0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot: Brendan Smialowski / AFPFot: Brendan Smialow...

National Security Archive to ośrodek badawczy non-profit gromadzący odtajniane dokumenty amerykańskich władz, a zarazem grupa nacisku na ich ujawnianie, prowadząca śledztwa dziennikarskie i akademickie. Po raz kolejny na celowniku tej instytucji znalazł się Henry Kissinger, były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego oraz były sekretarz stanu w rządach Richarda Nixona i Geralda Forda. Okazją są zarówno setne urodziny polityka celebryty, jak i zbliżająca się pięćdziesiąta rocznica obalenia w Chile lewicowego rządu Salvadora Allende. Kissinger miał z tym ostatnim sporo wspólnego.

Dokumenty, które w tych dniach ujrzały światło dzienne dotyczą osobistego spotkania Kissingera z chilijskim dyktatorem Augustem Pinochetem w 1976 roku podczas szczytu Organizacji Państw Amerykańskich. Kissinger, wówczas już sekretarz stanu, naciskał, by zgromadzenie ogólne OPA zebrało się akurat w stolicy Chile. Celem było przydanie choć odrobiny prestiżu juncie Pinocheta skompromitowanej łamaniem praw człowieka. Pinochet, który obalił socjalistyczny rząd Allende, był wtedy u władzy od trzech lat.

Wbrew sugestiom doradców – by dać odczuć Pinochetowi krytyczny stosunek Białego Domu do jego polityki – Kissinger zapewnił dyktatora: „Chcemy panu pomóc, nie zaszkodzić”.

„Sympatyzujemy z tym, co próbujecie tu [w Chile] robić”.

Dodatkowo skierował do Pinocheta następujące słowa: „wyświadczył pan wielką przysługę Zachodowi, obalając Allende”.

Już wcześniej znane były inne wypowiedzi Kissingera, także z tej rozmowy; m.in. ta, w której wyrażał pogląd, że chilijski dyktator, za którego rządów „zniknięto” ponad 3 tys. ludzi, a kilkadziesiąt tysięcy poddano torturom, to „ofiara lewicowych grup z całego świata”.

W czasie wspomnianej rozmowy Kissinger zapewnił Pinocheta, że zrobi, co może, by Kongres USA nie nałożył na Chile sankcji z powodu łamania praw człowieka. Namawiał go jednak, by ułatwił mu sprawę i dał jakiś publiczny sygnał, że prawa człowieka w Chile są przywracane. Sugerował m.in. publiczne zapewnienie, że przestrzegana jest konstytucja, a także ujawnienie liczby więźniów politycznych.

Pinochet odpowiadał enigmatycznie, że stopniowo powraca instytucjonalny porządek, ale natychmiast zastrzegał, że jego rząd jest atakowany przez oponentów mających wpływy w Waszyngtonie. Jednym z nich był były minister w rządzie Allende, przebywający na wygnaniu Orlando Letelier. Jeszcze wróci w tej opowieści.

„NIEDZIELA CIĘ ZASKOCZY” to cykl OKO.press na najspokojniejszy dzień tygodnia. Chcemy zaoferować naszym Czytelniczkom i Czytelnikom „pożywienie dla myśli” – analizy, wywiady, reportaże i multimedia, które pokazują znane tematy z innej strony, wytrącają nasze myślenie z utartych ścieżek, niepokoją, zaskakują właśnie

Przeczytaj także:

Nixon: niech chilijska gospodarka zawyje

Tuż po wyborze Salvadora Allende na prezydenta Chile, we wrześniu 1970 roku, prezydent USA Richard Nixon rozkazał współpracownikom uczynić wszystko, żeby chilijska gospodarka „zawyła”. Nastawienie to podzielali wszyscy wpływowi ludzie od bezpieczeństwa – szef departamentu obrony, szef CIA… W istocie architektem działań na rzecz wywracania lewicowego chilijskiego rządu był Kissinger.

„To nie był przypadek, w którym Kissinger wykonywał tylko brudną robotę za Nixona” – pisze z okazji stulecia Kissingera na łamach opiniotwórczego magazynu „Slate” publicysta Fred Kaplan. „W rzeczywistości Nixon rozważał propozycję wysokiego urzędnika Departamentu Stanu, jednego z doradców Kissingera, aby osiągnąć modus vivendi z Allende. Kissinger przełożył spotkanie w Białym Domu z doradcą i przekonał Nixona, by zamiast tego zmiażdżył nowy rząd”.

Gdy do zaprzysiężenia Allende pozostały dwa miesiące, Kissinger dwoił się, żeby nowy prezydent Chile nie objął urzędu. Ambasador USA w Santiago, Edward Korry, wspominał: „Żądano ode mnie, abym naciskał na [ustępującego pre­zydenta Eduarda] Freia i armię, żeby zorganizowali zamach stanu”. Pułkownik Paul Wimert, attaché wojskowy ambasady USA w Santiago, miał zadanie wysondowania generałów, czy byliby skłonni wymóc szantażem unieważnienie wyborów i ogłoszenie nowych.

Ci nie zareagowali. Na straży apolityczności wojska stał generał René Schneider. Pod jego komendą żadne spiski armii chilijskiej z agentami CIA przeciw demokratycznie wybranemu prezydentowi nie wchodziły w grę. CIA nawiązała więc kontakty z dwiema grupami zbuntowanych wojskowych, którzy mieli plan porwania Schneidera.

Do Santiago dotarły już nawet w bagażu dyplomatycznym amerykańskie pieniądze i broń dla spiskowców.

Według jednej z wersji zdarzeń, Nixon w ostatniej chwili rozkazał CIA, by wycofała się z akcji. Podobno doszedł do wniosku, że w Chile nie było nastrojów przewrotowych, a – jak tłumaczył mu Kissinger – „nie ma nic gorszego niż nieudany pucz”. Według innej wersji, CIA nigdy nie dostała rozkazu przerwania akcji.

W cza­sie próby porwania Schneidera zamachowcy śmiertelnie go ranili. Wojsko w Chile straciło strażnika swojej apolityczności. Doku­menty, które wypłynęły z archiwów po latach, wskazują, że już po skutecznym zamachu na Schneidera CIA zapłaciła zabójcom kilkadziesiąt ty­sięcy dolarów.

Wysadzić Allende

Allende objął prezydenturę, a USA przez trzy kolejne lata próbowały wysa­dzić jego rządy w powietrze.

„Jeśli Allende zdoła prowadzić marksistowską i antyamerykańską politykę, inni zrobią to samo” – to słowa Nixona w telefonicznej rozmowie z Kissingerem (nie jest jasne, kim są „inni”.) Niejasność częściowo klaruje Kissinger: „Będzie to miało skutki nawet w Europie. Nie tylko w Ameryce Łacińskiej”. W tamtym czasie prócz Chile tylko jeden kraj miał lewicowo-rewolucyjny rząd i była to Kuba Fidela Castro. Inne ruchy – rewolucyjne czy tylko reformistyczne – były trzymane pod butem przez brutalne antykomunistyczne dyktatury, m.in. w Brazylii, Argentynie, Urugwaju, Boliwii, Gwatemali, Salwadorze, Nikaragui.

Kissinger obawiał się jednak, że przykład Chile będzie zaraźliwy. Allende doszedł do władzy bezkrwawo, w drodze wyborów parlamentarnych (prezydenta w Chile wybierał parlament). Wyraził to wprost w czasie jednej z rozmów w Gabinecie Owalnym. „To, co wydarzy się w Chile w ciągu najbliższych sześciu do dwunastu miesięcy, będzie miało konsekwencje wykraczające daleko poza stosunki USA-Chile”. „Przykład odnoszącego sukcesy rządu marksistowskiego wybranego w Chile z pewnością miałby wpływ – a nawet znaczenie precedensowe – dla innych części świata, zwłaszcza dla Włoch. Naśladownicze rozprzestrzenianie się podobnych zjawisk wpłynęłoby znacząco na równowagę świata i naszą w nim pozycję”.

Już w trakcie zaawansowanej rewolucji Allende Kissinger powiedział Nixonowi, że

Chile „może stać się największą porażką naszej administracji – » naszą Kubą« w 1972 r.”.
Portret prezydenta Nixona (z lewej) i Henry'ego Kissingera
Prezydent USA Richard Nixon (G) rozmawia z Henrym Kissingerem, doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego, w maju 1972 r. w Salzburgu. Fot: AFP

Podwójna gra Kissingera

A jednak obawiając się tego, że zbyt otwarte manifestowanie wrogości USA wobec rewolucyjnego Chile – cieszącego się sympatią na świecie – może zaszkodzić reputacji Stanów, Kissinger prowadził podwójną grę. Według napisanego przezeń tajnego memorandum „Polityka wobec Chile” z 1970 roku, „publiczna postawa Stanów Zjednoczonych będzie poprawna, lecz zimna – po to, ażeby uniknąć stworzenia rządowi Allende postaw do zjednywania poparcia w kraju i zagranicą”. Równocześnie „Stany Zjednoczone będą dążyły do zmaksymalizowania presji na rząd Allende, by się nie umocnił, i aby ograniczyć jego zdolność do wcielania polityki sprzecznej z interesami Stanów Zjednoczonych i [całej] półkuli [zachodniej]”.

Kissinger opracował szczegółowo rekomendacje dla rozmaitych instytucji. Urzędnicy amerykańscy zostali zobligowani do współpracy z innymi rządami w regionie – przede wszystkim wojskowymi juntami w Brazylii i Argentynie – w celu skoordynowania działań przeciwko rządowi Allende. Wielostronne kredyty bankowe dla Chile miały zostać po cichu zablokowane, a amerykańskie pożyczki eksportowe anulowane.

Biały Dom rekomendował amerykańskim przedsiębiorstwom zamknięcie interesów w Chile. W miarę możliwości Stany działały na rzecz obniżenia ceny miedzi – głównego surowca eksportowego Chile, żeby zadać cios całej gospodarce kraju.

Upoważniono CIA do przygotowania planów działań zmierzających do osłabienia rządu Allende. Najbardziej znane z nich to przekupywanie związkowców i inspirowanie strajków kierowców ciężarówek. Chile to jeden z najdłuższych krajów świata – paraliż transportu oznacza paraliż całej gospodarki.

Bronić Pinocheta

Rząd Allende został obalony w drodze zamachu stanu Pinocheta 11 września 1973 roku. Sam Allende popełnił samobójstwo w bombardowanym przez lotnictwo pałacu La Moneda. Również po zamachu Kissinger prowadził podwójną grę – choć nie od razu.

Przez pierwsze trzy lata rządów Pinocheta poparcie Kissingera dla junty było bezwarunkowe i nieskrywane.

„Po objęciu we wrześniu 1973 roku urzędu sekretarza stanu USA Kissinger zaczął dawać do zrozumienia swoim podwładnym, że kwestia praw człowieka ma niski priorytet w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych” – pisze John Dinges w książce „Czas kondora” [tłum. Tomasz Fiedorek], poświęconej terroryzmowi międzynarodowemu latynoskich dyktatorów czasu zimnej wojny. „Ponadto starał się zniechęcać podległych sobie dyplomatów do wysyłania raportów na temat zbrodni dokonywanych przez reżim Pinocheta. Gdy nowy ambasador amerykański w Santiago David Popper poinformował Waszyngton, że podczas spotkania na wysokim szczeblu zainicjował dyskusję na temat praw człowieka, Kissinger nabazgrał na depeszy: »Powiedzcie Popperowi, żeby dał sobie spokój z wygłaszaniem pogadanek z zakresu nauk politycznych«. Pracownicy ambasady w Santiago oraz personel w Waszyngtonie szybko się zorientowali, jak nieprzychylnie sekretarz stanu reaguje na przekazywane mu negatywne doniesienia na temat Pinocheta”.

Cytowany w książce pracownik Departamentu Stanu zajmujący się Chile podsumował politykę Kissingera wobec Pinocheta trzema słowami: „bronić, bronić, bronić”.

„Jednak nawet Henry Kissinger – pisze dalej Dinges – musiał się zmierzyć z narastającą presją międzynarodową w sprawie łamania praw człowieka w Chile”. Wprowadził więc rozróżnienie na „agresywne totalitaryzmy, czyli kraje komunistyczne i ich sojuszników” oraz rządy „usiłujące przeciwstawić się komunizmowi”, tolerowane przez USA. Do tych ostatnich zaliczał Chile i Argentynę rządzone przez antykomunistyczne junty generałów – odpowiednio – Pinocheta i Videlę. Obie junty zyskały sobie przychylność USA tym, że „były one zaangażowane w prowadzoną na wyższym poziomie walkę, której ostatecznym celem – według Kissingera – była obrona wolności”. „Broniąc wolności” reżim Pinocheta zamordował ponad 3 tys. ludzi; reżim Videli – 30 tys.

Operacja Kondor

Podwójna gra Kissingera zaczęła się w 1976 roku, gdy wobec potępień chilijskiej junty niemal na całym świecie, poparcie Stanów dla dyktatora zaczęło szkodzić wizerunkowi „największej demokracji”. Popieraniu Pinocheta sprzeciwiało się wielu polityków w amerykańskim Kongresie.

W czasie omawianego tu wcześniej szczytu OPA w Santiago w 1976 roku, Kissinger wygłosił przemówienie, w którym surowo ocenił łamanie praw człowieka pod rządami Pinocheta (jednym tchem wymienił też Kubę – dla osłabienia efektu). Jednak, jak pisze Dinges, w prywatnej rozmowie z Pinochetem Kissinger zdezawuował tę krytykę i „gorąco zapewniał o swojej przyjaźni, podziwie i wsparciu”. Przekonywał chilijskiego dyktatora, że krytyczne wystąpienie przed Zgromadzeniem Ogólnym OPA „miało być jedynie wybiegiem taktycznym, nie prawdziwą deklaracją zasad”.

Niezachwiane poparcie administracji Nixona dla Pinocheta sprawiło, że mimo wiedzy o planowanym zamachu tajnej policji dyktatora DINA w samym Waszyngtonie – wydarzenie wówczas bez precedensu – amerykańskie służby mu nie zapobiegły. Ofiarą zamachu padł 21 września 1976 roku były minister w rządzie Allende Orlando Letelier. Była to część osławionej Operacji Kondor – mordowania przez zaprzyjaźnione między sobą antykomunistyczne junty przeciwników politycznych poza granicami swoich krajów.

Na papierze pozostały dowody sprzeciwu Kissingera wobec Operacji Kondor. Mimo to żadne działania ani ze strony amerykańskich dyplomatów, ani służb specjalnych, nie zostały podjęte. Jeszcze jedna odsłona podwójnej gry?

Wszystkie zbrodnie Kissingera

„Przysiągłem sobie, że nie przeczytam już żadnej książki Henry'ego Kissingera do czasu opublikowania jego listów więziennych…”

To słynny brytyjski pisarz i publicysta Christopher Hitchens. Wiele lat później polityka Kissingera wobec Pinocheta i innych reżimów stała się przedmiotem dziennikarskiego śledztwa Hitchensa.

„Kissinger to człowiek, który uważa, że wojna jądrowa może być usprawiedliwiona, zaś wojna partyzancka – nigdy”

– pisał Hitchens.

Dobry moment do zaatakowania go przyszedł w 1998 roku, gdy na wniosek hiszpańskiego sędziego policja brytyjska zatrzymała w Londynie dawnego protegowanego Kissingera… Pinocheta. Formalnym zarzutem były polityczne zabójstwa obywateli Hiszpanii pod rządami dyktatora. Ale w centrum światowej debaty stanęła wtedy kwestia: czy liderzy państw mogą i powinni być stawiani przed międzynarodowym wymiarem sprawiedliwości za łamanie praw człowieka, zbrodnie przeciwko ludzkości, ludobójstwo? Kissinger od razu napisał esej o tym, że nie).

Hitchens poczuł wiatr w żagle.

„Henry Kissinger to zbrodniarz wojenny. Zbrodniarz wojenny to nie metafora, to opis czynów Kissingera”.

Nie chodziło tylko o Chile – Henry Kissinger miał na sumieniu decyzje skutkujące nieporównanie większymi ofiarami niż w kraju rządzonym przez Pinocheta.

Hitchens skorzystał z materiałów zgromadzonych w National Security Archive. Ogłosił je najpierw w „Harper's Magazine”, a następnie w książce „The Trial of Henry Kissinger” („Proces Henry’ego Kissingera”).

Lista zarzucanych Kissingerowi zbrodni:

  • Storpedowanie rozmów pokojowych amerykańsko-wietnamskich w 1968 roku (żeby pogrążyć kandydata rządzących Demokratów). Dla celów polityki wewnętrznej Kissinger przedłużył wojnę o siedem lat. Zginęło o ponad pół miliona ludzi więcej, pokój zawarto na niemal identycznych warunkach, do jakich się zbliżono w 1968 roku.
  • Rozkaz dywanowych nalotów na Hanoi w 1972 roku, nie mających sensu militarnego („masowa zbrodnia ludności cywilnej z powietrza w celach public relations”).
  • Rozkaz nielegalnych w świetle i prawa USA, i międzynarodowego, bombardowań Kambodży (600 tys. ofiar cywilnych) i Laosu (350 tys. ofiar).
  • Zielone światło dla dyktatora Indonezji Suharto w kwestii inwazji na Timor Wschodni (w czasie długoletniej okupacji Indonezyjczycy zamordowali 200 tys. mieszkańców Timoru).
  • Przyzwolenie dla ludobójstwa dokonanego przez sojuszniczy rząd Pakistanu na ludności wschodniej części kraju (w wyniku wojny powstał Bangladesz). Bilans: 200 – 400 tys. ofiar (rząd nowo powstałego Bangladeszu mówił o kilku milionach).
  • Udział w spisku na życie dowódcy chilijskiej armii gen Schneidera oraz wspieranie zbrodniczych reżimów Pinocheta i Videli.

Jeszcze się zmierzymy, ohydna ropucho

Kissinger pytany o zarzuty, zawsze zmieniał temat. Hitchens przez lata pragnął publicznej konfrontacji i – w pewnym momencie – ścigał go nawet w towarzystwie ekipy telewizyjnej.

„Jak tylko dowiadywał się, że będę w pobliżu, odwoływał wyjazdy i występy – Hitchens pękał z dumy. I nie dawał za wygraną”.

Hitchens zainspirował nakręcenie filmu dokumentalnego na kanwie swojej książki. Przez wiele lat wszędzie, gdzie zjawiał się Kissinger, organizował pokazy.

„Ten film jest dla niego koszmarem, powtarza zachwycony Hitchens” – wspominał francuski pisarz i filozof Bernard Henri-Levy w książce „American Vertigo”. „Wszędzie, gdzie tylko ten łajdak się pojawia, mój film mu towarzyszy. Wszędzie, gdzie zabiera głos, zawsze znajdzie się ktoś, by w momencie przewidzianym na dyskusję zapytać o zbrodnie wojenne w Chile, w Indochinach czy w Timorze. Wiesz, że przez ten film nie może się już zupełnie swobodnie przemieszczać? Wiesz, że w Paryżu pewien sędzia przychodził do niego aż do jego apartamentu w hotelu Ritz? Ach, ten skurwysyn… Jeszcze się zmierzymy, ohydna ropucho… Zobaczysz…”.

Nie zmierzyli się. Kissinger nigdy nie pozwał Hitchensa, ani żadnego z jego wydawców i producentów. Miał świadomość, że proces otworzyłby prawnikom obrony dostęp do tajnych dokumentów. Ich ujawnienie było ostatnią rzeczą, na jakiej zależało „ściganemu”. Bronił się ogólnikami: „Ludzie myślą, że moralność, jaką stosuje się do jednostek, można zastosować do działań państw. Polityk ma czasem do wyboru tylko mniejsze zło”.

Hitchens zmarł w 2011 r. w wieku 62 lat. Kissinger świętuje stulecie.

W Chile rządzi polityczny spadkobierca Salvadora Allende, Gabriel Boric. Społeczno-ekonomiczny ład oparty na nierównościach, stworzony pod rządami Pinocheta, pozostaje prawie nienaruszony.

Na zdjęciu: Były sekretarz stanu USA Henry Kissinger podczas ceremonii uhonorowania jego kariery dyplomatycznej w dniu 9 maja 2016 r. w Pentagonie w Waszyngtonie.

;
Na zdjęciu Artur Domosławski
Artur Domosławski

Pisarz i reporter, przez 20 lat związany z „Gazetą Wyborczą”, od dekady z „Polityką”. Autor kultowej „Gorączki latynoamerykańskiej" (2004), niepokojącej „Śmierci w Amazonii" (2013), wstrząsających „Wykluczonych" (2016), słynnej biografii „Kapuściński non-fiction" (2010) oraz monumentalnej biografii Zygmunta Baumana „Wygnaniec. 21 scen z życia Zygmunta Baumana" (2021). Laureat wielu nagród i wyróżnień literackich i dziennikarskich, m.in. Grand Press Dziennikarz Roku 2010, nominowany do Nagrody Nike za „Wykluczonych" i „Wygnańca", aureat Górnośląskiej Nagrody Literackiej „Juliusz” (2022) dla najlepszej biografii za „Wygnańca". Jego książki były tłumaczone na 10 języków.

Komentarze