Parlament Europejski burzliwie debatuje nad ustawą, która powołuje "rosyjską" komisję PiS. "Rzeczywisty cel ustawy to zastraszanie rywali politycznych. Partia PiS podkopuje praworządność. Musimy zatrzymać tę procedurę" - mówił Stéphane Séjourné, poseł PE
Parlament Europejski w trybie pilnym rozpoczął w środę 31 maja 2023 roku debatę nad podpisaną przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawą o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich. Za dodaniem do obrad dyskusji o "Lex Tusk" głosowało za 344 eurodeputowanych, 97 było przeciw, 7 wstrzymało się od głosu.
"To hańba dla Polski, dlatego trzeba się tym zająć i dodać temat do obrad w trybie pilnym"
- mówił Stéphane Séjourné, poseł do Parlamentu Europejskiego, przewodniczący frakcji Odnówmy Europę.
"Lex Tusk"rozgrzała emocje, bo prawo powołujące do życia komisję w wielu punktach łamie konstytucję (o tym niżej). Ustawa jest też sprzeczna z prawem unijnym. W OKO.press pisaliśmy o tym tutaj:
Podpisaniem ustawy przez prezydenta Dudę jest zaniepokojony Departament Stanu USA. Bo komisja uderza w demokratyczny porządek i może mieć wpływ na wynik najbliższych wyborów.
"Komisja Europejska śledzi tę sytuację z wielkimi obawami. Rozmawiałem z ministrem Szynkowskim vel Sęk i poprosiłem o dodatkowe informacje dotyczące nowego prawa. Przeanalizujemy te informacje i będziemy podejmować działania" - mówi komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders.
Poseł Juan Fernando Lopez Aguilar podkreśla, że "nowe prawo jest nie do przyjęcia".
"Wypatrzenia rządu polskiego omawiane są w Parlamencie Europejskim od wielu lat. Teraz mamy kolejną ustawę skierowaną przeciwko opozycji obecnego rządu. To nie do przyjęcia. Fakt, że prezydent Duda wysłał ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, to żadna gwarancja zgodności z prawem. TK twierdził bowiem, że zasady europejskie nie są zgodne z konstytucją Polską. To smutna ironia, że pod pretekstem ucinania wpływów rosyjskich, rząd chce wprowadzić putinowską ustawę. Trzeba zapobiec jej wejściu w życie" - mówi europoseł Juan Fernando López Aguilar.
Tymczasem Beata Szydło broni "Lex Tusk" i atakuje polskich europarlamentarzystów, w tym Radosława Sikorskiego. Przekonuje, że polscy posłowie "nawołują do rebelii", za co powinni przeprosić.
"Zastanawiam się czy europosłowie nie powinni przeprosić Polaków, że namawiają ludzi do wyjścia na ulicę. Czy to normalne, że w Parlamencie Europejskim prowadzi się kampanię wyborczą? Czy państwo, którzy głosują za debatą dzisiaj, znają treść ustawy, o której debatujecie? Dlaczego sprzeciwiacie się powstaniu komisji, które funkcjonują w innych państwach? Bronicie rosyjskich wpływów, a nie interesów polskich obywateli. Wstyd Sikorski, że byłeś ministrem spraw zagranicznych!" - krzyczy Beata Szydło.
Paulo Rangel podkreśla, że ustawa PiS zabija poszanowanie do człowieka, pokazuje, kto naprawdę jest pod wpływem Rosji. "To PiS jest pod wpływem Putina" - mówi europoseł Paulo Rangel.
"Natychmiast podpisane prawo łamie konstytucję i podstawy prawa. Polska jest jeden krok od stania się autokracją antydemokratyczną" - mówi Włodzimierz Cimoszewicz:
Moritz Körner twierdzi, że w Polsce powołuje się nie komisję śledczą, ale sąd kapturowy. "To jest absurdalne, to podważa zaufanie do nadchodzących wyborów".
"«Lex Tusk» to specjalne nowe narzędzie władzy autorytarnej, która wie, że traci społeczne poparcie i na siłę chce zatrzymać władzę. Chce wyeliminować pozycję z życia publicznego, bo boi się przegranej. Oskarżenie o rosyjskie wpływy? Pamiętacie przecież, że Jarosław Kaczyński przyjmował gości tuż przed atakiem na Ukrainę. Mateusz Morawiecki prowadził brudne interesy - gaz rosyjski, uzależnienie od węgla. Nie zagłuszycie prawdy. Nie zagłuszycie prawdy" - mówi europoseł PO Andrzej Halicki.
"Cieszę się, że tak szybko zareagowaliście, że mamy debatę. Czy rząd w Polsce i rząd chce nas narazić na kolejne przegrane procesy i kosztowne kary? Wiemy przecież, że Komisja Europejska będzie reagować tam, gdzie łamane jest prawo" - mówi europosłanka Róża Thun.
"Komisja śledcza do badania ingerencji rosyjskiej w bezpieczeństwo Polski w latach 2007-2027. Śledzimy nowe prawo z wielkimi obawami, które wchodzi w życie. Mamy obawy ze zgodnością prawa z prawem unijnym, bo daje znaczące kompetencje, które mogą być wykorzystane, by zabronić pełnienia funkcji publicznych i ograniczyć prawa jednostek" - mówi Didier Reynders, unijny komisarz ds. sprawiedliwości.
Reynders podkreśla, że Komisja Europejska przeanalizuje nowe polskie prawo i nie będzie wahać się podejmować odpowiednich działań zgodnie z art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, który dotyczy stwierdzenia poważnego ryzyka naruszenia przez państwo członkowskie wartości Unii Europejskiej.
"Komisja w sposób uważny przeanalizuje nowe prawo i zmiany, które idą w tym kierunku. I nie będzie wahać się podejmować odpowiednich działań. Jeżeli chodzi o praworządność w Polsce mimo dobrych zmian, pozostają znaczące obawy jeżeli chodzi o zgodność z wyrokami TSUE czy działania izby dyscyplinarnej Sądu Najwyższego".
"Poszanowanie dla demokracji, praw człowieka i praworządności są kluczowe dla Unii Europejskiej. To priorytet i państwa członkowskie są odpowiedzialne, aby tego przestrzegać. Nowa ustawa w Polsce oznacza, że specjalna komisja ma zbadać wpływy Rosji. Wojna w Ukrainie pokazała, że musimy bronić zasad demokracji jako alternatywny dla państw autorytarnych, które gwałcą prawa człowieka. To naturalne, że musimy zbadać wpływy Rosji. Ale musi się to odbywać zgodnie z zasadami praworządności".
"Prezydent Polski podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich, której rzeczywisty cel to zastraszanie rywali politycznych. Partia PiS rządząca w Polsce podkopuje systematycznie praworządność, stara się naginać demokrację dla własnych korzyści. W tym wypadku chodzi o zniszczenie czy usunięcie opozycji.
Jeżeli chcemy mieć trójpodział władzy, musimy interweniować.
To hańba dla Polski, dlatego trzeba się tym zająć. Prosimy o dodanie tego tematu do obrad w trybie pilnym" - mówił Stéphane Séjourné, poseł do Parlamentu Europejskiego, przewodniczący frakcji Odnówmy Europę.
Dodał: "To niezwykle ważna sprawa, dlatego pozwalam sobie wypowiedzieć się po raz kolejny. Parlament Europejski musi podjąć wszelkie działania, żeby tę procedurę zahamować. Musi powstać rezolucja i jeszcze na tej sesji plenarnej zostać przyjęta".
Już we wtorek 30 maja 2023 roku unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders mówił, że ustawa o komisji pozbawia obywateli prawa do sądu. Zapowiedział:
„Przekażemy więc wystarczająco dużo uwag Radzie Europejskiej i Parlamentowi Europejskiemu na ten temat. Nie zawahamy się użyć odpowiednich środków, jeśli będzie trzeba”.
To może być zapowiedź wszczęcia przeciwko Polsce procedury przeciwnaruszeniowej przez Komisję Europejską, w związku z naruszeniem prawa unijnego.
Tymczasem "Lex Tusk" bronił w Parlamencie Europejskim europoseł PiS Ryszard Legutko, co wywołało oburzenie na sali. "Rosyjska interwencja towarzyszyła nam od dłuższego czasu. Polska była miejscem, gdzie dochodziło do infiltracji ze strony Rosji. Doszło do próby uzależnienia nas od rosyjskiego gazu na kolejne dziesięciolecia. Wiem, że boicie się, że prawda wyjdzie na jaw, ale proszę odrzucić tę głupią propozycję" - mówił Legutko."Taka komisja śledcza to standardowa praktyka parlamentarna. Ustanowiona komisja spełnia wszystkie demokratyczne standardy i jeżeli ktoś temu zaprzecza, to po prostu kłamie".
Prawnicy oceniają, że ustawa o komisji w wielu punktach narusza Konstytucję. Naruszanie ustawy zasadniczej zarzuca Iustitia, Naczelna Rada Adwokacka, czy w rozmowie z OKO.press prof. Ewa Łętowska.
Chodzi o złamanie:
Ponadto prawnicy zarzucają złamanie artykułu 6 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka. Daje on obywatelom prawo do sprawiedliwego procesu przed niezawisłym i bezstronnym sądem, ustanowionym ustawą. To na podstawie tego przepisu ETPCz i TSUE podważyły legalność Izby Dyscyplinarnej, neo-KRS i neo-sędziów.
Do pilnego działania i wszczęcia procedury wzywają KE prezes największego stowarzyszenia sędziów w Polsce Iustitia prof. Krystian Markiewicz i adwokat Michał Wawrykiewicz z Wolnych Sądów.
W rozmowie dla Archiwum Osiatyńskiego i OKO.press tłumaczą, że ustawa o komisji łamie Traktat o UE. Bo uderza w podstawowe wartości zapisane w artykule 2 Traktatu. To: godność osoby ludzkiej, demokracja i państwo prawne.
Prof. Markiewicz i Wawrykiewicz ostrzegają, że przez tę ustawę i komisję, której celem jest wyeliminowanie z życia publicznego polityków opozycji – głównie Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka – UE może zablokować Polsce wypłatę miliardów euro z KPO oraz ze stałego budżetu unijnego.
Zapowiadają, że będą apelować do Komisji Europejskiej o podjęcie pilnych działań w celu ochrony demokracji i praworządności w Polsce.
Wyliczają też prawne mankamenty ustawy o komisji i ostrzegają, że będzie ona wykorzystana do wpływu na wynik jesiennych wyborów. Więcej tutaj:
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Dziennikarka, absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, studiowała też nauki humanistyczne i społeczne na Sorbonie IV w Paryżu (Université Paris Sorbonne IV). Wcześniej pisała dla „Gazety Wyborczej” i Wirtualnej Polski.
Komentarze