0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.plTomasz Pietrzyk / Ag...

To zawsze jedne z najciekawszych pytań politycznych: jak zmieniają się w czasie sympatie wyborców, z jakiej partii na jaką przerzucają poparcie i jak takie przepływy wpływają na kształt sceny politycznej. W sondażu OKO.press zbadał to Ipsos. Ankietowanych zapytaliśmy nie tylko o to, na kogo zagłosowaliby dziś, ale również na kogo głosowali w wyborach parlamentarnych w 2019 roku oraz w obydwu turach wyborów prezydenckich 2020 roku. Przecięcia tych odpowiedzi dają ciekawy obraz sceny politycznej na rok przed wyborami.

Podstawowe wnioski?

  • Elektorat PiS wciąż jest twardy i wierny ulubionej partii - nie szuka innych przygód, nie fascynuje się innymi liderami, albo pozostaje w związku z partią Jarosława Kaczyńskiego, albo wybiera bycie singlem.
  • Ale - co często umyka uwadze - elektorat antyPiS jest jeszcze twardszy i wierny, z tym, że nie jednemu liderowi, a ogólnej niechęci do obozu władzy. Zwolennicy PiS są z ulubioną partią w związku monogamicznym, elektorat opozycji bardziej pasuje do schematu poliamorii.
  • Polska 2050 Szymona Hołowni lubi się reklamować jako pomost dla wyborców PiS, który ma im umożliwić bezbolesne przejście na stronę opozycji. Problem w tym, że tym mostem póki co prawie nikt nie zdecydował się przejść.
  • Podział na obóz PiS i antyPiS jest definiujący dla polskiej polityki, wygląda też na bardzo trwały, taki, który przetrwa jeszcze długie lata. Ale już podziały ideowe zdają się bardziej zacierać: np. dla części zwolenników radykalnie prawicowej Konfederacji atrakcyjny jest centrowy Hołownia.

Teraz przyjrzyjmy się danym.

Wyborcy opozycji bardziej zmobilizowani

Zacznijmy od największego i najbardziej fundamentalnego z polskich podziałów politycznych, czyli wróćmy do drugiej tury wyborów prezydenckich 2020 roku, gdy przy kosmicznej jak na polskie warunki frekwencji (68,2 proc.) doszło do walnej bitwy między obozem PiS reprezentowanym przez Andrzeja Dudę i obozem anty-PiS reprezentowanym przez Rafała Trzaskowskiego. Na kogo dziś chcą głosować uczestnicy tamtych wyborów?

Wyborców PiS z 2019 roku identyfikujemy według deklaracji ankietowanych. Niektórzy z nich mogą po latach źle pamiętać, na kogo oddali głos, lub odpowiadać, biorąc pod uwagę obecną sytuację polityczną, czyli chętniej przyznawać się do głosu na partię, która dziś jest oceniania dobrze, mniej chętnie do tej ocenianej źle. Również ankietowani, którzy nie głosowali, są skłonni informować ankieterów, że jednak brali udział w wyborach.

I tak w naszym sondażu głosowanie w 2019 roku zadeklarowało 82 proc. badanych (w rzeczywistości frekwencja wyniosła 61,7 proc.), a deklarowany wśród nich rozkład poparcia przedstawia się następująco:

  • PiS – 39 proc. (w rzeczywistości było 43,6 proc.)
  • KO – 37 proc. (27,4 proc.)
  • Lewica – 10 proc. (12,6 proc.)
  • PSL / Kukiz’15 – 6 proc. (8,6 proc.)
  • Konfederacja – 6 proc. (6,8 proc.)
  • Inne – 1 proc. (1 proc.)

Podobnie rzecz ma się z wyborami prezydenckimi. W naszym sondażu głosowanie w drugiej turze wyborów prezydenckich deklaruje 87 proc. badanych (w rzeczywistości 68,2 proc.), a deklarowany rozkład poparcia przedstawia się wśród nich następująco:

  • Andrzej Duda - 51,2 proc. (w rzeczywistości 51,03 proc.)
  • Rafał Trzaskowski - 48,8 proc. (48,97 proc.)

Spójrzmy:

Jak widzimy, aż 74 proc. wyborców Andrzeja Dudy, którzy deklarują dziś głos w wyborach, zamierza oddać głos na Prawo i Sprawiedliwość, zerkając tylko czasami w stronę Konfederacji. Jeśli połączymy to z danymi, o których pisaliśmy w poprzedniej analizie, że aż 79 proc. wyborców PiS z 2019 roku jest zadowolonych ze swojego wyboru, daje nam to mocny fundament poparcia dla rządzących.

Jednak o ile wyborcy Andrzeja Dudy (czasami i w bardzo małym odsetku) zerkają w stronę partii opozycyjnych, o tyle nie ma takich zwolenników Rafała Trzaskowskiego z drugiej tury prezydenckiej, którzy dziś głosowaliby na PiS. Co więcej, w najbliższych wyborach parlamentarnych chce głosować 66 proc. wyborców Dudy z II tury i 71 proc. Rafała Trzaskowskiego. Większe różnice widać w determinacji: 50 proc. wyborców Dudy mówi, że zdecydowanie zagłosuje, w przypadku Rafała Trzaskowskiego jest to 64 proc.

Te liczby oznaczają, że biorąc pod uwagę podstawowy podział polityczny na PiS i nie PiS, dziś to wyborcy tego drugiego obozu są bardziej zmobilizowani. Być może wynika to również z bardziej różnorodnej oferty: o ile elektorat Prawa i Sprawiedliwości ma zasadniczo dwie możliwości, zagłosować na partię Jarosława Kaczyńskiego lub zostać w domu, to Polki i Polacy sprzeciwiający się rządzącym mają o wiele szerszą paletę wyboru.

Przeczytaj także:

Tę mobilizację w różnorodności widać również, gdy prześledzimy przepływ głosów z pierwszej tury - o ile niewielka część wyborców Andrzeja Dudy szuka oferty po stronie opozycji, to u pozostałych kandydatów odsetki osób wybierających PiS są dziś praktycznie pomijalne:

Komu zabiera Hołownia? Na pewno nie PiS-owi

Polska 2050 to nowa formacja na polskiej scenie politycznej, powstała po dobrym wyniku jej lidera Szymona Hołowni w wyborach prezydenckich w 2020 roku (13,9 proc.). Siłą rzeczy ugrupowanie Hołowni musiało skorzystać z rezerwuaru wyborców, którzy w wyborach parlamentarnych w 2019 głosowali na inne partie.

Deklarowanym celem Polski 2050 jest przełamanie dwubiegunowości sceny politycznej, zerwanie z podziałem na PiS i anty-PiS oraz próba przejęcia choć małej części wyborców obozu władzy. "Co jest bardziej sensowne: założyć, że oni nigdy nie przyjdą i po raz siódmy przegrać (moralnie rzecz jasna wygrywając) we własnym sosie? Czy próbować rozszczelniać spolaryzowaną scenę, licząc na to, że tym razem uda się włączyć choć dwa – trzy procent więcej głosujących z powrotem do demokracji, dać im wiarę w ich, nie polityków, zwycięstwo?" - pytał Hołownia w rozmowie z OKO.press. Deklarował też, "że z dzisiejszych 12 – 13 proc. poparcia Polski 2050 jakieś 20 proc. to ci, którzy głosowali w wyborach prezydenckich nie na mnie, a na Andrzeja Dudę".

Z wrześniowego sondażu Ipsos dla OKO.press wynika, że powyższy cel Polski 2050 nie został na razie osiągnięty. Jak pokazaliśmy już na poprzednich wykresach, na partię Hołowni głosuje dziś zaledwie 2 proc. wyborców Andrzeja Dudy z II tury wyborów prezydenckich (i 3 proc. z pierwszej tury) i 19 proc. głosujących wówczas na Rafała Trzaskowskiego (i 13 proc z pierwszej tury). Wyborcy Dudy to dziś 7 proc. elektoratu Polski 2050, identyczne proporcje widać też w elektoracie Lewicy, nie ma tu jakościowej różnicy.

Jak zaraz pokażemy, nie widać też dużych przepływów między wyborcami PiS z 2019 roku, a Polską 2050. Ale analizując wędrówki wyborców, w oczy rzuca się jeden interesujący fenomen. O nim za chwilę, na początek dwa wykresy:

Mając już pełne dane przyjrzyjmy się przepływom między Konfederacją a Polską 2050:

  • na partię Szymona Hołowni chce głosować 14 proc. wyborców Krzysztofa Bosaka z pierwszej tury wyborów prezydenckich;
  • na Polskę 2050 chce również głosować dziś 11 proc. wyborców Konfederacji z 2019 roku;
  • 5 proc. dzisiejszych wyborców Polski 2050 to zwolennicy Konfederacji z 2019 roku, a partia Hołowni jest jedyną siłą polityczną, na którą w istotnym stopniu przerzucają swoje poparcie (nie analizujemy w tym kontekście wyborców Agrounii ze względu na bardzo małą liczebność próby).

Co więcej, jeśli połączymy w jedną grupę wyborców, którzy nie głosowali w 2019 roku, nie pamiętają, na kogo głosowali, głosowali na Konfederację lub sojusz PSL z Pawłem Kukizem, daje nam to razem 33 proc. obecnych zwolenników Polski 2050. A to może oznaczać (choć to oczywiście teza publicystyczna, bez pomocy badań jakościowych trudno to z całą pewnością stwierdzić na podstawie samego sondażu), że Szymonowi Hołowni co prawda nie udaje się przekonać do siebie wyborców PiS, ale bardzo skutecznie kokietuje tzw. wyborców antysystemowych, krytycznych wobec obecnej władzy, ale zarazem nie odnajdujących się w obecnym sporze politycznym.

To paradoksalnie może być dla PiS-u problemem. Po pierwsze przez mobilizację dla opozycji tych wyborców, którzy inaczej by nie zagłosowali i po drugie przez osłabienie Konfederacji, czyli jednego możliwego koalicjanta dla partii Kaczyńskiego.

Na koniec warto zauważyć, że aż 53 proc. obecnych wyborców Polski 2050 stanowią osoby głosujące w 2019 roku na Koalicję Obywatelską. To dowód na to, jak ważny dla KO był powrót Donalda Tuska do polskiej polityki. Bez tego ruchu byłego premiera i szefa Rady Europejskiej epizod z wiosny 2021 roku, gdy partia Hołowni wyprzedziła w sondażach KO, zapewne zmieniłby się w trwałą zmianę po opozycyjnej stronie sceny politycznej.

Sondaż Ipsos dla OKO.press, 6-8 września 2022, badanie telefoniczne (CATI), na reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków, liczebność próby 1009 osób

;
Na zdjęciu Michał Danielewski
Michał Danielewski

Naczelny OKO.press, redaktor, socjolog po Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. W OKO.press od 2019 roku, pisze o polityce, sondażach, propagandzie. Wcześniej przez ponad 13 lat w "Gazecie Wyborczej" jako dziennikarz od spraw wszelakich, publicysta, redaktor, m.in. wydawca strony głównej Wyborcza.pl i zastępca szefa Działu Krajowego. Pochodzi z Sieradza, ma futbolowego hopla, kibicuje Widzewowi Łódź i Arsenalowi

Komentarze