List do szefowej Komisji Europejskiej w sprawie Polski został wysłany w czwartek 25 marca 2021. Dotyczy sędziego Igora Tulei i nielegalnej Izby Dyscyplinarnej, która działa mimo orzeczenia TSUE zawieszającego jej pracę orzeczniczą. List dotyczy też ostatnich działań Prokuratury Krajowej Bogdana Święczkowskiego (zaufanego Zbigniewa Ziobry), które zmierzają do karnego ścigania sędziów Sądu Najwyższego. Zarzuty karne grożą nawet kilkudziesięciu sędziom, w tym byłej prezes SN Małgorzacie Gersdorf.
List podpisali liderzy pięciu z siedmiu frakcji w Parlamencie Europejskim:
- Manfred Weber, przewodniczący Grupy Europejskiej Partii Ludowej, w skład której wchodzą europosłowie PO,
- Iratxe Garcia Perez, przewodnicząca Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów (socjaldemokraci),
- Dacian Ciolos przewodniczący Grupy Odnowionej Europy (skupia liberałów i centrystów),
- Philippe Lamberts i Ska Keller z Grupy Auber (skupia Zielonych i zwolenników regionalizmu),
- Martin Schirdewan, wiceprzewodniczący Grupy Lewicy.
List do Ursuli von der Leyen ponadto poparli europosłowie: Juan Fernando Lopez Aguilar, przewodniczący Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) oraz Sophie Int Veld, przewodnicząca Grupy ds. monitorowania demokracji, praworządności i monitorowania praw podstawowych.
Listu do szefowej KE nie podpisali Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy – do tej frakcji należą europosłowie PiS – oraz frakcja Tożsamość i Demokracja, skupiająca eurosceptycznych europosłów.
Obrona Igora Tulei
Liderzy frakcji w Parlamencie Europejskim piszą do Ursuli von der Leyen głównie w sprawie działalności Izby Dyscyplinarnej. Podkreślają, że Izba cały czas działa mimo orzeczeń TSUE i polskiego Sądu Najwyższego, z których wynika, że nie jest ona sądem oraz mimo orzeczenia TSUE z kwietnia 2020 roku zawieszającego Izbę.
Pisaliśmy o tym w OKO.press:
„Polscy niezawiśli i bezstronni sędziowie, będąc jednocześnie sędziami UE, są pozbawiani immunitetu i podlegają zarzutom karnym w związku z wykonywaniem przez nich orzecznictwa UE.
Sprawa sędziego Igora Tulei jest najlepszym przykładem. Orzekał w znanej sprawie sądowej, w której kontrolował naruszenia przepisów prawa podczas sesji parlamentarnej. Była to sprawa niewygodna dla strony rządzącej, której nie spodobał się wyrok sędziego, który ujawnił poważne nieprawidłowości. Dlatego zaczęły się represje wobec sędziego”
– piszą liderzy frakcji europarlamentu.
I dodają: „Nielegalnie działająca Izba Dyscyplinarna uchyliła mu immunitet, a prokurator chce postawić mu zarzuty zagrożone karą trzech lat pozbawienia wolności. Prokuratura Krajowa żąda przymusowego przesłuchania Igora Tuleyi. Decyzja zostanie ogłoszona przez Izbę Dyscyplinarną w dniu 21 kwietnia 2021 roku”.
Izba Dyscyplinarna uchyliła immunitet sędziemu Tulei w listopadzie 2020 roku. Jednocześnie zawiesiła go w obowiązkach sędziego i obniżyła mu pensję o 25 procent. To pozwala Prokuraturze Krajowej postawić mu absurdalny zarzut za wpuszczenie dziennikarzy na ogłoszenie krytycznego dla PiS orzeczenia. Tuleya i wielu prawników nie uznaje jednak Izby Dyscyplinarnej za legalny sąd. Więc zlekceważył trzy wezwania Prokuratury Krajowej na przesłuchanie i postawienie zarzutów. Dlatego prokuratura wystąpiła do Izby o zgodę na jego zatrzymanie i siłowe doprowadzenie przez policję.
Tuleya jest pierwszym niezależnym sędzią w Polsce, który może dostać zarzuty za wydane orzeczenie. Jego przypadek jest głośny w całej Unii Europejskiej. A list do szefowej KE jest tego potwierdzeniem.
Obrona Sądu Najwyższego
Liderzy frakcji Parlamentu Europejskiego w liście biorą też w obronę starych, legalnych sędziów Sądu Najwyższego.
„Prokuratura Krajowa zwróciła się niedawno do Izby Dyscyplinarnej o uchylenie immunitetów trzech sędziów Sądu Najwyższego. Zażądała również danych, na podstawie których można postawić zarzuty innym sędziom Sądu Najwyższego z Izby Karnej, którzy orzekali w sprawach formalnie należących do właściwości nielegalnej Izby Dyscyplinarnej” – napisali w liście do szefowej Komisji Europejskiej.
Chodzi im o trzech sędziów ze starej, legalnej Izby Karnej SN, w tym prof. Włodzimierza Wróbla z UJ. Prokuratura Krajowa wystąpiła o uchylenie im immunitetu, bo chce im postawić zarzut karny za rzekomy błąd przy wydaniu dwóch orzeczeń. W tej sprawie stanowisko zajęła prezes Sądu Najwyższego i wynika z niego, że oskarżenia prokuratury są bezpodstawne.
Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Autorzy listy wspominają też, że Prokuratura Krajowa zażądała informacji o sędziach z Izby Karnej oraz Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Dane są jej potrzebne do postępowania uderzającego w stary, legalny SN. Jeśli dojdzie do stawiania zarzutów karnych to będą grozić nawet kilkudziesięciu sędziom SN, w tym byłej prezes Małgorzacie Gersdorf.
Dlatego liderzy frakcji europarlamentu chcą od Ursuli von der Leyen „szybkiej i zdecydowanej reakcji Komisji Europejskiej”. Podkreślają, że to nie jest tylko sprawa polska:
„W grę wchodzi jedna z podstawowych wartości Unii Europejskiej: praworządność.
Zniszczenie tej fundamentalnej wartości w jednym państwie członkowskim UE może skutkować powstaniem i przyjęciem takich mechanizmów w innych państwach członkowskich, co ostatecznie może zakończyć się upadkiem Unii, która jest przecież Unią prawa opartego na szacunku.
Komisja Europejska, zgodnie z traktatami, stoi na straży ich przestrzegania. Dlatego skuteczna reakcja jest zarówno koniecznością, jak i zobowiązaniem” – napisano w liście.
Kończy się on wezwaniem do pilnej i zdecydowanej reakcji.
Parlament Europejski i Niderlandy też wzywają KE do pilnego działania
List to kolejny w ostatnim czasie ważny głos wzywający Komisję Europejską do pilnych działań wobec Polski. W czwartek 25 marca rezolucję w tej sprawie przyjął Parlament Europejski. Naciska w niej na Komisję by natychmiast zaczęła badać praworządność w Polsce i na Węgrzech. Domaga się, by Komisja zaczęła stosować rozporządzenie wprowadzające mechanizm powiązania wypłat funduszy europejskich ze spełnianiem kryterium praworządności. Polska z Węgrami zaskarżyła to do TSUE, bo rozporządzenie może zablokować dotacje. Co będzie sankcją za demolowanie wymiaru sprawiedliwości.
Na Komisję Europejską w sprawie Polski będą też naciskać Niderlandy. Parlamentarzyści z tego kraju żądają od rządu, by w związku z represjami wobec sędziów w Polsce – w tym wobec Igora Tulei – wystąpił do Komisji Europejskiej o uruchomienie mechanizmu „fundusze za praworządność”. Parlamentarzyści podkreślają, że Igor Tuleya nie został dopuszczony do pracy w sądzie, mimo że Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że nadal jest on czynnym sędzią, bo nie został skutecznie zawieszony.
Parlamentarzyści z Niderlandów wytykają Komisji Europejskiej, że do tej pory nie uruchomiła mechanizmu „fundusze za praworządność” wobec Polski (KE czeka na wyrok TSUE) i, że nie egzekwuje od Polski przestrzegania orzeczeń TSUE. Dlatego chcą by niderlandzki rząd wystąpił do KE o uruchomienie mechanizmu dyscyplinującego.
Mój dziadek mawiał: Srały muchy, będzie wiosna. Tak samo doczekamy się działań EU w sprawie polskiego Kaczystanu. Dopóki Polska jest źródłem taniej siły roboczej i ogromnym rynkeum zbytu,nic kaczystom raczej nie grozi.
No dokładnie
Poniekąd to prawda. Tylko UE w swych podstawach nie zakładała, że do władzy dojdą populiści i osoby łamiące prawa człowieka, a co najgorsze, że te osoby będą miały poparcie w danym kraju, dlatego nie stworzono odpowiednich mechanizmów. Niestety kazus Polski i Węgier pokazał, że to się może wydarzyć, i teraz UE zaczyna to widzieć i zaczyna tworzyć mechanizmy, choćby "wypłaty dotacji za praworządność". Niezależnie jednak od tego, nie ma co zwalać winy na UE, faktem jest, że to my wybraliśmy taką władzę, to my głosowaliśmy na PiS, to my popieramy rozkradanie państwa, łamanie praw człowieka, prześladowanie obywateli, bo zwolennicy PiS stoją na stanowisku: "Jest fajnie, bo to nasi kradną, prześladują i prześladują tych, których my nie lubimy"… Innymi słowy – to my jesteśmy winni temu co się dzieje i to my powinniśmy posprzątać…
Masz rację – bo UE była budowana na założeniu dobrej woli wszystkich stron. Nie znali polskich Januszy (w tym przypadku politycznych) którzy tylko patrzą jak partnera oszukać i wykorzystać. Bodaj premier Holandii już rzucił tekst, że być może trzeba będzie rozwiązać Unię i zawiązać nową. Na razie to luźne uwagi. Na razie…
PiS działa jak pijaczek, któremu po raz kolejny obiecują, że straci zasiłek z MOPS jak nie przestanie chlać. Oni straszą, a pijaczek dalej robi swoje. Pomóc może tylko soczyste klapnięcie w pysk.
Tylko walniecie po kieszeni i to ostre. Nic nie przemawia do chciwców jak zabranie kasy.
Ale znając opieszałość UE długo to potrwa. Ziobro nie mogąc okradać Polski z kasy UE dla Ministerstwa Sprawiedliwości nie ma szans na samodzielne wejście do sejmu. Partyjka kanapowa jest skazana na doczepkę do kogokolwiek. Kiedyś jeden bilbord kosztował 3 tyś a dziś pewnie więcej.
A tu opozycja zarząda po nowych wyborach zbadanie komisyjne jak pracowała prokuratura w czasie gdy pan zero rządził. Nieciekawie sie robi i żadne bujdy o patriotach tego nie zmienią.
To być albo nie być dla takich partyjek.