0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Tomasz Pietrzyk / Agencja GazetaTomasz Pietrzyk / Ag...

„Wszyscy się przyzwyczailiśmy, że mamy do czynienia z aktem łamania prawa. Dziwi mnie to, że to ja muszę się upominać o realizację praw i wolności w tym zakresie, a nie sama Krajowa Rada” - mówił Adam Bodnar w poniedziałek 3 lutego 2020 na senackiej komisji kultury i środków przekazu.

Rzecznik Praw Obywatelskich przypomina, że od 2016 roku polskie władze nie wykonały wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie mediów publicznych.

Chodzi o to, kto ma prawo kontrolować i decydować o obsadzie stanowisk kierowniczych w mediach publicznych. Według Trybunału: Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Zdaniem PiS-u: Rada Mediów Narodowych, którą sam stworzył.

„Pomimo wyroku TK o obsadzie kierowniczych stanowisk w TVP wciąż decyduje Rada Mediów Narodowych z pominięciem konstytucyjnego organu, jakim jest KRRiT” - pisze Adam Bodnar. I apeluje do marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, by przygotował nowelizację ustaw dotyczących mediów publicznych.

Po co składać taką ustawę przez Senat, skoro przepadnie w Sejmie?

Adam Bodnar powiedział kiedyś OKO.press, że jest zobowiązany reagować zawsze, kiedy widzi, że prawa obywateli mogą być naruszane. W tej sprawie pisał do rządu cztery razy - raz do premiera Mateusza Morawieckiego (16 lipca 2018) i trzy razy do ministra kultury Piotra Glińskiego (9 lutego 2017, 4 maja 2017, 21 stycznia 2019). Tylko raz dostał odpowiedź: w lipcu 2018 ministerstwo kultury napisało, że rozważa rozwiązania, które by zapewniły konstytucyjność działania mediom publicznym oraz że zostaną przygotowane do końca 2018 roku.

Najwyraźniej minister Gliński rozważył i uznał, że nic nie przygotuje, bo nowelizacja nie pojawiła się ani w 2018 roku, ani później.

Z kolei Senat, w którym niewielką przewagę ma opozycja, tym razem przyjął aktywną rolę. Zgłasza własne ustawy, np. ostatnio ustawę o KRS. Zapewne przepadną w Sejmie, ale chodzi o samo wyartykułowanie jasnej alternatywy, co może mieć w polityce dużą wagę. Zdarzają się też okazje do wizerunkowych zwycięstw - pod warunkiem, że umie się je wykorzystać (np. gdy głosowana była tzw. rekompensata, czyli 1,95 mld dla mediów publicznych, na sali nie było kilkunastu posłów PiS i opozycja miała szansę ustawę zablokować, zrywając kworum. Szansa przepadła, bo dwie posłanki Koalicji Obywatelskiej się zagapiły).

Krytyka PiS w mediach? „Trzeba to przerwać”

Przejęcie mediów publicznych było jednym z pierwszych ruchów PiS po wygranych wyborach w 2015. Kiedy jesienią 2015 PiS przepychał przez Sejm pierwsze zmiany deformujące system sądownictwa, chciał mieć choćby część mediów, które będą o tym opowiadać przychylnie. Wicemarszałek Sejmu, Ryszard Terlecki, mówił wtedy:

„W mojej opinii w ostatnim czasie mieliśmy do czynienia ze skrajnie nierzetelną pracą mediów publicznych. Choćby to wymaga skrajnego pośpiechu. Jeśli media wyobrażają sobie, że będą zajmować Polaków w najbliższych miesiącach krytyką naszych zmian, to trzeba to przerwać. Media publiczne są od rzetelnego informowania Polaków, a w naszej ocenie tego nie robią” - stwierdził Terlecki, cytowany przez Telewizję Republika.

Temu miała służyć tzw. mała ustawa medialna. Przeszła ona przez parlament ekspresowo.

Od pierwszego czytania w Sejmie do przyjęcia jej przez Senat minęły dwa dni, a działo się to między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem. 7 stycznia Andrzej Duda ustawę podpisał, a 8 stycznia 2016 Jacek Kurski został prezesem TVP.

Przeczytaj także:

Rada Mediów Narodowych wybiera sobie Kurskiego

To był dopiero początek. Mała ustawa medialna wygasiła kadencje zarządów i rad nadzorczych mediów publicznych (w tym TVP, Polskiego Radia i PAP), a powołanie nowych władz przekazała ministrowi skarbu. Mógł to zrobić błyskawicznie, bez żadnych konkursów i bez udziału Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która została wyłączona z tego procesu. To właśnie dzięki temu Telewizją Polską zaczął rządzić Jacek Kurski.

Już pół roku później PiS sam zgłosił poprawkę do tej ustawy i powołał Radę Mediów Narodowych. To pięcioosobowy organ, w którym trzyosobową większość mają osoby powoływane przez Sejm. A skoro w Sejmie przewagę ma PiS, to ma on też przewagę w RMN. Te trzy osoby to: przewodniczący Rady Krzysztof Czabański, posłanka Joanna Lichocka i była posłanka Elżbieta Kruk. Oprócz nich są: Juliusz Braun (zgłoszony przez PO) i Grzegorz Podżorny (zgłoszony przez Kukiz'15) - obaj powołani przez prezydenta.

Dziś mało kto pamięta o wydarzeniach z lata i wczesnej jesieni 2016. To wtedy Rada odwołała Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP, a jednocześnie ogłosiła konkurs, w którym Kurski wystartował. I wygrał, choć od początku były wątpliwości, co do tego, czy powinien. I to nie wątpliwości polityczne lub merytoryczne, ale czysto formalne: Kurski najprawdopodobniej spóźnił się ze składaniem dokumentów konkursowych.

Rada Mediów Narodowych ma jeszcze co najmniej jedną przewinę związaną z tym konkursem na koncie: dopuściła do przesłuchań Grzegorza Brauna, który był skazany prawomocnym wyrokiem za pobicie policjanta. A w regulaminie konkursu napisano, że skazani nie mogą w nim startować. Braun złożył oświadczenie, że to „wyrok polityczny”, a Elżbieta Kruk i Joanna Lichocka zgodziły się z nim.

Zabrać zabawki Radzie Mediów Narodowych

Zdaniem RPO w obsadzaniu takich stanowisk jak prezes TVP swój udział powinna mieć Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji: „Całkowite umiejscowienie KRRiT poza sferą rozstrzygania o tym, kto i jak długo będzie członkiem zarządu spółek publicznej radiofonii i telewizji, czy też członkiem rady nadzorczej, wyklucza możliwość efektywnego wykonywania zadań przypisanych KRRiT w Konstytucji RP i wymaga podjęcia działań legislacyjnych w celu wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego”.

Jaka jest różnica między KRRiTV a Radą Mediów Narodowych? Poza tym że pierwsza jest umocowana w konstytucji, a druga nie - członkowie Krajowej Rady nie mogą być jednocześnie członkami partii politycznych, a członkowie RMN - jak najbardziej.

KRAJOWA RADA RADIOFONII I TELEWIZJI

Art. 213.

  1. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji.
  2. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wydaje rozporządzenia, a w sprawach indywidualnych podejmuje uchwały.

Art. 214.

  1. Członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji są powoływani przez Sejm, Senat i Prezydenta Rzeczypospolitej.
  2. Członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z godnością pełnionej funkcji. Art. 215.

Zasady i tryb działania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jej organizację oraz szczegółowe zasady powoływania jej członków określa ustawa.

„Zwracam się do Pana Marszałka z uprzejmą prośbą o rozważenie przez Senat RP podjęcia działań zmierzających do nowelizacji obowiązujących przepisów ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o Radzie Mediów Narodowych zgodnie ze wskazaniami zawartymi we wskazanym wyżej wyroku Trybunału Konstytucyjnego” - pisze RPO.

Senat, w którym minimalną przewagę ma opozycja, zgłasza projekty ustaw mające naprawiać stan prawny po działaniach PiS. Należy do nich np. ustawa o Krajowej Radzie Sądowniczej, którą Senat zgłosił 17 stycznia 2020.

Adam Bodnar wystąpił w poniedziałek na senackiej komisji kultury i środków przekazu dotyczącej prawa do rzetelnej informacji i mediów publicznych. Pisaliśmy o niej tutaj:

Rzecznik Praw Obywatelskich poprosił marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, by to izba wyższa przygotowała odpowiednią nowelizację, zgodnie z wyrokiem TK z 13 grudnia 2016 r.

Co powiedział TK w wyroku z 13 grudnia 2016 roku

Z wniosku RPO i grupy posłów Trybunał - pod przewodnictwem ówczesnego prezesa Andrzeja Rzeplińskiego - orzekł (sygn. akt K13/16) niekonstytucyjność tzw. małej ustawy medialnej z 30 grudnia 2015 r. Wyłączyła ona KRRiT z procesu odwoływania i powoływania władz TVP i Polskiego Radia. Na jej mocy minister Skarbu Państwa skrócił kadencje władz mediów publicznych i powołał nowe władze.

TK uznał niekonstytucyjność tych przepisów małej ustawy medialnej. Została ona 22 czerwca 2016 r. zastąpiona ustawą o Radzie Mediów Narodowych. Rada ta uzyskała kompetencje obsadzania władz mediów publicznych (także w jej procedurach nie przewidziano żadnego udziału KRRiT).

Tymczasem Trybunał potwierdził, że KRRiT - jako organ konstytucyjny stojący na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji (art. 213 Konstytucji) - ponosi odpowiedzialność za funkcjonowanie określonego modelu radiofonii i telewizji. Ma się on opierać na równoważeniu wolności i praw jednostek do wyrażania własnych poglądów i pozyskiwania informacji. Wykonywanie konstytucyjnych zadań KRRiT, zwłaszcza czuwanie nad realizacją misji publicznej, nie jest zaś możliwe bez zapewnienia niezależności Rady, głównie od władzy wykonawczej.

Według TK ustawodawca nie może dowolnie kształtować kompetencji KRRiT, która musi efektywnie wykonywać swe zadania. Zdaniem TK należy zatem wprowadzić przepisy, które pozwolą KRRiT „czuwać nad poszanowaniem wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji”. Przekazanie kompetencji KRRiT innym podmiotom nie może zatem podważać jej pozycji, której podstawą są normy o randze konstytucyjnej.

Ponadto TK doprecyzował, że niedopuszczalne jest nie tylko całkowite pozbawienie KRRiT skutecznych instrumentów wykonywania jej zadań, ale i utworzenie takiego modelu, w którym Radzie pozostawia się tylko pewne kompetencje, a rozstrzyganie o zasadniczych sprawach radiofonii i telewizji przekazano innemu organowi.

Argumenty RPO

Konieczna jest zmiana ustawy o radiofonii i telewizji oraz włączenie KRRiT w procedury powoływania i odwoływania władz mediów publicznych. Pomimo wyroku TK, który wskazywał konieczność udziału w tym procesie także KRRiT, o obsadzie kierowniczych stanowisk w TVP wciąż decyduje Rada Mediów Narodowych z pominięciem konstytucyjnego organu, jakim jest KRRiT – wskazuje Adam Bodnar.

W związku z brakiem działań legislacyjnych Rzecznik zwracał się w tej sprawie do Prezesa Rady Ministrów (16 lipca 2018 roku) oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (9 lutego 2017, 4 maja 2017 i 21 stycznia 2019 roku) 13 lipca 2018 roku Rzecznika poinformowano, że minister kultury, we współpracy z KRRiT, rozważa możliwe rozwiązania dotyczące powoływania i odwoływania władz mediów publicznych, które zapewnią zgodność ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o RMN z Konstytucją. Według ministra Piotra Glińskiego rozwiązania miały zostać przygotowane do końca 2018 roku. Projekt nowelizacji nie został jednak opracowany.

W swym wyroku TK wskazał na szereg kwestii dotyczących wolności wypowiedzi (art. 54 Konstytucji), w związku z konstytucyjną zasadą wolności mediów (art. 14 Konstytucji). Z uzasadnienia wyroku TK może wynikać wniosek o niezgodności z Konstytucją niektórych przepisów ustawy o RMN (której konstytucyjności TK dotychczas nie badał). Jej przepisy - w analogiczny sposób jak w małej ustawie medialnej - ingerują bowiem w model funkcjonowania mediów publicznych i nie spełniają standardów wyznaczonych przez orzecznictwo TK.

Przepisem, który powinien być poddany ocenie pod tym kątem, powinien być szczególnie art. 17 ust. 1 pkt 1 ustawy o RMN, który przewiduje powoływanie przez nią członków władz mediów publicznych. A ustawa o radiofonii i telewizji - w wersji sprzed małej nowelizacji - przyznawała te kompetencje KRRiT.

Odebranie KRRiT rozstrzygania o tym, kto i jak długo będzie członkiem zarządu spółek publicznej radiofonii i telewizji, czy też członkiem rady nadzorczej, wyklucza możliwość efektywnego wykonywania zadań przypisanych KRRiT w Konstytucji i wymaga działań legislacyjnych w celu wykonania wyroku TK.

W związku z tym Adam Bodnar zwrócił się do marszałka Tomasza Grodzkiego o rozważenie przez Senat RP działań zmierzających do nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o Radzie Mediów Narodowych, zgodnie ze wskazaniami Trybunału Konstytucyjnego.

- Praprzyczyną problemów wokół mediów publicznych jest zignorowanie wyroku Trybunału z 13 grudnia 2016 roku – mówił Adam Bodnar. 3 lutego 2020 wziął on udział w posiedzeniu senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu, którego tematem było ”prawo do rzetelnej informacji a media publiczne”. - Dziwi mnie, że to ja muszę się upominać o wykonanie tego wyroku, a nie sama Krajowa Rada - dodał. Wyraził nadzieję, że być może Senat weźmie na siebie przygotowanie odpowiedniego projektu.

;
Na zdjęciu Agata Szczęśniak
Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze