Mówiąc o swoich poprzednikach – Aleksandrze Kwaśniewskim i Lechu Kaczyńskim – Andrzej Duda powinien bardziej uważać na słowa.
Duda: żadne reguły mnie nie obowiązują
Prezydent wie, że jego wybór Małgorzaty Manowskiej na I Prezesa Sądu Najwyższego – mimo tego, że w głosowaniu Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN dostała tylko 25 głosów, a 50 dostał sędzia Włodzimierz Wróbel – budzi powszechne wątpliwości. W niedzielnej (24 maja) rozmowie w TVP Info Duda twardo argumentował, że „prezydent może spośród nich [pięciorga kandydatów wskazanych przez sędziów SN – red.] wybrać całkowicie swobodnie, nie ma tutaj żadnych reguł, które prezydenta zobowiązują”.
OKO.press analizowało już kuriozalną rozmowę Dudy z Danutą Holecką, w której oboje rozmówcy w serdecznej współpracy tworzyli wizerunek prezydenta Dudy jako męża stanu, który dokonuje co i rusz trudnych samodzielnych wyborów („prezydentura to wielka samotność”), w poczuciu odpowiedzialności za Polskę, kierując się przy tym „zdaniem zwykłych ludzi” a nie „jakichś, prawda, profesorów”.
Narzucenie Sądowi Najwyższemu na sześć lat prezesury Małgorzaty Manowskiej miałoby także być dowodem mocy prezydenta. Aby wzmocnić tę tezę, Duda sięgnął do decyzji poprzednich prezydentów.
Kwaśniewski zaprzecza Dudzie
„A jak było z pierwszymi prezesami? – zapytał retorycznie Duda. – Proszę sobie przypomnieć”. I sobie przypomniał:
„W 1998 roku pan prezydent Kwaśniewski dokonywał wyboru, przedstawiono mu z Sądu Najwyższego dwóch kandydatów: profesora Adama Strzembosza i profesora Lecha Gardockiego”. I dalej:
Prof. Strzembosz chciał przedłużyć mandat i został wybrany większością głosów, był popierany przez elity prawnicze, ale prezydent Kwaśniewski zdecydował się na prof. Gardockiego szerzej wtedy nieznanego. Taki podjął wybór i koniec i twardo go bronił
fałsz. W głosowaniu sędziów SN prof. Garlicki miał 29 głosów, a prof. Strzembosz 27. Kwaśniewski wybrał tego, którego wskazali sędziowie
„Taki podjął wybór i koniec. I twardo bronił tego swojego wyboru. Opowiadał mi o tym pan prezydent Lech Kaczyński” – dodał Duda, by wzmocnić wrażenie, że prawdziwi prezydenci wybierają tak, jak sami uważają za słuszne, a sędziowie – jak dodał – „cóż, mogą mieć swoje zdanie”.
OKO.press poprosiło o komentarz Aleksandra Kwaśniewskiego, prezydenta w latach 1995-2005.
„Ograniczę się do tego, że prezydent Andrzej Duda mija się z prawdą. Lech Gardocki dostał więcej głosów od Adama Strzembosza. Wybrałem go z tym większym przekonaniem, że jest nie tylko wybitnym prawnikiem, ale także postacią apolityczną”.
Protokół: Gardocki wygrał ze Strzemboszem
We wrześniu 1998 roku kończyła się kadencja I Prezesa SN prof. Adama Strzembosza (pierwszego I Prezesa SN od 1990 roku). Jak wskazuje opublikowany przez TVN24 protokół, Zgromadzenie Ogólne 77 sędziów SN najpierw typowało 10 kandydatów na ten urząd. Łącznie oddano 116 głosów, co oznacza, że wielu sędziów wskazywało więcej niż jednego kandydata.
Najwięcej sędziów (29) wskazało Adama Strzembosza, Tadeusza Erecińskiego wybrało 25 osób, a Lecha Gardockiego 23.
Przed właściwym głosowaniem zgodę na kandydowanie wyraziło tylko trzech sędziów Ereciński, Gardocki i Strzembosz.
Tym razem głosowano już kogo wskazać prezydentowi Kwaśniewskiemu jako kandydata na I Prezesa SN. Prof. Strzembosz dostał mniej głosów niż wskazań, a prof. Gardocki – odwrotnie i to jego poparło najwięcej – 29 sędziów. Na Strzembosza głosowało 27 sędziów.
Dostawszy do wyboru parę profesorów Gardockiego i Strzembosza, Kwaśniewski wybrał tego pierwszego. Sześć lat później, w 2004 roku Lech Gardocki został ponownie I Prezesem SN.

[/ tab]
Prezydent Kaczyński wybrał wbrew sędziom. Dudzie pomyliło się tylko nazwisko
Cytując opinię Lecha Kaczyńskiego, Duda dodał, że także on miał w 2008 roku wskazać wbrew woli sędziów swojego kandydata na prezesa – tym razem – Trybunału Konstytucyjnego: „Wszyscy spodziewali i większość sędziów opowiadała się za panem sędzią Niemczyckim, a tymczasem pan prezydent Kaczyński zdecydował inaczej i wybrał pana sędziego Zdziennickiego”.
„I też były różne głosy oburzenia, a pan prezydent powiedział, że to jest materialna prerogatywa i materialne prawo wyboru prezydenta, a nie żadne formalne. To prezydent całkowicie swobodnie, według własnych kryteriów, wybiera i to jest jego całkowicie swobodna decyzja”.
Tym razem wszystko się zgadza poza nazwiskiem sędziego Janusza Niemcewicza. Miał on faktycznie dwa głosy więcej niż wybrany przez Lecha Kaczyńskiego sędzia Bohdan Zdziennicki. Był on rekomendowany do TK przez klub SLD, takie rzeczy były za prezydentury Kaczyńskiego możliwe. W 2000 roku sędzia Zdziennicki związał się (węzłem małżeńskim) z sędzią Małgorzatą Gersdorf, która w 2014 roku została I Prezes SN. Jarosław Kaczyński robił wszystko, by odwołać ją przed końcem kadencji, przy okazji sięgając nawet po grubiańskie żarty, ale europejski Trybunał Sprawiedliwości powstrzymał – przynajmniej w tym jednym momencie – „reformy sądownicze” PiS.
Jak zwykle w wykonaniu polityka "prawicy" niedopowiedzenia, insynuacje i przeinaczenia. Ta sama technika, jak w przypadku przywołania przykładu niemieckiego (wybór sędziów do KRS) i w wielu innych przypadkach: wybiera się przykład, odrywa od kontekstu i przeinacza fakty lub podaje się jeden przykład i generalizuje. Ciemny lud kupuje.
Byście podali po prostu przepis, który złamał Prezydent Duda, powołując tego właśnie kandydata na prezesa SN.
To nic trudnego.
Konkretnie: paragraf, punkt, litera, dziennik ustaw.
No bo chyba jakiś przepis złamał?
Czy może to tylko kwik prosiaczków od koryta odciąganych (zgodnie z prawem)?
Oko lansuję całkowicie sprzeczną z literą prawa tezę jakoby wybór Pierwszego Prezesa SN należał do Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN.
.
Otóż nie. Jest to jawne kłamstwo.
.
Zgromadzenie w głosowaniu wybiera 5 kandydatów, z których Prezydent wybiera nowego Prezesa.
.
W żywe oczy kłamiecie. Jak traktować Was poważnie, gdy piszecie o innych kwestiach związanych z rzekomym naciąganiem prawa przez pis. Żenada.
.
https://bit.ly/2zwGW8y
.
EDIT: Autor Pacewicz. Dlaczego mnie to nie dziwi.
Naucz się czytać ze zrozumieniem głąbie. Sednem sprawy jest to, że McDupa łże jak pies, do czego się nie odniosłeś, bo to dla ciebie niewygodne.
Nie Panie Aleksandrze, istotą sprawy jest to, czy PAD miał prawo powołać na I Prezesa SN osobę, która nie otrzymała największej liczby głosów w plebiscycie Zgromadzenia Ogólnego.
.
Miał do tego pełne i bezdyskusyjne prawo, a teza jakoby było inaczej suflowana jest przez środowiska będące z tzw. praworządnością na bakier.
.
Zapraszam do podlinkowanej przeze mnie ustawy i – oczywiście – do art. 183 naszej wspaniałej Konstytucji.
.
Pozdrawiam
Nie – tematem tego artykułu jest to, że Duda łże jak pies. Choćbyś się zapluł 10 razy.
Panie Michale,
> Oko lansuję całkowicie sprzeczną z literą prawa tezę jakoby wybór Pierwszego Prezesa SN należał do Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN.
Po przeczytaniu powyższego artykułu mam wątpliwość co do stawianej przez Pana tezy jakoby OKO "lansowało" w nim przedstawioną przez Pana tezę. Powyższy artykuł zarzuca PAD rozbieżność z prawdą w temacie wyboru sędziego z mniejszą ilością głosów ZO SN przez PAK, na potwierdzenie podając stosowną dokumentację i oświadczenie samego zainteresowanego, jak i potwierdza że takowy wybór (sędziego z mniejszą ilością głosów ZO SN) miał faktycznie miejsce w przypadku osoby PLK, ze sprostowaniem nazwiska wybranego sędziego.
Osobiście nie zarzucałbym PAD kłamstwa, jak to ma miejsce w niektórych z poniższych komentarzy, ale właśnie mijanie się z prawdą, jak to ma miejsce w tytule powyższego artykułu i spodziewał się sprostowania ze strony kancelarii PAD.
Czyli PAD kłamie, albo to "tylko nieuctwo lub ignorancja", ale myślę, że to raczej zakłamanie podobające się "ciemnemu ludowi" i prezesowi.
PAD rzucił przykład i na 99% był pewny, że nikt go nie zweryfikuje.
Że Kaczyński nie umie sam korzystać z internetu (ostatnio posadzono go przed komputerem sic!) to wiedza powszechna. Ale PAD też taki niekumaty i nie umie sprawdzić w internecie faktów, o których paple publicznie?
No zbiera mnie na wymioty
Nie tak dawno "Oko" i inne promafijne media głosiły teze,że tylko prof. Wróbel jest kandydatem na prezesa SN bo uzyskał on poparcie ponad 50% głosujących sędziów. A tu proszę – zarówno Strzembosz jak i Gardocki uzyskali akceptacje mniej niż 40% sedziów. A to feler, hehełki, promafijni dziennikarze widze gubią się w tym co piszą 😉
Swoją drogą rzekomy szacunek do Konstytucji jest w tym środowisku wyjątkowo zakłamaną figurą propagandową.
.
Art. 183. ust. 3.
.
Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego powołuje Prezydent Rzeczypospolitej na sześcioletnią kadencję spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego.
– W pełni popieram komentarz Michała Słonimskiego: „Oko lansuje całkowicie sprzeczną z literą prawa tezę jakoby wybór Pierwszego Prezesa SN należał do Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN”. Niechby wskazany Redaktor zerknął do Konstytucji albo też, jak ma z tym trudności, zapytał się rzetelnego i profesjonalnego prawnika (sic!) do kogo należy wybór I Prezesa SN: Zgromadzenia Ogólnego SN czy też Prezydenta RP?
– SN proponuje 5-ciu kandydatów, a spośród nich w pełni autonomicznie, wybiera Prezydent RP. Gdyby miał obowiązek czy też trzymał się jakiegoś z palca wyssanego „dobrego obyczaju” parafować tego kandydata, który uzyskał największą ilość głosów w Zgromadzeniu Ogólnym SN – wybór należałby do Zgromadzenia Ogólnego SN.
– Wskazany Reaktor, pospołu z całą jaczejką opozycyjną, z logiką jest zdecydowanie na bakier. Konstytucję traktują jak "konstytutę" (wyrażenie Piłsudskiego a la "prostituta"); frymarczą nią li tylko dla własnej satysfakcji i swych zdrożnych celów.
– Kłamstwo jest czynnością świadomą i intencjonalną, a omyłka – czynnością świadomą, lecz nieintencjonalną. Przypuszczam, że Prezydent RP popełnił tylko omyłkę. A kto jest bez winy? Kto dostrzega źdźbło w oku bliźniego, a nie widzi belki w swoim?
PS. Panie M. Słonimski odradzam reagowanie na prymitywa Aleksandra P. Bo można się powalać. Jak pies atakuje, to się go ewentualnie kopie, a nie dyskutuje z nim.
To taki hejterek-ratlerek. Ten jad jest w zasadzie jedynie żenujący.
.
Co do kłamstw i omyłek, o których Pan pisze:
.
Jako, że na autorytet został w tym artykule namaszczony pan Aleksander Kwaśniewski warto przypomnieć słynną sprawę rzekomego wyższego wykształcenia, którym chwalił się jako kandydat na prezydenta.
.
Dla osób nie znających sprawy – pan Kwaśniewski wprowadził cały naród w błąd twierdząc, że ma wyższe wykształcenie (jego kontrkandydatem był elektryk Wałęsa). Sprawa wyszła na jaw post factum jednak Sąd Najwyższy (o ironio) uznał, że to kłamstwo nie miało wpływu na wynik wyborczy (wygrał zdobywając 51,7% głosów).
.
Ot, taka tam historyjka o kłamstwach, Kwaśniewskim i Sądzie Najwyższym.
.
Pozdrawiam
Czy ta przydługa wymiana coś zmienia w kwestii tego, że tandem PAD & PiS zlikwidował niniejszym jeden z ostatnich niezależnych organów państwowych (jeśli dobrze kojarzę to pozostał nam jeszcze tylko RPO), wsadzając na jego tron partyjną funkcjonariuszkę, która od lat związana jest z wiadomymi politykami i dzięki ich wsparciu wspina się po drabince "karierowej"??
Znamienne, że "niezależny" w Pana wypowiedzi to w rzeczywistości "niezależny od woli suwerena". Tak się zabawnie składa, że organy państwowe – również te "najwyższe" – kierowane są przez osoby nominowane przez przedstawicieli demokratycznie wybranej władzy.
.
Tak stanowi Konstytucja i demokratyczni legaliści nie powinni się obrażać na to, że władza, która akurat nie jest z ich bajki wybiera na kluczowe stanowiska osoby, które nie zamierzają się ustawiać do niej w opozycji.
.
Pozdrawiam
Dokładnie jak Michał Słonimski pisze – każdy wysoki przedstawiciel jednej z trzech władz powinien być pośrednio lub bezpośrednio wybierany przez suwerena. W USA są wybory do sądu najwyższego, w Niemczech każda nominacja sędziowska do sądów apelacyjnych i wyżej musi być zatwierdzona przez ichniejszy KRS złożony przynajmniej w połowie z ludzi którzy uzyskali nominacje z lokalnego parlamentu.
Jasne to co PiS robi czasami jest żałosne gdy jak walec łamią jeszcze obowiązujące prawo. Tyle,że to jest jedynie przywracanie właściwego stanu rzeczy. Bo ideą trójpodziału władzy o czym wiele osób zapomina jest nie tylko rozdział kompetencji na 3 niezależne władze , ale i wzajemna kontrola. "Praworzadna" Polska pre-PiS to zaś sędziowskie państwo w państwie w którym rola władz ustawodawczej i wykonawczej ogranicza sie do nieprzeszkadzania.
No tak, mityczny suweren – tylko kto nim jest według Pana? Z wywodu wnioskuję, że jest nim jedynie wyborca PiS, bo ktokolwiek inny już nie. Rozumiem, że w Pana wyobrażeniu idealnego ustroju obywatele powinni być sądzeni przez sędziów wyznaczonych przez aktualnie rządzącą partię, co przedstawicieli opozycji czy nawet niezadowolonych obywateli stawiałoby z góry na straconej pozycji w jakimkolwiek sporze z władzą. Rzeczywiście jest to wizja bardzo zbliżona do ustroju, który już przerabialiśmy jakieś 50 lat temu, a ciągoty ku niemu w działalności miłościwie nam panujących są aż za bardzo widoczne na każdym niemal kroku (ostatnio postanowili np. stworzyć państwową sieć sklepów…).
@HeroOf Justice
"Nie tak dawno "Oko" i inne promafijne media głosiły teze,że tylko prof. Wróbel jest kandydatem na prezesa SN bo uzyskał on poparcie ponad 50% głosujących sędziów. A tu proszę – zarówno Strzembosz jak i Gardocki uzyskali akceptacje mniej niż 40% sedziów. A to feler, hehełki, promafijni dziennikarze widze gubią się w tym co piszą 😉"
to nieporozumienie i być może brak wiedzy ogólnej i być może po prostu brak umiejętności czytania ze zrozumieniem, a zpewnością dowód złej woli. Bo sprawa jest oczywiście bardziej ciekawa. Pis nie chciał uchwały zgromadzenia, bo uchwałę podejmuje się większością, a tej pis w SN nie ma. W uchwale podać należałoby owych kilku sędziów do wyboru (co najmniej dwóch). Nie liczba głosów na kandydatów jest istotna, lecz to, że na listę wyraża zgodę zgromadzenie ogólne (tu większość musi być).
może to za skomplikowane dla suwerena.
Duda nie mija się z prawdą on łże a ciemny lud wszystko kupi dadzą mu jeszcze bon na wakacje, Grażynki i Janusz będą pic piwko na plażach i chwalic jaki ten D………. a dobry a wredne samorządy zabiorą im pieniądze za wywóz śmieci
Ciężko pracujesz na jego zwycięstwo. I pewnie nawet o tym nie wiesz. Tak dalej. Tak dalej.
Wychodzi na to, że tylko dobry obyczaj nakazuje prezydentowi wybór sędziego, który otrzymał największą ilość głosów. Jeśli tak, to po co PAD posługuje się przykładem z czasów A. Kwaśniewskiego, manipulując faktami.
Duda to skompromitowany pajac. Łże i bredzi co mu pasuje bo pracuje na poparcie reżimowych mendiów. Tylko tam ma swoich klakierów.
Ulżyło?
Tutaj zaś Rafałka kreuują na nowego wieszcza narodu. Skompromitowany prezydent stolicy który więcej czasu jest w podróżach na konwencje PO niż w ratuszu.
Nie podoba ci się, to won na forum wSieci.
Znajdź lalke z swojej okolicy! Poznaj online i ugadaj sie z nią na co tylko chcesz!
http://lexlale.eu