Ataku na stary, legalny SN ciąg dalszy. Prokuratura Krajowa żąda nie tylko akt z Izby Karnej, ale też informacji o pracy Izby Pracy. Zbiera je do postępowania przeciwko sędziom starego SN. Wydumane zarzuty karne mogą grozić nawet kilkudziesięciu sędziom
Prokuratura Krajowa na czele, której stoi Bogdan Święczkowski, zaufany Zbigniewa Ziobry szykuje się do ofensywy przeciwko starym, legalnym Izbom Sądu Najwyższego.
Ofensywa w najgorszym wariancie może zakończyć się absurdalnymi zarzutami karnymi dla co najmniej kilkunastu sędziów, w tym byłej prezes SN Małgorzaty Gersdorf oraz prezesa Izby Karnej Michała Laskowskiego i być może, prezesa Izby Pracy Józefa Iwulskiego.
Najpierw wyszło na jaw, że Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski zażądał z Izby Karnej wydania akt dotyczących dyscyplinarek adwokatów. Ujawniła to „Gazeta Wyborcza”.
Teraz okazuje się, że podobne żądanie skierowano do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Z informacji OKO.press wynika, że Prokuratura Krajowa pytała w tej Izbie o podział czynności i zakres obowiązków osób w niej pracujących, w tym prezesa Izby i przewodniczących wydziałów. Potwierdza to OKO.press rzecznik prasowy SN Aleksander Stępkowski.
Takie szczegółowe informacje mogą być pomocne do przypisania winy konkretnym osobom, jeśli dojdzie do stawiania zarzutów karnych.
Informację o żądaniach skierowanych do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych ujawnił we wtorek 23 marca 2021 roku „Dziennik Gazeta Prawna”, choć w artykule nie do końca była precyzyjna informacja, że żądano wydania akt. Prokuratura Krajowa nie żądała od tej Izby akt, ale prawdą jest, że miała kilka innych żądań. Faktem jest też, że pytała tę Izbę o te same akta, które ma Izba Karna. Ale pytania dotyczyły tego czy któryś z sędziów Izby Pracy uznał się za niewłaściwy do rozpoznania tych spraw. Treść wniosku prokuratury potwierdził OKO.press rzecznik SN.
Prokurator Krajowy wniosek do prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej wysłał w połowie lutego 2021 roku. Zażądał w nim udostępnienia akt konkretnych spraw i informacji o organizacji pracy w Izbie Karnej oraz w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
Na tej podstawie prezes Manowska wysłała pismo do obu tych Izb żądając udostępnienia wskazanych przez Prokuratora Krajowego informacji. Dodatkowo napisała do Izby Karnej, że prokuratura chce udostępnienia konkretnych akt.
Okazało się, że akta którymi interesuje się Prokuratura Krajowa to 25 spraw dotyczących odwołań od orzeczeń sądu dyscyplinarnego dla adwokatów. Izba Karna te sprawy już w większości rozpoznała.
Akta przekazano już do dyspozycji prezes Manowskiej. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Prokuratura Krajowa nie informuje, po co żądała akt i informacji o pracy obu Izb. Bogdan Święczkowski w piśmie do SN podał tylko, że podległa mu prokuratura prowadzi postępowanie. Jakie, czego dotyczy, jaki jest jego tytuł, jaką przyjęto kwalifikację karną? Czy prokuratura prowadzi postępowanie sprawdzające, czy też już śledztwo wymierzone w sędziów SN?
Tego już Święczkowski nie podał. Milczy też biuro prasowe Prokuratury Krajowej zasłaniając się rzekomym dobrem postępowania. Na pytania OKO.press biuro do tej pory nie odpowiedziało.
Postępowaniami przeciwko sędziom i prokuratorom zajmuje się w Prokuraturze Krajowej specjalny wydział spraw wewnętrzny, który powołał PiS. To ten wydział prowadzi postępowanie, do którego żądano udostępnienia akt z SN.
Znając dorobek wydziału wiadomo, że nie ma on dobrych intencji wobec niezależnych sędziów. Wydział ten uderzył już raz w Sąd Najwyższy. Niedawno wystąpił o uchylenie immunitetu trzem sędziom SN z Izby Karnej, w tym prof. Włodzimierzowi Wróblowi z UJ, który był najpoważniejszym kandydatem na stanowisko prezesa SN.
Prokuratura ściga ich za rzekome błędy w dwóch sprawach karnych, ale I prezes SN wydała oświadczenie, z którego wynika, że zarzuty wobec sędziów są bezpodstawne. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Nie można więc zakładać, że żądanie akt i informacji z Izby Karnej oraz Pracy i Izby Ubezpieczeń Społecznych jest dla dobra Sądu Najwyższego. Prokuratura po prostu szuka sposobu by uderzyć w dwie stare, legalne Izby. Bo orzekający w nich sędziowie - podobnie jak w Izbie Cywilnej - pokazali, że będą bronić praworządności i niezależnego Sądu Najwyższego.
Przypomnijmy, po co prokuraturze akta i informacje z SN. Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski zażądał wydania z Izby Karnej akt 25 spraw dotyczących odwołań od orzeczeń wydawanych przez sąd dyscyplinarny dla adwokatów. Większość z tych spraw została już rozpoznana. Orzeczenia wydawały składy trzy osobowe. W sumie zajmowało się nimi kilkunastu sędziów Izby Karnej.
Jeśli prokuratura będzie chciała stawiać zarzuty karne np. przekroczenia uprawnień (artykuł 231 kodeksu karnego); to grożą one wszystkim sędziom, którzy się nimi zajmowali. Również prezesowi Izby Karnej Michałowi Laskowskiemu - przydzielał sprawy i sam w nich orzekał -, a nawet byłej prezes SN Małgorzacie Gersdorf, która kierowała odwołania w sprawach dyscyplinarnych adwokatów do Izby Karnej.
Po co teraz Prokuraturze Krajowej te akta? Od początku powołania nowych sędziów SN trwa spór o legalność ich powołania. Po orzeczeniach TSUE i Sądu Najwyższego już wiadomo, że Izba Dyscyplinarna jest nielegalna. A status nowych sędziów można podważać, bo nominacje dała im upolityczniona nowa KRS. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Z nowelizowanej wielokrotnie przez PiS ustawy o SN wynika jednak, że to Izba Dyscyplinarna zajmuje się sprawami dyscyplinarnymi prawników oraz sprawami z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych sędziów SN.
W kwietniu 2020 roku TSUE zawiesił dodatkowo pracę orzeczniczą Izby Dyscyplinarnej (do czasu rozpoznania sprawy o jej status). W konsekwencji ówczesna I prezes SN Małgorzata Gersdorf zamroziła jej pracę, a sprawy kierowane do tej Izby przekazała do Izby Karnej i Pracy. Dodatkowo prawnicy sami pomijali Izbę Dyscyplinarną. Odwołania w sprawach dyscyplinarnych składali bezpośrednio do Izby Karnej.
Z pominięciem tej Izby złożono też precedensowe pozwy przeciwko nowym sędziom SN o ustalenie, że nie są oni legalnymi sędziami. Te pozwy trafiły do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Złożyli je niezależni sędziowie głównie z Iustitii, m.in. szef Iustitii Krystian Markiewicz, Paweł Juszczyszyn, Monika Frąckowiak czy Bartłomiej Starosta.
Dwa takie pozwy złożył też Waldemar Żurek, były rzecznik starej, legalnej KRS. Pozwał on Kamila Zaradkiewicza (gdy był z nadania prezydenta tymczasowym prezesem SN) oraz Aleksandra Stępkowskiego, rzecznika SN, jednego z założycieli Ordo Iuris.
W sumie pozwanych jest większość nowych sędziów SN, głównie z dwóch nowych Izb powołanych przez PiS, czyli z Izby Dyscyplinarnej oraz Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Pozwana jest prezes Izby Kontroli Joanna Lemańska i Tomasz Przesławski, kierujący Izbą Dyscyplinarną. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Jak ustaliło OKO.press, Prokuratura Krajowa może interesować się wszystkimi sprawami w SN, o które upomina się Izba Dyscyplinarna. Działając w oparciu o jej pismo prezes SN Małgorzata Manowska pytała Izbę Pracy czy trafiły do niej jeszcze inne sprawy po zamrożeniu przez Gersdorf Izby Dyscyplinarnej. Dostała odpowiedź, że nie.
Wiadomo jednak, że Prokuratura Krajowa interesuje się również precedensowymi pozwami przeciwko nowym sędziom SN. Bo już wcześniej wstąpiła do nich jako uczestnik postępowania. I na tej podstawie ma wszystkie pisma procesowe w tej sprawie - dostaje ich odpisy. Z informacji OKO.press wynika, że prokuratura zapoznała się też z tymi aktami.
Jeśli teraz Prokuratura Krajowa bada, czy Izba Pracy może się tymi pozwami zajmować - o te akta upomina się Izba Dyscyplinarna - i stawiać potem zarzuty, to ma już zgromadzony materiał dowodowy. I nie musi już żądać dokumentów.
Poza tym Izba Pracy teraz tych akt nie ma - są w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Na ich bazie składy orzekające zadały bowiem pytania prejudycjalne zmierzające do rozstrzygnięcia, czy SN sam może ocenić legalność nowych sędziów. Wyrok w tej sprawie jest spodziewany w I połowie 2021 roku. Do tego czasu sprawy są zawieszone w Izbie Pracy.
Ponadto prokuratura wcześniej próbowała również dokonać wyłomu w orzecznictwie dotyczącym stwierdzenia upolitycznienia nowej KRS i nielegalności Izby Dyscyplinarnej. Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro chciał podważyć wyrok SN z grudnia 2019 roku, który poprzedzał historyczną uchwałę pełnego składu SN ze stycznia 2020 roku. Ziobro poniósł jednak porażkę w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Izba Dyscyplinarna mimo zawieszenia jej przez TSUE pracuje jednak dalej, bo jej pracę odmroził „komisarz” prezydenta Dudy, czyli Kamil Zaradkiewicz. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
A jego decyzję podtrzymuje prezes SN Małgorzata Manowska, która już występowała do Izby Karnej i Izby Pracy o przekazanie wszystkich spraw, które jej zdaniem powinny być w Izbie Dyscyplinarnej.
Chodziło m.in. o dyscyplinarki adwokatów i precedensowe pozwy z Izby Pracy. Te ostatnie jeszcze wcześniej próbował przejąć „komisarz” prezydenta Dudy w SN, czyli Kamil Zaradkiewicz. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
I teraz Prokuratura Krajowa z kodeksem karnym włącza się w spór o legalność nowych sędziów SN, legalność nowej KRS, która tych sędziów rekomendowała oraz legalność Izby Dyscyplinarnej.
Jeśli będzie chciała stawiać zarzuty karne sędziom z Izby Karnej i Pracy za działalność orzeczniczą, to siłą będzie narzucać swoją interpretację prawa i siłą będzie legalizować nowych sędziów SN.
Prokuratura prowadząc postępowanie miesza się też do orzecznictwa TSUE i Sądu Najwyższego, które zastosowali w tych sprawach sędziowie.
Jej działania mogą być odbierane jako próba zastraszenia i wywarcia nacisku na sędziów SN. A jeśli dojdzie do stawiania zarzutów, prokuratura może odsunąć takich sędziów od orzekania. Bo o immunitecie decyduje nielegalna Izba Dyscyplinarna, która już uchyliła immunitety oraz zawiesiła w obowiązkach sędziego Beatę Morawiec i Igora Tuleyę.
Co ciekawe, Sąd Najwyższy może jednak nie dać Prokuraturze Krajowej żądanych akt. Prezes Izby Karnej Michał Laskowski przekazał już akta 25 spraw dyscyplinarnych adwokatów do I prezes Sądu Najwyższego, bo uznał, że prokuratura może żądać akt spraw zakończonych. Prezes SN Małgorzata Manowska nie podjęła jednak jeszcze decyzji, czy spełni żądanie Bogdana Święczowskiego. Czeka na opinię Biura Studiów i Analiz SN.
„Akta w tych sprawach nie zostały przekazane, zaś decyzję w tej sprawie Pierwsza Prezes podejmie osobiście, gdy po powrocie do zdrowia zapozna się ze zgromadzonymi w tej sprawie informacjami i analizami. Pierwsza Prezes, podejmując decyzję w przedmiocie wniosku o udostępnienie akt będzie się kierowała przepisami prawa powszechnie obowiązującego biorąc pod uwagę stanowisko Prezesa Izby Karnej” - informuje OKO.press rzecznik SN Aleksander Stępkowski.
I dodaje: „Pierwsza Prezes krytycznie odnosi się do wniosku Prokuratury Krajowej, jednak nie obawia się efektu mrożącego wśród sędziów, stoi bowiem na straży tego, aby sędziowie orzekający w SN mieli w pełni zagwarantowaną niezależność przy orzekaniu”.
OKO.press zapytało o komentarz szefa Iustitii sędziego Krystiana Markiewicza, który jest autorem jednego z pozwów o ustalenie statusu nowych sędziów SN. Markiewicz pozwał prezesa Izby Dyscyplinarnej Tomasza Przesławskiego.
„Prezes SN, zanim przekaże akta, powinna uzyskać od prokuratury szczegółowe informacje z jakiego powodu ich chce i jaka jest podstawa prawna żądania. Prokuratura nie jest jakimś nadurzędem, który wpycha się w sprawy orzecznicze sądów i może ogólnikowo żądać akt, a prezes SN ma mu je grzecznie wydać. Prokuratura powinna wykazać interes publiczny w żądaniu tych akt” - mówi Krystian Markiewicz.
Podkreśla, że on nie udostępniłby oryginalnych akt, tylko ich kopie, bo prokuratura może już ich nie zwrócić do Izby Karnej, tylko do Izby Dyscyplinarnej.
Szef Iustitii zapewnia też, że jak będzie trzeba, to niezależni sędziowie będą bronić sędziów Sądu Najwyższego. „Sędziowie SN przekonują się ostatnio o tym, czego my sędziowie sądów powszechnych doświadczamy od kilku lat. Ale ręka w rękę będziemy bronić wszystkich. I sędziów rejonowych i sędziów SN. Staniemy za nimi murem” - mówi OKO.press Krystian Markiewicz.
I dodaje: „Czasy są nadzwyczajne. Gdy jedni grają w szachy, drudzy walą kijem bejsbolowym. Takie są teraz reguły i trzeba przewidywać konsekwencje. I sędziowie SN powinni dalej sięgać wzrokiem i mieć większą wyobraźnię dokąd to zmierza”.
Szef Iustitii sędzia Krystian Markiewicz z Sądu Okręgowego w Katowicach.
Sądownictwo
Małgorzata Manowska
Aleksander Stępkowski
Waldemar Żurek
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
Bogdan Święczkowski
Izba Karna
Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
Józef Iwulski
Krystian Markiewicz
Michał Laskowski
Tomasz Przesławski
waldemar
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze