0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Anton Ambroziak, OKO.press: Tydzień temu pisaliśmy, że to niemal pewne, że projekt ustawy o związkach partnerskich będzie miał poparcie rządowe. Co się zmieniło od tego czasu?

Katarzyna Kotula, ministra równości: Obiecałam koalicjantom, że nie będę ich okładać tą ustawą po głowie. Mogę powiedzieć, że spotykam się z Trzecią Drogą, głównie PSL-em, bo to mi zależy na tym, żeby ustawa o związkach partnerskich była projektem rządowym. Mam zielone światło od premiera, ale przecież nie zapisaliśmy tego zobowiązania w umowie koalicyjnej. I to rodzi pewne problemy.

Przeczytaj także:

O ile mowa nienawiści, nowelizacja kodeksu karnego, weszła już do prac rządowych i będzie szła przez konsultacje, to związki partnerskie są w poczekalni. Zaraz są wybory samorządowe, są pewne obawy ze strony kolegów i koleżanek, kiedy mamy ogłosić projekt. Ale chciałam podkreślić, że ocena skutków regulacji [dokument analityczny konieczny do procedowania projektów rządowych] jest gotowa. Powiedzmy, że jesteśmy na etapie prekonsultacji. Mogę jeszcze chwilę poczekać, jeśli projekt będzie miał szerokie poparcie. To, co robimy teraz, to zbieranie danych z Europy.

Jakich danych?

Finansowych, statystyk. Dowiadujemy się, jak wprowadzenie związków partnerskich wyglądało w innych państwach. Dostajemy masę wsparcia, np. z Estonii. Nie ukrywam, że chcemy być jak najlepiej przygotowani do dyskusji, bo nasi koalicjanci zadają sporo pytań.

Jakich?

Np. ile par „hetero” za granicą zawiera związki partnerskie zamiast małżeństw.

Pojawiały się nawet pomysły ze strony niektórych kolegów, żeby ustawa o związkach partnerskich była dedykowana tylko parom jednopłciowym, bo „po co niszczyć małżeństwa”.

To oczywiście absurd, ale do każdej rozmowy musimy być dobrze przygotowani.

Kto w PSL-u w ogóle chce rozmawiać?

Spotykamy się regularnie z najważniejszymi politykami i liderami PSL. Nie ukrywam, że mieliśmy przerwę w dyskusjach z Trzecią Drogą, bo wypłynął temat aborcji, który nas silnie podzielił. Ale teraz prowadzimy dobre rozmowy.

Przeszliśmy naprawdę bardzo długą drogę w ciągu tych dwóch miesięcy: od zerowej akceptacji dla pomysłu związków partnerskich, do dyskusji o konkretnych zapisach. Dziś mniejsze emocje budzą kwestie praktyczne, takie jak dziedziczenie czy wspólnota majątkowa. Nawet pomysł, by zawarciu związku towarzyszyła uroczysta ceremonia przed Urzędem Stanu Cywilnego, nie jest już problemem. To, co stoi nam na drodze, to brak rozpoznania przez PSL własnego elektoratu. Mamy nadzieję, że nie przestraszą się wyimaginowanych problemów.

Czyli powiedzmy wprost: spieracie się o przysposobienie dzieci w tęczowych rodzinach.

Tak, mamy oczywiście posłanki PSL-u, które inaczej niż w kwestii aborcji, mówią, że w pełni nas popierają, bo chodzi o dobro rodziny, ale nie wszyscy są entuzjastyczni.

Zestaw konserwatywnych argumentów, których można użyć w dyskusji o prawach tęczowych rodzin, leży na ulicy. Jak pani rozmawia ze sceptykami?

Skupiam się na bezpieczeństwie dzieci i prawie do posiadania rodziny. Mówię też o tym, że, tak czy siak, będziemy musieli zreformować kodeks rodzinny i opiekuńczy, gdzie znajduje się dużo archaicznych przepisów. Ostatnio wicepremier Kosiniak-Kamysz ogłosił Kartę Rodzin Wojskowych, którą całym sercem popieram. Ale otoczenie opieką prawną tylko niektórych grup rodzin nie jest sprawiedliwe. Chcę, żeby ustawa o związkach partnerskich nie była tylko o prawach człowieka. Chcę, żeby była o godności i bezpieczeństwie.

Część strony społecznej mówi, że cierpliwie poczeka, byle projekt miał szerokie poparcie i był ambitny. Inni aktywiści krytykują rząd, że w 100 dni nie zrobił nic i tylko przedłuża dyskusję.

Mamy gotowy poselski projekt ustawy o związkach partnerskich. Tylko że on nie przejdzie przez Sejm. Nie chcemy robić tego, co robiło się przez ostatnie 20 lat. Rzucanie przepisów, tylko po to, żeby pochwalić się, że coś robimy. Potrzebujemy ustawy, która będzie miała poparcie i która będzie dobra legislacyjnie.

Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale to jedna z większych ustaw, którą będziemy procedować w tej kadencji. Ustawa zmieniająca wiele przepisów cywilnych i karnych. Uruchomienie procesów rządowych pozwala na zaangażowanie najlepszych prawników, pozwala na dostarczenie wyliczeń dotyczących obciążeń finansowych dla samorządów, o umieszczenie szerokiej analizy społecznej.

Nigdy wcześniej w Polsce tak poważnie nie rozmawialiśmy o związkach partnerskich.

Według mnie naprawdę warto poczekać. Gdybym nie wierzyła, że to ma szansę się powieść, naprawdę nie pracowałabym tak ciężko nad szerokimi konsultacjami.

Czyli projekt zobaczymy po wyborach samorządowych?

Na ten moment to prawdopodobny scenariusz, ale tak jak mówiłam, trwają rozmowy. Jestem gotowa spotykać się z kolegami i koleżankami z koalicji tyle razy, ile będzie potrzeba.

To ciekawe, że premier powierzył pani tak odpowiedzialne zadanie, flagowy projekt równościowy tej kadencji, a wasz departament w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ma do pracy trzy osoby, w tym panią, i niewielki budżet.

Projekt nowelizacji ustawy o działach właśnie powędrował do Sejmu. Po dwumiesięcznych negocjacjach udało się rozdzielić kompetencje między ministerstwami i w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Dzięki temu zakończy się etap formalny – i Departament ds. Równego Traktowania będzie umocowany w strukturze KPRM – także w zakresie budżetu i etatów.

Czyli dostaniecie pieniądze i ludzi?

Tak, ale ważne jest to, że sama przecież tej ustawy nie piszę. Mamy wsparcie Rządowego Centrum Legislacji, analizy ekspertów i ekspertek, strony społecznej. Teraz dostajemy niesamowite wsparcie z Europy.

A co z nowelizacją kodeksu karnego w zakresie ścigania mowy nienawiści? Tu też był drobny poślizg.

Tym projektem kieruje Ministerstwo Sprawiedliwości, ale trafiały do nas różne uwagi w toku konsultacji. Z naszej strony opinia do projektu jest pozytywna – dobrze, że wkrótce uda się zrealizować to, co zapisane jest w umowie koalicyjnej.

;

Udostępnij:

Anton Ambroziak

Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.

Komentarze