0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stepien / ...
Śledztwo

Leż, nie ruszaj się, przyj. Nacinam. Jak się rodzi z warszawską „położną gwiazd”

  • Oliwia Gęsiarz

Nie znają się długo. Czym bowiem jest niespełna rok wobec całego życia? Łączy je jednak wiele. Młode matki. Obie rodziły w warszawskim Szpitalu im. Świętej Rodziny przy Madalińskiego. To doświadczenie sprawiło, że przekonały się na własnej skórze, co znaczy powiedzenie „prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”. Dziś chcą, by historia taka jak ich nie dotknęła już żadnej kolejnej kobiety.

Wszystkim po równo, ale niektórym trochę lepiej

Działający na warszawskim Mokotowie Szpital Specjalistyczny im. Świętej Rodziny to publiczna placówka lecznicza. Mieści się w nim zarówno blok porodowy, jak i mające stanowić alternatywę dla nieobecnych w koszyku świadczeń NFZ porodów domowych Centrum Porodów Naturalnych. Szpital regularnie zajmuje jedne z najwyższych pozycji w Rankingu Rodzić po Ludzku – zarówno w podsumowaniach rocznych, jak i miesięcznych.

Na refundowaną opiekę okołoporodową na zgodnym ze standardami poziomie mogą tu liczyć – przynajmniej w teorii – wszystkie ciężarne. Te, którym zależy na porodzie z konkretną położną, mają natomiast możliwość skorzystania z indywidualnej opieki – czyli dopłacenia 2300 złotych. Dzięki temu podczas porodu od początku do końca przebywają pod opieką tej samej osoby; niezależnie od tego, czy poród będzie trwał godzinę, czy piętnaście godzin; czy zacznie się w poniedziałek rano, czy może w nocy z piątku na przedświąteczną sobotę.

Na refundowaną opiekę okołoporodową na zgodnym ze standardami poziomie mogą tu liczyć – przynajmniej w teorii – wszystkie ciężarne. Te, którym zależy na porodzie z konkretną położną, mają natomiast możliwość skorzystania z indywidualnej opieki – czyli dopłacenia 2300 złotych. Dzięki temu podczas porodu od początku do końca przebywają pod opieką tej samej osoby; niezależnie od tego, czy poród będzie trwał godzinę, czy piętnaście godzin; czy zacznie się w poniedziałek rano, czy może w nocy z piątku na przedświąteczną sobotę.

Na liście położnych świadczących takie usługi do niedawna znaleźć można było Hannę* – znaną w warszawskim środowisku położną z niemal 30-letnim stażem, o której słyszy się, że jest „położną gwiazd”. Po wpisaniu jej nazwiska w wyszukiwarkę dowiadujemy się, że nie raz występowała w programach telewizyjnych czy przyjmowała porody celebrytek.

Horror, za który trzeba zapłacić

Ewa: – "Poród rozpoczął się w nocy. Pojechaliśmy z mężem do szpitala. Gdy dotarliśmy na miejsce, a ja byłam badana na izbie, mąż wysłał SMS z informacją, że rodzę i pytaniem, czy może zadzwonić, do Hanny, która miała objąć mnie indywidualną, dodatkowo płatną opieką. Nie odpisała – co zresztą było zrozumiałe, mogła zwyczajnie spać. O 02:05 mąż dwukrotnie do niej dzwonił. Nie odebrała telefonu. Po chwili oddzwoniła, jednak zamiast wsparcia i przekazania informacji o tym, kiedy przyjedzie, zaczęła wygłaszać pretensje, że piszemy do niej w środku nocy, a przede wszystkim, dlaczego bez konsultacji z nią zdecydowaliśmy się pojechać do szpitala. Stwierdziła, że nie sądzi, że na takie działanie umówiliśmy się z naszą pierwotną położną – bo, co warto dodać, pod jej opieką miałam się znaleźć w zastępstwie za inną, niedostępną w terminie mojego porodu, osobę.

;
Na zdjęciu Oliwia Gęsiarz
Oliwia Gęsiarz

Absolwentka położnictwa, logopedka, pedagożka. Na co dzień marketing managerka OKO.press. Poza pracą propaguje położnictwo, w którym każda osoba ma prawo zakończyć swoją ciążę wtedy, kiedy chce i tak, jak chce.

Komentarze