0:00
0:00

0:00

22 lipca 2020 odbyło się jedno z najgorętszych posiedzeń sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa tej kadencji. Ponad trzy godziny posłowie, myśliwi i aktywiści ekologiczni spierali się o to, czy należy ponownie dopuścić dzieci do biernego udziału w polowaniach.

Za głosowało 10 osób, 15 przeciw a trzy osoby się wstrzymały.

Sejmowa komisja środowiska odrzuciła projekt znoszący wprowadzony w 2018 roku zakaz udziału dzieci w polowaniach do 18. roku życia.

O odrzucenie projektu apelowały Komitet Ochrony Praw Dziecka, Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, Stowarzyszenie na rzecz Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie Niebieska Linia, UNICEF Polska, Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, koalicja Niech Żyją! Przed Sejmem trwał też protest.

Teraz projekt - wraz ze sprawozdaniem komisji zawierającym wniosek o jego odrzucenie - trafi pod obrady Sejmu, gdzie ostatecznie rozstrzygną się jego losy.

Przeczytaj także:

Po co dzieci na polowaniu?

Za inicjatywą stoi Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Krzewienie Tradycji Łowieckiej”, którego pełnomocnikiem jest Rafał Malec, prezes Naczelnej Rady Łowieckiej Polskiego Związku Łowieckiego (PZŁ). On też, razem z Łowczym Krajowym Pawłem Lisiakiem, reprezentował komitet podczas komisji.

Sam projekt został złożony w październiku 2019 roku. Pierwsze czytanie w Sejmie odbyło się 16 kwietnia 2020. Wtedy posłanki i posłowie zdecydowali o skierowaniu projektu do Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.

W uzasadnieniu do projektu Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Krzewienie Tradycji Łowieckiej” przekonywał, że zakaz uczestnictwa dzieci w polowaniach „kłóci się z wieloletnią tradycją łowiecką, w której dzieci od najmłodszych lat brały udział w polowaniach, zainteresowane pasjami rodziców”. Inne argumenty były co najmniej dziwne:

  • „polowanie […] pozwala młodym ludziom zgłębiać tajniki przyrody w sposób bezpośredni i autentyczny”;
  • „polowanie to nauka świadomego podejmowania wyborów”;
  • „polowanie […] szansa na wprowadzenie młodego człowieka ze świata wirtualnego w realny”;
  • „polowanie […] to także rozwijanie formy fizycznej u młodych ludzi w naturalnych warunkach”.

Niedziela: tradycję można przekazywać bez udziału w polowaniach

Do tego uzasadnienia odniósł się podczas dyskusji Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Wskazywał, że cele związane np. z poznawaniem przyrody są możliwe do osiągnięcia bez konieczności udziału w polowaniu.

Z kolei posłanka Dorota Niedziela (KO) przekonywała, że zakaz udziału w polowaniach wcale nie uniemożliwia przekazywania tradycji łowieckich, bo przecież łowiectwo nie sprowadza się tylko do polowania. Pozostawia za to przestrzeń dla dorosłego już dziecka na decyzję o tym, czy chce wziąć udział w polowaniu.

Myśliwi: nie chodzi o to, by strzelać przy dzieciach

Obecni na sali przedstawiciele PZŁ argumentowali, że żaden odpowiedzialny myśliwy nie będzie podczas polowania strzelał do zwierząt przy małym dziecku narażając je na drastyczne widoki. I że nie taki jest zamiar proponowanej nowelizacji.

Faktycznie jednak projekt nie wprowadza w tym zakresie żadnego bezpiecznika. Choćby dlatego, że nie określa dolnej granicy wieku, w jakim można by zabrać na polowania niepełnoletnie dzieci.

Tomasz Zdrojewski z koalicji Niech Żyją! podkreślał w tym kontekście, że koalicja zgromadziła świadectwa osób, które były przymuszane do chodzenia na polowania z rodzicem i skończyło się to dla nich traumą.

Z kolei posłanka Katarzyna Piekarska (KO) opowiadała, że jako dziecko nie miała odwagi odmówić ojcu wspólnego wyjścia na polowania, choć iść nie chciała.

W takiej sytuacji mogą znaleźć się też inne dzieci myśliwych, jeśli zakaz zostanie usunięty.

Wątpliwości Biura Analiz Sejmowych

Co ciekawe, Rafał Malec z komitetu i PZŁ nie odwołał się do argumentów z uzasadnienia do nowelizacji, gdy prezentował projekt przed uczestnikami sejmowej komisji.

W pierwszej kolejności zwrócił za to uwagę na to, że zdaniem wnioskodawców wprowadzony w 2018 roku nowelizacją ustawy Prawo łowieckie zakaz udziału dzieci w polowaniach narusza art. 48 Konstytucji RP.

Czytamy w nim m.in., że "rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami", a "wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania". Innymi słowy, to myśliwi powinni decydować, kiedy zabierać dzieci na polowania, a nie ustawodawca.

Posłanki opozycji, w tym Gabriela Lenartowicz i Dorota Niedziela (obydwie z KO) zauważyły jednak, że Biuro Analiz Sejmowych analizując projekt obywatelski wskazało, że takie rozumienie art. 48 Konstytucji RP w kontekście sprawy jest niewłaściwe.

Tam bowiem czytamy, że zakaz udziału dzieci w polowaniach, owszem, może być postrzegany jako rodzaj ograniczenia konstytucyjnego prawa do wychowywania dzieci, ale "jedynie w takim wymiarze, w jakim prawo to obejmuje swobodę w zakresie wyboru konkretnych środków oddziaływania wychowawczego (metod i kierunków)".

A ten aspekt wychowania podlega ograniczeniom w Konstytucji RP, np. w formie zakazu stosowania kar cielesnych (art. 40).

Poprawki nie przeszły

Podczas dyskusji zgłoszono również propozycje zmian w nowelizacji. Trzy z nich dotyczyły obniżenia wieku pozwalającego na udział w polowaniu.

Przemysław Koperski (Lewica) zaproponował 16 lat jako wiek umożliwiający udział w polowaniu. Swoją propozycję zgłosił też PZŁ - 14 lat. Urszula Pasławska (Kukiz'15-PSL) chciała 13 lat jako granicznego wieku pozwalającego na bierny udział w polowaniu. Wszystkie te propozycje zostały odrzucone w kolejnych głosowaniach.

W tym kontekście Ślusarczyk z Pracowni i Tomasz Zdrojewski z koalicji Niech Żyją! mówili, że nowelizacja Prawa łowieckiego z 2018 roku uspójniła prawo w Polsce,

ponieważ ustawa o ochronie zwierząt zabrania zabijania zwierząt kręgowych przy udziale lub w obecności dzieci. Tymczasem przepis zezwalający na udział dzieci w polowaniach na to de facto zezwalał, co było niekonsekwencją polskiej legislacji.

Psycholodzy, pedagodzy, NGO: polowania nie dla dzieci

Warto przypomnieć, że wielu psychologów, pedagogów, organizacji i ekspertów zajmujących się wychowaniem oraz ochroną praw najmłodszych Polaków jest przeciwna obecności dzieci na polowaniach. To na ich opinie od lat powoływała się koalicja Niech Żyją!:

  • Zdaniem psychologa i psychoterapeuty Wojciecha Eichelbergera, udział dzieci w zabijaniu zwierząt „rani i deformuje ich naturalną wrażliwość oraz zdolność do współczucia i empatii oraz szacunek dla świata przyrody”.
  • Jednoznacznie przeciwny udziałowi dzieci w polowaniach był poprzedni Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak, czemu dał wyraz m.in. w swoim pisemnym stanowisku z 2018 roku.
  • W 2015 roku zakaz udziału dzieci w polowaniach poparł również Komitet Nauk Pedagogicznych PAN: „Nie możemy zgodzić się z toksycznym dla socjalizacji młodych pokoleń braniem przez dzieci i młodzież udziału w polowaniach indywidualnych i zbiorowych, w trakcie których uczestniczą w nagonkach, tropieniu, ściganiu rannych zwierząt, ich zabijaniu czy dobijaniu”.
  • Również w 2015 roku swoje jednoznaczne stanowisko wyrazili naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego: „Psycholodzy i terapeuci podkreślają zgubny wpływ polowań na psychikę dzieci, ich niegotowość obcowania z silnie traumatycznymi przeżyciami, do których zalicza się uczestniczenie w odbieraniu życia zwierzętom”.
  • Sprzeciw wyrażały również m.in. UNICEF Polska i Komitet Ochrony Praw Dziecka.
Polska jest obecnie jedynym krajem na świecie, który zabrania uczestnictwa dzieci w polowaniach.

Faktycznie jednak to obostrzenie zostało złagodzone przez byłego ministra środowiska Henryka Kowalczyka. W 2019 roku zmieniono regulamin polowań w taki sposób, że z polowania wyłączono odprawę i przerwy.

;
Na zdjęciu Robert Jurszo
Robert Jurszo

Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.

Komentarze