To historyczny początek końca znanego ze ścigania niezależnych sędziów rzecznika dyscyplinarnego Przemysława Radzika. Nie będzie już wiceprezesem Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. Sędziowie w całej Polsce czekają na kolejne dymisje nominatów Ziobry w sądach
Przemysław Radzik straci stanowisko wiceprezesa Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, bo pozytywną opinię w sprawie jego odwołania wydało we wtorek 16 stycznia 2024 roku. Kolegium tego sądu.
Kolegium tworzy trzech prezesów sądów okręgowych podlegających Sądowi Apelacyjnemu (nominował ich resort Ziobry) oraz sędzia Przemysław Grajzer, który tymczasowo kieruje Sądem Apelacyjnym po tym, jak w poniedziałek 15 stycznia minister sprawiedliwości Adam Bodnar wszczął procedurę odwołania dotychczasowego prezesa, neo-sędziego Mateusza Bartoszka i jego zastępców – Radzika i Sylwii Dembskiej.
Jeszcze w poniedziałek sędzia Grajzer zwołał Kolegium i tego dnia zapadła pozytywna opinia ws. odwołania Bartoszka i Dembskiej. Przypadkiem Radzika zajęto się we wtorek, bo dzień wcześniej nie można było się z nim skontaktować, a miał prawo przedstawić swoje stanowisko. Nie pojawił się co prawda również na wtorkowym Kolegium, ale jego członkowie uznali teraz, że wie o posiedzeniu.
Członkowie Kolegium w sprawie Radzika głosowali tak jak w przypadku pozostałej dwójki: był remis 2:2, bo jeden z prezesów nominowanych przez Ziobrę poparł odwołanie, a w takiej sytuacji decydujący głos miał sędzia Grajzer jako kierujący Sądem Apelacyjnym.
Pozytywna decyzja Kolegium oznacza, że minister Adam Bodnar może teraz w każdej chwili ostatecznie odwołać Radzika, Bartoszka i Dembską.
Ale Radzik nadal piastuje jeszcze stanowisko zastępcy rzecznika dyscyplinarnego. Na grupie dyskusyjnej Kasta/Antykasta, której był członkiem, pisano o nim „rzeźnik”. Razem z nim sędziów ściga główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab i drugi zastępca Michał Lasota – obaj też na razie pozostają na stanowiskach.
We wtorek Radzik wszczął nową sprawę dyscyplinarną przeciwko sędziemu, który zasiada w sądzie dyscyplinarnym przy jednym z sądów apelacyjnych. Zarzucił mu rzekome złamanie tajemnicy narady nad wyrokiem. A na portalu X Radzik napisał: „Pomimo trudności rzecznicy robią swoje”. To pokaz siły i celowa prowokacja, wobec sędziów i ministra Adama Bodnara.
Sędziowie w całej Polsce liczą, że odwołanie Radzika z funkcji w Poznaniu to tylko początek zmian kadrowych w sądach.
Apelują do Bodnara o pilne usunięcie nominatów Ziobry. Takie apele wystosowały już stowarzyszenia sędziów Themis i Iustitia, sędziowie z Krakowa, Olsztyna, Poznania i z Kielc. A teraz dołączyła do nich sędzia z Gorzowa Wielkopolskiego, o czym piszemy w dalszej części tekstu.
Minister Bodnar chce zmienić procedurę wyboru prezesów sądów. Teraz jest to uznaniowa decyzja ministra, bo PiS tak zmienił ustawę o ustroju sądów powszechnych. Wcześniej udział w wyborze prezesów miały Zgromadzenia sędziów, czyli samorząd sędziowski. Bodnar chce do tego wrócić.
Z udziałem Zgromadzenia wybrano już nowego prezesa Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. Został nim Maciej Żelazowski, którego Radzik jako rzecznik dyscyplinarny ścigał za stosowanie prawa europejskiego. Kolejnych prezesów wybranych przez Zgromadzenia będą miały za chwilę sądy rejonowy i okręgowy w Radomiu. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.
Na zdjęciu u góry odwoływany wiceprezes Sądu Apelacyjnego w Poznaniu i zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik. Za nim dwaj pozostali rzecznicy dyscyplinarni – Piotr Schab i Michał Lasota. Pierwszy jest też prezesem Sądu Apelacyjnego w Warszawie, drugi prezesem Sądu Okręgowego w Olsztynie. Fot. Mariusz Jałoszewski.
W poniedziałek 15 stycznia 2024 roku do ministra Bodnara zwróciła się sędzia Olimpia Barańska-Małuszek z Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim, która w ostatnich latach broniła ona praworządności. Jest związana z gorzowską Iustitią, a za obronę sądów, krytykę ministra Ziobry i za wykonanie wyroku ETPCz ws. Xero Flor zrobiono jej kilka spraw dyscyplinarnych. Barańska-Małuszek chce, by minister rozważył odwołanie czterech osób:
Dudzicz to jedna z twarzy zmian wprowadzanych w sądach przez Zbigniewa Ziobrę. Nie ukrywał na Twitterze sympatii dla władzy PiS. Był członkiem nielegalnej neo-KRS pierwszej kadencji i prezesem Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim z nominacji Ziobry. Był też członkiem grupy dyskusyjnej Kasta/Antykasta na WhastAppie, skupiającej sędziów bliskich byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Łukaszowi Piebiakowi.
Dudziczem interesuje się prokuratura, bo przypisuje mu się antysemickie wpisy w internecie. Prokuratura postępowanie prowadzi od kilku lat, jak na razie nie postawiła zarzutów. To z powodu tej sprawy PiS nie wybrał go na drugą kadencję w neo-KRS. Podejrzenie o antysemickie wpisy mogło też być powodem, że nielegalna KRS w 2023 roku nie dała Dudziczowi nominacji do Sądu Najwyższego.
Dudzicz podpisywał listy poparcia do neo-KRS. Ponadto w gorzowskim sądzie jest sędzią wizytatorem, który ocenia pracę innych sędziów oraz koordynatorem ds. współpracy międzynarodowej i praw człowieka w sprawach karnych.
Sędzia Barańska-Małuszek pisze do ministra Bodnara, że odwołanie Dudzicza i Bobrowicz jest konieczne, bo dalsze pełnienie przez nich funkcji nie da się pogodzić z dobrem wymiaru sprawiedliwości (to jedna z przesłanek do odwołania z funkcji, określona w ustawie o ustroju sądów powszechnych).
Sędzia uważa, że Dudzicz nie może dalej pełnić funkcji prezesa i rzecznika dyscyplinarnego z uwagi na śledztwo ws. wpisów antysemickich i ze względu na fakt, że nie radzi sobie z zarządzaniem sądem. Barańska-Małuszek pisze do ministra, że Dudzicz i jego zastępczyni nie mają zaufania sędziów. Odwołanie dwóch z sędziów z delegacji w resorcie tłumaczy zaś brakami kadrowymi w sądzie.
Jak wspomnieliśmy wcześniej, minister Bodnar chce zmienić zasady powoływania prezesów sądów tak, by kandydatów wybierały Zgromadzenia sędziów danego sądu. Na razie robi to bez zmiany ustawy, bo konsultacji z samorządem sędziowskim nikt mu zabronić nie może. Na tej podstawie wybrano już Macieja Żelazowskiego, który pokieruje Sądem Apelacyjnym w Szczecinie.
Wcześniej odbyło się Zgromadzenie Sędziów Sądu Apelacyjnego w Szczecinie (wzięli w nim też udział neo-sędziowie), które wskazało troje kandydatów. Najwięcej głosów dostała inna sędzia, Żelazowski miał jeden głos mniej, ale ministerstwo wskazało na niego, bo już wcześniej zarządzał sądem. Został prezesem w 2016 roku, wybrano go jeszcze na starych zasadach, a nominację wręczył mu minister Ziobro. Ale w 2018 roku Ziobro odwołał go w trakcie kadencji.
Żelazowski stosował też prawo europejskie, a na podstawie uchwały pełnego składu SN ze stycznia 2020 roku, podważył status neo-sędziego. Za to w połowie 2020 roku zrobiono mu dyscyplinarkę. Ścigał go zastępca rzecznika dyscyplinarnego Radzik, ale finalnie sprawę bez rozgłosu umorzył. OKO.press pisało o tej sprawie.
Pytamy dziś Żelazowskiego, jak się czuje, wracając na stanowisko prezesa sądu. „Cieszę się, że dostałem spore poparcie i zaufanie od sędziów. Czeka mnie ogrom wyzwań. Cieszę się także z zapowiedzi odtworzenia znaczenia samorządu sędziowskiego. Mój wybór to mały zwiastun tego procesu. To dobrze, że ministerstwo ponownie zwraca uwagę na opinie sędziów” – mówi nam Żelazowski.
Powołanie pierwszego prezesa sądu w Polsce z udziałem Zgromadzenia sędziów to efekt wcześniejszej decyzji ministra Bodnara. W grudniu 2023 roku, tuż po objęciu rządów w resorcie sprawiedliwości, Bodnar odwołał kilka nominacji dla prezesów sądów, których Ziobro powołał na zapas. Odwołano tych, którym nie zaczęła się kadencja. Dotyczyło to też Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, w którym na zapas wybrano na prezesa neo-sędziego Jacka Szredera. Startował on teraz przed Zgromadzeniem na stanowisko prezesa – dostał 9 głosów poparcia, a 18 przeciw. Szreder mimo to nadal będzie wiceprezesem tego sądu.
Prezesów sądów wybranych przez Zgromadzenie będą miały też Sąd Rejonowy i Sąd Okręgowy w Radomiu. Tu też samorząd sędziów wybrał po trzech kandydatów, spośród których minister Bodnar wybierze nowych prezesów.
Sądownictwo
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Sąd Najwyższy
Jarosław Dudzicz
Maciej Żelazowski
Mateusz Bartoszek
odwołanie
Przemysław Grajzer
Przemysław Radzik
Sąd Apelacyjny w Poznaniu
Sąd Apelacyjny w Szczecinie
Sąd Rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze