Jeden z największych polskich portali regularnie ostrzega przed łasicami, informując, że te niewielkie ssaki mają wyrządzać „niemałe szkody w ogrodzie”. To ewidentna nieprawda – twierdzi dr hab. Karol Zub, który od wielu lat zajmuje się badaniem łasic
Szkody wyrządzane przez łasice dotyczą upraw i ogrodów. Łasice mogą nawet przestraszyć nasze domowe zwierzęta, mogą przegryzać kable, a nawet wyjadać nasze zapasy żywności – takie sensacyjne informacje od miesięcy regularnie publikuje Wirtualna Polska.
Treść każdego z tych materiałów wygląda na wygenerowaną przez sztuczną inteligencję – choć są podpisane nazwiskami autorów (autorką najnowszego jest Dominika Pająk). Każdy z tych artykułów zawiera mnóstwo błędów i przekłamań oraz dość podobny tytuł, który ostrzega, że jeśli tylko zobaczymy łasicę w ogrodzie, trzeba „zacząć działać„. „To nie kuna” – czytamy w WP.
Po lekturze serii dość podobnych tekstów, zacząłem szukać w wyszukiwarce połączenia słów kluczowych – zestawiając łasicę i szkodnika. W pierwszych wynikach wyświetla się firma deratyzacyjna. Po wejściu na jej stronę możemy przeczytać, że łasica „uznawana jest za szkodnika ogrodowego oraz groźnego szkodnika na farmach – chętnie zajada się drobiem, bażantami, kuropatwami i ptasimi jajami„. To podobna treść do tej publikowanej w WP, gdzie czytamy, że „łasice coraz częściej zaglądają do ogrodów, siejąc spustoszenie wśród roślin”.
Po lekturze serii dość podobnych tekstów, zacząłem szukać w wyszukiwarce połączenia słów kluczowych – zestawiając łasicę i szkodnika. W pierwszych wynikach wyświetla się firma deratyzacyjna. Po wejściu na jej stronę możemy przeczytać, że łasica „uznawana jest za szkodnika ogrodowego oraz groźnego szkodnika na farmach – chętnie zajada się drobiem, bażantami, kuropatwami i ptasimi jajami„. To podobna treść do tej publikowanej w WP, gdzie czytamy, że „łasice coraz częściej zaglądają do ogrodów, siejąc spustoszenie wśród roślin”.
O łasicę zapytałem doktora habilitowanego Karola Zuba z Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk. Od 35 lat zajmuje się badaniem tego gatunku – w Polsce objętego częściową ochroną, przez co nie można łasic okaleczać, chwytać i zabijać.
Chociaż jest to gatunek pospolity, to wcale nie ma wielu naukowców, którzy by się nim interesowali. „Osoby, które zajmują się łasicą na świecie, tworzą tak małe grono, że miałem okazję poznać już wszystkich„ – mówi Zub. „Łasice i kuny zlewają się wielu osobom w jedno. Nie rozróżniają tych gatunków, bo bardzo często ich nie widzą. Łasice są szczególnie skryte i naprawdę trudno je wypatrzeć. Wiele osób, widząc zdjęcie łasicy, nie zdaje sobie sprawy, jak niewielkie rozmiary osiąga ten ssak. To prawdziwe maleństwo” – wyjaśnia ekspert.
Publicysta, dziennikarz, autor książek poświęconych ludziom i przyrodzie: „Syria. Przewodnik po kraju, którego nie ma”, „Łoś. Opowieści o gapiszonach z krainy Biebrzy”, „Puszcza Knyszyńska. Opowieści o lesunach, zwierzętach i królewskim lesie, a także o tajemnicach w głębi lasu skrywanych, „Rzeki. Opowieści z Mezopotamii, krainy między Biebrzą i Narwią leżącej" i "Borsuk. Władca ciemności. Biografia nieautoryzowana".
Publicysta, dziennikarz, autor książek poświęconych ludziom i przyrodzie: „Syria. Przewodnik po kraju, którego nie ma”, „Łoś. Opowieści o gapiszonach z krainy Biebrzy”, „Puszcza Knyszyńska. Opowieści o lesunach, zwierzętach i królewskim lesie, a także o tajemnicach w głębi lasu skrywanych, „Rzeki. Opowieści z Mezopotamii, krainy między Biebrzą i Narwią leżącej" i "Borsuk. Władca ciemności. Biografia nieautoryzowana".