ludzie wykształceni popierają go,
nie tylko kmioty.
Opowiesci mchu i paproci. I tyle. A najbardziej mnie smiesza teksty – anonimowy polityk PiS czy Porozumienia powiedzial to i to. Taki sam tekst jak w GW. OKO nie oszukujcie ludzi z wami nawet nieoficjalnie nikt z PiS nie rozmawia.
Ojej, jaki bezsilny foszek. Cóż, z braku sensownych argumentów na obronę Goebbelsika naszego malutkiego…
Ty prawilna miernoto możesz zrobić Kaczafiemu łaskę.
grzegorz R. oszolom z fanatycznej sekty ORDO IURIS ,oplacanej przez kreml ,dal glos
Wystarczy, że Grzegorz Ropczynski czyta Oko za cały obóz zjednoczonej prawicy. Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie i recenzje. Dzięki Pana komentarzom wiemy, że szaleńców nie brakuje
I w ogóle nie bulwersuje tu nikogo fakt, że sprawę życia i zdrowia kobiet przehandlowano za zwierzątka futerkowe? Nie żebym nie lubiła zwierząt… ale załamałam się psychicznie. to się dzieje naprawdę?
Nie tyle za same zwierzątka futerkowe, co za ich hodowców – wraz z ich guru z Torunia, ot co.
Emilewicz powiedziała, że wolność kobiety kończy się gdy zachodzi w ciążę. Nie wierzę. ONA TO NAPRAWDĘ POWIEDZIAŁA.
Kaczynsmi idzie na dno. Trzeba go odsunac od wladzy, zlikwidowac to cale scierwo
Czekałem na takie wieści. Według obiektywnych kryteriów przywódca partii który powoduje spadek poparcia dla niej, jest złym przywódcą.
Z punktu widzenia interesów Zjednoczonej prawicy afera z futerkowcami była oczywistym błędem. A wyrok TK to już kompletny odlot. Kaczyński w kilka tygodni rozwalił PiS i Polskę jak państwo. Na dodatek nie ma planu naprawczego, bo dopuszczenie aborcji wyjątkowo ciężko uszkodzonych płodów dzisiaj już nikogo nie zadowoli.
Kaczyński okazał się szaleńcem, a nie strategiem, co było widoczne już wtedy, gdy z trybuny sejmowej zarzucił opozycji, że są mordercami jego brata. Te miesięcznice i komisja Macierewicza też się teraz jawią jako obraz szaleństwa, a nie strategii.
Dni Kaczyńskiego byłyby policzone, gdyby miał go kto zastąpić jak lidera. Jedyną silną osobowością jest Ziobro, ale on pechowo jest za zakazem aborcji.
A jak Kaczyński odejdzie, to PiS też padnie.
nastepne miliardy z UE zostana rozdane na costamplus i poparcie powroci. Jak im zabraknie pare procent, moga utworzyc koalicje z konfederacja.
Nie sądzę by Kaczyński \'zwariował\'. Zawsze miał socjopatyczny rys osobowości, ale w tym wieku rzadko się \'wariuje\'.
To prawdopodobnie dość pospolita przypadłość – demencja starcza, a konkretnie jej początki. W tej grupie wiekowej dotyczy 3-5% osób. Jednym z objawów jest utrata samokrytycyzmu i zdolności przewidywania skutków własnych poczynań. Początek demencji – w wypadku osób sprawujących władzę – jest najgroźniejszy.
Zabawne te rozważania o schyłku władzy Kaczyńskiego. Wręcz przeciwnie. W swoich odwiecznych knowaniach doszedł już do końcowej fazy realizacji planu stworzenia państwa opartego na prawicowej przemocy. Orzeczenie antyaborcyjne było ostatnim sprawdzianem gotowości. Ujawniły się wreszcie siły, bojówki narodowe, gotowe go wesprzec. Wypalił plan ich budowy, realizowany przez Romaszewskiego, Macierewicza i Giertycha. Wspierany i ochraniany przez Ziobrę. Plan o którego poparcie przez Dudę dba żona Romaszewskiego. Kaczyński uznał, że może już legalnie kierować tworzeniem państwa przemocy. Został vice- kontrolującym resorty siłowe. Morawiecki, na którego liczył kaczor, jako na organizatora transferów pieniędzy z budżetu do struktur prawicy częściowo się sprawdził. W jego dalszej obecności w rządzie przeszkadza konflikt z Ziobrą. Bardziej przydatnym dla Kaczyńskiego. Co dalej? Trzeba być równie chorym psychicznie, aby odpowiedzieć na pytanie. Lub przeprowadzić ankietę w Tworkach.
W artykule jest błąd. O stanach nadzwyczajnych mówi rozdział XI Art. od 228 do 234.
Nie wierzę w zmianę zachowań posłów PiS. Rząd nie ciąża…
Wszystko OK. Jednak nie wierzę, że pan prezes nie otrzymał projektu orzeczenia TK Przyłębskiej do akceptacji przed jego ogłoszeniem. Dostał i zaakceptował. Tylko nie przewidział, że w dobie szalejącej epidemii taka będzie reakcja społeczeństwa. Dlatego ostatnie zdanie zawiera wiele prawdy cyt. „Teraz próbują ratować Kaczyńskiego, wysyłają sygnały, że niby jest wściekły. To udawanie Greka! Obecnie jest śmieszny, a będzie żałosny”. To co powinno martwić to fakt, że to MY obywatele za te lata rządów obecnej władzy słono zapłacimy.
Prezes niczego nie akceptuje. Nie musi. Prezes zleca.
Dokładnie. Zlecił i tyle. Kaczyński nie akceptuje, tylko rozlicza.
Uważam, że przewidział. To jego metoda – prowokacja. Badanie granicy oporu. Dobra szkoła KGB i UB. Poczekajmy trochę. Sposób stłumienia protestów da nam odpowiedź.
Poczekajmy do grudniowych świat. Jeśli klechy zaczną się szwedac po domach, robić panopkicum z szopki, pleść bzdury w kazaniach będzie oznaczało, że nadal wspierają terrorystę. Powiedzą: wszystko jest OK, róbmy swoje (oglupiajmy naród za jego pieniądze).
Ach, pisowcy małej wiary! Wódz wszystko przewidział! Wieczorem spadnie deszcz ze śniegiem i rozgoni demonstrantów 😉
Szkoda, że na oko.press w sekcji "komentarze" nie ma możliwości popierania lub nie zgadzania się z wyrażonymi opiniami. Dzisiaj zapunktowałbym na plus wszystkie komentarze.
Warto zauważyć, że nie ma (przynajmniej na razie) komentarzy realizowanych przez firmy wynajęte przez PiS do propagowania swojej narracji w mediach. Po prostu przegięcie jest takie, że jakakolwiek propaganda wychwalająca obecnie Kaczyńskiego lub jego "pomazańców" zabrzmi niczym mówienie wesołych dowcipów na stypie. Żałośnie i fałszywie.
Powinienem był jeszcze napisać, poprawiam się teraz – doskonały artykuł! Tak trzymać dalej, oko.press! Masz i będzie miał moje wsparcie!
Opublikowałem w kilkudziesięciu grupach FB:
ODEZWA DO NARODU
Nie jestem osobą powszechnie znaną, lecz jestem głęboko zatroskany o los większej, ważniejszej i piękniejszej części naszego społeczeństwa, czyli kobiet, w szczególności naszych żon, partnerek, córek i wnuczek.
Sadystyczne orzeczenie z dnia 22.10.2020 wydane przez pseudo Trybunał Konstytucyjny sterowany i wykorzystywany przez autorytarną partię rządzącą współdziałającą z osobami i organizacjami fundamentalistycznymi oraz kościołem, dotyczące zgodności z Konstytucją dopuszczalności przerwania ciąży ze względów embriopatologicznych, wstrząsnęło całym krajem i demokratycznym światem, ingerując w podstawowe prawa człowieka.
Orzeczenie to jest przygotowane do publikacji. Nastąpi to najpóźniej 2 listopada, jak wynika z informacji zamieszczonej na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Formalne ogłoszenie orzeczenia jest warunkiem jego wejścia w życie.
Nikt, kto zapoznał się z obiektywnymi opracowaniami naukowymi i statystykami na ten temat nie może mieć wątpliwości, że wspomniane orzeczenie jest okrucieństwem uczynionym kobietom.
Obecny despotyczny i autorytarny rząd cechuje niezrozumiała patologiczna niechęć do kobiet, choć ma je w swoich szeregach i się nimi chętnie wysługuje, a one same udają, że wszystko jest w porządku. Może to wynikać z odwiecznej potrzeby dominowania prymitywnych, lecz silnych samców rozpłodowych nad płcią słabszą i atawistycznej rządzą pastwienia się nad nimi.
Nie wolno dopuścić do trwania takiej sytuacji w nieskończoność i należy bezwzględnie ją doprowadzić do standardów obowiązujących w krajach dojrzałej demokracji. MAMY DOŚĆ!
W związku z tym, uznawszy nakaz przełomowej chwili, zdecydowałem się zwrócić na tym forum z apelem, jak niżej.
WZYWAM DO POWSZECHNYCH MASOWYCH PROTESTÓW WSZYSTKICH UCZCIWYCH LUDZI W CAŁYM KRAJU PRZECIWKO WYROKOWI TK Z 22.10.2020
c.d. ODEZWY DO NARODU:
W celu efektywnego skoordynowania protestów zalecam śledzenie wskazówek na stronie Ogólnopolskiego Strajku Kobiet tutaj https://www.facebook.com/ogolnopolskistrajkkobiet/, gdzie m.in. jest mapa planowanych wydarzeń dla poszczególnych miejscowości. Kobiety postanowiły połączyć swoje siły z organizatorami Marszów Równości w Polsce, a w swoich postulatach żądają Polski dla wszystkich, czyli takiej, w której Prawa Człowieka są jednakowe dla wszystkich, w tym osób LGBTQiA+. Postulaty te powstały w 2017 na spotkaniu grup lokalnych z całej Polski i zostały zaktualizowane w 2018 przed Międzynarodowym Strajkiem Kobiet i są dostępne tutaj: http://strajkkobiet.eu/postulaty/.
Pamiętajmy, że korzystamy z konstytucyjnie chronionej wolności zgromadzeń (obecnie zachowując reżim sanitarny). Mamy prawo do demonstrowania, które wynika wprost z Konstytucji RP, i które nie może być ograniczone aktem prawnym niższego rzędu (np. rozporządzeniem).
Zaraz Cię wybierzemy Prezydęętem. Tylko nie nawal w gacie ze szczęścia. Bo znowu będziesz musiał wygłosić orędzie. Co za dzban.
zamiast znaku Polski Walczącej ten lump ludzki jarek kaczyński niech wepnie w klapę po tatusiu rajmundzie jego odznakę ubeka!
Jak widać, Kaczyński nosi Polskę Walczącą na sercu.
Oczywiście PO PRAWEJ STRONIE.
Uwaga nadchodzi! Jutro 31 października przypada po godzinie 15. pełnia księżyca. Niby nic wielkiego, ale jutro to też Dzień Dziadów. Czy ten nierząd nam coś specjalnego przygotuje? Pożyjemy, zobaczymy.
A tym czasem, zrobionym przez nierząd w Dziadów i oczywiście, Baby też,, wszystkiego najlepszego z okazji Naszego Święta i będzie lepiej… w przyszłym wieku, a pesymiści, z uśmiechem dodają: na koniec przyszłego wieku, bo wcześniej nie damy rady.
P.S. Powyższy txt pisałem bez świadomości, że zamknęli cmentarze i znów jego ból będzie większy niż Nasz!
Uzasadnienia wyroku nie pisała Pawłowicz tylko Piskorski.