Komisarz UE ds. równości Helena Dalli (na zdjęciu) poinformowała, że sześć polskich gmin, w których przyjęto uchwały o "strefach wolnych od LGBT", nie dostanie europejskich funduszy na partnerstwo miast. Przez homofobię i łamanie unijnych wartości Polska traci pieniądze z budżetu UE
"Wartości UE muszą być szanowane przez państwa członkowskie i ich rządy. Z tego powodu sześć wniosków o partnerstwo miast dotyczących polskich władz, które przyjęły uchwały o »strefach wolnych od LGBT« czy »prawach rodzin« zostało odrzuconych" - napisała na Twitterze we wtorek, 28 lipca po południu, unijna komisarz ds. równości Helena Dalli.
Jej wpis wkrótce potem podał dalej komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders. "Żadna dyskryminacja nie może być w UE tolerowana. Wartości Unii muszą być podtrzymywane we wszystkich programach finansowanych przez UE, w tym w partnerstwie miast" - napisał.
Unia Europejska koordynuje partnerstwo pomiędzy miastami od 1989 roku. Obecnie pieczę sprawuje Komisja Europejska (a dokładniej jej Agencja Wykonawcza ds. Edukacji, Kultury i Sektora Audiowizualnego) w ramach programu finansowania „Europa dla Obywateli".
Rocznie UE wydaje na partnerstwo miast ok. 4 mln euro, przy czym średnia wysokość grantu to ok. 16 tys. euro (maksymalnie 25 tys.). Miasta, które są oficjalnymi partnerami, mogą z nich korzystać, by np. organizować wzajemne zwiedzanie zabytków, instytucji kultury, spotkania, debaty, rozgrywki sportowe czy festiwale.
Np. małopolski Stary Sącz w 2019 roku w ramach programu otrzymał 10 tys. euro na organizację Jarmarku Rzemiosła, w którym udział wzięli zagraniczni goście z partnerskich miast na Węgrzech i Słowacji.
Takich imprez nie zorganizują już jednak - przynajmniej za europejskie pieniądze - władze sześciu polskich miast i gmin, które ogłosiły na swoim terenie »strefy wolne od LGBT«.
Komisja ogłosiła dziś wyniki pierwszej tury konkursu za 2020 rok. Wśród 147 wygranych znalazło się tylko osiem polskich projektów. To te zgłoszone m.in. przez gminę Zator (grant w wysokości 10 tys. euro), miasto Opole (12 tys.), gminę Iwkowa (10 tys.) czy gminę Września (5 tys.).
Które miasta musiały pożegnać się z szansą na dodatkowe pieniądze? Tej informacji Komisja nie upubliczniła. Mapa homofobicznych uchwał dostępna jest na stronie atlasnienawisci.pl.
Decyzja o odmowie przyznania polskim gminom funduszy z budżetu to pierwsze namacalne, finansowe konsekwencje kontrowersyjnych uchwał.
Wcześniej, w czerwcu 2020, KE zwróciła się w liście do marszałków pięciu województw, w których przyjęto uchwały anty-LGBT lub ich ekwiwalent, czyli homofobiczną „Samorządową Kartę Praw Rodziny” autorstwa Ordo Iuris. Chodzi o woj. lubelskie, łódzkie, małopolskie, podkarpackie i świętokrzyskie.
Komisja chciała, by marszałkowie zbadali czy pieniądze z unijnej polityki spójności nie były wydawane z pogwałceniem europejskich przepisów. Chodzi głównie Art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej, który mówi o wartościach, na których opiera się wspólnota:
Do przeciwdziałania dyskryminacji ze względu na orientację seksualną zobowiązują też państwa członkowskie rozporządzenia o poszczególnych programach finansowania.
KE w swoim liście podkreśliła, że przyjęcie przez polskie samorządy homofobicznych dokumentów rodzi ryzyko, że regionalne instytucje dyskryminowałyby społeczność LGBT w swoich działaniach.
Wcześniej, w grudniu 2019 Parlament Europejski nawoływał polski rząd do uchylenia szkodliwych uchwał, a Komisję Europejską wezwał do pilnego zajęcia się tą sprawą.
Po stronie mniejszości stanęły także polskie sądy. W połowie lipca 2020 roku unieważniły uchwały przyjęte w gminach Istebna (woj. śląskie) i Klwów (woj. mazowieckie).
To reakcja na skargi Rzecznika Praw Obywatelskich z grudnia 2019 roku. Adam Bodnar zaskarżył dziewięć najbardziej rażących uchwał anty-LGBT przyjętych przez polskie samorządy. Na początku lipca dwie pierwsze skargi, rozstrzygnięte przez krakowski sąd administracyjny, zostały odrzucone. Przełom przyniosła sprawa przeciwko gminie Istebna.
Sądy Administracyjne w Gliwicach i Radomiu uznały, że uchwały naruszają przepisy administracyjne oraz Konstytucję, w tym przede wszystkim art. 32, który mówi o zakazie dyskryminacji. SA w Radomiu w uzasadnieniu napisał, że „miarą dojrzałości danej społeczności jest to, jak traktuje mniejszości, a nie większość”, a „częścią polskiej tradycji jest tolerancja”.
Wyroki te nie są prawomocne, a gminy mogą odwołać się do Naczelnego Sądu Administracyjnego. RPO zapowiedział, że będzie skarżył decyzję sądu w Krakowie.
Przeciwko kolejnym homofobicznym uchwałom protestowało także OKO.press.
W środę 19 lutego 2020 rozesłaliśmy 52 apele o zerwanie lub zawieszenie współpracy z 13 gminami, miastami, województwami w Polsce, które ogłosiły, że są „strefą wolną od LGBT”.
Na liście adresatów znalazły się podmioty z 17 krajów Unii Europejskiej. Wśród nich najwięcej ze Słowacji (9), Francji i Węgier (po 6), oraz Belgii, Chorwacji i właśnie Niemiec (po 5).
„Ustanawianie »stref wolnych od LGBT« niebezpiecznie przypomina bowiem eksterminacyjną retorykę ubiegłego wieku, a w codziennym życiu przekłada się na poziom bezpieczeństwa osób nieheteronormatywnych i transpłciowych żyjących w Polsce. Nie pozwólmy na normalizację mowy nienawiści, reagujmy!” – pisaliśmy.
Po naszych apelach kolejne samorządy w krajach UE zaczęły zawieszać partnerstwo z polskimi gminami i regionami. M.in. francuski region Loary wycofał się ze współpracy z Małopolską.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Komentarze