0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

W środę, 8 maja, odbyło się specjalne posiedzenie Kolegium ds. Służb Specjalnych. Zwołał je premier Donald Tusk w reakcji na ucieczkę na Białoruś Tomasza Szmydta, sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, związanego z afera hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Obrady Kolegium są tajne. Po posiedzeniu Donald Tusk przedstawił jedynie najważniejsze ustalenia, których dokonano. Przede wszystkim premier oczekuje od służb raportu na temat badanych przez funkcjonariuszy spraw, związanych z wpływami rosyjskimi i białoruskimi w Polsce.

Przeczytaj także:

Będzie raport

"Poleciłem, aby przygotowano do mojej wiadomości raport, jeśli chodzi o te sprawy z poprzednich lat. Niektóre z tych spraw nie miały swojego dalszego ciągu i to niepokoi dzisiaj bardzo polskie służby, że

przerwano dochodzenia czy sprawdzanie niektórych osób i zdarzeń, które mogły wskazywać na jakąś aktywność i wpływ rosyjskich oraz białoruskich służb w szeroko pojętym aparacie władzy" – mówił Tusk.

Ponadto minister koordynator ds. służb specjalnych Tomasz Siemoniak ma przygotować propozycje zmian prawnych, które umożliwią ponowne uruchomienie komisji do spraw badania wpływów rosyjskich w Polsce – tak, by była ona zgodna z konstytucją.

Komisję taką powołał Sejm za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, jednak istniały poważne zastrzeżenia konstytucyjne co do powołującej ją ustawy.

Wraca komisja ds. rosyjskich wpływów

Jak zwracał wtedy uwagę w OKO.press senator Krzysztof Kwiatkowski, były prezes NIK: „Ustawa zawiera kuriozalny przepis wyłączający jakąkolwiek odpowiedzialność członków komisji. Będą mogli rzucać kalumnie, oskarżenia, nieprawdziwe hipotezy i nie będą ponosić żadnej odpowiedzialności”.

Mimo to komisja rozpoczęła działalność, pod kierownictwem Stanisława Cenckiewicza.

Nowy rząd pod koniec 2023 roku odwołał członków komisji i nie powołał nikogo na ich miejsce. Tym samym komisja zawisła w próżni – istniała ustawa, ale nie było nikogo, kto by ją realizował. Po środowym (8 maja 2024) posiedzeniu Kolegium ds. Służb Specjalnych wydaje się, że sytuacja się zmieni.

„Poprosiłem ministra Siemoniaka, żeby wspólnie z innymi członkami Kolegium ds. służb przygotował taką rekomendację, w jaki sposób znowelizować, poprawić ustawę tak, by komisja ds. zbadania wpływów mogła powstać na nowo” – powiedział premier Tusk.

I dodał, że działania te mają być podjęte jak najszybciej. – „Tutaj nie ma czasu – ani sekundy – na niepotrzebną zwłokę. Będziemy starać się współpracować tu też z panem prezydentem”.

Nie tylko domniemana zdrada stanu

Tusk wyjaśnił również, dlaczego ucieczka sędziego Szmydta na Białoruś to nie jednostkowy problem, lecz sprawa ważna z punktu widzenia państwa.

„Problem polega na tym, że tacy ludzie jak pan Szmydt to nie jest tylko problem domniemanej zdrady stanu. To też jego sposoby zachowań, tryb życia, radykalnie prawicowe poglądy, które prezentował też dość otwarcie przez lata” – wymieniał premier. I dodał:

"PiS zbudował system, w którym tacy ludzie, bez żadnych kwalifikacji moralnych, awansowali.

Byli bardzo blisko samego centrum władzy i którzy byli angażowani do łajdactw. To był człowiek, który aranżował tak zwaną aferę hejterską. I takich ludzi odnajdujemy mnóstwo, na każdym szczeblu władzy".

Szmydt ma mieć uchylony immunitet sędziego. Formalnie bowiem wciąż jest sędzią. Jego deklaracja o zrzeczeniu się stanowiska, którą podpisał w białoruskim Mińsku, nie dotarła na razie do polskich władz. Bez tego nie można go pociągnąć do odpowiedzialności karnej. Ochrona, jaką daje immunitet, wstrzymuje również podejmowanie wobec niego innych czynności.

W piątek 10 maja Kolegium ds. Służb Specjalnych ma się zebrać ponownie.

;

Udostępnij:

Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze