0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: FOT. KRZYSZTOF KAROLCZYK / Agencja Wyborcza.plFOT. KRZYSZTOF KAROL...

„Puls Biznesu" zrobił wywiad z prezesem BNP Paribas Banku Polska S.A. Przemysławem Gdańskim. Poza absurdalnym zrzuceniem winy za niechęć do banków na antysemityzm prezes Gdański mówił też o wysokich kosztach kredytów. Na pierwsze pytanie o to, czy kredyt w Polsce jest za drogi, odpowiedział:

„Kredyt kosztuje tyle, ile musi kosztować z uwagi na poziom stopy referencyjnej banku centralnego.

Marże polskich banków są absolutnie na poziomie europejskim.

Wywiad dla „Pulsu Biznesu”,21 kwietnia 2025

Sprawdziliśmy

W lutym tego roku marże banków powyżej oprocentowania depozytów były w Polsce zdecydowanie największe. Wysokie stopy procentowe (trzecie najwyższe w UE) to tylko część wytłumaczenia.

Uważasz inaczej?

Stworzony zgodnie z międzynarodowymi zasadami weryfikacji faktów.

Pokrywają koszty funkcjonowania, ryzyka, które banki ponoszą, koszty obsługi całej transakcji kredytowej. Jeżeli stopa banku centralnego wynosi dzisiaj 5,75 proc., a w strefie euro 2,5 proc., to w sposób naturalny polski kredyt jest u nas ponaddwukrotnie droższy".

O tym, że kredyt hipoteczny w Polsce jest drogi w dużej mierze ze względu na poziom stopy referencyjnej NBP, pisaliśmy już dokładniej tutaj. Jak jednak jest z marżami? Czy rzeczywiście są na średnim poziomie europejskim?

Spojrzenie na różnorodne dane pokazuje, że prezes Gdański nie ma racji.

Dane: najwyższe marże w UE

Europejski Bank Centralny dokładnie monitoruje unijny rynek bankowy. Najnowsze dane pochodzą z lutego. Spójrzmy na marżę definiowaną jako nadwyżka ponad oprocentowanie depozytów:

Polska ma tutaj zdecydowanie najwyższy wynik. Dane dotyczą wszystkich kredytów, nie tylko hipotecznych.

W przypadku kredytów hipotecznych wiedza o tym, że są one w Polsce zdecydowanie najdroższe w Europie, jest już dobrze ugruntowana. Definicja marży ECB mówi o różnicy pomiędzy oprocentowaniem kredytów a oprocentowaniem depozytów gospodarstw domowych. Według tych danych marża polskich banków na kredytach hipotecznych jako jedyna przekracza 3 proc. Żaden inny kraj nie przekracza natomiast 2 proc. Jesteśmy tutaj zdecydowanymi liderami.

Na koszt kredytu hipotecznego, jak słusznie zwraca uwagę prezes Gdański, istotny wpływ ma stopa procentowa banku centralnego. Dzięki danym ECB możemy też porównać różnicę między oprocentowaniem kredytów hipotecznych a stopą procentową banku centralnego.

Spójrzmy na wykres (dane ponownie dla lutego 2025 roku):

W tym ujęciu Polska nie jest już na samym szczycie, ale ma do niego blisko. Nie jest na pewno w średniej europejskiej. Ta dla tych danych wynosi 0,9 proc. Wynik Polski jest niemal dokładnie dwukrotnie wyższy.

Przeczytaj także:

Wysokie stopy

Polska ma dziś jedną z trzech najwyższych stóp referencyjnych (5,75 proc.). Wyżej są tylko Rumunia i Węgry – w obu krajach stopa wynosi 6,5 proc. I oba są w tym zestawieniu nisko, ponieważ oba kraje szeroko (silniej niż w Polsce) subsydiują kredyty hipoteczne. Stąd średnio różnica między oprocentowaniem a stopą procentową jest tam ujemna. To jednak niekoniecznie korzystne rozwiązanie dla klientów. W OKO.press wielokrotnie pisaliśmy, że szerokie dopłaty do kredytów oznaczają dynamicznie rosnące ceny mieszkań. Stopa ECB jest na tym tle stosunkowo niska i wynosi 2,5 proc.

Kredyty frankowe

Może jednak stwierdzenie prezesa Gdańskiego ma uzasadnienie w dłuższym terminie?

Ekonomista prof. Michał Brzeziński w mediach społecznościowych wyraził zdanie, że w tym kontekście również jest ono wątpliwe. Prof. Brzeziński zwrócił uwagę na artykuł naukowy z 2021 roku autorstwa Falka Hendrika Lasera. Autor pokazuje w nim, że średni wskaźnik Lernera dla największych banków w latach 2000-2018 (prof. Brzeziński definiuje go jako „nadwyżkę ceny ponad koszty krańcowe") dla 20 badanych krajów europejskich był najwyższy dla Polski.

Gdzie jeszcze można szukać powodów wysokich marż banków? W money.pl Karolina Wysota i Grzegorz Siemionczyk piszą:

„Niemal jedną trzecią marży banku w rozumieniu premii za ryzyko stanowi koszt związany z kredytami walutowymi. Gdyby nie ten komponent kosztowy w cenie polskich kredytów, marża byłaby mniej więcej na poziomie średniej unijnej. Innymi słowy, gdyby frankowicze nie wygrywali sądowych batalii o darmowe kredyty, nowi kredytobiorcy płaciliby niższe marże".

Jeśli rzeczywiście to sprawy frankowe odpowiadają za większą część marży wyższej niż średnia unijna, to wina leży po stronie banków. To one odpowiadają za proponowanie klientom umów z klauzulami abuzywnymi, które sądy dziś masowo unieważniają. Nawet jeśli skala procederu różni się pomiędzy bankami, to wpływa to dziś na wyniki całego sektora a w konsekwencji – na średnie marże.

;
Na zdjęciu Jakub Szymczak
Jakub Szymczak

Dziennikarz OKO.press od 2018 roku. Publikował też m.in. w Res Publice Nowej, Miesięczniku ZNAK i magazynie „Kontakt”. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu, arabistyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i historii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Autor reportażu historycznego "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022) o powojennych rozliczeniach wewnątrz polskiej społeczności żydowskiej. W OKO.press pisze głównie o gospodarce i polityce międzynarodowej oraz Bliskim Wschodzie.

Komentarze