Kwestia jednej listy całej prodemokratycznej opozycji to tzw. odwieczny temat spekulacji i politycznych rozgrywek. Partie opozycyjne deklarując czasem, że owszem, warto by to zrobić, ale najczęściej grają na różnicach programowych kokietując różne grupy społeczne, często z umiarkowaną skutecznością (np. Lewica broni interesów słabszych grup, ale to nie one ją popierają). Mniejsze boją się, że w takiej koalicji zostałyby pożarte przez największą KO.
Pada też argument, że wspólna lista odepchnie wielu wyborców opozycji, którzy w efekcie nie zagłosują wcale: osoby lewicowe zniechęcą się do „liberalnego Tuska”, hołowniacy nie zechcą wspierać partii z długim stażem, dla których mieli stanowić kontrpropozycję, a wszyscy będą się bali zbyt radykalnej Lewicy w takich tabu-tematach, jak aborcja, małżeństwa jednopłciowe etc. W efekcie z połączenia będzie więcej strat niż zysków.
Majowy asondaż Ipsos dla OKO.press nie potwierdza takich obaw. I przynosi elektryzujący wynik.
Gdyby cała prodemokratyczna opozycja pięciu partii (w tym Porozumienie Gowina, choć ma ono śladowe poparcie) utworzyła jedną listę, to taka koalicja zdemolowałaby PiS i Konfederację zdobywając równo 50 proc. głosów.
Warto przypomnieć, że w tym samym badaniu Ipsos w „zwykłym sondażu partyjnym” poparcie dla opozycji wyglądało tak: KO – 26 proc., Polska 2050 – 13 proc., Lewica – 9 proc. i PSL – 4 proc. Daje to razem 52 proc. głosów, tyle, że poparcie PSL – poniżej progu wyborczego – nie liczyło się przy przeliczeniu na mandaty, których trzy partie uzbierałyby 231 (plus jeden Mniejszości Niemieckiej).
W wariancie koalicyjnym przeliczenie wyników sondażu na skład Sejmu daje rezultat znacznie lepszy – ok. 263 mandaty.
Jak zawsze, takie przeliczenia są obarczone błędem, wynikającym z komplikacji rozdzielania mandatów w okręgach, ale wynik jest jednoznaczny. Koalicja opozycji razem z mandatem mniejszości niemieckiej miałaby ich w przybliżeniu 264, czyli 57 proc. wszystkich. Bezpieczna większość do rządzenia.
Konieczne jest tu jednak zastrzeżenie metodologiczne. W pytaniu o wariant koalicyjny uwzględniliśmy odpowiedzi aż 88 proc. osób badanych, czyli więcej niż zwykle w sondażach. W ostatnim rozdziale tekstu analizujemy, czy mogło to wpłynąć na wyniki.
Opozycja za koalicją, niemal w 100 procentach
Sondaż pozwala śledzić hipotetyczne przepływy, czyli zachowanie elektoratów kolejnych partii, gdyby opozycja wystawiła wspólną listę.
Elektorat PiS głosowałby oczywiście nadal na PiS, ale tylko w 86 proc., bo: 6 proc. zadeklarowało poparcie… opozycji, 3 proc. nie poszłoby na wybory, kolejne 3 proc. odpowiedziało „trudno powiedzieć”, 1 proc. wskazał Konfederację, 1 proc. – „inną partię” .
Może to oznaczać, że jedna lista opozycji wprowadza zamieszanie w szeregach zwolenników Kaczyńskiego.
Elektorat Konfederacji w 83 proc. głosowałby nadal na Konfederację, ale 11 proc. przenosi się na koalicję opozycji, a 6 proc. deklarowało, że na takie wybory nie pójdzie.
Elektoraty opozycyjne w ogromnej większości poparłyby wspólną listę, jej „potencjał odpychania” jest wręcz śladowy.
Zwolennicy i zwolenniczki Koalicji Obywatelskiej aż w 98 proc. głosowaliby na szerszą koalicję; Lewicy – w 94 proc. (tylko 3 proc. deklaruje, że w takim wariancie nie idzie na wybory), a Polski 2050 – w 93 proc. (4 proc. rezygnuje z głosowania a 3 proc. się waha).
Elektorat PSL jest za mały, żeby coś stwierdzić, ale tutaj tylko 77 proc. zostaje przy koalicji, a 15 proc. przerzuca się na PiS. Widać ślad ryzyka jednej listy.
Porozumienia Gowina (0 proc.) oczywiście nie można tu analizować, bo jest zbyt małe.
Sondaż z koalicją pozwala wyraźniej niż wielopartyjny zobaczyć profile społeczne głównych sił politycznych.
Kobiety za koalicją
Kobiety wyraźniej niż mężczyźni poparłyby koalicję opozycji, różnica 11 pkt proc. (55 do 44 proc.) jest statystycznie istotna. Ogromna, aż trzykrotna (12 do 4 proc.) jest z kolei przewaga poparcia mężczyzn dla Konfederacji. Kobiety wybierały Kaczyńskiego minimalnie częściej (32 do 28 proc.), ale różnica z mężczyznami nie jest istotna statystycznie.
Te różnice genderowe wyostrzają się, gdy porównamy odpowiedzi w grupie ludzi przed czterdziestką (wykres niżej). Tak jak w poprzednich sondażach uderzające jest wysokie poparcie młodych mężczyzn dla Konfederacji (24 proc.), mając mocniejszą propozycję tracą zainteresowanie PiS (14 proc.). Daje to razem 38 proc. głosów na prawicę, ale opozycja zgarnia 50 proc.
Wśród młodych kobiet głosów prawicowych jest tylko 15 proc. (po równo na PiS i Konfederację), przewaga koalicji opozycji jest wręcz miażdżąca (69 proc.).
To kolejny wynik sondaży OKO.press, wskazujący na potencjał polityczny młodych ludzi, a zwłaszcza młodych kobiet, które powszechnie odrzucają prawicowe opcje polityczne, w wersji zarówno PiS, jak i Konfederacji. To zasadnicza zmiana w porównaniu z wyborami 2015 i notowaniami w pierwszych latach rządów prawicy, kiedy ludzie młodzi popierali zarówno PiS, jak i Andrzeja Dudę.
Przełomowe znaczenie miał tu wyrok tzw. TK Julii Przyłębskiej z października 2020, który został odebrany jako ubezwłasnowolnienie młodych oraz „piekło kobiet”.
Kalkulacja polityczna Platformy Obywatelskiej, że nie da się w Polsce rządzić wbrew Kościołowi katolickiemu i nie można zerwać konserwatywnej kotwicy, staje się coraz bardziej anachroniczna.
Sojusz tronu z ołtarzem widziany od strony elektoratu
OKO.press wielokrotnie wskazywało, że przekaz PiS zbliża się do nauczania polskiego Kościoła. Program partii wychwala Kościół stwierdzając wprost, że „w Polsce nauce moralnej Kościoła można przeciwstawić tylko nihilizm”. Wspierając Kościół i organizacje katolickie PiS wzmacnia swoją pozycję w kręgach ludzi szczególnie religijnych, licząc na ich wdzięczność przy urnie.
Nasz sondaż pokazuje w sugestywny sposób, jak religijność łączy się z poparciem PiS.
Zobacz poniższy animowany wykres: wśród osób dewocyjnych (kilka razy w tygodniu w kościele) poparcie PiS sięga aż 68 proc. Wśród zdyscyplinowanych katolików (raz w tygodniu) – na Kaczyńskiego chce głosować połowa (49 proc.), na opozycję jedna trzecia (35 proc.), ale już w kategorii katolików mniej zdyscyplinowanych (1-2 razy w miesiącu) te proporcje się odwracają. W kolejnych coraz mniej religijnych grupach poparcie dla PiS spada do ledwie 10 proc. wśród osób niepraktykujących w ogóle, a zarazem rośnie poparcie koalicji.
Inaczej mówiąc, jest w interesie PiS umacnianie religijności Polek i Polaków. I stąd zapewne wsparcie polityczne, jakie otrzymuje kontrowersyjny minister edukacji Przemysław Czarnek, który zupełnie otwarcie proponuje przywrócenie myślenia religijnego w szkole.
Na szczęście dla opozycji rozkład religijności stał się prawoskośny. W naszym sondażu najwięcej osób (30 proc.) zadeklarowało nieuczestniczenie w obrzędach, a kolejne 27 proc. robi to „kilka razy w roku”, co zapewne sprowadza się do rutynowych wizyt w kościele z okazji świąt albo wydarzeń rodzinnych jak śluby, komunie czy pogrzeby.
Taki stan religijności katolików musi budzić niepokój Prawa i Sprawiedliwości.
Przy PiS zostają tylko najstarsi, najbiedniejsi. Na wsi – remis
Na czterech kolejnych animowanych wykresach można prześledzić jak zmienia się poparcie polityczne wraz z wiekiem, wykształceniem, miejscem zamieszkania i zamożnością osób badanych. Stosując gruby podział na PiS i „anty-PiS” dostajemy wyjątkowo jasny obraz socjoekonomicznych zależności.
Wiek. Poparcie dla opozycji jest wyższe niż dla PiS w każdej kategorii wiekowej poza największą z nich, czyli 6o plus, przy czym w grupie 20-latków przewaga jest siedmiokrotna, wśród 30-latków pięciokrotna, a wśród 40-latków – trzykrotna!
Konfederacja jest partią niemal wyłącznie młodszych wyborców:
Wykształcenie. Im niższe, tym większe poparcie dla PiS i tym mniejsze dla opozycyjnej koalicji. W dwóch pierwszych kategoriach (wykształcenie podstawowe i zawodowe) przewaga PiS nad opozycją jest ok. 10-punktowa, w następnych dwóch (średnie i wyższe) to opozycja ma ogromną przewagę: 25 i aż 60 pkt proc.
Konfederacja cieszy się minimalnie większym poparciem lepiej wykształconych.
Miejscowość. Na wsi, czyli PiS-owskim mateczniku, padł remis z opozycją. W miastach Kaczyński przegrywa, im większe, tym wyraźniej – od ok. 20 pkt proc. (miasta do 100 tys.) aż do 57 pkt proc. w metropoliach.
Zamożność. PiS ma przewagę tylko wśród najuboższych z dochodem do 1500 zł na głowę w rodzinie, tutaj chce na niego głosować aż 48 proc. (na koalicję 28 proc.). Koalicja opozycji minimalnie prowadzi w przedziale dochodu 1501-2500 zł (44 do 41 proc.) i powiększa przewagę wraz ze wzrostem zamożności rodzin – aż do 53 pkt proc. (66 do 13 proc.) przy dochodzie ponad 7 tys.
„Głosowali” prawie wszyscy, co to zmienia?
Czas na wyjaśnienie problemu metodologicznego.
W głównym sondażu poparcia partyjnego, który przedstawiliśmy w piątek 13 maja, pytaliśmy – jak zwykle – najpierw o zamiar głosowania. Zadeklarowało go 66 proc. osób badanych (55 proc. zdecydowanie, 11 proc. raczej) i to te osoby prosiliśmy o wskazanie wybranej partii. 6 proc. z nich odmówiło wybierając „trudno powiedzieć”.
Oznacza to, że konkretne ugrupowanie wskazało 62 proc. wszystkich osób badanych. Przypomnijmy, jak wyglądał wykres ich odpowiedzi:
Omawiane dzisiaj pytanie o głosowanie w wariancie z koalicją opozycji zadano – bez filtrowania – wszystkim osobom badanym, a opcja „nie wziąłbym udziału w wyborach” (wybrało ją 6 proc.) pojawiła się dopiero wśród odpowiedzi (obok wskazań na PiS, koalicję opozycji i Konfederację, a także „trudno powiedzieć”, którą wybrało też 6 proc. osób).
Oznacza to, że poparcie dla trzech ugrupowań politycznych zadeklarowało aż 88 proc. wszystkich osób badanych, czyli o 26 pkt proc. więcej niż w odpowiedzi na proste partyjne pytanie.
W jakim stopniu fakt, że zapytaliśmy znacznie większą grupę – na części z nich wymuszając deklarację wyborczą – mógł wpłynąć na wynik sondażu?
W jakimś stopniu możemy odpowiedzieć na to pytanie, bo w naszym sondażu sprawdzaliśmy także polityczne sympatie osób, które zadeklarowały, że nie chcą głosować. Zastosowaliśmy tu „podstęp” i pytaliśmy tak: „Powiedziała Pani, że nie wzięłaby udziału w głosowaniu w najbliższych wyborach. Ale gdyby ktoś znajomy, który zamierza głosować, pytał o radę, to którą partię by Pani doradziła?” (oczywiście była też wersja dla panów). Rozkład odpowiedzi poniżej.
Jak widać, w tym pytaniu aż 24 proc. uniknęło deklaracji partyjnej. Aby porównać odpowiedzi tych, którzy nie wybierają się na wybory, z tymi, którzy się wybierają, musimy policzyć odsetki wśród głosów oddanych przez obie grupy na partie, odrzucając deklaracje „nie głosuję”, trudno powiedzieć itd.
Po takim wyrównaniu okazuje się, że wyniki są podobne, ale nie identyczne.
Jak widać, wśród osób, które nie chcą iść na wybory, poparcie dla PiS i Polski 2050 jest plus/minus takie same, jak wśród deklarujących udział. Mniejsze poparcie ma Koalicja Obywatelska, co może oznaczać, że potrafiła zmobilizować większość potencjalnych zwolenników.
Przez nie-wyborców częściej wskazywane są za to partie spoza pierwszej trójki, czyli Lewicę (wraca do wyniku z wyborów 2019) i PSL (zyskuje 1 pkt proc.). Konfederacja wśród zniechęconych do wyborów zyskuje aż 4 pkt proc., co może oznaczać, że ujawniają się jej zwyczajowi wyborcy, których zniechęciła wypowiedziami przeciwko przyjmowaniu ukraińskich uchodźców.
Nie wydaje się zatem, by poszerzenie bazy w dzisiejszym sondażu szczególnie zakłócało odpowiedzi: to, co traci KO, odzyskują koalicjanci z Lewicy i PSL, a notowania PiS są takie same w węższej i szerszej grupie badanych.
Sondaż Ipsos dla OKO.press, 10-12 maja 2022, badanie telefoniczne (CATI), na reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków, liczebność próby 1014 osób
Mógłbym napisać "a nie mówiłem?", ale powiem "50 (%) to za mało…".
Mam nadzieję, że wynik sondażu dotrze do sceptycznych liderów opozycji i mam nadzieję, że nie obrażą się z tego powodu na wyborców tylko podejmą trud powiększenia dorobku wspólnej listy.
No co? Marzyć każdy może…
Już dawno słyszałem ,że autobusy w Polsce będą budować w poprzek.
Bo każdy przy kierownicy chciałby siedzieć.
A swistak zwija sreberka panie redaktorze. Wydrukowalem sobie ten artykul i wysle do pana powyborach kiedy pan i ci co placa oko beda sie zalewali lzami o k…. znowu przegralismy.
Poza tym inne sadazownie (ipsos to niestety nedza) daja zupelnie inne wyniki.
Wie pan jaki wspolny punkt i to jednyny ma ta koalicja- jeb…. ZP. Nic wiecej. Zero programu dla Polski.
Mylisz się Pan! Jak to koalicja antyrządową nie ma programu dla Polski, ma. Programem jest PiS jest zły!
Jeśli PO chce wielkiej koalicji, to musi pozbyć się Tuska. Trudno żeby ktokolwiek ufał politykowi, który całą karierę zajmował się wycinaniem "swoich". Startować wspólnie z Tuskiem oznacza skończyć potem jak jeden z pozostałych "trzech tenorów". To niewielkie poświęcenie, warto by PO je podjęła dla odsunięcia PiSu od władzy.
Oczywiście, podpisuję się. Tusk zabetonował podział na dwa plemiona. ma tyleż zwolenników co przeciwników. Podmiana na Trzaskowskiego tym razem w pełni uzasadniona i lepiej rokująca niż w prezydenckich. No i wreszcie przywódcy partii opozycyjnych mieliby szanse się dogadać. Ale marne szanse, Tusk nie ustapi.
Wspólna lista mogłaby mieć tylko jedną zaletę. Pozbawiałaby PiS premii wynikającej z systemu wyborów. Najprawdopodobniej jednak spowodowałaby podział Polski zgodnie z koncepcją POPIS i marginalizacje pozostałych partii już na zawsze.
Przydałby sie sondaż wśród ukrainców. A wy na kogo byście zagłosowali?
My znaju tylko Duda i Mateusz. Aha
Na przyszłość tylko ukraincy mogą ratować pis, stąd ta ich chorobliwa proukrainskość
Panie Piotrze, a jak by to bylo z finansowaniem takiej kampani wyborczej (koalicja chyba nie ma kasy) ale najciekawsze byloby potem- podzial kasy za wybory. Kukiz tego juz doswiadczyl.
Autor sympatyzuje z PO? Dlaczego akurat Tusk musiał się na głównym zdjęciu pojawić? Żeby budować wizerunek wielkiego wodza który zrobi porządek z tymi zagubionymi, innymi partiami?
Dla mnie mega słabe jest to że PO po prostu zachowuje się tu bardzo zachłannie. Jak np. zwołana kilka lat temu konferencja w której PO ogłosiło że będzie zjednoczona opozycja – a PL2050 np. o tym nie wiedziała. Tak się po prostu nie robi. Musi być po równo, muszą wszyscy liderzy mieć taki sam czas w mediach, a partie tak samo wysokie pozycje na listach (uśredniając). Jeśli PO będzie nadal usilnie próbowało zbudować wizerunek jako partii "przewodniczącej" koalicji, to nie dziwię się że nikt nie chce z nimi współpracować.
Nie, Panie Stefanie. Błędne wnioski Pan wyciąga. Na dzisiaj PiS zawłaszczył, upartyjnił i podporządkował sobie wszystkie trybunały, gdzie posadził marionetki i partyjnych sługusów, jak Przyłębska, prokuraturę ( prócz niewielkiej grupy oporu), sądy ( w większości), w tym oczywiście SN, i brednie pani Manowskiej o niezależności są tylko bredniami. Podporządkował całkowicie telewizję publiczną, którą zamienił w telewizję rodem z Korei Północnej, podporządkował i upolitycznił całkowicie Policję, wszystkie służby, instytucje. Niszczy i depcze konstytucję, ziobryzuje prawo na wzór rosyjsko- turecki. Jeżeli PiS znowu będzie przy władzy, nie zatrzyma się przed zdemolowaniem opozycji. Po prostu ją skompromituje ( prowokacje z udziałem służb, policji , prokuratury i pseudodziennikarzy z posłusznych mediów), a potem rozgoni ją na cztery wiatry, czyli zdelegalizuje, a wielu posadzi do więzienia. Nie, to nie jest moje czarnowidztwo, po prostu taka jest kolej rzeczy i taką prowadzi politykę Kaczyński. \"Kto nie z Mieciem, tego zmieciem !!\". Kolejne cztery lata rządów PiS z przystawkami Ziobry i kolaboranta Kukiza, oznacza NAPRAWDĘ koniec demokracji w Polsce.
Ależ ja się z tym wszystkim zgadzam!
Przeszkadza mi tylko to że PO próbuje odegrać tu wodzoską rolę. Proszę spojrzeć jak Lewica się dogadała kilka lat temu – ogłosili sojusz we trójkę razem i naprawdę dbali o to żeby to wyglądało jak zupełnie wspólna i równa inicjatywa.
PO trąbi że chce mieć koalicję a tak naprawdę gdyby dogadali się co do RÓWNYCH warunków dla wszystkich koalicjantów to pewnie nie byłoby tak trudno. A że mają wyższe poparcie? Cóż, skoro tak jest to wyborcy pewnie będą potrafili wybrać z list wyborczych tych których akurat wspierają
Z całym szacunkiem ale nie chce mi się wierzyć, że nie było prób rozmów między PO a PL2050. PL2050 nie wie o tym, że razem jest większa szansa na pokonanie PiSu bo nie chce wiedzieć.
.
Bo przecież to nie jest jakaś wiedza tajemna, że razem jest większa szansa na odsunięcie PiSu, a co do podziału miejsc na listach pomiędzy 4 partie (KO, PL2050, Lewica i PSL) to po prostu trzeba usiąść do rozmów. I się dogadać.
.
Ale do tego trzeba dobrej woli ze wszystkich stron. A to tej dobrej woli niestety brakuje. Hołownia co chwilę wypuszcza jakieś wypowiedzi o tym, że wspólna lista wg ich sondaży się nie sprawdzi (ciekawe jakich?). Kosiniak-Kamysz tak samo. Podejrzewam, że w prywatnych rozmowach zachowują się tak samo grając ciągle na zwłokę i czekają… w sumie nie wiadomo na co.
.
Pewnie na to, że im w sondażach podskoczy i będą mogli podejść do ewentualnych negocjacji z Tuskiem z silniejszej pozycji. Albo, że im na tyle wzrośnie (a PiSowi zmaleje), że wspólna lista nie będzie potrzebna. Tylko, że czas mija i jakoś im nie podskakuje a PiSowi jakoś specjalnie nie spada.
.
Jeżeli opozycja pójdzie osobno to cały czas balansujemy na krawędzi. Albo opozycja będzie miała większość, albo będzie ją miał PiS razem z Konfederacją. Nawet jeżeli PiS się z Konfederacją nie dogadają to może się okazać, że KO,PL2050, Lewica i PSL nie będą miały 231 posłów a na dogadanie się z Konfederacją by była 5-tym graczem szerokiej koalicji nie wierzę. Nie wspominając już o tym, że bym ich zwyczajnie w takim układzie nie chciał.
.
A na sytuacji w której opozycja nie będzie mogła zrobić rządu (z powodu braku większości) i będzie trzeba zrobić przyśpieszone wybory – skorzysta tylko PiS. Na ewentualnym rządzie mniejszościowym także.
Rząd opozycja zrobi, tu nie ma obaw. Partie chcą współpracować, tylko nie chcą być "zjedzone" przez PO. Sondaż o tyle fałszywy, że nikt na opozycji nie planuje startu "każdego z osobna", nikt, a najmniej WKK, nie chce stracić szansy na mandaty. Problem, czy pójść jedną listą czy dwiema. Jak obie listy osiągnęłyby ponad 20%, Dondt już nie taki groźny.
Mam nadzieję, że opozycja uważnie prześledzi wyniki i każde słowo z artykułu. Ale czy w Polsce jest możliwe porozumienie ponad podziałami, dbałość o naród a nie wyłącznie polerowanie własnego ego (szanowny Panie Hołownia)?
Dziękuję Donaldowi Tuskowi, że po powrocie do polskiej polityki wyszedł przed szereg skazując się tym samym na razy zadawane przez PiS, pomówienia, wzywanie przed sąd i wszechobecny hejt. Przyjął na własną klatkę piersiową cały polityczny brud, by inni mogli dalej działać i przygotowywać się do wyborów. By za chwilę np. p. Trzaskowski mógł wyjść z cienia i powiedzieć: Kochani i zakochani w Ojczyznie- jestem tutaj, jestem dla was i dla was odzyskamy Polskę wolną od uprzedzeń, Polskę otwartą, radosną i słoneczną, Polskę demokratyczną i nowoczesną!
#
Droga Opozycjo, nie opuszczajcie nas, porzućcie drobne wewnętrzne podziały i narcystyczną chęć wpisania swojego nazwiska do ksiąg historii. Do ksiąg, złotymi zgłoskami, wpiszemy Was- my – naród. Nie opuszczajcie nas w potrzebie, dajcie nam szansę zagłosować na Was nie marnując naszych głosów, naszego zaangażowania, naszej nadziei!
Chcemy Polski wolnej, pluralistycznej, europejskiej. Chcemy żyć teraźniejszością i przyszłością a nie przeszłością. Nie możecie nas zawieść!
Macie mój głos.
la paz
Laura, narod bez przeszlosci nie istnieje. Przestaje byc narodem. Jest tylko zlepkiem ludzi. To bylo celem komunistow i jest obecnie neomarksistow takich jak ty.
Co do putinisty tuska pewnie pani widzila notatke odtajniona z 2010 jak to nierzad PO-PSL zgdzal sie na ngocjacje w sprawie sprzadazy Lotosu z wtedy ruskim MOL (przypominam ze struktura wlasnosciowa MOL jest zupelnie inna niz byla w 2010 roku) i 3 innymi firmami nalezacymi do ruskich bandytow. Jesli ma pani jaks wyobraznie to prosze sie zastanowic jak by wygladala Polska gdyby to doszlo do skutku plus sprzedaz Orlenu? Bylibysmy a czarnej d… Oczywiscie bez gazoportu i Baltic Pipe.
Szanowna Pani, mój głos opozycja tez ma (w każdej konfiguracji), ale nie zgadzam się, że Hołownia poleruje ego. Słuchałam jego wypowiedzi i stwierdzam, że myśli racjonalnie. Czeka na sondaże na pół roku przed wyborami i wtedy będzie decyzja. Nie mówi ani tak ani nie, choć nie ukrywa, że wolałby 2 listy i temu się nie dziwię. Ten sondaż jest dziwny co najmniej. Porównuje jedną listę do startu każdej partii z osobna a takiego pomysłu raczej nikt nie ma. Pytanie: jedna lista czy dwie. Ja osobiście nie mam zdania. Obie koncepcje maja plusy i minusy. Rozmawiam z ludźmi i wiele osób mówi, że nie zagłosuje na Tuska (czyli na wspólną listę) a na Hołownię czy Kosiniaka mogliby. Teraz trzeba spiąć się i przekonywać wyborców do siebie (każdy do siebie), prezentować programy i prowadzić debaty. Na układanie list jeszcze za wcześnie, tym bardziej, że PIS chce zmienić ordynację.
Przed wyborami do PE w 2019 Koalicja Europejska wygrywała w cuglach. Skończyło się największym w historii triumfem PiS-u. Gdy zaczynała się kampania wyborcza na Węgrzech Zjednoczona Opozycja szła łeb w łeb z Fideszem. skończyło się katastrofą. Być może sondaż oddaje stan na dziś. Ale jest jeszcze kampania wyborcza, w której jedna lista z Tuskiem na czele będzie idealnym chłopcem do bicia. I skończy się tak jak kończyło do tej pory.
1. Kampania do PE była sterowana przez pis poprzez użycie pegazusa
2. Tendencja wykazana w wyżej opisanym sondażu była pierwszy raz pokazana w sondażu dla OKO jakieś półtora roku temu i potem jeszcze mocniej ukazana w sondażu dla WP
3. Jedna lista ma sens przy udziale wszystkich partii opozycyjnych (by nie utracić głosów spod progu wyborczego), a w 2019 Wiosna startowała oddzielnie
4. Jedna lista opozycji tak czy siak będzie gnębione na wszelkie sposoby przez tvpis i trzeba nauczyć się jak ją neutralizować
1. Kampania do PE była sterowana przez pis poprzez użycie pegazusa- 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣 Rozumiem ze masz twarde dowody.
2. Tendencja wykazana w wyżej opisanym sondażu była pierwszy raz pokazana w sondażu dla OKO jakieś półtora roku temu i potem jeszcze mocniej ukazana w sondażu dla WP. – Te sondaze a szczegolnie IPSOS to wydrukuj i w buty wloz. Bedziesz wyzszy.
3. Jedna lista ma sens przy udziale wszystkich partii opozycyjnych (by nie utracić głosów spod progu wyborczego), a w 2019 Wiosna startowała oddzielnie. Tez tak mowie dorzucie konfe i bedzie fajny wynik- wiekszosc konstytucjna dla ZP.
4. Jedna lista opozycji tak czy siak będzie gnębione na wszelkie sposoby przez tvpis i trzeba nauczyć się jak ją neutralizować- oni sie sami zniszcza.
Czy istnieje jakiś szczególny powód, dla którego, inaczej niż robi się to zwykle, "Omawiane dzisiaj pytanie o głosowanie w wariancie z koalicją opozycji zadano – bez filtrowania – wszystkim osobom badanym"? Wspieram Was comiesięczną wpłata i wolałbym mieć pewność, że nie skręcacie sondaży pod tezę.
Nie, Panie Pacewicz. Błędne wnioski Pan wyciąga. No poprzednio PO-PSL zawłaszczył, upartyjnił i podporządkował sobie wszystkie trybunały, gdzie posadził marionetki i partyjnych sługusów, jak Rzepliński, prokuraturę ( prócz niewielkiej grupy oporu), sądy ( w większości), w tym oczywiście SN, i brednie pani Gersdorf o niezależności są tylko bredniami. Podporządkował całkowicie telewizję publiczną, którą zamienił w telewizję rodem z Korei Północnej, podporządkował i upolitycznił całkowicie Policję, wszystkie służby, instytucje. Niszczy i depcze konstytucję, niszczy prawo na wzór rosyjsko- turecki. Jeżeli PO-PSL znowu będzie przy władzy, nie zatrzyma się przed zdemolowaniem Polski. Po prostu ją skompromituje ( prowokacje z udziałem służb, policji , prokuratury i pseudodziennikarzy z posłusznych mediów), a potem rozgoni ją na cztery wiatry, czyli zdelegalizuje, a wielu posadzi do więzienia. Nie, to nie jest moje czarnowidztwo, po prostu taka jest kolej rzeczy i taką prowadzi politykę Tusk, Holownia czy Czarzasty. \"Kto nie z Mieciem, tego zmieciem !!\". Kolejne cztery lata rządów putinistow z PO z przystawkami Tuska i kolaborantow Holowni, Czarzastego i Kosiniaka, oznacza NAPRAWDĘ koniec Polski.
Możesz stąd wreszcie łaskawie się oddalić? Po odbiciu władzy wydatki z "Funduszu Sprawiedliwości" zostaną dokładnie przeanalizowane i takie podstoliny jak ty pójdą zwyczajnie siedzieć, jeśli nie będzie ich stać na oddanie tego, co zarobiły na trollerce (z odsetkami!).
Po co ci to, podstolino, której wydaje się tylko, że jest nietykalna i anonimowa? Zapłacisz za swoją działalność szybciej, niż ci się wydaje.
Tomasz, po zwyciestwie Zp w 2023 nastapi deputnizacja i przeswietlenie wszystkich podejrzanych ngo's – skad dostaja kase. Takze proputinisci tacy jak ty czy paru innych tez zostaniecie przeswietleni i ukarani. Polska pozebedzie takich jak ty zaprzancow, czy POslusznaputinowi kamaryla. Zapłacisz za swoją działalność szybciej, niż ci się wydaje.
Ostatnie wybory na Węgrzech pokazały, ile warte są brednie o "wspólnej liście opozycji". Ale jak zwykle: skoro fakty przeczą teorii, to tym gorzej dla faktów.
No i jeszcze ten Gowin na wspólnej liście opozycji…. To jest absolutnie niedopuszczalne. On powinien odejść z polityki. Nikt go nie powinien przygarniać. Na pewno nie zagłosuję na listę z Gowinem.
Koalicja bez wspólnego, jasnego programu gospodarczego to kilka lat stagnacji i zapaści. Gdybyśmy mieli taką koalicję w tym trudny okresie, doprowadziłoby to do kompletnej bezwładności, zamiast działań byłyby miesiące targów i kupczenia, a za chwilę pewnie rozpad koalicji i kolejne wybory. To tylko teza ale reslna i bardzo wątpię, żeby to było marzeniem wyborców koalicji chyba, że outsorsują analityczne zdolności do osób pokroju autora.