Wczoraj 152 nowe przypadki, dziś - 150. 14 ofiar, a może więcej? W dniu wejścia w życie nowych restrykcji przebiliśmy 1000 potwierdzonych zarażeń koronawirusem. Ponad 200 tys. osób jest w kwarantannie. Nowy Jork i Madryt lada moment przegonią Lombardię, a Stany Zjednoczone w tym tempie jeszcze w tym tygodniu prześcigną Chiny
Dziś (25 marca 2020) pierwszy dzień wzmożonych restrykcji, które rząd ogłosił wczoraj. Nie wolno bez ważnego powodu wychodzić z domu, gromadzić się w miejscach publicznych (nie obowiązuje już poprzedni zakaz do 50 osób), a po ulicach możemy chodzić tylko we dwójkę, chyba że jesteśmy rodziną.
Szczegóły są niejasne. Rząd ogłosił zmiany na wtorkowej (24 marca) konferencji prasowej, premier Mateusz Morawiecki miał problemy z wysłowieniem się, a rozporządzenie zostało ogłoszone dopiero około 21:00. Czyli trzy godziny przed wejściem w życie.
Na razie jednak brak doniesień o masowym łamaniu nowych przepisów i braku dyscypliny Polaków. Jak to wpłynie na liczbę zakażeń koronawirusem w Polsce? Trendy w statystykach będziemy mogli zauważyć zapewne najwcześniej za tydzień. Na razie liczba nowych potwierdzonych zakażeń jest bliska wczorajszej - to 150 osób.
23 marca opisaliśmy dwie prognozy: pesymistyczną (czerwoną), zgodnie z którą liczba przypadków będzie się podwajać co 4 dni (czyli i tak wolniej niż w większości krajów) i optymistyczną (żółtą) zakładając, że wzrost będzie bardziej liniowy - po 150 nowych przypadków dziennie.
Na Wielkanoc, w niedzielę 12 kwietnia:
Jak widać, na razie tempo koronawirusa odpowiada prognozie żółtej - 150 przypadków dziennie.
Wbrew powtarzanym opiniom intensywność epidemii, wcale nie jest największa w Warszawie, czy na Mazowszu: więcej przypadków (na milion mieszkańców) jest w woj. łódzkim i dolnośląskim.
11. i 12. ofiara to 41-latek i 71-latek, którzy zmarli w szpitalu we Wrocławiu. Obaj mieli choroby współistniejące.
13. to 71-letni kierowca PKS, który woził pasażerów na trasie Jelenia Góra-Szklarska Poręba. Zmarł w szpitalu w Bolesławcu.
14. ofiarą wirusa jest 80-letni mężczyzna, który zmarł w szpitalu w Skarżysku-Kamiennej, miał choroby współistniejące.
Utrzymuje się zatem prawidłowość, że częściej umierają mężczyźni niż kobiety. W Polsce ta proporcja to: 12 do 2.
Warto pamiętać, że oficjalne dane nie obejmują wszystkich chorych i zmarłych w Polsce. To problem na całym świecie - epidemia jest na tyle nową sytuacją, że wiele państw nie nadąża za jej rozwojem i nie jest w stanie przetestować wszystkich. Podobnie jest w Polsce.
„Dla nas to naprawdę fatalna wiadomość. Coś już sobie poukładaliśmy, włożyliśmy w to mnóstwo pracy i teraz najprawdopodobniej zostaniemy z niczym. Takie postępowanie władz zmniejsza nasze – i tak nie najwyższe – zaufanie do rządzących. Podobnie jak niedzielenie się informacjami o ostatnich zgonach w Warszawie” - mówiła w wywiadzie dla OKO.press anonimowa lekarka z Warszawy.
Już wcześniej OKO.press zwracało uwagę, że nie wykonywane są testy post mortem, co może zaniżać statystyki.
Dalej rośnie liczba osób objętych nadzorem państwa - kwarantanną, hospitalizacją lub nadzorem epidemiologicznym. Dziś przekroczyła już ćwierć miliona i wynosi 267 753. To więcej niż liczba mieszkańców Gdyni.
Szczególnie zwraca uwagę nagły wzrost osób, które 24-25 marca wróciły do kraju i dlatego zostały objęte kwarantanną. Według danych Ministerstwa Zdrowia to ponad 34 tys. osób. Więcej nawet niż pierwszego dnia po ogłoszeniu, że powracający z zagranicy będą poddawani obowiązkowej kwarantannie.
Na tle tej rosnącej rzeszy osób poddanych kontroli, bo poważnie zagrożonych zarażeniem, liczba testów 26 224 - choć rośnie - jest wciąż skromna. To wciąż 10 razy mniej niż osób zagrożonych, a należałoby przecież badać także choćby personel medyczny.
OKO.press opisało dzisiaj inicjatywę, która daje nadzieję, że ten stan rzeczy się poprawi:
Tym razem padło na Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze. Trafił tam z raną głowy czterolatek, który okazał się nosicielem wirusa. Jego babcia zataiła przed lekarzami, że matka dziecka, która leży chora z gorączką i kaszlem, niedawno wróciła z Niemiec. Szpital nie przyjmuje w tej chwili nowych przypadków.
W szpitalu w Skarżysku-Kamiennej zamknięto oddział neurologiczny, bo jedna z pielęgniarek jest zakażona.
Od piątku (26 marca) pracujący zagranicą i wracający codziennie lub na weekend do Polski (dotyczy to głównie Niemiec i Czech) będą się musieli się poddać obowiązkowej 14-dniowej kwarantannie. Mają dwa dni na znalezienie sobie kwater po tamtej stronie granicy. To dramatyczny problem dla kilkunastu tysięcy ludzi, którzy tracą zatrudnienie.
Policja zapowiada wzmożenie patroli w najbliższą sobotę i niedzielę, żeby monitorować, czy są przestrzegane nowe zalecenia co do ograniczenia kontaktów. Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji zapowiada, że najpierw policja będzie dawać pouczenia, a dopiero jeśli nie odniosą skutku – mandaty. Na mocy wprowadzonego w życie we wtorek 24 marca rozporządzenia, z domu można wychodzić tylko w ważnej życiowej potrzebie (spacery czy wyprowadzanie psa na szczęście zostały do takich zaliczone) i osoby nie mieszkające razem mogą się spotykać maksymalnie we dwie.
Liczba ofiar koronawirusa na całym świecie przekroczyła 20 tys., a wykrytych przypadków 450 tys. i ciągle rośnie. Ale pojawiają się iskierki nadziei. We Włoszech już czwarty dzień z rzędu spada liczba nowych przypadków, a w Wuhanie – jak twierdzą brytyjscy naukowcy – życie może wrócić do normy.
Gdy wieczorem wrzucaliśmy ten tekst do sieci, statystyki wyglądały tak:
W środę nowych przypadków we Włoszech wykryto 5210. Na tym wykresie widać, że tendencja spadkowa zaczęła się już w niedzielę.
Niestety Angelo Borrelli, szef włoskiej Obrony Cywilnej, który obiecał, że w środę powie dziennikarzom, czy rozpoczęty w niedzielę spadek to początek trendu, ma gorączkę i nie był obecny na codziennej konferencji prasowej. Zarażonych jest już 12 jego pracowników. To jednak nic w porównaniu z danymi z włoskich szpitali – w środę poinformowano, że zmarło kolejnych czterech lekarzy. Razem życie w służbie pacjentów oddało już 29 osób z personelu ochrony zdrowia, a zarażonych jest 5000.
Wykres krzywej wykrytych zachorowań we Włoszech jest tak ważny, bo to pierwszy kraj w Europie – i do tej pory najciężej doświadczony – w którym epidemia wybuchła na tak wielką skalę oraz pierwszy, w którym wprowadzono restrykcyjne ograniczenia w kontaktowaniu się.
We Włoszech wykryto już 74 386 przypadków koronawirusa, zmarły 7503 osoby, a 3489 pozostaje w stanie ciężkim lub krytycznym. Według najnowszego raportu Istituto Superiore di Sanità 75 proc. zmarłych cierpiało na nadciśnienie, a 34 proc. na cukrzycę. Tylko 1,2 proc. nie miało chorób współistniejących.
Uśmiech solidarności w tym trudnym dla Włochów momencie może wywołać ten filmik, na którym tamtejsi burmistrzowie zachęcają mieszkańców, żeby zostali w domu. Przy czym „zachęcają” to eufemizm, a robią to bardzo po włosku.
Hiszpania to drugi po Włoszech kraj europejski jeśli chodzi o liczbę wykrytych przypadków i dynamikę rozwoju epidemii. Wczoraj liczba zgonów z powodu koronawirusa – 3434, przekroczyła tam liczbę zmarłych w Chinach – 3281. Jedna trzecia z hiszpańskich 47 610 przypadków przypada na region madrycki, gdzie władze zaczęły organizować tymczasowe szpitale m.in. w halach wystawowych.
Poniższy wykres może wskazywać, że sytuacja epidemiczna w Madrycie może być w najbliższych dniach gorsza niż we włoskiej Lombardii, do tej pory najciężej doświadczonym regionie Europy.
W stanie Nowy Jork, który jest epicentrum epidemii w Stanach Zjednoczonych, odnotowano w środę 30 811 przypadków koronawirusa, z tego co najmniej 17 858 w samym Nowym Jorku - poinformował gubernator Andrew Cuomo. Zapowiedział, że rozważa zamknięcie parków, placów zabaw i ulic w celu powstrzymania epidemii. Nowy Jork ma 8,6 mln mieszkańców.
Tak uważa prof. Lothar Wieler, szef Instytutu Roberta Kocha, odpowiednika naszego Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Jego zdaniem liczba zgonów w Niemczech, do tej pory rażąco mała na tle innych krajów (205 na 37 098 wykrytych przypadków) będzie rosła (to już się dzieje od kilku dni) i ostatecznie nie będzie aż tak bardzo odbiegała od średniej. Z drugiej strony Wieler uważa jednak, że dzięki szerokiemu testowaniu podejrzanych o nosicielstwo koronawirusa udało się zmniejszyć liczbę zgonów.
Szefowa rządowej agencji Public Health England poinformowała, że w przyszłym tygodniu trafi do Brytyjczyków 3,5 mln szybkich, 15-minutowych testów na koronawirusa. Będą one dostarczane przez Amazon do domu tym, którzy podejrzewają u siebie zakażenie. Najpierw jednak agencja musi się upewnić, że testy działają dobrze, bo to zupełnie nowy produkt.
47 nowych zakażonych, w tym wszystkie przypadki to przyjezdni – kolejny dzień w Chinach nie ma żadnego lokalnego przypadku. Od dzisiaj zniesiono zakaz wjazdu do i wyjazdu z prowincji Hubei, 8 kwietnia zostanie zniesiony zakaz dotyczący miasta Wuhan.
Według nowego badania zespołu epidemiologów z Imperial College w Londynie ograniczenia zastosowane w Wuhanie były na tyle skuteczne, że nie grozi im ponowny wybuch epidemii na dużą skalę.
Także Korea Południowa, która w środę zaraportowała 100 nowych przypadków, podaje, że 34 z nich to przyjezdni i zamierza zacieśnić kontrolę dla przybyszów z USA. Wszystkich przypadków koronawirusa w Korei jest już 9137, ale od prawie dwóch tygodni liczba nowych oscyluje wokół stu (rekordowy dzienny wzrost w Korei to 851 3 marca).
Ukraiński rząd wprowadził na terenie całego kraju stan sytuacji nadzwyczajnej, co oznacza, że wszystkie wprowadzone już w kraju ograniczenia zostały przedłużone do 24 kwietnia. Do tej pory wykryto tam 116 przypadków SARS-CoV-2, aż cztery osoby zmarły. Te dane mogą sugerować, że większość zachorowań przemyka się poza radarami służby zdrowia.
W Tajlandii premier Prayuth Chan-o-cha ogłosił stan wyjątkowy od czwartku 26 marca do 30 kwietnia.
W Tajlandii są obecnie oficjalnie 934 osoby zakażone, cztery zmarły.
Rozpoczynające się 8 kwietnia święto Paschy będzie się w Izraelu obchodzić jak nigdy dotąd – rodzina i przyjaciele nie muszą się zbierać przy wspólnym stole. Izraelscy rabini zgodzili się na nadzwyczajne środki, czyli uczestnictwo izolujących się seniorów w wieczerzy poprzez wideoczat. Podczas szabatu nie wolno korzystać z elektryczności, jednak nadzwyczajne okoliczności spowodowały, że tym razem będzie to możliwe.
Buckingham Palace poinformował, że najstarszy syn królowej Elżbiety II ma koronawirusa. Przebywa w izolacji wraz z żoną, księżną Camillą, której test dał wynik negatywny.
Prezydent Wenezueli Nicolàs Maduro (nieuznawany przez większość państw) przemówił do rodaków, zalecając im specjalną ziołową herbatkę z trawą cytrynową, czarnym bzem, pieprzem, cytryną i miodem jako najlepsze remedium na morderczy patogen. Należy ją pić co dwie, trzy godziny.
Twitter w ostatnich dniach zdjął dwa tweety Maduro linkujące do informacji o cudownej herbatce i o tym, że koronawirus to w rzeczywistości broń biologiczna.
Dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój". W OKO.press pisała o pandemii COVID-19, teraz zajmuje się wydaniami weekendowymi i prowadzi rozmowy w podcastowym cyklu Drugi Rzut OKA.
Dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój". W OKO.press pisała o pandemii COVID-19, teraz zajmuje się wydaniami weekendowymi i prowadzi rozmowy w podcastowym cyklu Drugi Rzut OKA.
Dziennikarz OKO.press od 2018 roku. Publikował też m.in. w Res Publice Nowej, Miesięczniku ZNAK i magazynie „Kontakt”. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu, arabistyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i historii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Autor reportażu historycznego "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022) o powojennych rozliczeniach wewnątrz polskiej społeczności żydowskiej. W OKO.press pisze głównie o gospodarce i polityce międzynarodowej oraz Bliskim Wschodzie.
Dziennikarz OKO.press od 2018 roku. Publikował też m.in. w Res Publice Nowej, Miesięczniku ZNAK i magazynie „Kontakt”. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu, arabistyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i historii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Autor reportażu historycznego "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022) o powojennych rozliczeniach wewnątrz polskiej społeczności żydowskiej. W OKO.press pisze głównie o gospodarce i polityce międzynarodowej oraz Bliskim Wschodzie.
Komentarze